W tym problem, że Przejęty wtyka nam swoje pierwsze znaczenie - "być czymś przejętym", a nie "przez coś"
Na sesji zobaczenie "zaaferowanego, nerwowo rozglądającego się Przejętego" wywoła IMO salwę śmiechu.
Claimed AFAIR
są pożerani - zmeterializowany duch najczęściej wyżera fizycznie część danej osoby, zwłaszcza Hosty. Czasem jest to mózg, czasem całe wnętrzności, czasem duchy "pełzają pod skórą". "Pożarty" jest odpowiednio "dreadful", przedstawia IMO powagę sytuacji. To nie przelewki, to już nie człowiek. Duch nękał człowieka, a gdy człowiek uległ, został pożarty. Klika wzajemnie moim zdaniem bardzo ładnie. Nękanie to takie "podgryzanie", a jak osłabiona wola pęka, zostaje pożarta. Obrazowość terminów jest dla graczy bardzo ważna.
Przejęty albo, jak wyżej, będzie śmieszyć, albo wywoła skojarzenia typu "przejęcie korporacji". To się nie tak odbywa. To bardzo brutalny proces, podobny praniu mózgu, torturom, to morderstwo dokonywane przez ducha. Termin musi być "ciężki".
"Duch zmarłego" jest OK, ale tylko dopóki któryś z graczy, zgodnie z podstawową regułą użycia języka, nie ułatwi sobie i nie powie "duch". Który, ten na którego polowaliśmy w Cieniu, czy duch pana Edwarda?
Pojedyncze słowa zdają lepiej egzamin. A tutaj mamy wybór tylko pomiędzy Zjawą, a Upiorem.
Można zrobić tak, że Zjawa to tylko "echo" duszy, albo duch pragnący komunikacji, a Upiory to duchy groźne, poltery
, duchy posesywne, wypaczające otoczenie i ludzi, et caetera. Chyba taki update u siebie zrobię
EDIT: Nie ma czegoś takiego jak "osoba niezorientowana w mojej terminologii". Stosuję ją u siebie na sesjach, pierwsze skąd mogą gracze ten termin usłyszeć to usta NPCa, który powie coś na kształt "Henrietta nie jest już sobą, nie możemy jej pomóc. Została Pożarta. To koniec. Teraz musi zginąć".
I tyle. Poza tym, nawet jeśli, to konfuzja wywołana wrażeniem zobaczenia kogoś kto "przecież został pożarty", jest mi na rękę. Niech do graczy dotrze, co naprawdę znaczy "być Pożartym przez ducha", wszystkie implikacje tego stanu.[/list]