Co do wchodzenia do golema jak do jakiej maszyny należałoby się zastanowić co jest "w środku" takiego normalnego golema. Jeśli przyjmiemy konwencję że jest to po prostu ożwyiona zbroja to rzeczywiście mag mógłby się w środku znaleźć. Mi jednak bardziej odpowiada wizja golema "wypełnionego w środku", tak jak jest na większości /jeśli nie wszystkich/ ilustracjach. Wtedy wykorzystanie golema jako machiny bojowej odpada.
Zakładam że jednak wariant wejścia maga w golema wszedł to należy przede wszystkim pomyśleć jak tego dokonał. Jeśli to artefakt znaleźny to nie ma problemu, już zapewne jakiś starożytny mędrzec zadbał o wszystkie szczegóły. Jeśli to jednak pomysł maga to należy zwrócić uwagę , że o ile pamiętam to golemy mogą się poruszać dzięki żywiołakom zaklętym w nich. Gdyby takiego golema tego żywiołaka pozbyć to stałby się tylko bardzo ciężką zbroją. Jeśli więc mag chce serio myśleć o golemiastej:) zbroi to musi wymyślić sprytny pomysł na to by żywiołak reagował na jego ruchy z prędkością myśli, jakieś bezpośrednie połączenie między umysłem maga a umysłem żywiołaka. Tylko co może się zdarzyć gdy się połączy tak odmienne umysły, co będzie jeśli to mag zacznie reagować na polecenia żywiołaka? /takie pomysły na sesję:)/
A teraz już dość tego zbędnego gadania o tej całej fabule:D i przejdę do mechaniki:
Co do ataku to proponowałbym BA czarodzieja+premia z Siły golema (dużooo...
), KP takie jak u golema jaki jest podstawą tej zbroi, podobnie z redukcją obrażeń. Jeśli chodzi o odporność na magię to proponowałbym odporność na wszystkie czary oprócz tych odziaływujących na umysł i magię śmierci.
Ponadto należy zauważyć że taka zbroja utrudniałaby ruchy /tzn. szansa niepowodzenia czaru/ conajmniej tak samo jak zbroja płytowa, lub też całkowicie je uniemożliwić /tzn. te z gestami/.
Gdyby MG chciał taki przedmiot sprezentować graczom na jeszcze nie-epickich poziomach to można wprowadzić taką zasadę że ta sama siła która sprawia że golemy są odporne na magię blokuje również czarodziejowi wewnątrz możliwość rzucania czarów. W ten sposób czarodziej mógłby być albo magiem albo wojownikiem, nie byłoby problemów z wypasionym wojownikiem (jakim niewątpliwie byłby ktoś w tej zbroi) rzucającym wypasione czary:)
Ufff... to póki co tyle moich pomysłów.