Pierwszy głos na Castille. O własnie, na Castille (czyt Kastija), a nie na jakąś tam Castilię. Czepiam się.
Dlaczego tam? Bo lubię ten kraj i pobudza moją wyobraxnie o wiele mocniej niż jakiśtam z przeproszeniem Vendel. Bo ma swoją Casilliańską inkwizycję (Której jak zwykle nikt się nie spodziewa), bo walczy o niepodległość. Bo ma gitary, wino i gorące kobiety. Bo ma El Vago i Estobana Verdugo. Bo tutaj najważniejsza jest la Familia. Bo kojarzy mi się z Zorro.