Zrodzony z fantastyki

 
Tyhagara
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1495
Rejestracja: sob cze 19, 2004 8:19 pm

pn maja 29, 2006 11:00 am

Czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, że wiele osób uważa, że im czarnoksiężnik starszy tym potężniejszy? Myślenie typu Diablo.
 
Awatar użytkownika
Kantor
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 56
Rejestracja: pt sty 06, 2006 1:35 pm

pn maja 29, 2006 11:09 am

A czy doświadczenie nie idzie w parze z potęga?
Czy magowie elfów i krasnali (kowale run) nie dysponyją większą potęgą w miarę upływu czasu?

W/g mnie Dracz jeszcze nie podbił świata z dwóch powodów:
1. Oprócz śmiertelników są jeszcze bogowie.
2. Mamy tu doczynienia z syndromem Saurona. Po "zmartwych wstaniu" jest się trwale słabszym lub dawna potęga powraca powoli.

W/g mnie Dracz jest najpotężniejszym magiem na świecie i tyle.
Nawet jeśli teraz nie ma takiej mocy jak kiedyś to ma 150 wieków doświadczenia i gdyby jakiś team chciał go zabić istnieje duża sznasa iż nawet nie dotrą do Zamku. Coś np. "przypadkowa" banda orków pokona ich po drodze.
 
Awatar użytkownika
quidamcorvus
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2144
Rejestracja: pn mar 27, 2006 12:52 am

pn maja 29, 2006 11:21 am

Poza tym, po co Drachenfels miałby podbijać świat?
Celem Wielkiego Czarnoksiężnika nie jest władza ale przeżycie (w ten sposób zabezpieczyli się twórcy systemu). A władza nad światem i potrzeba jej późniejszego utrzymania to zbyt duże ryzyko.
 
Awatar użytkownika
Szczur
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3991
Rejestracja: ndz mar 16, 2003 8:48 pm

pn maja 29, 2006 12:23 pm

Tyhagara pisze:
Czy tylko ja odnoszę takie wrażenie, że wiele osób uważa, że im czarnoksiężnik starszy tym potężniejszy? Myślenie typu Diablo.


:hahaha:
Bo przecież w WFRP z wiekiem traci się PDki a nie zyskuje. Najpoteżniejszy czarnoksiężnik jest zaraz po urodzeniu :P

quidamcorvus pisze:
Poza tym, po co Drachenfels miałby podbijać świat?


Bo jest megalomanem ;) Raczej bym określił, że D. nie ma możliwości podbicia świata.
 
Awatar użytkownika
Kantor
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 56
Rejestracja: pt sty 06, 2006 1:35 pm

wt maja 30, 2006 1:04 am

Dopiero teraz przeczytałem tą kłutnie (inaczej nie można tego nazwać) w całości.

1. Jeżeli ktoś mi powie iż jakiś sobie fircyk szlachecki zniszczył Dracza, gdzie ostatni raz uczynił to Sigmar to niech sprawdzi gdzie zostawił zdrowy rozsądek.
Osobiście uważam iż POWIEŚĆI to tylko historyjki i w RPG mogą służyć jako odnośnik lub być snute przy ogniskach jako przerywnik. Proponuję więc trzymać się tego co jest w WH i Battlu (opisano tam wiele rzeczy wspaniale uzupełniających RPG).

2. Co do tego magusa z Ultuanu to jedna sprawa. Skoro jest taki potężny to czemu Morathi i Durhil jeszcze istnieją? Przez milenia Wysokie Elfy nie były w stanie poradzić sobie z "kuzynami". Więcej kuzyni składali im wizyty (choćby ta opisana w podstawce i jednym ze starych MiMów). Cała wierza Hoeth nie była w stanie rozproszyć sztormu jaki wywołała Morathi i jej magowie. O czym my tu więc rozmawiamy?

3. "To co udało się najlepiej diabłu to przekonać wszystkich o tym że nie istnieje!"

4. Acheon coż taki potężny a pokonano go jak dziecko. GW powinno się zastanowić zanim coś palnie. (Wysokie Elfy z nim nie walczyły czy to nie dziwne. Ograniczyły się do walki z demonami, chyba, 2 dnia bitwy).

5. Tyhagara widać żadna "siła" cię nie przekona że jest inaczej niż mówisz![/i]
 
Awatar użytkownika
Szczur
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3991
Rejestracja: ndz mar 16, 2003 8:48 pm

wt maja 30, 2006 9:56 am

Kantor pisze:
1. Jeżeli ktoś mi powie iż jakiś sobie fircyk szlachecki zniszczył Dracza, gdzie ostatni raz uczynił to Sigmar to niech sprawdzi gdzie zostawił zdrowy rozsądek.


Przykro mi, to raczej Ty powinieneś to sprawdzić. Akurat jak ktoś przeczytał z uwagą książkę to będzie wiedział czemu owemu 'fircykowi' udało się zabić D.

Kantor pisze:
2. Co do tego magusa z Ultuanu to jedna sprawa. Skoro jest taki potężny to czemu Morathi i Durhil jeszcze istnieją? Przez milenia Wysokie Elfy nie były w stanie poradzić sobie z "kuzynami".


Doczytaj Army Booki, na razie gadasz od rzeczy. Jeśli już chcesz go porównywać z jego 'kuzynami' to GW w podręcznikach dało relację z starcia magicznego Teclisa i Malekitha.
 
Awatar użytkownika
Dolwen
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 87
Rejestracja: śr lis 30, 2005 11:22 am

wt maja 30, 2006 1:24 pm

A pozatym chyba logiczne jest, że nie tylko mag ale i człowiek im starszy tym mądrzejszy a w wypadku maga potężniejszy bo zdążył poznać więcej receptur, ksiag, zasad.
 
Awatar użytkownika
Beamhit
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2359
Rejestracja: czw paź 09, 2003 8:22 pm

wt maja 30, 2006 1:27 pm

Największym magusiem był Nicodemus - Przeklęty Pielgrzym ;)
 
Awatar użytkownika
Xeloss
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 279
Rejestracja: czw kwie 29, 2004 3:34 pm

wt maja 30, 2006 5:54 pm

Tyhagara pisze:
Szczur pisze:
Jeśli mówimy o świecie opisanym w WFRP/WFB to najpotężniejszym z opisanych magów będzie Caledor Dragontamer. Wyjaśnienie czemu jest podane w AB do Wysokich Elfów (oraz w paru numerach WD).

Trzeba zdobyć opis, bo podręcznika AB nie mam, fajnie jakbyś jeszcze napisał to wyjaśnienie, wtedy przestaną tutaj wchodzić i pisać, że Draśko jest mega giga i że czemu jeszcze nie stał się panem świata.


O Caledorze nie piszą czasem w "Królestwie Magii"? W tej efiej historii o Wirze Magii i Wyspie Umarłych?
Bo jeżeli tak, to Caledor był najpotężniejszym magiem... :neutral:
 
Awatar użytkownika
smiechan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 389
Rejestracja: śr sty 11, 2006 5:40 pm

wt maja 30, 2006 7:03 pm

Mam wrażenie, że strony dyskusji się nie rozumieją.

Prawdą jest, że moc istoty rośnie z czasem, ale nie jest to zależność czysto liniowa. Czyli zdanie to nie oznacza, że najstarszy=najsilniejszy. Ale z drugiej strony, czytając Twoje posty Tyhagara odnoszę wrażenie, że wogóle wykluczasz wiek jako czynnik wpływający na moc. Jeśli tak to się mylisz, bo wielu magów (np. Teclis czy inni wymienieni tu) raczej więcej czasu spędzają na szkoleniu siebie niż w lochu:), więc łatwiej im pretendować do tytułu niż jakiś czarodziej uczący się fachu 20 lat. Nawet jeśli ten czarodziej jest bardzo utalentowany. Nie twierdzę, że Draśko przez 15000 lat tylko się uczył i uczył, i rósł w moc... ale nawet 5000 to jest dużo:)

A po drugie większość istot w SŚ nie ma PP. Ale część ma jak np. BG. Jak zacytował Mandos w podręczniku jest wyraźnie napisane, że BN też mogą mieć, jednak z zaznaczeniem, że zdarza się to wyjątkowo rzadko. Czyli zapewne dotyczy to istot wyjątkowych. Wielcy czarodzieje opisani tu, niezależnie czy są tymi the best czy też nie zapewne wyjątkowi są.
 
Tyhagara
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1495
Rejestracja: sob cze 19, 2004 8:19 pm

wt maja 30, 2006 11:47 pm

smiechan pisze:
Wg mnie BNi mogą mieć PP bo jest to sensowne fabularnie i dopuszczalne wg oficjalnej mechaniki.
Tyhagaraczy BNi u Ciebie mogą mieć PP czy nie (jeśli nie to dlaczego)?

U mnie nie mają, bo nie widzę takiej potrzeby. Jeśli sytuacja będzie tego wymagać, czyli jeśli okaże się, że BN umiera, a nie powinien umrzeć, bo jest potrzebny w scenariuszu, to nie pozwolę mu umrzeć. Czyli otrzyma PP i od razu go wyda. Po prostu przed samym sobą nie musze robić cyrku w rozdawanie punktów przeznaczenia. To ja jestem MG więc mogę rozdawać punkty kiedy mi się podoba, nawet podczas sesji. Bohater gracza też może otrzymać PP, każdy może otrzymać PP, a nawet meteorytem między oczy.


smiechan pisze:
Ok, powtórzę się... Moc rośnie z wiekiem maga, ale nie u wszystkich równo, ze względu na ich przygody i wrodzone predyspozycje.
Czyli wiek ma znaczenie jak chodzi o moc, ale do pewnej granicy, tudzież moc nie rośnie u wszystkich równo z wiekiem, zgadza się?

Mniej więcej. Z tym, że wcześniej pisano, że jeśli czarodziej jest bardzo stary, to znaczy, że jest bardzo potężny, właściwie im starszy tym potężniejszy, ja przeciwko takiemu myśleniu protestuję, bo to jest naiwne myślenie typu Diablo.


Hekatonpsychos pisze:
BNi nie tyle nie mają PP ale mogą je zdobyć, lub nie mogą ich zdobyć, co nie miewają PP, chyba że (w rzadkich przypadkach) MG zadecyduje inaczej.

To jest w porządku, czyli uściślając dla czepialskich, BN-ni nie miewają punktów przeznaczenia.
 
Awatar użytkownika
quidamcorvus
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2144
Rejestracja: pn mar 27, 2006 12:52 am

pt cze 02, 2006 10:48 am

Moc magów pośrednio zależy od wieku, rzadko zdarza się by młodzik przeżył tyle co starzec (i zebrał tyleż PD, i innych PO :wink: ). Ale, ten sam młodzik pałętający się po rubieżach Starego Świata szybciej udoskonali swe umiejętności ekstermincji za pomocą magii niż starzec, który większą część życia spędził w murach Kolegium Magii. I choć starzec zapewne będzie posiadał większą wiedzę teoretyczną, to taki wędrowny czarodziej (nie mylić z profesją) będzie potężniejszy, choć może nawet do końca nie rozumieć zasad rządzących magią (na swoje nieszczęście). Wszystko ma swoje plusy i minusy.
 
Awatar użytkownika
Gieferg
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 524
Rejestracja: czw gru 02, 2004 1:43 am

pt cze 23, 2006 5:13 pm

A po co Drachenfelsa przekładac na mechanike jesli wiadomo ze zaden BG nigdy przenigdy nie bedzie mial szansy z takowym walczyc (i głupotą bylo by wogole go wprowadzac na sesje chyba ze w postaci wizji czy tajemniczego zleceniodawcy)

A moja drużyna go poskładała :razz:
 
Awatar użytkownika
Snorri
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 136
Rejestracja: śr sty 11, 2006 5:34 pm

pt cze 23, 2006 9:56 pm

Gieferg pisze:
A moja drużyna go poskładała :razz:


Poskładać to mogła, ale do zabicia to on nie jest:)
Jak to zrobiła?(ciekawi mnie to, może to kiedyś wykorzystam)
 
Awatar użytkownika
Gieferg
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 524
Rejestracja: czw gru 02, 2004 1:43 am

sob cze 24, 2006 12:39 am

Poskładać to mogła, ale do zabicia to on nie jest:)
No jasne, że nie jest. To było tylko chwilowe zwycięstwo. D. powrócił jakiś czas później w scenariuszu, którego finału nie przeżył nikt z drużyny.

Jak to zrobiła?(ciekawi mnie to, może to kiedyś wykorzystam)


To był po prostu cud :)
na początek zaznaczam że grając w WFRP wszystkie rzuty w walce były jawne więc nie chodziły w grę żadne przekręty MG.

Druzyna liczyła 8 graczy (full napakowany fechmistrz, czterech innych wojowników w tym dwa krasnoludy, 3 z tych 4 wojowników było naprawdę mocnych), do tego strzelec, medyk i przepatrywacz. Graliśmy kampanię, której finał rozegrał się zamku Drachenfels, wykorzystałem parę pomysłów z dodatku Zamek Drachenfels (pomysł z sercem, które BG mają odzyskać, oraz z świętym mieczem pobłogosławionym przez Sigmara, który miał tam jakieś plusy przeciw D.

Druzyna przystapiła do eksploracji zamku co wbrew pozorom nie okazało się tak bardzo niebezpiecznym zadaniem, grając wszystko zgodnie z tym co zawartow podręczniku Zamek Drachenfels przebrnęli przez cały zamek bez większych strat (paru rannych, kilka straconych punktów przeznaczenia, ale nikt nie zginął). W końcu stanęli przed obliczem D. a ten zaproponował najsileniejszemu z BG fechmistrzowi Hansowi von Streissen by został jego sługą, zaoferował mu praktyczną niesmiertelność. Ponieważ bohater był potężny D. upatrzył go sobie na swojego wysłannika, i nawiedzając go kilkakrotnie w jego snach pod postacią Sigmara przekonal go do przybycia na zamek. Hans jednak nie przyjął oferty, tym samym D. przystąpił do eksterminacji drużyny. Jeszcze zanim to nastąpiło jako malutką demonstrację swoich możliwości wyeliminował jednego z krasnoludów łamiąc mu zaklęciem obie nogi.

Chwilę potem dwóch BG (strzelec i przepatrywacz) zostało usmażonych kolejnym czarem (reszta miała szczęście - dostali małe obrażenia lub jeszcze mieli PP) i została piątka (w tym medyczka :razz: ) którzy rzucili się na D. Ocena wspólczynników Drachenfelsa i jego możliwości bojowych wykazywała, że drużyna zostanie zmasakrowana, więc uznałem że warto by D. pokazał na co go stać w walce wręcz. Oczywiście dla większego bezpieczeństwa rzucił na siebie czar ochronny, a ponieważ uznałem że jest takim pakerem to mu wolno - od czasu do czasu zamiast jednegoz ataków rzucał na siebie czar leczący. Wymiana ciosów trwała kilka rund, podczas których BG żegnali się co chwilę z kolejnymi punktami przeznaczenia - niemal każdy cios D. pociagał za sobą taki własnie skutek, niektórzy zainkasowali krytyki ale jakoś nikt nie został zabity.

W pewnym momencie szczęscie się do nich uśmiechnęlo, w jednej rundzie udało się im zadać kilka celnych i silnych ciosów (z dodatkowymi obrażeniami), zanim D. miał okazję rzucić jakiś czar nadeszła kolejka fechmistrza uzbrojonego w poświęcony miecz. Jeden po drugim zadał bardzo mocne ciosy, które jednak nie robiły D. jakiejś wielkiej krzywdy i mógłby przyjąc takich jeszcze sporo i nadal dobrze się trzymać, jednak przy ostatnim ataku fechmistrza zdarzyła się rzecz niespodziewana.
Przy rzucie na obrażenia Hans wyrzucił po kolei 6 (udany rzut na dodatkowe obrażenia) 6,6,6,5....

Wszystkim włacznie ze mną jako MG (i Drachenefelsem) opadły szczęki, po czym nastąpił błysk, trzask, miecz, którym zadano cios rozprysnął się na tysiąc kawałków, a z Drachenfelsa została sama maska.

Gdyby nie ten rzut, cała ekipa przeszłaby do historii w ciągu conajwyżej dwóch kolejnych rund.

Raczej trudno byłoby więc tą metodę wykorzystać, bo polega ona na nieprawdopodobnie fuksiarskim rzucie (który nastąpił po serii innych udanych rzutów), który uratował drużynę przed pewną zagładą. Coś takiego (tzn taki rzut na obrażenia) zdarzyło się na moich sesjach dwa razy, we wcześniejszej kampanii sam rzuciłem podobny wynik posyłając jednym ciosem do piachu namaksowanego BG krasnoludzkiego zabójcę smoków, co do którego nikt nie spodziewał się że prędko znajdzie śmierc, której szukał. Pokonanie przez druzynę Drachenfelsa było takim wyrównaniem rachunków z MG za tego zabójcę smoków, w obu tych przypadkach nikt nie spodziewał się tego co się wydarzyło i obie te sytuacje do tej pory są wspominane przez moich graczy choć wydarzyły się na sesjach w 1999 roku. Jest to też jedna z przyczny dla których zawsze gram z kostkami i nie bawię się w storytelling - takie niespodzianki to świetna sprawa :spoko:


PS: co do dzielnego Hansa von Streissen to spędził on potem niemal rok walcząc na estalijskich arenach z bykami i róznymi stworami, jako Sirkaya Streissen (nieszczęsnik zaraz po zwycięstwie nad D. stał się ofiarą klątwy która zmieniła go w kobietę), a jakiś rok po walce z Drachenfelsem poległ(a) w Arabii w starciu z wyznawcami Khaine'a. Dzięki temu uniknął zemsty ze strony Drachenfelsa :) , szczęsciarz :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

pt cze 30, 2006 8:24 am

Co do samej postaci Drachenfelsa to w przywoływanej już książce Jacka Yeovilla(?) zawarto infoirmacje, iż po raz pierwszy Constant magicznie zabrał komuś życie/ciało, aby przeżyć już w "epoce lodowcowej" WFRP. Było to w okresie, gdy Slannowie nie zmienili jeszcze orbity w świecie Warhammera. I w tym własnie okresie Constantine władał już III poziomem magii nekromantycznej (czar życie po śmierci). Czyli Nagash może być uważany jedynie za ojca jedynie niektórych dziedzin nekromancji:), a nie nekromancji jako takiej.
Tak na marginesie: slannowie władali magią zanim nastąpił podział na "kolory" i zanim chaos szerzej wstąpił na ziemie, więc trudno mówić to jakiejś tradycji dla constantina.

A co do jego rasy. To najpewniej praczłowiek (w książce pada słowo małpolud na jego określenie i żabolud na określenie slannów). Coś w rodzaju neandertalczyka czy innego homo erectusa żyjącego w epoce lodowcowej. W "Zamku Drachenfels" powiedziano, że język druidyczny jest najbliższy jego językowi ojczystemu.

W mojej opinii na pierwszym miejscu ląduje Drach, później Nagash, a następnie Teclis. Caledor był potężny, ale za szybko zginął:)

A i w Zle się dzieje w Kislevie jest mag Sulring Durgul, mroczny elf, mistrz magii, zna jej wszelkie specjalizacje i ma 5000 lat. Zna Drachenfelsa osobiście (to jest informacja z Zamku Drachenfels). Też należy go włączyć do czołówki. A jak ma 5000 lat i urodził się w Ulthuanie to może zna i Teclisa.
 
Dietr
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn cze 26, 2006 7:37 pm

pt cze 30, 2006 9:28 am

kymil pisze:
A i w Zle się dzieje w Kislevie jest mag Sulring Durgul, mroczny elf, mistrz magii, zna jej wszelkie specjalizacje i ma 5000 lat. Zna Drachenfelsa osobiście (to jest informacja z Zamku Drachenfels). Też należy go włączyć do czołówki. A jak ma 5000 lat i urodził się w Ulthuanie to może zna i Teclisa.

Sulring Durgul nie jest mrocznym elfem... Jego ojca wywalili z Ulthuanu do nowej ziemi, ale Sulring z matką zostali. Ojca szczerze nienawidził.
Wdg mnie demonolog z niego żaden :P
kymil pisze:
Zna Drachenfelsa osobiście (to jest informacja z Zamku Drachenfels).

informacja brzmi "może znać". jeśli mam być szczery to raczej sądze że nie. Bo co panowie niby robili? siedzieli na herbatce?
 
Awatar użytkownika
The Master
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 213
Rejestracja: pt mar 24, 2006 6:10 pm

pt cze 30, 2006 9:35 am

informacja brzmi "może znać". jeśli mam być szczery to raczej sądze że nie. Bo co panowie niby robili? siedzieli na herbatce?

A w KWT na obrazku Drachenfels siedzi z kimś przy przy winie :P
 
Dietr
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn cze 26, 2006 7:37 pm

pt cze 30, 2006 9:52 am

erm, to raczej Drachenfels nie jest... szczególnie, że obrazek jest pod opisem Oswalda von Konigswalda
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

pt cze 30, 2006 10:36 am

dietr napisał:
Sulring Durgul nie jest mrocznym elfem... Jego ojca wywalili z Ulthuanu do nowej ziemi, ale Sulring z matką zostali. Ojca szczerze nienawidził.
Wdg mnie demonolog z niego żaden Razz


Malekith raczej też nim nie jest, bo przecież jest wysokim elfem:)
A co do demonologa. Jeśli dokładniej przeczytaś Żle się dzieje to zobaczysz, że jest własnie odwrtonie::)
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

pt cze 30, 2006 10:38 am

Sulring Durgul nie jest mrocznym elfem... Jego ojca wywalili z Ulthuanu do nowej ziemi, ale Sulring z matką zostali. Ojca szczerze nienawidził.
Wdg mnie demonolog z niego żaden


Malekith raczej też nim nie jest, bo przecież jest wysokim elfem:)
A co do demonologa. Jeśli dokładniej przeczytaś Żle się dzieje to zobaczysz, że jest własnie odwrtonie:)
 
Dietr
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn cze 26, 2006 7:37 pm

pt cze 30, 2006 10:53 am

kymil pisze:
Malekith raczej też nim nie jest, bo przecież jest wysokim elfem:)

O czym ty piszesz człowieku... czytasz w ogóle co napisałem, czy nie?...
Każdy DE jest HE.Czy HE jest DE zależy od niego i od tego za kogo mają go inne HE. Jak już napisałem - Sulring nienawidził ojca, oraz elfów które nazywały go pomiotem DE. Jakbyś dokładniej przeczytał Źle się dzieje... :P

a co do demonologii, ta, owszem, jest napisane że przyzywa sobie hordy demonów lub zaklina demony w przedmioty. ale wdg mnie ćwiczył się głównie w nekromancji i magii wojennej, dalej dopiero iluzji i elementalnej, na samym szarym końcu może zna coś z demonologii. Z opisu jego osoby uważam, że demonologia by go po prostu nie interesowała, a te opisy wszystkie są po to by się MG podniecił jakiego ma super BN'a :P
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

pt cze 30, 2006 11:13 am

Zgadzam się, że każdy mroczny elf jest/ pochodzi od wysokich elfów. Chodzi mi o to, że raczej Sulringa należy zakwalifikować jako mrocznego elfa, a nie jako wysokiego mimo że wychował się w Ulthuanie.
A co demonologa.... to jest przecież napisane, że S. zawierał pakt z jakimś bóstwem/demonem, poznawał jego czary, rytuały itp. które go interesowały, szukał dalej itd.
Zeby tak sobie poczynać trzeba być naprawdę niezłym demonologiem. Taka byłaby moja interpretacja.
 
Dietr
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn cze 26, 2006 7:37 pm

pt cze 30, 2006 11:33 am

kymil pisze:
Zgadzam się, że każdy mroczny elf jest/ pochodzi od wysokich elfów. Chodzi mi o to, że raczej Sulringa należy zakwalifikować jako mrocznego elfa, a nie jako wysokiego mimo że wychował się w Ulthuanie.

Ale niby dlaczego trzeba go klasyfikować jako mrocznego elfa? Nie każdy zły elf jest od razu elfem mrocznym. A akurat co do Sulringa to w ogole bym sie zastanawial czy on jest zly.
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

pt cze 30, 2006 11:52 am

Dietr, rozwiń myśl, że Sulring Durgul nie jest/może nie być zły.
Dla mnie wysoki elf (aka Sulring), który knuje/zabija/przyzywa demony/babrze sie w nekromancji/przybiera postać starej ludzkiej kobiet:) jest kanonicznym mrocznym elfem...
 
Awatar użytkownika
The Master
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 213
Rejestracja: pt mar 24, 2006 6:10 pm

pt cze 30, 2006 1:49 pm

Dietr pisze:
erm, to raczej Drachenfels nie jest... szczególnie, że obrazek jest pod opisem Oswalda von Konigswalda

Obrazek ten się znajduje obok opisu Drachenfelsa i przedstawia jakiegoś czarnowłosego Gargamela i postać w żelaznej masce siedzących przy stoliku z winem (czy innym alkoholem). Wniosek jest raczej oczywisty, bo żadna z tych postaci nie wygląda na Oswalda.
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

pt cze 30, 2006 9:42 pm

Panowie, lekko podsumowując dyskusję w stawce o najpotężniejszego maga świata Warhammera, jak na razie do czołówki trafili (wymienieni bez kolejności):

1. Constant Drachenfels
2. Teclis Loremaster
3. Nagash
4. Morathi
5. Malekith Witchking
6. Caledor Dragontamer
7. Sulring Durgul
8. Egrim van Horstman (mój numer 2 po Constantinie)

A co powiecie o Ariel, Królowej Elfów z lasu Loren?
A co z magami wampirów, Pradawnych, Bretonii, sług Chaosu? Czy ktoś coś o nich wie?

Btw: jak najlepiej przetłumaczyć słowo loremaster: znawca sztuki, mistrz magii??
 
Awatar użytkownika
quidamcorvus
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2144
Rejestracja: pn mar 27, 2006 12:52 am

ndz lip 02, 2006 12:20 pm

Btw: jak najlepiej przetłumaczyć słowo loremaster: znawca sztuki, mistrz magii??


W Królestwie Magii Teclis ma tytuł Mistrz Wiedzy, więc może o to chodzi.
 
kirwan
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 128
Rejestracja: śr maja 10, 2006 1:13 pm

ndz lip 02, 2006 12:25 pm

Poza tymi 2 osobnikami:
Sulring Durgul
Constant Drachenfels
to moze napiszesz kilka slow o pozostalych?
 
Dietr
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 115
Rejestracja: pn cze 26, 2006 7:37 pm

ndz lip 02, 2006 12:33 pm

quidamcorvus pisze:
W Królestwie Magii Teclis ma tytuł Mistrz Wiedzy, więc może o to chodzi.

może tak bo to przecie dokładne tłumaczenie :P

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości