Wow! Trafiłem na jakąś przed rokiem przerbrzmiałą kłutnię. Nie chcę jej podjudzać na nowo ale kilka moich przeżyć.
Heh... Wiesz, pamiętam taką sytuację, w której gracze musieli wspiąć się na bardzo wyboistą skałę, prowadzącą do wyjścia z kaeru. Zgadnij jak się nad tym męczył wietrzniak .
Poza tym, latanie i wzrok astralny to umiejętności smoków. Wietrzniak- mag, wiszący na wysokości ok. 8m i mający za przeciwnika nieuzbrojoną w broń dalekosiężną postać, jest praktycznie nie do pokonania.
...Ale wiesz, jak się nad tym głębiej zastanowić, to raczej mój gracz nie wspinając się ręcznie na ścianę skalną kompletnie zawalił grę tego bardzo chrakterystycznego i zabawnego stworzenia, jakim jest wietrzniak.
Taaak... Nasz MG kiedyś przygotwał nam przygodę zdobywania Lodowej Sakiewki. Zdobylismy z narażeniem życia mapę do miejsca jej ukrycia (od kogoś w Servos). Potem jakoś się nie kwapiliśmy w podróży tam. Jakiś długi czas później w Urupie przez naszą głupote, ktos obrabował nasz opkój w gospodzie. Dzięki zapłaceniu characzu Gildii złodzieji odzyskaliśmy wszystko z wyjątkiem pieniędzy i tej mapy. Po kolejnych kilku przygodach potrzebowaliśmy nagle, koło Throalu, na tyle potężnego Czarodzieja, który nam wskrzesi Obsydiańskjego Wojownika z naszej drużyny (nie znalismy jego prawdziwego Imienia, więc czar Ksenomanty nie przeszedł, a Elixir nie zadziałał). Znaleźlismy jakiegoś gościa, który nie był potężnym magiem, ale Low-Circle'owym Czarodziejem złodziejaszkeim ze zmienionym troszkę pudełkiem łapiącym czary (jest taki przedmiot w którymś dodatku). Obiecał się rzucic czar który akurat tam ma, jeśli zdobędziemy dla niego Lodową Sakiewkę. Dał nam mapę do niej (tą samą skradzioną pół roku wczesniej). Kiedy doszliśmydo stoku jednej z wyższych z Gór Troalskich gdzie w jaskini położonej wysoko i stromo miała czekać zabezpieczona Sakiewka, zaczęły się schody. A właściwie miały zacząć. Nasz świezo awansowany w Kręgach Mistrz Żywiołów, jedynie co jakiś czas rzucał swoją sieć, a w momentach postojów karmił nas pysznym podgrzanym magicznie jedzonkiem (odpowiednio przechowywane, małe roślinki się przydają).
Co chciałem przekazać w tej przydługiej historii? Oczywiście oprócz przykładu sesji jakie nam się trafiały (to były te raczej z luźniejszych i mniej poważnych)... To, że jak się założy jakieś przeciwnosci odpowiednio wczesnie to nie zawsze one są po jakimś czasie, albo dla wszystkich przerażające. I to nie zależy od rasy albo dyscypliny (w kazdym razie nie zawsze i nie tylko).
Wracając do ras, jest jeszcze kilka autoryzowanych ras w świecie ED. Oczywiście są to dosyć kontrowersyjne gatunki. Na szczęście żaden nie żyje w Barsawii i raczej nie często da się spotkać. A nawet w prowincjach gdzie się pojawiają, są raczej niezbyt częste. Mowa oczywiście o stworkach z Therańskiego Imperium. Liściowcy i Ulkmeni głównie siedzą w lasach Vasgohtii, Szkalowcy są na wymarciu w Kreanie (ja z jednego zrobiłem ciekawego NPCa w Vivane - nieadept specjalizujący się w pojedynkach i zabijaniu adeptów Wojowników i Fechmistrzów, oczywiscie niezbyt mocno doświadczonych) a Jabrukowie niemal nie wychylają łbów z wiosek Sufików w górach Jinari. Co o nich sądzicie? Grywalne czy raczej tylko jako ciekawe przykłady NPCów?
Inna sprawa to rasy pojawiające się w Podręczniku Głównym, a chyba nie Dawcy Imion. Ogry, Górskie Trolle itp. Jak to traktujecie?
PS: Podam tylko zakończenie naszej chorej wyprawy ratunkowej. Po oddaniu mu Sakiewki, Czarodziej wypuscił schwytany czar i trzeba było poczekać na jego efekt. No i po kilku dniach okazało się, że przestał działać, a dusza Obsydianina nie wróciła jeszcze do niego. Zbyt długo był martwy, a tamten nie miał więcej "Przewrócenia Życia". Gdy my się straszliwie śmialiśmy, nasze postacie były załamane i myślały o mordzie na Czarodzieju. Potem wrzuciliśmy spowrotem do lodu martwego przyjaciela i po jakims czasie znaleźliśmy inną drogę jego wskrzeszenia. Biedak, będąc długi czas zamarźniętym kawałkiem mięsa (choc niezbyt jadalnego jak przypuszczam), miał pouszkadzane, mimo magii, struktury komórkowe i dłuższy czas cierpiał ma minusowe modyfikatory do cech.
Jak widzicie dostępność do magii w naszym sposobie widzenia świata Earthdawna nie jest specjalnie niska, ale znowu nasze postacie są już dosyć doświadczone i mają trochę znajomosci na świecie.
Pozdrawiam!