Niestety, lepsze jest wrogiem dobrego.
W OT moc byla tajemnicza i imponujaca, poniewaz mielismy w sumie 5 postaci potrafiacych z niej korzystac. Do tego korzystajacych z niej rzadko.
W nowej trylogii Lucas jakos nie potrafil sobie poradzic z setkami mistrzow Jedi i sprowadzil moc do poziomu jarmacznych sztuczek, a Jedi zachowywali sie tak madrze ze az dziw ze wody na herbate moca nie podgrzewali. Niestety.
Walka na arenie jest typowym przykladem trendu "komiksowe efekty dla mlodszych nastolatkow". Mnostwo przeciwnikow, kolorowe miecze stwietlne, mnsotwo blyskajacych strzalow z blasterow, efekty, efekty. Gdyby Jedi rzucili sie na przywodcow, to by nie bylo tego efektu setki Jedi tnacej mieczami setki przeciwnikow. Nuda by byla po prostu. Oczywiscie setki przeciwnikow musialby byc robotami, zeby nie bylo krwi i bolu, bo jeszcze film dostalby o zgrozo ograniczenia wiekowe :>