Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

śr sie 23, 2006 1:46 pm

blacksad pisze:
Co do samej profesji - moim zdaniem lepiej podpiąć szerszy wachlarz obowiązków pod już istniejącą profesję niż tworzyć nową, która jest hybrydą kilku innych.

Statystyki. Hm... rozumiem, że jest to profesja zaawanasowana? (gdzieś mi umknęło po drodze :D). Pytanie tylko - na którym "poziomie zaawansowania". W II edycji istnieją profesje, w których profesjach wejściowych są tylko profesje zaawansowane (sor za powtórki :D), czyli innymi słowy są zaawansowanymi profesjami zaawansowanymi.


W moim zamyśle Łowcy bestii mają być "na pierwszym" poziomie zaawansowania, tzn. profesja zaawansowana, która w profesjach wejściowych ma profesje głownie podstawowe.

Na I ed proponuję jako profesje wejsciowe:
traper, myśliwy, gajowy / kłusownik, łowca nagród, zwiadowca

jako profesje wyjściowe:
jw., łowca czarownic, zabójca, handlarz niewolników, odkrywca
 
slann
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4982
Rejestracja: pt paź 14, 2005 10:35 am

śr sie 23, 2006 2:20 pm

Akurat walka z mantykorą w piątkę, w 2ed nie jest strasznie trudne. Plus 20 do ww z przewagę liczebną sporo zmienia, zwłaszcza gdy ma się 40 tej cechy(bo to ma być chyba ma być profesja zaawansowana). Pewnie, można wysłać odział wojska, tylko przy zalesieniu imperium(na oko jakieś 80 procent) mogło by tam żyć ze dwadzieścia smoków, a i tak nikt by nic nie zauważył. Zresztą, skoro to państwo musi się wysługiwać awanturnikami w mordowaniu goblinów, to czy można się dziwić, że wynajmują ludzi do polowania na trole? Swoją drogą, sporo z nich może być etatowymi pracownikami elektoskimi

Kymil na 2ed to będzie, +15ww,+20us,+10k.+15odp,+15zr,+20int,+15sw,
+1a,+6żyw. Z umiejętności proponuje, sztuka przetrwania, tropienie i ukrywanie lub oswajanie i opieka nad zwierzętami,. Rzemiosło trucizny, wiedza bestie. Ze zdolności na pewno błyskawiczne przeładowanie. Oczywiście to nie wszystko, ale resztę sobie dodacie. Zychu a zauważyłeś, że łowcy czarownic są dosyć często powiązani z organizacjami religijnymi.
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

śr sie 23, 2006 2:46 pm

Slann, nie zapominaj o broni specjalnej...

Moja propozycja do Ied:
- drzewcowa
- sieć
- lasso
- rzucana

Bez 2ręcznej, bo mi sie jakoś nie widzi.

Co do umiejętności:
dodałbym zastawianie pułapek (po co się meczyć 1 na 1:)
 
Awatar użytkownika
kondiz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 326
Rejestracja: pt gru 03, 2004 6:03 pm

śr sie 23, 2006 3:42 pm

@slann
Zmieniłbym +6 Żw na +4 albo +5.
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

śr sie 23, 2006 3:56 pm

Miałem wolną chwilę i inspirowany opowiadaniem z netu przerobiłem je na nasz użytek dla łowcy bestii.
Tak wyobrażam sobie scenkę z łowcą bestii z roli głównej. Tak ewentualnie BG mogliby poznać się z tym zawodem.

Przybysz, jak później głosiła plotka, nazywał się Carl Salomon i był słynnym łowcą bestii. Jechał powoli główną wybrukowaną ulicą malowniczego bretońskiego miasteczka Villeneuve. Zaintrygowani przechodnie przystawali na moment by spojrzeć na niezwykłego przybysza. A prezentował się iście nietuzinkowo. Skórzana kurta nabijana ćwiekami. Na plecach miecz i tarcza, przy pasie topór i kord. Za koniem przybysza dreptał ospale muł obładowany przeróżnym sprzętem. „Może Handlarz? Kupiec?” zastanawiali się miejscowi. Jednak po bliższym zlustrowaniu ekwipunku przybysza szybko zmieniali zdanie. To nie był kupiec. Za dużo morderczego narzędzia. Na mule pomiędzy wieloma pakunkami i sakwami znajdował się łuk i kołczany pełne strzał, włócznia i partyzana, para dodatkowych mieczy, kilka toporków do rzucania, zwój grubej liny, płytowa zbroja, kilka dziwacznie wyglądających sideł i sieci.
- Nie wygląda jakby przyjechał łowić zające – szepnął do siebie jeden z gapiów.
- Ani ryby – dodał drugi.
- Te pułapki to chyba nie na ludzi – przestraszyła się jedna ze szlachcianek stojących koło kramu z ciastkami.
- Eeee… gdzie tam. Szlachetna Pani, co też Pani mówi. To jest chyba łowca czarownic. Ze stolicy pewnie przyjechał. Mutantów i odmieńców tropić. – stwierdził podniesionym głosem gruby kupiec bławatny.

Co o tym myśłicie?
Ostatnio zmieniony czw sie 31, 2006 1:14 pm przez kymil, łącznie zmieniany 2 razy.
 
Awatar użytkownika
blacksad
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 103
Rejestracja: sob sie 19, 2006 8:11 pm

śr sie 23, 2006 4:59 pm

kymil pisze:
handlarz niewolników

[I ed.] Skoro w założeniu Łowca Bestii ma polować na bestie, nie możesz dać mu profesji wyjściowej z góry kojarzącej się z Łowcą Nagród.

Kymil moim zdaniem to bardziej przypomina opis Szampierza niż Łowcy Bestii. Zwróć uwagę, że taki łowca starałby się ograniczyć do minimum używanie oręża do walki wręcz (pomijając broń drzewcową). Miecze, topory ciężkie zbroje nie mają racji bytu. Taka postać to nie czołg który wychodzi solo na potwory, tylko mobilny taktyk pracujący w grupie, starający się podejść potwora, a nie wyjść mu naprzeciw.
 
Awatar użytkownika
Silent_Mark
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 62
Rejestracja: czw cze 16, 2005 10:12 pm

śr sie 23, 2006 6:31 pm

Zgadzam sie, poza tym z takim rynsztunkiem glupio sie ucieka ;-). To juz raczej jakis porzadny luk, lub kusza (bo ma lepszego kopa), jakas wlocznia, obowiazkowo doskonale wytresowany rumak (zeby nie spanikowal przy pierwszym beknieciu trolla (wspominalem cos o uciekaniu?)), na pewno cala masa zelastwa (pulapki, sieci, liny) niesione/wiezione przez pomocnika (moze "ucznia"? :P ). Zbroja faktycznie jakas nieograniczajaca ruchow (w ostatecznosci jakis napiersnik?), mocne buty no i faktycznie - jakies trucizny, moze pistolet albo bomba (takie bum to potrafi wystraczyc zwierzyne - jesli nie zrobic salatki).

Ja osobiscie to bym widzial przy takim spotkaniu jakis niewielki woz na ktorym siedzi z 2 pomocnikow/terminatorow wiozacych sprzet a obok konno ze 3 - 4 lowcow. Woz sie przyda, bo jak pozniej przywiesc do oprawienia takiego bydlaka - moze skora sie przyda, jakies luski po wyvernie, jakis ogon mantikory, nikt nie bedzie tego niosl na plecach :p
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

śr sie 23, 2006 7:03 pm

Nie jest nigdzie napisane, że łowca bestii taszczy tego muła ze sprzętem na spotkanie z potworem :)). Jakoś biedny łowca musi rynsztunek przewozić ze sobą, stąd muł.
Jeśli chodzi o wóz, pewnie że lepiej mieć wóz:), ale jak nie ma kasy to lepszy muł niż nic.

Pomocnicy to ciekawy pomysł.

Ponadto nie zgodzę się, że lepsza jest skórzana zbroja niż płytowa. To jest zależne od potwora, czy liczy sie szybkość czy wytrzmyałość na ciosy. Nie można tak uogólniać. Należy spodziewać się różnych sytuacji.

Co do zarzutu, że jest tylko jeden łowca. Wszystko zależy od Waszego pomysłu. Jak ktoś opisze spotkanie z grupką łowców, chętnie skomentuję.

Co do rumaka, a po cholerę? Co to rycerz? W lesie często się ubija potwory, rumak byłby zawadą. Wystarczy zwykły wierzchowiec.
 
Awatar użytkownika
Silent_Mark
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 62
Rejestracja: czw cze 16, 2005 10:12 pm

czw sie 24, 2006 12:23 am

wcale nie zakladalem, ze siedzi z tym mulem w zasadzce :P. Poprostu nie moge przelknac w zaden sposob pojedynczego lowcy grubego zwierza (w sredniowieczu na niedzwiedzia rzadko chodzono w pojedynke chyba? a co dopiero o trollach wfrp mowa :P ).

Plytowa zbroja? na jakiego przeciwnika (patrzac z punktu widzenia logiki, nie zasad - bo tam zawsze prawie plytowka lepsza (wiecej PZ)) Taka zbroja troche halasuje - wiec jak tu sie zakrasc i zalozyc pulapki? Jak uciekac w niej, kiedy przeciwnik okarze sie silniejszy?

Rumak? Chodzi o to, zeby konik nie spanikowal i nie zrzucil jezdzca, nie halasowal w lesie czy przed zasadzka etc. Taka zwykla szkapa po pierdnieciu trolla zrzuci jezdzca i jeszcze kopytem mu kark zlamie na dowidzenia, tak spierniczac bedzie :P.
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

czw sie 24, 2006 8:09 am

Silent_Mark pisze:

Plytowa zbroja? na jakiego przeciwnika (patrzac z punktu widzenia logiki, nie zasad - bo tam zawsze prawie plytowka lepsza (wiecej PZ)) Taka zbroja troche halasuje - wiec jak tu sie zakrasc i zalozyc pulapki? Jak uciekac w niej, kiedy przeciwnik okarze sie silniejszy?

Rumak? Chodzi o to, zeby konik nie spanikowal i nie zrzucil jezdzca, nie halasowal w lesie czy przed zasadzka etc. Taka zwykla szkapa po pierdnieciu trolla zrzuci jezdzca i jeszcze kopytem mu kark zlamie na dowidzenia, tak spierniczac bedzie :P.


Płytówka jest do walki z dużym stworkiem gdzie sama szybkość i skóznia nie wystarczą, np. wyvern. Trzba te ciosy jakoś wytrzymać. Za niedopuszczalne uważam zakładanie sideł w płytówce. Inna pora i inne miejsce.

Co do rumaka. Ja po prostu nie zakładam, żeby łowca brał takego rumaka do walki. Czasami trzeba się przedzierać przez haszcze, łazić po wąskich ścieżkach górskich, brodzić po moczarach, łazić po kanałach, wleźć do sztolni, nie wspominając o ubiciu jakiejś bestii rzecznej. Stąd rumak ma małe znaczenie bojowe i nie wstawiałbym go do podstawowego ekwipunku.
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

czw sie 24, 2006 9:27 am

Kymil, nie bawmy się w bajki. Przy Wyvwernie (patrząc od strony rzeczywistej, a nie mechanicznej) zbroja na wiele się nie zda. To nie jest rycerz, tylko łowca - przede wszystkim zależy mu na tym, żeby ubić zwierza, a nie na spektakularnej, heroicznej walce.

Co się tyczy ubicia mantikory w piątkę - nie uważam, żeby przy dużych stworach wielką rolę odgrywała przewaga liczebna. Z jednej strony łatwiej trafić, jeśli kumpel odwraca uwagę maszkary, ale z drugiej jej rozmiary sprawiają, że taki stwór nie zostaje ograniczony przez krąg napastników. Rozważyłbym jeszczę tę kwestię (może np. zmniejszenie bonusu o połowę?)

Co do współczynników to wypośrodkowałbym Int na +15.
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

czw sie 24, 2006 1:51 pm

Yarghuzzz pisze:
Kymil, nie bawmy się w bajki. Przy Wyvwernie (patrząc od strony rzeczywistej, a nie mechanicznej) zbroja na wiele się nie zda. To nie jest rycerz, tylko łowca - przede wszystkim zależy mu na tym, żeby ubić zwierza, a nie na spektakularnej, heroicznej walce.


Założeniem profesji łowcy jest, by potwora ubić. Przy wyvernie (patrząc od stony rzeczywistej, a nie mechanicznej) zbroja skórzana na wiele się nie zda. Nie wyobrażam sobie, też by wyverna usiec wyłącznie szyjąc do niego z łuku. Pułapki mogą nie spełnić swej roli. Naturalnym więc będzie ubicie potwora w walce wręcz. To nie jest bajka, taki life. I zbroja cięzka zbroja staje się nieodzowna. To nie wiedźmin, nie uskoczy przed wszystkimi ciosami, nie zrobi salta. Jak za blisko podejdzie to oberwie. A po co wymyślono zbroje, by chroniły. Pewnie, że nie na wiele się to zda. Ale trochę pomoze.

I gdzie napisałem o heroicznej walce? Ja taką scenkę z wyvernem wyobrażam sobie inaczej. Łowcy idą zakłuć wywerna partyzanami, czy innym drzewcdem w jaskini, wcześniej przyduszając potwora dymem, bądź szpikując parę godzin wczęsniej strzałami, aby gadzinę osłabić. Zero heroimu, maksikmum profesjonalizmu.
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

czw sie 24, 2006 2:03 pm

Owszem - łuki wiele nie zrobią. Ale kusze wałowe, czy broń czarnoprochowa - już tak.

Może i łowca nie jest wiedźminem i nie uskoczy przed ciosem ogona. Niemniej dodawanie sobie dodatkowego obciążenia (nie oszukujmy się - znaczącego) wiele utrudnia - choćby ucieczkę. Skóra nie da ochrony przed ciosem łapą wiverna, ale płytówa podobnie. To zbyt duża siła.
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

czw sie 24, 2006 3:24 pm

Yarghuzzz pisze:
Owszem - łuki wiele nie zrobią. Ale kusze wałowe, czy broń czarnoprochowa - już tak.


Tu się zgodzę. I pomysł mi się podoba:). Czyżby sugestia, co do broni specjalnej?

Jednak walki fizycznej z przeciwnikiem niekiedy nie da się uniknąć.
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

czw sie 24, 2006 3:34 pm

Jasna sprawa, czasem trzeba będzie podejść do potwora i go sieknąć. Niemniej przy wielkich potworach różnica czy nosisz płytówkę czy skórznię jest żadna, a przy uciekaniu - zasadnicza.

Ponadto - wyobrażasz sobie walkę na bagnach w płycie?
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

czw sie 24, 2006 3:43 pm

Nooo płyta jest bardzo pomocna. Wiem bo nieraz uratowała mi życie(np. gdby nie ona olbrzym zrobiłby ze mnie naleśnik, a tak to nie zrobił prawie nic). Więc skradać się w niej ciężko, ale to jest uwzględnione(-10 zr), a jeśli będzie odpowiedni bonus do krzepy to uniesie pancerz bez minusów w szybkości.

EDIT. Ale można mieć zbroję kolczą bez minusa w zr. Bierzemy full skórznie i płyty, nie kolczy pancerz :wink: Ja bym z pancerzem poniżej 3 lub 4 nigdy nie poszedł na większego zwierza - najpewniejszy sposób, żeby zginąć. A tak wogóle to widzieliście ile takie bestie mają szybkości? Nie ma szans uciec w żaden sposób, jedyne wyjście to koń, a koń da radę nawet jak będziemy w płytach.
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

czw sie 24, 2006 4:01 pm

Walka na bagnach wyłącza płytówkę, to rzecz oczywista.
Cały czas bede optował za płytówką, ale jako jedna z możliwości osłony.

A propo broni palnej. W Bretoni tacy łowcy, chyba się obywaję bez rusznic:)

Co do koni, już sie wypowidziałem. Spróbuj uciekać z kanałów, jaskini, bagien konno...
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

czw sie 24, 2006 4:22 pm

Tak sobie gaworzymy o tej płytówce, a z przed oczu umknął nam najistotniejszy fakt - tak na prawdę ekwipunek wymieniany w profesjach zaawansowanych stanowi minimum niezbędne do wykonywania profesji! Przecież BG nie dostają za darmo sprzętu jak przechodzą na inną profesję, jedyny ekwipaż jaki mają za friko to startowy z pierwszej profesji.

Dlatego przychylam się do skórzni, uzupełnionej ew. o hełm, tarczę, może napierśnik. Zbroję mieć się powinno, ale nie ma obowiązku, żeby to od razu była płytówką - toż to nie rycerz, którego zbroja jest też oznaką statusu.
Ostatnio zmieniony czw sie 24, 2006 4:46 pm przez Yarghuzzz, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Silent_Mark
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 62
Rejestracja: czw cze 16, 2005 10:12 pm

czw sie 24, 2006 4:39 pm

Zychu pisze:
Nooo płyta jest bardzo pomocna. Wiem bo nieraz uratowała mi życie(np. gdby nie ona olbrzym zrobiłby ze mnie naleśnik, a tak to nie zrobił prawie nic). Więc skradać się w niej ciężko, ale to jest uwzględnione(-10 zr), a jeśli będzie odpowiedni bonus do krzepy to uniesie pancerz bez minusów w szybkości.


Ja caly czas staram sie patrzec na ta sprawe z logicznego, nie mechanicznego punktu widzenia. Taka duza zbroja to halas i brak komfortu, taka zbroje zaklada sie niemilosiernie dlugo, a przeciez trzeba pozakladac sidla, przygotowac miejsce do zasadzki - i co? Robic to wszystko zakutym w kilogramy zelaza? U mnie plytowka bylaby do wymiany po pierwszym uderzeniu trolla - moze rany nie ma, co najwyzej siniak, ale wgnieciona tak, ze sie oddychac nie da :P.

Przypomniala mi sie sytuacja (taaak, ponownie wiedzmin :P), przed polowaniem na smoka - rycerzyk sobie pojechal w plycie i jak dostal to zbroja dala tylko jeden pozytywny efekt - kosci sie nie rozlecialy po okolicy :P. Wlasnie z tamtego starcia do takich lowcow najlepiej by pasowal styl tej bandy krasnoludow - zabojcow smokow. Przygotowani w roznego rodzaju sprzet, na wozie, ze zbrojami na rozne potworki (oczywiscie tam byl to swiat silnie magiczny, wiec a to zbroja chroniaca przed chlodem, a to przed ogniem a to taka zabawka magiczna a to taka, ale rownie dobrze mozna to zastapic innymi "przedmiotami ulatwiajacymi [prze]zycie).

Wciaz pozostaje przy swoim zdaniu, ze na takiego wyverna poslalbym grupke ludzi, pod jej legowisko, obserwowal, czekal kiedy bedzie miala "sjeste" nasza bestyjka, a pozniej przygotowal zasadzke - potezne liny/sieci powiazane gdzies, aby wylatujacego potwora rzucic o ziemei, a pozniej zadzgadz wloczniami/toporami ewentualnie z broni strzeleckiej - a jak sie wyrwie, to chodu! i jeszcze raz probujemy kiedy indziej.
 
Awatar użytkownika
Yarghuzzz
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1377
Rejestracja: sob sty 17, 2004 9:38 pm

czw sie 24, 2006 4:44 pm

Przypomina mi się taki stary numer MiMa - w całości był o smokach. Tam były właśnie metody siekania takich bestyj, jak też całkiem zgrabne opowiadanko o drużynie smokobijców... jak ktoś ma dostęp to polecam!
 
Awatar użytkownika
eaav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: wt sie 22, 2006 12:00 pm

czw sie 24, 2006 5:46 pm

Taki łowca bestii bardziej niż Geralta przypomina mi Rębaczy z Crinfrid, z opowiadania "Granica możliwości". Działają we trzech bo tak łatwiej, zero honoru, liczy się skuteczność i zabicie stwora.

- Hej, Boholt? - wrzasnął Niszczuka z wozu przebierając z rumorem w ekwipunku. - Co zakładamy na siebie i na konie? Czym ta złota gadzina może ziać, hę? Ogniem? Kwasem? Parą?
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

czw sie 24, 2006 6:10 pm

eaav pisze:
Taki łowca bestii bardziej niż Geralta przypomina mi Rębaczy z Crinfrid, z opowiadania "Granica możliwości". Działają we trzech bo tak łatwiej, zero honoru, liczy się skuteczność i zabicie stwora.

- Hej, Boholt? - wrzasnął Niszczuka z wozu przebierając z rumorem w ekwipunku. - Co zakładamy na siebie i na konie? Czym ta złota gadzina może ziać, hę? Ogniem? Kwasem? Parą?



Rzeczywiście klimatyczne to było opowiadanko. I do łowców bestii pasuje jak ulał. Zimny profesjonalizm. To lubię.

Co uwagi Yarghuza o ekwipunku, płytówka kosztuje, więc jako wymagany ekwipunek to może być za dużo. Nie wspominając o broni palnej.

Ok. Teraz pytanko. Skąd łowcy będą czerpali wiedzę o potworkach? Pomijam oczywiście poznanie przez spotkanie :) Bo jak uda nam się przeżyć wyprawę na skavena:) bez przeszkolenia, to brak wiedzy poważnie zaszkodzi przy spotkaniu z wyvernem czy mantikorą.

Może tutaj dałoby się wcisnąc rolę cechu/gildii.
Ewentualnie mile widziana byłaby współpraca (silna!) z alchemikami. Nie tylko jeśli chodzi o jakieś preparaty na rany, odparzenia, ukąszenia, ale również jako cenne źródło informacji o potworkach.
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

czw sie 24, 2006 7:46 pm

Albo bardzo trudne do przyrządzenia trucizny i składniki które może zdobyć tylko licencjonowany alchemik :) Nie każdą truciznę da się zrobić sposobem domowym. Mam tutaj link do forum(niestety konkurencyjnego i jeśli będzie z tego jakiś problem proszę modów o usunięcie linku, a wtedy wymyślę jakiś inny sposób aby to się tutaj ukazało :wink: )na którym są opisane truciny, które da się przyrządzić sposobem domowym: http://www.rpg.dobrowolski.net.pl/viewt ... 37da1273a2
 
Awatar użytkownika
ogureck
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 101
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 6:29 pm

czw sie 24, 2006 8:05 pm

Zychu pisze:
Albo bardzo trudne do przyrządzenia trucizny i składniki które może zdobyć tylko licencjonowany alchemik

Hmmm do takich trucizn potrzeba najczęściej trudnodostępnych składników, a te bierze się właśnie z dużych bestii - czyli koło się zamyka, tylko czy to ma sens?
 
Awatar użytkownika
Siriel
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2022
Rejestracja: śr cze 22, 2005 10:42 am

czw sie 24, 2006 8:27 pm

Z drugiej strony tego rodzaju współpraca mogłaby być użyteczna dla obu stron. Z takiej bestii można wycisnąć nie tylko trujące substancje, ale także takie, które alchemik opchnie komuś innemu, a w ramach rozliczenia przekaże łowcom np. mikstury lecznicze, albo właśnie jakieś trucizny.

Taki alchemik czy czarodziej (oni też potrzebują składników) może być pewnym zleceniodawcą dla grupy łowców.
 
Awatar użytkownika
kymil
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 277
Rejestracja: ndz kwie 04, 2004 9:02 pm

czw sie 24, 2006 9:15 pm

Właśnie... kwestia zleceniodawców. Proponuję stworzyć rynek potencjalnych zleceniodawców dla łowców bestii:
- jak było wskazane powyżej alchemicy, czarodzieje
- gildie kupieckie
- zwierzyniec imperialny
- państwo (władyka, sołtys itp)

Coś jeszcze?
Czy są jakieś stworzenia w SŚ, które grmoadzą skarby, poza ludźmi :) . To może być dobry powód do łowow.

Tak na marginesie: Zastanawiałem się nad opracowaniem angielskiej wersji tej profesji. Łowca bestii to beast hunter, a po angielsku zwierzczłek to beastman. Niby nic, lecz na stronie games workshop, taki gosc poluje, chyba w okolicach Mordheim, wyłącznie na zwierzoludzi... i tak mi sie nasuneło... Może by łowcy bestii zajmowali się także wybijaniem zwierzoludzi, jak nie ma innych zleceń na horyzoncie.
 
Awatar użytkownika
pneu
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 135
Rejestracja: czw lis 17, 2005 1:44 pm

czw sie 24, 2006 9:52 pm

kymil pisze:
Właśnie... kwestia zleceniodawców. Proponuję stworzyć rynek potencjalnych zleceniodawców dla łowców bestii:


Dodałbym wszelkiej masci lekarzy/aptekarzy (zwierzęce skłaniki niektórych leków), płatnerzy (moga szukac np łusek jakiejś rzadkiej bestii do wykonczenia zbroi robionej na zamówienie), jubilerów i generalnie twórców biżuterii (napewno niejeden szlachecki bubek chciałby pochwalić się na salonach spinką z zębem smoka ;) )

Kumpel zrobił sobie kiedyś postać proponowanego tu "łowcy bestii" w aspekcie poszukiwacza składników. Pamiętam ,że była to fajna, barwna postać, z której miał dużo frajdy. Skoro profesja jest grywalna to nie widze żadnych przeszkód... Byle tylko nie robić kolejnego manczkina, który siłuje sie na ręke z trolami, sieje postrach wsrod mantikor i ciągnie za ogon smoki. ;)
 
Awatar użytkownika
eaav
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: wt sie 22, 2006 12:00 pm

ndz sie 27, 2006 11:21 pm

To może małe podsumowanie? Schemat rozwoju, umiejętności, zdolności, wyposażenie, profesje wstępne/wyjściowe.

Proponuję, by była to profesja zaawansowana drugiej klasy.

Schemat rozwoju by blacksad (uważam za odpowiedni)
WW: +15
US: +30
K: +15
Odp: +10
ZR: +25
Int: +30
SW: +20
Ogd: -
A: +2
Żyw: +4

Umiejętności:
skradanie się, spostrzegawczość, ukrywanie się, czytanie i pisanie, tropienie, unik, wiedza (chaos i potwory), zastawianie pułapek

(nie dodaję jeździectwa - wg mnie na piechotę człowiek ma większe możliwości, a koń np w lesie to utrudnienie, oraz warzenia trucizn, uważam, że łowca bestii powinien je po prostu.. kupować ;) )

Zdolności:
proszę kogoś o propozycje, ale ja dałbym m. in. broń specjalna (unieruchamiająca, dwuręczna, długi łuk lub kusza), bystry wzrok lub czuły słuch, chodu!, krzepki (ew. chodzu lub krzepki), jakaś odporność...

Wyposażenie:
według mnie powinno byś dobierane do potwora przed walką, ale nie ma nakazu ze MUSI posiadać płytówkę, 10 rodzajów broni itd, przesada

Profesje wstępne:
koniecznie zwiadowca, ponadto czekam na propozycje

P. wyjściowe:
jw


Oczywiście to tylko szkielet, czekam na propozycje poprawek :)
 
Awatar użytkownika
kondiz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 326
Rejestracja: pt gru 03, 2004 6:03 pm

pn sie 28, 2006 7:38 am

Zdecydowanie plusy do Ogł. Odzwierciedlałoby to reputację. Zresztą musi mieć łatwość szukania kontaktów, nie łatwo znaleźć alchemika w obcym mieście.
 
Awatar użytkownika
Zychu
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1235
Rejestracja: sob kwie 29, 2006 2:50 pm

pn sie 28, 2006 9:07 am

Jeśli to jest profesja zaawansowana drugiej kategorii, to nie sczędzcie plusów(zobaczcie na Fechtmistrza :razz: ). Ja dałbym WW na +35, a US na +25(sami mówiliście, że łuk to tutaj niewiele zdziała, a US przyda się tylko do rzutu siecią, albo bolasem lub arkanem), a do walki wręcz moim zdaniem zawsze dojdzie. Nie ma szans, żeby uniknęli całkowicie starcia z potworem. Dałbym też Odp. na +15(to są nie byle jacy twardziele), zdolność "odwaga"(większość bestii jest "straszna" albo "przerażająca")albo nawet "nieustraszony". Zyw na +6 bo jak będą mieli mało żyw to mogą nie przeżyć spotkania z olbrzymem, Int dałbym na +20(+30 to ma uczony albo czarodziej, skąd taki wojowniczy przydupas mógłby być taki inteligentny? :wink:[pamiętajcie, że jest jeszcze specjalizacja w umiejętności, po zwiadowcy będzie mógł rozwinąć to wszystko co wymaga Int na +20] )I jak napisał Kondiz dodajemy Ogd +15. Warzenie trucizn się przyda(patrzcie link który jest podany wyżej o truciznach), dodam jeszcze cechy: Niezwykle Odporny albo Szybki refleks, Bardzo Szybki albo Bardzo Silny(w obu miałbym dylemat - i o to chodzi :razz: ), przeszukiwanie, mocna głowa( :razz: ), leczenie(na poziomie podstawowym - chyba nie muszę tłumaczyć, że pierwsza pomoc towarzysza ratuje życie), Sekretne znaki Zwiadowców albo Sekretny język łowców, wspinaczka(a co jak mamy zabić ogromnego orła który siedzi na klifie? bez wspinaczki wlecimy na skrzydłach? :) ), Geniusz arytmetyczny, Groźny, Morderczy Atak, Ogłuszanie(koniecznie!, niektóre potwory można ogłuszyć, a wtedy życie staje się łatwiejsze), Odporność Psychiczna albo na trucizny, silny cios, żyłka handlowa, wycena, targowanie - co nam z tego wychodzi? Postać do wszystkiego, bo taka musi być, żeby dać sobie radę z tymi bestiami :razz: (coś jak fechtmistrz ale jak spojrzeć na ogładę i zdolności to bardziej społeczny:P)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości