Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

śr wrz 06, 2006 6:21 pm

W taxisy też grałem i gra przypomina trochę Ticket to Ride. Również zero walki w zasadzie między graczami, ale podoba mi się sposób kombinowania, by ustawić swoje linie.

Tak jak Puerto Rico - german style pełną gębą, czyli coś dla fanów Settlersów. :) Ja tam wolę Gota. :)

Pozdrówka
 
Awatar użytkownika
starlift
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3112
Rejestracja: wt mar 18, 2003 12:00 am

śr wrz 06, 2006 7:48 pm

repek pisze:
Tak jak Puerto Rico - german style pełną gębą, czyli coś dla fanów Settlersów


Ej ej. W osadnikach jednak interakcja jest olbrzymia. :)

Taxis bardzo fajny, w Ticketa nie gralem, ale wyglada na prostszego i mniej zachecajacego - taxisa polecam z czystym sumieniem.

W GoTa nie gralem :(
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

śr wrz 06, 2006 9:26 pm

starlift,
Tak, interakcja jest, ale bardzo pozorna. Szkodzić innym jest bardzo trudno.

Ba, jest nawet gorzej - w grach german style nie opłaca się szkodzić, bo rzadko ma się z tego jakiś zysk. Jeśli się nie handluje w settlersach lub podbiera lokacje [taxis] czy blokuje eksport [puerto], to sobie samemu pomaga się w sposób nieznaczny.

Przypomina mi to zabawę w żonglowanie piłką - kto dłużej. Pewnie, możesz popchnąć rywala, ale Twoja piłka też spadnie. German style to są takie gry towarzyskie, w których cała towarzyskość polega tylko na wspólnym spędzaniu czasu. Bo gra się samemu przeciwko systemowi.

I to nie jest wielki zarzut - to też ma swój urok, bo miło spędzać czas na grze z przyjaciółmi. Ale satysfakcja, przynajmniej dla mnie, ze zwycięstwa jest nieporównywalnie mniejsza niż wtedy, gdy wiem, że pokonał czyjś umysł w bezpośrednim starciu.:)

Pozdrawiam
 
Awatar użytkownika
Draker
Administrator
Administrator
Posty: 2295
Rejestracja: ndz mar 16, 2003 1:04 pm

śr wrz 06, 2006 9:36 pm

Wszsytko sie zgadza odnosnie German style, ale w przypadku Osadnikow jak juz powiedzial starlift nie jest to do konca prawdziwe. Przeszkadzanie przeciwnikowi i to w bardzo znacznym stopniu jest jak najbardziej mozliwe. Mam na mysli chociazby odpowiednie rozstawianie osad i blokowanie drogami kluczowych dla przeciwnika miejsc.
Do tego dochodzi zlodziej, ktory jak najbardziej jest bezposrednim sposobem oddzialywania na wspolgraczy. Nie zapominajmy rowniez o rycerzach, monopolu, rywalizacji o najdluzsza droge.

Porownujac chociazby z T2R czy wspomnianym Puerto Rico to w Osadnikach interakcja jest bardzo duza.

Niemniej zeby bylo chociaz troche ontopic, w Puerto Rico gralismy zdaje sie na trzy osoby i wciaz bylo bardzo przyjemnie. Ja w kazdym razie bardzo chetnie bym przy najblizszej okazji zagral w te planszowke.
 
Awatar użytkownika
starlift
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3112
Rejestracja: wt mar 18, 2003 12:00 am

śr wrz 06, 2006 10:21 pm

No, zgadzam sie z tym co napisal Ajk. Osadnicy to nie taka eurogra jak inne, choc skojarzenia sa wlasciwie sluszne. Dzieki wspolnej mapie i bardzo elastycznej mozliwosci handlu interakcja jest wieksza, niz w taxisie (bo na mapie gracze sobie nie zaszkodza) czy puerto.

W puerto bym nie pogral, za to chyba nigdy nie gralem w cos pokroju GoT czy Medieval Knights. W to drugie chyba nawet bardziej mam ochote pograc.

Puerto na 3 osoby? To ja chyba tez wtedy gralem :) Ale wrazenia mam bardzo srednie, pewnie dlatego, ze przegralem z kretesem.
 
Awatar użytkownika
Piskboga
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 183
Rejestracja: pt wrz 02, 2005 12:05 pm

czw wrz 07, 2006 3:06 pm

Muszę powiedzieć, że większość gier opiera się na jak to określiliście german style. Począwszy od magii i miecza, przez osadników, monopol, runebounda, carcassone czy nawet cytadelkę. We wszystkich tych grach mamy do czynienia z walką z systemem, a szkodzenie przeciwnikowi jest bardziej lub mniej ograniczone. Tak właściwie to tylko nie liczne gry w które grałem opierały się wyłącznie na rywalizacji... chińczyk, wiochmen racer, wszelkiego maści karcianki, może dungeoneer, szachy, warcaby, jenga czy jungel speed, ryzyko, produkcje wydawnictwa Dragon.

Poza tym całkiem przyjemnie walczyć z systemem i obserwować, że tobie wiedzie się lepiej? Co o tym decyduje? Przypadek? Czy to może twój geniusz?

Osobną sprawą jest interakcja... Osadnicy są pod tym względem moim zdaniem najbardziej rozwinięte. Siadam przy piwku z kumplami i wiem że dużo zależy od moich decyzji. Nawet jak nie mam wymarzonych pól, zawsze to mogę zmienić. Z drugiej strony grę można by bardziej rozwinąć w stylu Puerto Rico, gdzie było by więcej możliwości rozwoju. Ponoć dodatki to zmienią - zobaczymy.

W Pouerto Rico grałem narazie w 3 osoby i grało mi się całkiem dobrze. Muszę jeszcze przetestować grę z piątką graczy, ale myślę że gra jednak ma coś oryginalnego i wciągającego w sobie aby po nią sięgnąć.
 
Awatar użytkownika
Saise
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 510
Rejestracja: ndz lip 04, 2004 11:34 am

czw wrz 07, 2006 5:35 pm

Piskboga: Co to za Herezje prawisz 8) Cytadelka nie jest german style, jest grą Bruno Faiduttiego który niemcem nie jest i nigdy nie bawił się germanami. Cytadela to gra Faiduttowa czyli dająca możliwośc wyciulania przeciwnika na wszystkie możliwe sposoby. Monopol to kolejna pomyłka - nie ma nic z german style, a interakcja (po zakonczeniu fazy pierwszej, czyli kupowania wszystkiego na co staniemy...) rośnie ogromnie i ma znaczny wpływ na dalsza rozgrywkę. German Style określa przeważnie gry abstrakcyjne o eleganckiej mechanice, przewaznie typu Action Points czy też Wyboru Opcji (jak Puerto czy TuT gdzie oprocz standardowych mozliwosci wybieramy opcje dodatkowa, czyli umiejetnosc postaci) - są to gry nieagresywne, wymagające od graczy mniejszej lub większej umiejętności planowania perspektywicznego, myślenia logicznego i układania optymalnych strategii które moga ulegac zmianie wraz z ruchami przeciwników. ;) O wygranej w takich grach decydują te umiejętności. Osadnicy nie są najbardziej rozwiniętą interakcyjnie grą, ba, są raczej średnie pod tym względem - zagraj w Bohnanze to zobaczysz co oznacza prawdziwa, krwawa interakcja ;)
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

czw wrz 07, 2006 8:51 pm

Saise +1

Ajk, starlift,
Oczywiście, Settlersie w skali germanowatości są bardzo niegermańscy, ale różnica - gdy zestawić to z grami, w których rywalizuje się z przeciwnikiem bezpośrednio, jak Twilight Imperium, GoT, Cytadela, jest gigantyczna.

I tylko to mi chodziło. A jak już mam grać dla funu i bezstresowego spędzenia czasu, to chyba najbardziej podoba mi się Puertorico, bo daje najwięcej możliwości i dróg walki z systemem gry. Jak ktoś Ci podbierze jedną opcję, zostawia ci drugą. Jest kilka miejsc, w których można kombinować i zastanawiać się, kiedy się najbardziej opłacają.

Pozdrówka
 
Awatar użytkownika
starlift
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3112
Rejestracja: wt mar 18, 2003 12:00 am

czw wrz 07, 2006 10:00 pm

Oczywiście, Settlersie w skali germanowatości są bardzo niegermańscy, ale różnica - gdy zestawić to z grami, w których rywalizuje się z przeciwnikiem bezpośrednio, jak Twilight Imperium, GoT, Cytadela, jest gigantyczna.


Ale nie mowie, ze nie. :) Ale tak samo gigantyczna roznica jest mieszy Osadnikami a Taxisem. :]
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

pt wrz 08, 2006 5:43 am

Ale czy aż taka jak między german style a GoTem czy nawet Cytadelą?
Moim zdaniem nie, jest to raczej subtelna odmiana [mówię o podstawce, nie grałem w rozszerzenie].

Pozdrówka
 
Awatar użytkownika
Piskboga
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 183
Rejestracja: pt wrz 02, 2005 12:05 pm

pt wrz 08, 2006 12:00 pm

Saise pisze:
German Style określa przeważnie gry abstrakcyjne o eleganckiej mechanice, przewaznie typu Action Points czy też Wyboru Opcji (jak Puerto czy TuT gdzie oprocz standardowych mozliwosci wybieramy opcje dodatkowa, czyli umiejetnosc postaci) - są to gry nieagresywne, wymagające od graczy mniejszej lub większej umiejętności planowania perspektywicznego, myślenia logicznego i układania optymalnych strategii które moga ulegac zmianie wraz z ruchami przeciwników.


W cytadeli robimy podobnie, wybieramy strtaegię kim chcemy być i co chcemy zbudować. Rywalizacja? Jakaś tam jest, ale tak właściwie to mamy taki sam wpływ na to co się dzieje w grze jak i w Puarto Rico. Więc nie widze różnicy.

repek pisze:
Jak ktoś Ci podbierze jedną opcję, zostawia ci drugą. Jest kilka miejsc, w których można kombinować i zastanawiać się, kiedy się najbardziej opłacają


Z postaciami w cytadelce jest tak samo, w monopolu jest tak samo... Nie widzę różnicy.

repek pisze:
Ale czy aż taka jak między german style a GoTem czy nawet Cytadelą?
Moim zdaniem nie, jest to raczej subtelna odmiana [mówię o podstawce, nie grałem w rozszerzenie]


No właśnie. Są różnice, ale tylko akcydentalne, które dotyczą specyfiki gry, zasada ogólna jest ta sama - zbudój coś tam szybciej niż inni, przy jednoczesnym ograniczeniu możliwości psucia. :razz:
 
Awatar użytkownika
Saise
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 510
Rejestracja: ndz lip 04, 2004 11:34 am

pt wrz 08, 2006 3:37 pm

W takim wypadku w ogóle nie istnieją Style, bo każdą gre można tak sprowadzic do podstawa ;) W Cytadelce mozna non stop polowac na zlodzieja, gienia czy zabojce i ostro psuc innych graczy - German Style ne toleruje takich zagrań. W Monopoly można wstrzymac cały handel kisząc w swoich rękach wszystkie swoje zakupy - German Style nie pozwala na takie zagrania, zawsze daje furtkę wyjścia. Cytadela nie ma nic wspolnego z Germanem, gdzie kazdy ma równa moc i możliwości, gdzie liczy sie tylko siła umysłu - w Cytadeli liczy się umiejętnośc blefowania i wbijania noża w plecy. W Cytadeli można tworzyc sojusze, mozna spiskowac i byc wrednym. W Germanach takich mozliwosci nie ma, bo mechanika jest tak skonsktruowana, że nie pozwala na wzajemna pomoc - przykład Thurn und Taxis... nie istnieje możliwośc pomocy któremukolwiek z graczy ;)
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

pt wrz 08, 2006 4:35 pm

Piskboga,
No właśnie. Są różnice, ale tylko akcydentalne, które dotyczą specyfiki gry, zasada ogólna jest ta sama - zbudój coś tam szybciej niż inni, przy jednoczesnym ograniczeniu możliwości psucia.

Nie o to mi chodziło, może źle ustawiłem szyk. W grach German tyle różnice są niewielkie w stosunku do GoTa czy Cytadeli. Możliwość szkodzenia innym przy równoczesnej korzyści jest zerowa.

W Cytadeli - spróbuj na 3 osoby z 2 kartami na ręce - gra jest maksymalnie strategiczna pod kątem NIE walki z systemem, ale kombinowaniem przeciwko rywalom.

Pozdrówka
 
Awatar użytkownika
Saise
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 510
Rejestracja: ndz lip 04, 2004 11:34 am

sob wrz 09, 2006 7:42 am

http://en.wikipedia.org/wiki/Eurogame - klasyczny link do Wikipedi z definicja Eurogry ;), tutaj jednak dosc szeroko potraktowanej.
 
Awatar użytkownika
Piskboga
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 183
Rejestracja: pt wrz 02, 2005 12:05 pm

pn wrz 11, 2006 2:52 pm

repek pisze:
W Cytadeli - spróbuj na 3 osoby z 2 kartami na ręce - gra jest maksymalnie strategiczna pod kątem NIE walki z systemem, ale kombinowaniem przeciwko rywalom.


Ok. Może na dwie osoby jest większe kombinowanie, ale na większą ilość, jednak gra jest wypadkową przypadku.

Powołujecie się na Thurn und Taxis - w którą nie grałem, a która rozumiem ma cechy Puerto Rico. W tej ostatniej kontrola gry przez gracza jest totalna, bo znasz całkowity efekt swojej decyzji. W Cytadeli w trakcie gry na więcej osób nie masz możliwości już takiego wpływu. Niby wiesz kim jest gracz który może wygrać, ale twój ewentualny atak na niego jest planowany na podstawie tylko przypuszczeń odnośnie tego jaką postać on wybrał. Może raz grałem na dwie postacie i tutaj faktycznie jest większe pole do popisu.

Więc gra w Cytadelkę na dwie czy trzy osoby różni się bardzo od gry w 5-8. Cz więc style też nie będą inne? :shock:
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

pn wrz 11, 2006 3:38 pm

Piskboga,
Ok. Może na dwie osoby jest większe kombinowanie, ale na większą ilość, jednak gra jest wypadkową przypadku.

Sorry, ale może przy Twojej ekipie. U nas nie ma w zasadzie w ogóle przypadku, szczególnie gdy gra zmierza ku końcowi i ludzie nie myślą już tylko o wygraniu, ale też o nie dopuszczeniu do zwycięstwa rywala. Nagle zaczyna się polować na architekta, a nie na kupca. Takich przesunięć jest masa, warlord robi się ważniejszy, ktoś go musi systematycznie wybierać.
A gdy dodać karty z rozszerzenia, to w ogóle jest wesoło.

Chyba że ktoś gra na zasadzie - patrzę na swoje i nie zastanawiam się, co puściłem do przodu dla innych graczy. Wybacz, ale czynnik losowy w Cytadeli jest niemalże zerowy - gracze sami decydują, które karty znajdą się w grze. Jedyna losowość dotyczy jednej, jedynej zakrytej lub nieużywanej karty na stole.

Powołujecie się na Thurn und Taxis - w którą nie grałem, a która rozumiem ma cechy Puerto Rico. W tej ostatniej kontrola gry przez gracza jest totalna, bo znasz całkowity efekt swojej decyzji. W Cytadeli w trakcie gry na więcej osób nie masz możliwości już takiego wpływu. Niby wiesz kim jest gracz który może wygrać, ale twój ewentualny atak na niego jest planowany na podstawie tylko przypuszczeń odnośnie tego jaką postać on wybrał. Może raz grałem na dwie postacie i tutaj faktycznie jest większe pole do popisu.

W Puerto Rico w ogóle nie atakuje się rywali. W Taxisach też nie. Bo to się nie opłaca, a i możliwości ataku są mocno ograniczone.

W Cytadelach możesz przeciwnika: zabić, okraść, zburzyć mu lokację, zabrać mu kasę opatem, zabrać postać wiedźmą. To tak z pamięci. Co więcej - każda z tych akcji, nie dość, że szkodzi rywalowi, to jeszcze sprawia, że ty zyskujesz [bo masz jeszcze akcję swoją], a nie stoisz w miejscu.

Pozdrawiam
 
Awatar użytkownika
Saise
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 510
Rejestracja: ndz lip 04, 2004 11:34 am

pn wrz 11, 2006 7:42 pm

Repek +1, właśnie dlatego Cytadelka nie jest zaliczana do German Style.
Co do ślepej Cytadeli, tez potwierdzam słowa Repka - jedyna niewiadoma karta, to ta odrzucona na początku, i to też nie do końca, wiele rzeczy można wydedukowac na podstawie otrzymanych kart...
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

pn wrz 11, 2006 7:50 pm

Pewność ma tylko król, co tam jest, ale nie może być pewien, jaką kartę odrzuci ostatni gracz, więc zawsze jest jakaś niewiadoma.

I jeszcze mi się czarodziej lub magik przypomnieli, którzy kradną karty aż miło. A przecież i Cesarz zabiera złoto lub lokację, a do tego ustawia grę w takiej kolejności, jaka mu pasuje.

Pozdrówka
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

sob wrz 23, 2006 9:19 am

Hah. To dlatego wolę zwykłe gry od Eurogames :P GoT, Vampire: Prince of the City, Attack!. Tak, to są gry dla mnie :-) Pytanie do znawców - Niemcom zdazyło się stworzyć jakąś bardziej "wojowniczą grę" czy zniewieścieli do reszty? I jak to wygląda z graniem w Niemczech, oi na prawdę graja tylko w Eurogames? Przeglądam liste zwycięzców Spiel des Jahres i niestety nie znam wielu tytułów, ale mam dziwne wrażenie, że nagroda powinna się nazywać "Eurospiel des Jahres".
 
Awatar użytkownika
Piskboga
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 183
Rejestracja: pt wrz 02, 2005 12:05 pm

ndz wrz 24, 2006 6:05 pm

repek pisze:
Sorry, ale może przy Twojej ekipie. U nas nie ma w zasadzie w ogóle przypadku, szczególnie gdy gra zmierza ku końcowi i ludzie nie myślą już tylko o wygraniu, ale też o nie dopuszczeniu do zwycięstwa rywala. Nagle zaczyna się polować na architekta, a nie na kupca. Takich przesunięć jest masa, warlord robi się ważniejszy, ktoś go musi systematycznie wybierać.


Nie wiem czy to wina ekipy, ale gdy gra zbliża się do końca jest bardzo ciężko zablokowac osobę kończącą. Możemy tylko przewidywac, ze weźmie daną postać, ale i to nie daje jakiejkolwiek pewności. Chyba że umawiacie się wtedy i mówicie kto kogo ma, i robicie zmasowany atak na biedaka.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości