Radnon pisze:Jeśli chodzi o fabułę to ciężko jest zrobić coś takiego w Tethyrze, powiązać to z elfami (lub innymi grupami tam) a jednocześnie unikać mieszania się w oficjalne wydarzenia. W najlepszym wypadku mogą być one gdzieś w tle a trudno pominąć istnienie np. imperium ogrów na południu Amnu oraz walk toczonych tam przez armie korony Tethyru i Rady Sześciu. Jednak jeśli mimo wszystko nie chcesz mieszać w to wszystko sytuacji elfów w Wealdath to możesz po prostu uznać, że Twój czarodziej szuka czegoś w lesie na własną rękę. Może usłyszał o czymś co może mu zapewnić potęgę. Może współpracuje z ogrami i w ten sposób chce wkupić się w ich łaski mamiąc wodzów imperium poszlakami o starożytnej zbrojowni Nedeheimu a jednocześnie knuje własne intrygi. A może jest po prostu tethyrskim szlachcicem, któremu niezbyt podoba się nowe państwo pod rządami najemniczki z północy i człowieka, który przez wiele lat był służącym. Może nasz czarodziej sam pragnie dla siebie korony, planuje wojnę domową ale nie ma mocy i środków aby ją zacząć i żeby je znaleźć zaczyna poszukawania na dawnych terytoriach elfów. Pomysłów jest wiele i można je mnożyć bardzo długo.
Prześledzę materiały źródłowe i przemyślę dokładniej. Przez niemieszanie oficjalnych wątków miałam na myśli niemieszanie w nie bohaterów. Wiem, że czegoś co oficjalnie jest nie mogę usunąć, ale niech oficjalne problemy rozwiązują oficjalni bohaterowie. Tendencja do upraszczania komunikatu...
Radnon pisze:To wyjaśnienie nie jest głupie tylko, że ciężko jest prowadzić działalność na Ziemiach Intryg nie wiążąc się jednocześnie z jakąś grupą wpływów. Po prostu w tym rejonie każdy wolny strzelec wcześniej czy później ściągnie na siebie uwagę np. Rycerzy Tarczy, Zakapturzonych Czarodziejów, Pokrętnej Runy, Harfiarzy, wyznawców Cyrika, Cieniści Złodzieje, czasem Zhentarimowie itd. O ile przez kilka miesięcy jest to możliwe ale działanie przez 5 lat bez niczyjej pomocy jest w tym rejonie po prostu niemożliwe, pewnie wcześniej czy później nadziałby się na jakiś sztylet w ciemnym zaułku. Według mnie lepszym wyjaśnieniem w tym wypadku będzie mimo wszystko wysłanie Xana na powrót do Evereski i jego ponowny przyjazd na południe niedługo przed przybyciem tam bohaterek historii. Wtedy jest już całkiem logiczne co robi w stolicy (nie dotarł jeszcze do lasów Tethyru) oraz dlaczego nikt go jeszcze nie dopadł (po prostu przebywa tutaj za krótko).
Xan miał powód aby rozstać się z Evereską. W praktyce mogłoby to być uznanie jedej strony za zdrajcę przez tę drugą. Możemy przyjąć dwa założenia.
a. Xan nigdy nie wrócił. Po prostu uznał, że nie jest już jednym z "nich", może dowiedział się jakiejś szokującej prawdy, lub ktoś go "uziemił". Wtenczas Evereska uważa Xana za martwego.
b. Xan wrócił do Evereski, ale został z niej wygnany (może poszczuty zabójcami?), ponieważ uznano go za niegodnego by wrócił, albo posiadał jakąś niewygodną wiedzę/kogoś na karku. W tym wypadku, albo Evereska uznała Xana za zabitego, albo już się nim nie interesuje.
Stosunek elfów z Evereski do wszystkich poza sobą jest wiadomy, znany jest nam też charakter Xana.
Co do wpływów. Myślałam nad tym aby zachował względną niezależność - działał na własną rękę posiadając różne kontakty (niekoniecznie sprzyjające sobie nawzajem). Może być to właśnie działalność związana z elfami przebywającymi w Amnie. Lepiej jednak, by była to działalność lokalna, bo udzielając się na szerszą skalę trudno jest zachować anonimowość (bo prędzej czy później zleceniodawcy się dowiedzą się kim jest ten miły elf).
Radnon pisze:Tutaj jest jak najbardziej ok. Pomysł prosty a zarazem praktyczny. Poza tym za wylądowaniem w Atkhatli mogłyby jeszcze przemawiać niebezpieczeństwa południowych wód czyli piraci a także flota Imperium Sythyliańskiego (sama w sobie niezbyt silna ale do walk z pojedynczymi jednostkami nadaje się bardzo dobrze).
To by pasowało.
Radnon pisze:Tutaj na początek spytam czy mają to być jednostki czy raczej grupy lub organizacje? Druga sprawa to natomiast czy ci wrogowie mają przewijać się tylko gdzieś w fabularnym tle komiksu czy także osobiście przeszkadzać bohaterom w ich zadaniach na południu?
Warto wprowadzić urozmaicenie. Drowów z Cormanthoru mieszać do sprawy raczej nie będę. Natomiast przeciwnicy Xana czy Aighin byliby dosyć realni. Myślę, że warto trzymać kwestię na oku i po prostu ustalić coś dokładniej jak nam coś przyjdzie do głowy.