Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Anwair DolGuldur
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 328
Rejestracja: czw gru 02, 2004 3:31 pm

śr maja 31, 2006 3:05 pm

Nie wiem co rozumiesz przez "opłacałoby się", ale wiem na pewno, że zmieniłoby to typ rozgrywki z RPG na strategię. Król nie może co chwilę wyjeżdżać, ani na długo oddalać się ze swego królestwa. Będąc królem trzeba zrezygnować z poszukiwania przygód, a zająć się sprawami królesta. Król ma zbyt wiele obowiązków by móc swobodnie podróżować po świecie i niczym się nie przejmować. Jak dla mnie jest to raczej możliwe zagończenie kariery jakiegoś BG.
 
Awatar użytkownika
Hezor
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3788
Rejestracja: pn lip 23, 2007 10:31 pm

śr maja 31, 2006 3:28 pm

I skoro juz pytanie dotyzy FRow, to krolem czego? Sytuacja geopolityczna jest juz i tak calkiem chwiejna, a nagle pojawienie nie znanej lub malo znanej osoby na tronie wcale by jej nie pomoglo.

W jaki sposob maja zdobyc obowiazki monarsze?
Czy wladza bedzie rzeczywista czy tylko wychodzenie na balkon i machanie? A moze ma myslec, ze ma wladze rzeczywista, ale w zasadzie byc sterowanym?
Co z reszta graczy?
Znowu - krolem CZEGO? W FRach od tego b. wiele zalezy.
 
Awatar użytkownika
smiechan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 389
Rejestracja: śr sty 11, 2006 5:40 pm

śr maja 31, 2006 3:32 pm

Anwair DolGuldur pisze:
Król nie może co chwilę wyjeżdżać, ani na długo oddalać się ze swego królestwa. Będąc królem trzeba zrezygnować z poszukiwania przygód, a zająć się sprawami królesta.


A co z Ryszardem Lwie Serce?
On w Anglii spędził jakieś pół roku, resztę kadencji stracił na krucjaty.
 
Awatar użytkownika
Radnon
Szef działu
Szef działu
Posty: 4465
Rejestracja: czw maja 06, 2004 3:35 pm

śr maja 31, 2006 4:06 pm

Granie władcą jakiegoś państwa na pewno zmienia ogólnie wygląd gry (koniec z poszukiwaniem przygód w typowym wydaniu) jednak jest jak najbardziej możliwe i nawet kilka razy sugerowane. Wystarczy wspomnieć stary drugoedycyjny Birthright czy zasady opisane w Power of Faerun. Miejsce też się znajdzie nawet w tak dobrze opisanym FR np. Graniczne Królestwa czyli miejsce gdzie rządy i granice zmieniają się czasem z dnia na dzień, a nowe państwa powstają i upadają (zresztą sami autorzy na ten region wskazują w PoF).
Tak więc jeżeli kogoś bawi tego typu gra to proszę bardzo, jest to z całą pewnością wykonalne choć określenie "opłacalne" średnio tutaj pasuje bo jest zbyt relatywne.
 
Awatar użytkownika
pasztet
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 330
Rejestracja: pn sty 16, 2006 9:24 am

śr maja 31, 2006 4:18 pm

On w Anglii spędził jakieś pół roku, resztę kadencji stracił na krucjaty


Niestety tu się mylisz smiechan. Dużo czasu spedził we francji a dokładniej w swych francuskich pośadłościach (normandia, andegawenia). Twój przykład nie jest do końca dobry ponieważ jego krucjata obciążyła w dużym stopniu całe państwo.

Dobrym przykładem poszukiwacza przygód jest Azoun IV. zanim obioł tron Cormyru podróżował dużo z Vangerdahastem, w momęcie koronacji zaprzestał poszukiwania przygód (choć same go czasem znajdowały).

Idąc tropem Radnona zasugerował bym że dobrym miejscem na twożenie państw są zach. ziemie centralne i wybrzerze mieczy. Od dawna nie istniał tam żeden większy organizm polityczno-gospodarczy a tylko małe miasta-państwa (podstawą gospodarki był by handel i rolnictwo).
 
Awatar użytkownika
M.S.
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3035
Rejestracja: sob gru 24, 2005 7:42 pm

śr maja 31, 2006 4:31 pm

smiechan pisze:
A co z Ryszardem Lwie Serce?
On w Anglii spędził jakieś pół roku, resztę kadencji stracił na krucjaty.



Kadencje - co za brak szacunku. ;)

Swoją drogą, to Ryszrd Lwie Serce na krucjatach był w interesie swego państwa, a nie na wycieczce krajoznawczej. ;)

Co do samego bycia królem, to cóż. Jedno jest pewne - kampania byłaby bardzo specyficzna. Mogliby brać w nie tylko ci gracze, którzy światnie potrafią odgrywać postacie oraz dobrze znaliby się na RPG'owym fachu.

Czy jest sens? - Oczywiście taka dobrze poprowadzona i odegrana kampania mogłaby głęboko zapaść w pamięć i być miłym urozmaiceniem dla tych, którzy jak dotąd grali tylko poszukiwaczami przygód.

Ile by graczy brało udział w tej kampani? - Jeden, który byłby monarchom? Może większa ilość (choć bez przesady - trójka góra), którzy stanowili by krewnych; doradców; przyjaciół; ważnych urzędników; szeżej nieznane ludowi personalia siędzące w cieniu tronu; coś innego.

Królem jakiego państwa? Wielkiego i potężnego jak Keolandia? Może raczej mniejszego jak na przykład Królestwo Mroźnych Barbarzyńców lub Sterich? Bardziej polecałbym te mniejsze, ponieważ łatwiej byłoby je opanować rządzić... Problemy jednej prowincji to problemycałego państwa. W większych królestwach sprawa już nie jest taka prosta. Kilka wątków się nakłada, więcej czasu trzeba poświęcić na sprawy czysto państwowe (a co to jest? - RPG czy planszówka strategiczna?).

Jakie przygody? Na głównym planie wielka polityka, czy może coś innego? Gracz-król prowadziłby wyprawy wojenne, dyplomacje sprawy wewnętrzne? Może te rzeczy byłyby tylko tłem, zaś i w tej kampani najważniejsze byłoby przygody?

Załórzmy, że postać gracza jest królem Sterich - państwo jest osłaboine po niedawnym ataku nieluidzi z gór. Ledwo zostało odzyskane z ich rąk. Jednak zamiast odbudowywać swoje państwo, ustrzegając ją przed klęską, która spotkało księstwo Geoff, możni rozpoczeli walczyć między sbą o prestiż, wpływy, piniądze. Rola monarchy została wyraźnie osłabiona. No i mamy temat kampanię. Gracz musi odzyskać wpływy w państwie, stępić hardych możnych, ustrzec swe państwo przez atakmi nieludzi oraz, być może, nawet zlikwidować na zawsze zagrożenie z ich strony przy okazji ratując sąsiednie państwa przez zagładą. Głównie byłaby narracja, choć i przygody "bardziej przyziemne" można by wpleść. Na przykład w czasie ekspedycji w Góry Kryształowych Mgieł, król odłącza sie od swego wojska i zaginąć gdzieś w drodze. Taka kampania mogłaby składać się z konfliktów oraz intryg przeciw możnym, wrogom, naprwie gospodarczym państwa, ekspedycjach wojskowych (król może nawet osobiście brać udział w wlace - z konieczności, tradycji, chęci...).

Pomysły jak prowadzić taką kampanię można brać ewentualnie z filmów, których monarcha był główną postacią. Może niektóre elementy zainspirują?

PS: Przykłady państw wziąłem z konieczności z Greyhawka
 
Awatar użytkownika
X.A.N.A.
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: pn maja 22, 2006 12:22 pm

czw cze 08, 2006 9:26 am

Miejsce na królestw dałoby się znaleść. Jakaś wyspa, Nieznane Ziemie, Podmrok itd. A gracz-król mógłby ustanowić jkiegoś namiestnika i samemu wyruszyć dla chwały królestwa.
 
Awatar użytkownika
Verghityax
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 894
Rejestracja: śr mar 19, 2003 8:43 am

pn cze 12, 2006 3:28 pm

Autor tematu proszony jest o sprecyzowanie, co miał na myśli zakładając taki wątek oraz o uzasadnienie, dlaczego umieścił go w dziale Forgotten Realms. Jeżeli autor się nie ustosunkuję, temat zostanie zamknięty.
 
Awatar użytkownika
Kapius
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: ndz maja 28, 2006 6:15 pm

ndz lip 02, 2006 2:47 pm

Według mnie to bardzo ciekawy pomysł, daje dużo nowych możliwości, sam kiedyś grałem przywódcą (nie królem) i bardzo mi się podobało, bo odbiegało od klasycznego rpg. Wszystko zależy od mistrza gry, bo niektórzy MG mogą sobie nie poradzić z wymyślaniem questów dla króla. A co do miejsca proponóje na początek jakieś barbarzyńskie tereny lub jakąś wyspe, czyli tereny w których cały czas sie zmienia porządek polityczny i nie zmienia to porządku FR opisanego w podręcznikach.
 
Awatar użytkownika
Renald
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 444
Rejestracja: ndz maja 14, 2006 5:55 pm

ndz lip 02, 2006 10:28 pm

Dobrym pomysłem byłoby również wstępne prowadzenie kampanii jeszcze przed tym jak BG stanie się królem. Niektórzy gracze musieli zmienić siebie, swoje zachownie, obyczaje, myslenie a także towarzystwo aby dobrze piastować nowy urząd.
Według mnie byłoby to bardzo ciekawy typ rozgrywki z różnymi zwrotami akcji polegającymi na tym, że inni gracze również chcieli by posiadać własne królestwo i często mgłoby dochodzić między nimi do sprzeczek.
Jest to jednak typ kampani typu Bane, Bhaal i Myrkul - podróżujący razem ale dla własnych celów, z częstym nawiązywaniem sojuszów dla własnych kożyści.
 
Awatar użytkownika
_Necromancer_
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: pn lip 03, 2006 10:25 pm

śr lip 05, 2006 10:12 am

BG Królem? U mnie taki pomysł zupełnie odpada. Za duza moc i zdolnosc kreacji swiata przez gracza. A ja lubie jak moj swiat rozwija sie po mojej mysli. A tu mi king wyskoczy i np Cormyr zaatakuje :o
 
Dyrr
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: ndz lip 23, 2006 1:59 pm

ndz lip 23, 2006 9:35 pm

Podzielę się własnym doswiadczeniem: przez 6 lat grałem postacią, która od pomocnika kowala została królem i to stworzonego przez siebie państewka. Można to zrobić, jest naprawdę świetna zabawa. Wiele zależy od prowadzącego - to on musi trzymać w reku wszystkie końce łamigłówki. Zresztą potem, jak już ogłosiłem się królem, wiele tematów cedowałem na bohaterów niezależnych, więc moja gra nie ograniczała się bynajmniej do siedzenia na tyłku w sali audiencyjnej :)

To było prawdziwe heroic fanasy - from zero to hero - ale ile dało satysfakcji, gdy w końcu przyszedł czas, że razem usiedlismy sobie z browarkiem i wspólnie stwierdzilismy, że historia, którą razem tworzyliśmy, w tym miejscu musi dobiec końca.
 
Nukereal

pn sie 21, 2006 12:17 pm

Mój bohater Snake Duque jest początkującym nekromantą. Chce objąć władzę nad Sembią i kontrolę nad miastem, żeby zamienić je w skarbnice wiedzy magii śmierci której Szass Tam by zazdrościł. Spiskuje, zabija a gra przednia. Choć wtedy większy nacisk położony jest na rozmowy. Jeśli MG jest gotowy to dobry pomysł. Lecz trzeba kontrolować wydarzenia tak aby mimo wszystko gracz nie czuł się lordem sesji.
 
Awatar użytkownika
little_diner
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 575
Rejestracja: ndz cze 13, 2004 6:27 pm

pn sie 21, 2006 4:26 pm

Moim zdaniem chyba najlepszym miejscem na założenie małego królestwa-miasta jest Podmrok. Wystarczy znaleźć jedną w miarę dużą jaskinie i jakoś nakłonić ludność do osiedlenia się tam. Można na początku założyć dużą świątynię, lub szkołę magów, a oni czarami pozmieniają otoczenie, na przyjazne ludziom. Następnie dzięki kapłanom (np. Chauntei) uczynić wydzieloną część miasta zdatną do hodowli zwierząt (rothy) lub uprawy. Jeśli jesteś złym władcą (charakter, a nie kompetencje) to o niewolników w Podmroku nie trudno, ale dobry władca musi się troche bardziej napracować jeśli chce aby jego miasto dobrze się rozwijało.
Jeśli chodzi o fanaberie gracza do zaatakowania jakiejś większej osady lub miasta w Podmroku, to wystarczy powiedzieć ile taka wielka wyprawa może kosztować (zarówno pieniędzy jak i materiału ludzkiego bo przecież purpurowe robale nie będą spać kiedy mięsko idzie obok ich jaskini) i jakie przeciwności może napotkać armia na swojej drodze pod ziemią. Polecałbym Podmrok pod Srebrnymi Marchiami, ponieważ jeśli MP znudzi się prowadzenie gracza-króla to zawsze znajdzie jakieś drowy lub duergary, króre jako bardziej doświadczone w prowadzeniu walk w Podmroku, mogą szybciej poradzić sobie z nową osadą.
 
Awatar użytkownika
pasztet
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 330
Rejestracja: pn sty 16, 2006 9:24 am

pn sie 21, 2006 6:37 pm

little_diner pisze:
chyba najlepszym miejscem na założenie małego królestwa-miasta jest Podmrok.


Tu bym się sprzeczał. Raczej trudno jest założyć państwo - miasto w miejcu gdzie poza niebezpieczeństwem nie ma nic. Choć pruby stwożenia czegoś na miarę Skullportu mogłoby się udać z racji neutralności.
Jak już mówiłem o wiele lepszym miejscem są zach. ziemie centralne gdzi przecinają się liczne szlaki komunikacyjno - handlowe a żyzna ziemia przyciagnełaby osadników. Nie ma tu hord orków, drowich miast ani państw z imperialistycznymi zapędami.
 
Awatar użytkownika
little_diner
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 575
Rejestracja: ndz cze 13, 2004 6:27 pm

pn sie 21, 2006 6:53 pm

pasztet pisze:
Raczej trudno jest założyć państwo - miasto w miejcu gdzie poza niebezpieczeństwem nie ma nic.

Raczej na poziomach na których postacie zakładają własne miasta/królestwa, to oni stanowia niebezpieczeństwa, z którymi trzeba się liczyć. Jeśli rozpoczniemy zakładanie maista od wybudowania wielkiej świątyni (bedzie to najprawdopodobniej religia, która później będzie dominująca w miescie), lub szkoły magów (która zapewni siłę ognia na przyszłość) to może się to ostać przez jakiś czas, potrzebny na początkowy rozwój miasta, a potem takie np. miasto czarodziejów może mieć dość siły ognia, by inne osady poważnie się zastanowiły nad ewentualnym atakiem na nie. Maicznie można wzmocnić ściany takiej jaskini, aby żadne smoki, ani inne purpurowe robale nie mogły się przez niego przebić, a wtedy wejścia do miata sa mocno ograniczone i łatwo je kontrolować. Oczywiście takie miasto powinno być tuż pod powierzchnią ziemi, ponieważ wątpię, żeby ludzie (ew. inne rasy "świata ponad") mogły się tak szybko przystosować do życia bez widoku nieba i słońca.
 
Awatar użytkownika
pasztet
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 330
Rejestracja: pn sty 16, 2006 9:24 am

pn sie 21, 2006 9:10 pm

little_diner pisze:
Raczej na poziomach na których postacie zakładają własne miasta/królestwa, to oni stanowia niebezpieczeństwa, z którymi trzeba się liczyć


A ilu takich bohaterów może być? 1? 2? 5? a tu potrzeba armii do obrony miasta.

little_diner pisze:
Maicznie można wzmocnić ściany takiej jaskini, aby żadne smoki, ani inne purpurowe robale nie mogły się przez niego przebić,


Takie zabezpieczenia nie powstają w ciągu 10 czy 20 lat a ich koszt może doprowadzić do ruiny skarbiec władcy.

little_diner pisze:
Oczywiście takie miasto powinno być tuż pod powierzchnią ziemi, ponieważ wątpię, żeby ludzie (ew. inne rasy "świata ponad") mogły się tak szybko przystosować do życia bez widoku nieba i słońca


Ludzie nie są w stanie normalnie egzystować bez światła słonecznego (np: w Skandynawii jest jeden z najwyższych wskaźników samobójstw w Europie).

Zastanawia mnie sens budowy kolejnego miasta w podmromu w bylejakim miejscu. Handel może zapewnić przetrwanie ale najpierw trzeba ściągnąć kupców do naszej bodź co bodź małej osady aby zapewnić jej rozwój. Nie da się zbudować trwałego państwa pośrodku niczego.
 
Awatar użytkownika
Red_Guard
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 193
Rejestracja: pn wrz 04, 2006 8:27 pm

pn wrz 04, 2006 9:43 pm

W FR są zaznaczone na mapie ziemie do których nikt nie rości sobie praw albo takie Kraje w których są miasta-państwa bohaterów, magów itp. ylko, że takie miniaturowe, ograniczające się do zamku + okoliczne pola, na przykład obszary Jeziora Pary, Morza Księżycowego czy Dzikie Pogranicze.



Anwair DolGuldur pisze:
Nie wiem co rozumiesz przez "opłacałoby się", ale wiem na pewno, że zmieniłoby to typ rozgrywki z RPG na strategię.



A moim zdaniem nie ( Podkreślam moim bo ludzie często mówią, że inni narzucają im swoje zdanie), jeżeli będzie tak jak napisałem wyżej- zamek-państwo. Gracz może przecież przekazać tymczasowo władzę komuś innemu na zamku pod jego nieobecność. W ogóle wyobraźcie sobie taką sytuacje ( jak ja zrobiłem swoim BG :P. W nawiasach będzie jak było u mnie, tak przykładowo :P) dostajesz kawałek ziemi od jakiegoś władcy za jakiś czyn przykładowo ( złapanie assassyna uciekającego po nieudanym zamachu na króla X [ A co ?! All rights reserved !!], ale nie masz forsy na:
a) zamek
b) obwarowianie zamku (fosa, baszty balisty itp., itd.)
3) ludzi utrzymujących go ( chłopi, kowale, straż itp.)
4) budowniczych ( inżynierowie, pakerzy- orkowie, architekci)

I tak się rodzi kampania...

Jak by kto pytał to ceny usług poszczególnych pracowników są w podręcznku Mistrza Podziemi.
Życze miłej zabawy ! :spoko:
 
Awatar użytkownika
amnezjusz
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1634
Rejestracja: pn sie 15, 2005 9:33 pm

pn wrz 04, 2006 10:01 pm

Red_Guard, nie poszemy dwóch postów pod rząd, jest opcja edytuj. Dodatkowo twój avek łamie regulamin, zmien go :)

No i witamy na form.
 
Awatar użytkownika
Tauron
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: śr sie 02, 2006 8:33 pm

pt wrz 08, 2006 9:17 pm

Pomysł na to aby gracz był królem jest bardzo ciekawy, jest to bardzo dobra odmiana.
Nie jest wcale powiedziane że pozycja władcy uziemi graczy w konkretnym miejscu, jest to bardzo dobry pomysł na przygodę, wiele niebezpieczeństw czai się zawsze na króla i na jego wiernych towarzyszy. Zła szlachta, gilidie, organizacje i kulty non-stop spiskują przeciw ważnym osobistościom takim jak król.
Na władcę czekać mogą najrozmaitsze, pokrętne i złe spiski tworzone, nawet przez jego najbliższych i najwierniejszych przyjaciół.
Oprócz tego spory z sąsiadami i różnymi najeźdżcami atakującymi państwo.
Można też np zrobić coś takiego jak krucjata w celu odzyskania dawnych bogactw i ziem tego królestwa itp.

Ja sam osobiście grałem przygodę w której byłem krasnoludzkim królem mirabaru który był potomkiem dawnych władców tego miasta i wrócił po dziesięcioleciach aby wyzwolić lud mirabaru od markiza elastula.
Potem doszło do wojny z orkami z pólnocy które atakowały mithrilową halę a ja im wraz z moją armią pomogłem.
Wątek ten był połaczony z trylogią ,,klingi łowcy" kiedy to orki oboulda atakowały mithrilową halę. I jak widać można było to zrobić nie siedząc na stołku z doradcami ale tocząc wojny wykorzystując fakty z fearunu i rózne żródła trzeba tylko to dobrze wykorzystać.
 
Awatar użytkownika
shakh
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 207
Rejestracja: pn mar 01, 2004 2:38 am

wt sty 02, 2007 7:14 pm

To prawda ja sam do tej pory gram krolowa-zaklinaczka wspolrzadzaca z drowem :hahaha: (kumpel sie uparl). Bycie wladca wcale nie oznacza ze nie mozesz poszukiwac przygod. Moje panstwo mimo iz calkiem spore udalo mi sie porzadnie zorganizowac. Kiedy trzeba bylo np. odzyskac artefakt aby uniknac ataku smokow kto szedl?? oczywiscie wladcy panstwa. Wladze przekazujesz poprostu zaufanej osobie. A co do zabezpieczen to porzadne zabezpieczenie samego zamku stolecznego (duzy zamek) to koszt okolo 2mln sztuk zlota. I rzeczywiscie wiele zalezy od MP moj swietnie potrafil wysnuc rozne watki i poprowadzil narazie ponad dziesiec misji juz po objeciu wladzy przezemnie i mojego drowiego towarzysza.
 
Awatar użytkownika
Ivor the Black Serpent
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: czw lut 24, 2005 11:57 am

śr sty 03, 2007 3:28 pm

Osobiście uważam to za dobry pomysł. Kampanie odbiegające od standardowego RPG, np. strategiczne to miłe urozmaicenie. Sam prowadziłem kiedyś kampanię w stylu Dungeon Keepera, w której gracze wcielali się w przywódców złej tajnej organizacji, Starającej się opanować małe, ale bogate wyspiarskie państwo. Wyszła z tego jedna z lepszych naszych kampanii. Oczywiście prowadzenie takiej kampanii różni się od typowego, więc nie każdemu MP może to pasować. Co do miejsca, to chyba Graniczne Królestwa służą temu najlepiej - nawet ich opis określa te ziemie jako wiecznie zmieniającą się sieć władztw, zajmowanych i traconych przez spragnionych władzy poszukiwaczy przygód. To też świetny sposób na zakończenie kampanii czy fabularne rozegranie odejścia gracza - postać/postacie na ostatniej sesji zdobywa państewko gdzieś na nieujarzmionych ziemiach i zostaje/zostają jego władcą/władcami. Sam Conan Cymeryjczyk w końcu został królem.
 
Awatar użytkownika
plons
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 2
Rejestracja: ndz sty 07, 2007 3:35 pm

Re: Gracz królem w FR

ndz sty 07, 2007 4:18 pm

Aelita pisze:
Czy ciekawym pomysłem, byłoby, żeby BG zdobył jakieś ziemie w Krainach, utworzył państewko i rządził? Jakie ziemie byłyby najodpowiedniejsze?

czy ciekawym?
moim zdaniem nie ...BG ma wszystko pod reka i to juz jest nudne...a poza intrygami polityczni czym bg moglby sie zajmowac???przeciez krol nie pujdzie na zadna wyprawe bo ma od tego swoich ludzi ani nie bedzie walczyl w zadnej wojnie bo ma od tego wojsko----->chyba ze jest krolem barbarzyncow ;p
 
Awatar użytkownika
Big maksio
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: sob paź 14, 2006 10:53 pm

ndz sty 07, 2007 7:10 pm

O tak to był by dobry pomysł mieć swoje miasto pełne bezmózgich barbarzyńców którzy tylko zabijają chociaż nie wszyscy lepiej by było jakby miasto było magiczne rządzone przez zaklinaczy,magów lub stworzeń typu smok który jest naprawde mądry i który pomaga w sprawach politycznych miasta.
 
Falomiot
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: sob sty 27, 2007 2:21 pm

sob sty 27, 2007 10:11 pm

Ja gram taką postacią , no może nie mam tytułu Króla ale jestem przyrodnim synem króla Cormyru więc ja rządze tak właściwie a muj "tata" jest tak na przynęte jakby ktoś chciałby się pozbyć władzy w Cormyrze mam tytuł arcyksięcia oraz władcy Thay wybiłem wszystkich red wizardów i zajołem całe Thay Szarstama uwięziłem w słoju z wodą święconą. Jako władca tylko słucham raportów ile czego zebrano zboża itp... Ostatkio wywołałem wojne z Sembią w końcu mam 45lvl i przywatną armie 10tyś wojowników (na same wyposarzenie poszło jakieś 10000000sz)
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

ndz sty 28, 2007 2:19 pm

Falomiot pisze:
króla Cormyru


Król Cormyru ma kilka lat... jak on Cię adoptował?


Falomiot pisze:
Szarstama


Kto to jest?

Falomiot pisze:
słoju z wodą święconą.


LOL.

Dlaczego nic nie rozumiem z tej wypowiedzi?
 
Awatar użytkownika
Varmus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1443
Rejestracja: śr sty 18, 2006 5:52 pm

ndz sty 28, 2007 5:15 pm

Bo ten człowiek najwyraźniej nie pisze po ludzku, jak to już udowodnił w tym temacie...

Co do miejsca, polecam jeszcze okolice Jeziora Pary - mnóstwo małych miast-państw, intrygi polityczne, żyć, nie umierać...

I wydaje mi się, rzeczywiście "sesja w króla" jest bardziej problematyczna... Dokładne mapy, bitwy, intrygi, polityka, rozwój... papierowy RTS :D .

Co oczywiście nie znaczy, że takie sesje są gorsze od tradycyjnych!
 
Awatar użytkownika
kuku16
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 111
Rejestracja: śr lut 01, 2006 6:07 pm

ndz sty 28, 2007 10:52 pm

Jeżeli chodzi o to czy gracz może zostać, to moje słowo brzmi "Bezsensu". Ja polecam kierować gracza przez droge życia (Zieloną mile [jak ktoś oglądał ten film]:)) w sposób "rynsztokowiec", a mianowicie:
1. Gracz zaczyna jako "rynsztokowiec", czyli osoba znienawidzona, opluwana przez ludzi i pijąca wode z rynsztoku,
2. Jeżeli załapie jakąś fuch (praca, quest) awansuje na następny poziom, ale nie poziom doświadczenia, ale reputacji.
3. Gdy gracz jest bardziej lubiany, wtedy ludzie kłaniają mu się na ulicy (nawet ci "rynsztokowcy" :P), kupcy zaczynają handlować z graczem itp.

Polecam na karcie postaci umieścić w miejscu na notatki rubryczkę "reputacja". Skala reputacji zależy od ciebie.
 
Iolaos
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: pn cze 12, 2006 4:00 pm

pn sty 29, 2007 1:29 pm

kuku16 Forgotten Realms to specyficzny świat gdzie bohaterowie graczy mogą zostać teoretycznie nawet bóstwami! Dlatego nie wypoiadaj takich obcesowych i jednoznacznych opinii.

Jeśli Twoja wizja FR jest tak ponura i gracze zaczynają grę jako przedstawiciele marginesu społecznego to nie jest to JEDYNIE słuszna odpowiedź.

Wracając do tematu wymienione wcześniej tereny idealnie nadają się do kampanii, w której gracze stają się władcami lub bardzo wpływowymi osobami z otoczenia.

Cormyr niezbyt ze względu na dosyć jasną sytuację w kwestii dziedziczenia tronu. Jak wiadomo wszelkie bękarty mogą wysunąć prawo do tronu po śmierci wszystkich męskich potomków z prawego łoża;chyba, że prawo przewiduje możliwość dziedziczenia również przez kobiety.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości