Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
lucek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 348
Rejestracja: pn mar 01, 2004 6:55 pm

wt sty 30, 2007 3:53 pm

Kastor Krieg pisze:
Cytując stronę Krakonu:
Z Dworca Głównego należy przejechać 10 przystanków linią tramwajową 4 lub 13 w kierunku Bronowic
Zwykłem słuchać orgów konwentu w kwestii dojazdu na konwent. Jechałem 10 przystanków, nie wiem o jakiej trasie mówisz, nie znam Krakowa. Jechałem czwórką w obie strony.

No to jak chciałeś zwiedzać, skoro nie znasz krakowa na tyle, żeby wiedzieć, że dworzec jest gdzie indziej niż Rynek? Do Alej 6, do Rynku 8, do dworca 10.

Kastor Krieg pisze:
Jako osoba wychowana w pobliżu a) CWKS Legia, b) Wawelskiej, niegdysiejszego warszawskiego zagłębia skinheadów, wiem doskonale, że dla szukających zaczepki dystans dwóch przecznic lub jednego osiedla jest cokolwiek trywialny.

...

Kastor Krieg pisze:
Znaczy, lepszej, niż ta oficjalna?

Nadal nie widzę tam stadionu wisły koło konwentu. Nadal pozostaje on lekko licząc kilometr w najbliższym miejscu.

Kastor Krieg pisze:
Jak mi i innym się nie podoba, to następna edycja ma być lepsza, albo może się nie odbywać bo nikt nie przyjedzie.

Nie wiem jak Ci to po raz kolejny napisać, żebyś zrozumiał.
Nie lubisz pić piwa, to go nie pijesz. Nie drzesz wtedy japy na browary polskie i zagraniczne, żeby produkowały piwo o smaku oranżady z jeżyn, którą lubisz. Pijesz oranżadę z jeżyn.

Kastor Krieg pisze:
Jakby orgowie zapowiedzieli zawczasu, że a) nie ma pół prysznica b) liczą się z tym, że będzie 1/4 zeszłoedycyjnej publiki, to nie pojechałbym. Jak zapewne większość z tych nadmuchanych 250+ osób.

To już drugi rok w tej szkole - trzeba było a) zapamiętać, b) przeczytać relacje, c) przestawić się na sposób myślenia Sonego, który wie, że w polskich szkołach nie ma pryszniców.

Kastor Krieg pisze:
BTW, Kłakon na 150-200 osób to "malutki konwencik dla niewielkiego grona maniaków Wilka", tak? A Krakon na 120-w-szczytowych-momentach-ale-tak-naprawdę-to-250-a-jakby-policzyc-to-nawet-300 osób to taki znowu gigant? :papieros:

Tu już prezentujesz głupotę koncertową.
Pokaż mi miejsce, w którym stwierdzam, że Krakon był gigantycznym, lub choćby dużym konwentem.
Również możesz pokazać, gdzie napisałem o "niewielkim gronie maniaków wilkołaka" - a jeśli tego nie jesteś w stanie zrobić, to przeproś za chamski sposób dyskusji i prostackie imputowanie dyskutantom czegoś, czego nie powiedzieli.


I zrozum jedno - ja nie bronię krakonu. Konwent był przeciętny, ja bawiłem się dobrze. Brak pryszniców zauważam, mało ludzi również. Niemniej, mi się podobało, Tobie nie. Ja w przyszłym roku się pojawię (o ile Krakon będzie), Tobie sugeruję niepojawienie się tam - orenżada z jeżyn.


l.
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

wt sty 30, 2007 4:45 pm

szafa pisze:
Obawiam sie, ze z powodu umierania srodowiska i brak naplywu mlodej krwi, czyli miedzy innymi brak promocji w mediach zewnetrznych i brak wspolpracy z mlodymi srodowiskami lokalnymi czy sklepami... (nie mowie tutaj o konkretnym przypadku srodowiska krakowskiego, tylko o ogolnej tendencji do hermetyzacji srodowiska)

Środowisko jest młodsze, niż kiedykolwiek - umiera raczej życie konwentowe - młody człowiek pojawia się na konie, do knajpy ze starymi wygami nie pójdzie albo nie zostanie zaproszony, prelekcje i konkursy jeszcze go ratują, na LARPy nie wejdzie, z sesji go wygonią. Młoda krew grywająca w NS, D&D 3 ed, czy Młotka 2ed siedzi u siebie, bądź łączy te zainteresowania z bitewniakami/karciankami (wszak teraz łatwiej uzbierać na dobrą armię i jeszcze książki, niż lat temu 5 czy 10). Na konie spod znaku dwóch ostatnich znajdzie coś dla siebie, na konie okołorpgwym zobaczy połowę ludzi wychodzących do knajpy/walących do gamesroomu/plątających się z nudów po szkole - jeżeli ma możliwość wyjazdu na dwa-trzy zjazdy do roku i rozum w głowie, wybierze udział w imprezach battlowców/karciarzy.

Promocja w mediach zewnętrznych - hm, pozostaje tylko Sieć. W kraju jest kilka portali i w miarę obdzielają się one (czasem naraz) imprezami. Tylko kto przy zdrowych zmysłach zacznie promować teraz kon, który dostaje same baty i na który się "nie jeździ"... O współpracy ze sklepami niewiele wiem - pamiętam awantury na poprzednich edycjach, możliwe że sklepy na konach przestały przynosić dochody i wolą siedzieć u siebie, niż jechać dla sprzedaży kilkunastu pozycji.

O krakowskim środowisku rpg wiem jeszcze mniej - jest GGFF, bez którego radzą sobie świetnie moje kolejne drużyny, kiedyś były kluby, ale tam też raczej nie chodziliśmy ("to ja wyciągam śrubę okrętową i ak47 z plecaka" - wfrp), ludzi znajdywałem/szukam via sieć.

jeszua pisze:
ad. 2. czyli pytania z innej beczki: a gdzie? jeśli w tym czasie w małopolsce jest już po feriach, to jak możemy zrobić 3 dniowy konwent w szkole? w piątek w ławeczkach z pierwszakami, czy jak?
a jeśli nie w szkole, to gdzie? w centrum konferencyjnym, hotelu, czy choćby hostelu? z akredytacją od 100-150zeta w górę? i kto na to przyjedzie?

Wrrr? ;) R-Kon, Imlal i Constar również zahaczają o dni zajęć w szkołach i jakoś katastrofy nie ma. Dodatkowo termin styczniowy to, jak wspominałem - sesja jak w mordę strzelił. Mi akurat termin spasował (chociaż w końcu nie przyjechałem), ale większość moich znajomych (nieobecnych) wskazywała na ten feler właśnie...

Żucho pisze:
kaDUCEusza za (...)Korgotha

50% tych podziękowań trafia zatem do mnie :D

Umbra:

To wcale nie jest takie proste - GGFF tworzy konwenty w oparciu o m.in. składki swoich uczestników (tia - wiem, że to nie żadne mityczne kwoty), sklepy/goście/szkoły mają zwyczaj rozmawiania tylko z zaufanymi osobami - to tak z brzegu... IMHO nie wierzę, że osoby kompletnie nie związane z orgowaniem konu są w stanie zrobić imprezę (nawet niedużą), która przyniesie zyski finansowe i zaufanie do marki konu.
 
Awatar użytkownika
Umbra
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1158
Rejestracja: wt paź 07, 2003 10:59 am

wt sty 30, 2007 5:00 pm

Deckard nie baw się w ojca co uczy dzieci robić, choć ja też ojcem jeszcze nie jestem. Nie piszę o zrobieniu krakonu, bo o tym myśleliśmy tylko w sferze "za kilka lat jakby dalej miało iść coraz gorzej to się chyba sami za to weźmiemy" ale to tylko wolne myśli, poza tym znajomy raczej chciał połączyć konwent rpgowy z czymś jeszcze innym. Ale to znowu jest robienie OT ; )...
 
Kastor Krieg

wt sty 30, 2007 6:10 pm

Szczur pisze:
Kastor Krieg pisze:
Nie było ca. 100% erpegowców? Nie było praktycznie wcale ani karciarzy, ani figurkowców, jeśli w karty i figurki grano, to dlatego że dane osoby też i w karty czy figurki grały.

Nie było. Byli ludzie zajmujący się _tylko_ figurkami (od VOIDa i WZtki), którzy w ogóle RPG się nie interesują, AFAIR byli też _tylko_ karciarze.

W proporcjach? Zajęli choć jedną salę na rozgrywki? Jakiś turniej, jakieś minipuchary? Cokolwiek więcej niż trzech kumpli na krzyż z kartami w plecaku? Ponownie, znaj skalę.

Fascynujące, że mnie poprawiasz patrząc że w niektórych przypadkach to ja tych ludzi zapraszałem i orientuję się trochę lepiej kto był.
Również to co wiesz czy pamiętasz o zwrotach Kłakonu jest zbliżone do tego co wiesz o uczestnikach.

Znaczy, Skała kłamał jakiś rok temu? Cóż, uznałem że pójdę do źródła:
17:56:36 Ja (2871243)
MIKK, tu Kastor. Można na sekundę?
17:56:49 Mikk (806166)
hello
17:56:57 Mikk (806166)
ale sekunkę bo własnie wychodze z roboty
17:57:19 alpha_wolf (2871243)
ok
pytanie o Kłakony
17:57:42 Ja (2871243)
Skała kiedyś zeznawał, że inwestowaliście w nie 2-3 tys i się zwracało przy 150 uczestnikach
17:57:49 Ja (2871243)
prawda to, czy źle pamiętam, or else?
17:58:11 Mikk (806166)
jak dla mnie to było raczej 1,5 tysia
17:58:17 Mikk (806166)
i zwracało sie koło 100 własnie
ale
17:58:29 Mikk (806166)
mielismy szkołę za półdarmo
17:58:47 Ja (2871243)
mkay, chodziło mi o proporcje, dzięki.

MIKK, jak rozumiem, też sam nie wie, ile zainwestował, oraz że mu się zwracało, bo na każdym Kłakonie było 100+ uczestników?

Weź się Kastorze naucz nie wypowiadać o rzeczach o których prawie nic nie wiesz.

Prosiłbym, Szczurze, byś nie poprawiał mnie co i rusz, oraz przyjmował do wiadomości, iż to, że coś wiesz, nie znaczy, że tak było. Bo jeszcze może się okazać, że wiem coś z pierwszej ręki i wiem lepiej.

Poza tym, jest to kolejny przypadek, w którym zamiast powiedzieć "Kastor, sorry, ja to pamiętam inaczej - AFAIK konwent się MIKKowi nie zwrócił", albo w podobny neutralny sposób, zaczynasz sobie osobiste wycieczki pod moim adresem. Nie życzę sobie.

Życzyłbym sobie natomiast, byś dotrzymywał danych przed Joseppem obietnic, chyba, że mamy uznać, że się nie da i znów odgrzebywać starą dyskusję. Szkoda chyba jednak czasu Józka, nie?

@Lucek
No to jak chciałeś zwiedzać, skoro nie znasz krakowa na tyle, żeby wiedzieć, że dworzec jest gdzie indziej niż Rynek? Do Alej 6, do Rynku 8, do dworca 10.

Do Rynku było daleko. Daleko, czyli "długo się jedzie i długo wraca". Co mi po dwóch ostatnich przystankach między Rynkiem, a Dworcem, które tramwaj przejeżdża w +-4 minuty, skoro do Rynku jadę +-30? Z Blachnickiego, jak miałem fantazję, to mogłem z buta uderzać i wracać. Z tej szkoły nijak, nawet tramwajem daleko. O nocnym szlajaniu się po Rynku i przyległościach w ogóle należało zapomnieć. Ot, cała różnica.

Kastor Krieg pisze:
Jako osoba wychowana w pobliżu a) CWKS Legia, b) Wawelskiej, niegdysiejszego warszawskiego zagłębia skinheadów, wiem doskonale, że dla szukających zaczepki dystans dwóch przecznic lub jednego osiedla jest cokolwiek trywialny.

...

Kastor Krieg pisze:
Znaczy, lepszej, niż ta oficjalna?

Nadal nie widzę tam stadionu wisły koło konwentu. Nadal pozostaje on lekko licząc kilometr w najbliższym miejscu.

W którym to częściowo kierunku należało iść / jechać, zdążając do Centrum. Jaką mam gwarancję, że dwa przystanki dalej nie wsiądzie mi ekipa Białej Gwiazdy w sile pięciu chłopa, wyfiska mnie i zobaczy, że noszę fleję, skoczki i mieszkam w Piasecznie, fortecy legionistów? Lubię swoją twarz, włosy, gotówkę, naprawdę.

Kastor Krieg pisze:
Jak mi i innym się nie podoba, to następna edycja ma być lepsza, albo może się nie odbywać bo nikt nie przyjedzie.

Nie wiem jak Ci to po raz kolejny napisać, żebyś zrozumiał.
Nie lubisz pić piwa, to go nie pijesz. Nie drzesz wtedy japy na browary polskie i zagraniczne, żeby produkowały piwo o smaku oranżady z jeżyn, którą lubisz. Pijesz oranżadę z jeżyn.

Po pierwsze, dobieraj acan słowa. Japy u siebie nie uświadczyłem.
Po drugie, jeśli ktoś sprzedaje mi drogie pierogi z mięsem, po które, jako specjał przejeżdżam pół kraju, a mięso capi nieświeżością, pieróg spalony, to mam prawo drzeć dowolny organ jaki mi się żywnie. A pierogi mam prawo zwrócić mu per rectum.

Kastor Krieg pisze:
Jakby orgowie zapowiedzieli zawczasu, że a) nie ma pół prysznica b) liczą się z tym, że będzie 1/4 zeszłoedycyjnej publiki, to nie pojechałbym. Jak zapewne większość z tych nadmuchanych 250+ osób.

To już drugi rok w tej szkole - trzeba było a) zapamiętać, b) przeczytać relacje, c) przestawić się na sposób myślenia Sonego, który wie, że w polskich szkołach nie ma pryszniców.

No tak, mój błąd, bywałem przez ostatnie lata wyłącznie na dobrze zorganizowanych konwentach, gdzie były prysznice. Nie wpadłem, że w 2007, na konwencie liczonym na setki userów, może zabraknąć podstawy sanitariatu. Pewnie powinienem przestać jeździć na konwenty, czy coś. :roll:

Kastor Krieg pisze:
BTW, Kłakon na 150-200 osób to "malutki konwencik dla niewielkiego grona maniaków Wilka", tak? A Krakon na 120-w-szczytowych-momentach-ale-tak-naprawdę-to-250-a-jakby-policzyc-to-nawet-300 osób to taki znowu gigant? :papieros:

Tu już prezentujesz głupotę koncertową.

Cofnij to, lucek, grzecznie proszę.

Pokaż mi miejsce, w którym stwierdzam, że Krakon był gigantycznym, lub choćby dużym konwentem.

Wyprowadzenie argumentu przez analogię do własnych obserwacji i cytowanego przez ciebie Krakonmana. Skoro Kłakon ze 150-200 osobami jest mały, to jaki jest, właśnie pytam, Krakon na 250-a-może-nawet-300? Poza tym, to raczej stwierdzenie faktu, że nie jest, że może dawne edycje były, ale nie ta. Ironiczne dość, emotka stoi. Koniecznie musisz się czepnąć?

Również możesz pokazać, gdzie napisałem o "niewielkim gronie maniaków wilkołaka" - a jeśli tego nie jesteś w stanie zrobić, to przeproś za chamski sposób dyskusji i prostackie imputowanie dyskutantom czegoś, czego nie powiedzieli.

Tutaj, lucku, tutaj.
Kastor Krieg napisał:
Pięć edycji wychwalanego pod niebiosa Kłakonu nie istniało?

Wychwalanego, dodajmy, przez caaaały wielki werewolfowy fandom - czyli uczestników. Byłem na jednym, podobało mi się - bo był to malutki konwencik na 150-200 osób. Tymczasem, jak donosił anonimowy Krakonman w prywatnej rozmowie w piątek po południu ilość sprzedanych pełnych wejściówek (hint: nie liczymy obsługi, prelegentów i gości) była wyższa, niż liczba uczestników, która się w tym wątku pojawia. Proście Krakonmana, może ujawni.


To jak, przeprosisz za "głupotę"? :wink:

I zrozum jedno - ja nie bronię krakonu. Konwent był przeciętny, ja bawiłem się dobrze. Brak pryszniców zauważam, mało ludzi również.

Nie sposób się nie zgodzić.

Niemniej, mi się podobało, Tobie nie. Ja w przyszłym roku się pojawię (o ile Krakon będzie), Tobie sugeruję niepojawienie się tam - orenżada z jeżyn.

Mnie się podobało. Lubię konwenty. Ale gdy się zasmakowało dobrze zorganizowanego konu parę razy (vide ConStar), to jadąc do tego samego miasta, na konwent planowany dla znacznie większej publiki, oczekuje się przynajmniej równie dobrego lokum. Na frekwencję nie sarkam, zdarza się. Ale brak prysznica i program? To można było załatwić i nie załatwiono. Dostaję dwie klasy niższy produkt, mam być szczęśliwy, że dostałem cokolwiek? O nie, te czasy daaawno minęły.

Właśnie po to narzekam, żeby orgowie wiedzieli jakich błędów unikać. Po co MG feedback w Actual Play? Po to samo powinno być orgom Krakonu moje i innych narzekanie.
 
Awatar użytkownika
lucek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 348
Rejestracja: pn mar 01, 2004 6:55 pm

wt sty 30, 2007 7:08 pm

Ostatni raz ci odpowiadam, nie chce mi się dyskutować ze ścianą, pozbawioną elementarnego poziomu logiki.

Kastor Krieg pisze:
Do Rynku było daleko. Daleko, czyli "długo się jedzie i długo wraca". Co mi po dwóch ostatnich przystankach między Rynkiem, a Dworcem, które tramwaj przejeżdża w +-4 minuty, skoro do Rynku jadę +-30?

Hulajnogą.
Pierwszy tramwaj w ciągu dnia - Wesele: 4:47, Bagatela: 4:58 - 11 minut.
Tramwaj w szczycie - Wesele 14:08, Bagatela: 14:22 - 14 minut.
To nie jest plus/minus 30.

Kastor Krieg pisze:
Jaką mam gwarancję, że dwa przystanki dalej nie wsiądzie mi ekipa Białej Gwiazdy w sile pięciu chłopa, wyfiska mnie i zobaczy, że noszę fleję, skoczki i mieszkam w Piasecznie, fortecy legionistów? Lubię swoją twarz, włosy, gotówkę, naprawdę.

Zostań w domu.

Kastor Krieg pisze:
Po drugie, jeśli ktoś sprzedaje mi drogie pierogi z mięsem, po które, jako specjał przejeżdżam pół kraju, a mięso capi nieświeżością, pieróg spalony, to mam prawo drzeć dowolny organ jaki mi się żywnie. A pierogi mam prawo zwrócić mu per rectum.

Nie przyjeżdżaj. I nie, nie masz prawa mu zwracać pierogów per rectum. Dokształć się w podstawach prawa konsumenckiego.

Kastor Krieg pisze:
Pokaż mi miejsce, w którym stwierdzam, że Krakon był gigantycznym, lub choćby dużym konwentem.

Wyprowadzenie argumentu przez analogię do własnych obserwacji i cytowanego przez ciebie Krakonmana. Skoro Kłakon ze 150-200 osobami jest mały, to jaki jest, właśnie pytam, Krakon na 250-a-może-nawet-300? Poza tym, to raczej stwierdzenie faktu, że nie jest, że może dawne edycje były, ale nie ta. Ironiczne dość, emotka stoi. Koniecznie musisz się czepnąć?

Nie pokazałeś cytatu - ergo, jesteś kłamcą. Ewentualnie przeproś za pomyłkę i kłamliwe przypisanie mi słów, których nie napisałem.

Kastor Krieg pisze:
Również możesz pokazać, gdzie napisałem o "niewielkim gronie maniaków wilkołaka" - a jeśli tego nie jesteś w stanie zrobić, to przeproś za chamski sposób dyskusji i prostackie imputowanie dyskutantom czegoś, czego nie powiedzieli.

Tutaj, lucku, tutaj.

Kłania się czytanie ze zrozumieniem. Nigdzie nie stwierdziłem, że grono maniaków wilkołaka jest niewielkie. Pisałem o tym, że Kłakon, na którym byłem, był małym i bardzo przyjemnym konwentem.
Kłamliwie i oszczerczo przypisujesz mi fakt stwierdzenia, że fandom wilkołaczy jest mały.

Kastor Krieg pisze:
Mnie się podobało. Lubię konwenty. Ale gdy się zasmakowało dobrze zorganizowanego konu parę razy (vide ConStar)

Spójrz na listę płac ConStaru. Możesz ją też porównać do listy płac Krakonu.

Kastor Krieg pisze:
Ale brak prysznica i program?

Przecież na punkty programu nie chodziłeś, bo albo grałeś, albo robiłeś postacie, albo ci kolidowały ze swoimi. Jak to, bilokacja?

Z mojej strony EOT, nie chce mi się.

l.
 
Awatar użytkownika
Szczur
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3991
Rejestracja: ndz mar 16, 2003 8:48 pm

śr sty 31, 2007 1:39 am

Kastor Krieg pisze:
W proporcjach? Zajęli choć jedną salę na rozgrywki?


Tak, zajęli choć jedną salę. I stanowili powyżej 1% uczestników konwentu.
I gdzie jest Twoje 100%? :>

Kastor Krieg pisze:
MIKK, jak rozumiem, też sam nie wie, ile zainwestował, oraz że mu się zwracało, bo na każdym Kłakonie było 100+ uczestników?


Wie, to Ty bredzisz że Kłakony wychodziły na 0.

Kastor Krieg pisze:
Prosiłbym, Szczurze, byś nie poprawiał mnie co i rusz, oraz przyjmował do wiadomości, iż to, że coś wiesz, nie znaczy, że tak było.


Jak przestaniesz wypisywać głupoty takie jak te o 100% RPGowców to nie będę po co miał poprawiać.

Kastor Krieg pisze:
Życzyłbym sobie natomiast, byś dotrzymywał danych przed Joseppem obietnic, chyba, że mamy uznać, że się nie da i znów odgrzebywać starą dyskusję.


Po pierwsze - naucz się w końcu, że z takimi kwestiami to na priv.
Po drugie - obietnice złożone Joseppe dotrzymywałem do momentu, kiedy Ty ich nie złamałeś. O czym z Joseppe gadałem na GG zresztą zaraz jak to nastąpiło.
 
Awatar użytkownika
Kaspian
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 245
Rejestracja: śr mar 27, 2002 6:50 pm

śr sty 31, 2007 9:52 am

Krakonman pisze:
- Bardzo, ale to bardzo malo ludzi
- Ktos puscil plotke, ze nie bedzie MTG na konwencie, a to bzdura, bo byl, tylko uczestnikow nie bylo


MtG na Krakonie był w ilości śladowej. Przed konwentem specjalnie zajrzałem do informatora i przeczytałem tylko "T2 Piątek". Sorry chłopaki to za mało by na konwent przyjechała spora grupa karciarzy. Nawet ja sobie odpuściłem Krakon (pierwszy raz od 6 lat), a mieszkam w Krakowie i lubię też Larpy i RPG.

Pisałem już wcześniej, że opcji zrobienia atrakcyjnego bloku turniejów było bardzo wiele. Wystarczyło porozmawiać z ISA i załatwic b. atrakcyjne dla graczy turnieje - PTQ do Yokohamy, GP trial Kraków czy Prerelease Sklepowe nowego dodatku. ISA od lat zgadzała się na duże turnieje na konwencie. Nie rozumiem więc, dlaczego w tym roku organizatorzy to odpuścili.

Skutek? Brak magickowców na konwencie. Szkoda bo myślę, że przy atrakcyjnym programie zjawiłoby się minimum 50 osób. Rozmawiałem na ten temat z kolegą z Warszawy, był zaskoczony, że Krakon już trwa. Dowiedziałem się, że on i kilku jego znajomych bardzo nastawiało się na przyjazd i czekali tylko na ogłoszenie kiedy i jakie turnieje sie odbędą.

Tęsknię za czasami na Blachnickiego, tam był inny klimat i większy luz. Rozumiem wasze racje, ale uważam, że nowa lokalizacja, restrykcje dotyczące akcji 100% bez alkoholu, znikoma reklama w sieci, czy brak poważniejszych turniejów sprawia, źe organizatorom chyba przestało się opłacać robić konwent. Bo zamiast 800-1000 osób przychodzi 250. A szkoda, bo dla mnie Krakon od zawsze był najfajniejszym konwentem w kraju.
 
Awatar użytkownika
Martva
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: czw lut 17, 2005 10:19 am

śr sty 31, 2007 10:24 am

Z dwojga złego wole bardziej kameralny konwent z akcją 100%bez niż zarzygane kible.
Ale może dziwna jestem?
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

śr sty 31, 2007 11:42 am

Martva pisze:
Z dwojga złego wole bardziej kameralny konwent z akcją 100%bez niż zarzygane kible.

Wymioty to jedno, ale kon, gdzie mija się 5 osób na korytarzu i ciężko zapracować na zwrot akredytacji MG, zaś ludziska siedzą w GR/własnych salach/knajpach to już nie kameralne grono tylko przypadkowy zjazd (coś jak dworzec autobusowy/lotnisko or sth).

Kastor:

Mocno przesadzasz - dla Twojej wiadomości niebezpieczniejszą lokalizacją była właśnie Blachnickiego - prawa flanka Kazimierza, na pewnych ludzi nie zwracało się uwagi (aby nie przypełzło więcej), spacer do Żabki/Traffiki w nocy też bywał ciekawy. Złoty Róg i cała droga w stronę Rynku to jeden z najbezpieczniejszych rejonów Krakowa. Kibiców nie ma, dresiarnia mieszka trochę w innym kierunku - uwierz na słowo, dreptaliśmy w te i nazad ze znajomymi o chyba każdej porze dnia i nocy (za czasów gdy graliśmy w tamtym rejonie). Jak celnie zauważył Lucek tramwajem to 10-15 minut na Rynek (średnia 12), dodatkowo masz tam aż 3 bezpośrednie połączenia. W 30-35 minut to ja od wyjścia z domu jestem na Rynku, mieszkając trochę dalej.

Co do oczekiwanej frekwencji - generalnie od dobrego tygodnia przed Krakonem było już wiadomo "co i jak" - nie wiem jak u Ciebie, ale wśród moich znajomych absencja 80% + termin/sesja + program znany dobrych kilka dni wcześniej + doświadczenia z Imladrisu + doświadczenia z ostatnich Krakonów dawały jeden wynik = nie pojawiać się. W błąd mogły wprowadzić wyniki frekwencji z 2005 albo poprzedniego roku - 700/500 osób - problem w tym, że na K`05 ponad połowę tej liczby stanowili battlowcy i karciarze, nabijający staty jednodniówkami itp.
 
Awatar użytkownika
Benton
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 22
Rejestracja: czw gru 28, 2006 7:44 pm

śr sty 31, 2007 12:44 pm

A mnie zastanawia ta wasza kłótnia o te odległości do Centrum. Moja Ekipa jakoś nie miała problemu z tym by zebrać się w pare osób i zamówić taksówkę. Do Galerii Krakowskiej ze Złotego Rogu wychodziło 14zł co na 4 osoby wychodziło 3,5zł. Względnie tanio i bezpiecznie docierało się na miejsce. Poza tym szanowny Kastorze, z tym atakiem wrażych tubylców na Ciebie to chyba troszeczkę przesadzasz. Dziwne że jakoś inni konwentowicze nie mają z tym problemów i normalnie bez obaw dojechali na miejsce. A jeżeli boisz się poruszać po mieście, bo obawiasz się pobicia to albo nie wychodź z domu albo zainwestuj w osobistą ochronę. Ja mieszkam również w bardzo nieciekawej okolicy- jako jedyny kibic Widzewa w zagłębiu kibiców ŁKS. Jakoś żyję, choć sporo osób zna moje preferencje klubowe. Nikt mnie nie bije, nie poluje na mnie.

Wracając do samej szkoły, kto był rok wcześniej ten znał warunki sanitarne. Po diabła więc teraz narzekać?? Osobiście stawiam wyżej szkołę Krakonową od Constarowej pod każdym względem. Tu przynajniej nie widać hord robactwa na korytarzach, które tam można było bez problemu dostrzec.

I przychylam się do zdania Martvej - ja też wolę mały konwent z akcją 100%bez.
 
Awatar użytkownika
Umbra
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1158
Rejestracja: wt paź 07, 2003 10:59 am

śr sty 31, 2007 2:01 pm

Martva pisze:
Z dwojga złego wole bardziej kameralny konwent z akcją 100%bez niż zarzygane kible.
Ale może dziwna jestem?

No niby tak, ale jak ktoś tu słusznie zauważył (wklejałem kiedyś nawet którąś wypowiedź żeby zacząć o tym wątek ale się nie rozkręcił niestety) jak ktoś jest "nowy" w fandomie, albo zajrzał na kon bez znajomych może mieć problem i na 99% ma. Owszem pogra sobie w planszówki (jest gamesroom) zagra sesje (powinien być system karteczkowy) ale co z tego jak wchodzi na gamesroom i musi nieśmiało pytać czy można się dołączyć, większość ludzi już gra więc musi czekać aż przyjdzie ktoś i będzie chciał zacząć albo wziąść planszówke i łazić po konie z pytaniem "zagracie?". A większość ludzi się zna
i trzymają razem. To jest zawsze duży minus konów, ja już tam kogoś znam od dawna, może nie wszystkich ale zawsze (bez dwóch przypadków) przyjeżdzałem z ekipą więc bawiłem się zazwyczaj dobrze. Czy to akcja 100% czy nie, czy to duży kon czy nie. Ale zauważyłem coś takiego i na tym konwencie raczej niektórzy się nudzili też.
Pozdro.
 
Awatar użytkownika
Fungus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 871
Rejestracja: śr paź 08, 2003 3:54 pm

śr sty 31, 2007 2:15 pm

Umbra pisze:
Owszem pogra sobie w planszówki (jest gamesroom) zagra sesje (powinien być system karteczkowy) ale co z tego jak wchodzi na gamesroom i musi nieśmiało pytać czy można się dołączyć, większość ludzi już gra więc musi czekać aż przyjdzie ktoś i będzie chciał zacząć albo wziąść planszówke i łazić po konie z pytaniem "zagracie?". A większość ludzi się zna


Widac nie specjalnie chce sie z ludzmi integrowac. Ja nie lubie na konach latac po knajpach wiec nie latam i z fandomem nie siedze, za to poznalem sporo ludzi wlasnie w GamesRoomie pytajac sie czy sie moge do gry przylaczyc. W wiekszosci wypadkow nie ma z tym problemu zadnego. Sesje akurat wole grac u ludzi ktorych znam, wiec sie nie wypowiadam.
 
Awatar użytkownika
Malgosia
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 424
Rejestracja: czw lut 17, 2005 10:26 pm

śr sty 31, 2007 2:18 pm

Umbra -> może w tym co piszesz jest troche racji, ale nie nalezy demonizować. Na krakonie poznalam duzo nowych osob i w chwilach wolnych od obowiazkow orga potrafilam jakos zagospodarowac sobie czas, kiedy nie bylo moich znajomych. Wystarczy tylko chciec, a nie narzekac, ze "nikt sie ze mna nie chce bawic". Stereotyp mowiacy, że starzy konwentowicze nie chca spedzac czasu w towarzystwie "nowych" strasznie mnie irytuje. Tak samo jak te wszystkie "fejmusowskie" bzdury. Ktos kiedys sobie z tego zazartowal, a dużo osob wzięło sobie to do serca. Wszyscy konwentuja na równych prawach, nie ma równych i rowniejszych.
 
Awatar użytkownika
Umbra
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1158
Rejestracja: wt paź 07, 2003 10:59 am

śr sty 31, 2007 2:59 pm

Nie chodzi mi tu Malgosiu o jakies narzekanie w tym stylu co Ty napisałaś, bądź o stereotypy, których po pierwsze nie wszystkie znam pomimo, że jestem na konwentach (głównie krakowskich ale nie tylko) od 7 lat, a te co znam to ich nie używam jako argumentów. W tym wypadku akurat piszę jako obserwator, nie raz po prostu widziałem jak ludzie o tym rozmawiali na konwentach bądź pisali (to częściej) na forach. I to tyle, jest wiele rzeczy które pomagają tym co przyjechali pierwszy raz na konwent albo bez znajomych jak system karteczkowy (właśnie swoją drogą jestem ślepy czy na Krakonie nie go nie było?? Tylko mi nie piszcie, że to drugie...) gdzie możesz zagrać z kimś kogo nie znasz. Pozdro.
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

śr sty 31, 2007 3:03 pm

Malgosia pisze:
może w tym co piszesz jest troche racji, ale nie nalezy demonizować. Na krakonie poznalam duzo nowych osob i w chwilach wolnych od obowiazkow orga potrafilam jakos zagospodarowac sobie czas, kiedy nie bylo moich znajomych. Wystarczy tylko chciec, a nie narzekac, ze "nikt sie ze mna nie chce bawic"

Powiem tak - dawniej było świetnie z racji tłumów ludzi i innych preferencji :D Normą na Krakonie było poznawanie się na skrzyżowaniu korytarzy, bądź zbieranie drużyny ad hoc ("Masz czas? Siadaj, robimy postacie"). Przypominam, że wtedy nie było Games Roomu... Dzisiaj jest deczko inaczej - należę do osób szukających nowych znajomości (a często były one zawierane właśnie przy stole sesyjnym), ale coraz trudniej jest wbić się klinem w coniektóre grupy. Naprawdę dzisiaj przy 300 osobach na konie (z tego 150 na jego terenie) znacznie częściej widuje się dreptających bez celu "samotnych strzelców", niż dawniej. Wniosek: najlepiej poradzić takim osobom nie jeździć na kony, ale wątpię aby utrzymały się one (konwenty) li tylko z grup knajpianych :P

I tak, ja mogę pozwolić sobie olać różne osoby, rzeczy i zjawiska, ale for god sake - nie oznacza, że każdy tak potrafi i że zostawianie ludzi swojemu losowi jest w porządku...

Nie wiem why, ale CQ i CS lepiej wypadały pod tym względem...

Aha - i szkoła ConQuestowa IMHO jest fajniejsza od Złotego Rogu, zaś Imlalowo-ConStarowa najsłabsza ze wszystkich. Oczywiście Blachnickiego to niedościgniony kanon..., tyle, że wolę aby w Krakowie nadal odbywały się konwenty a nie upadłości po jednej edycji ;)
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

śr sty 31, 2007 4:12 pm

Szkoła CQ niestety od dwóch lat jest w na wszystkie weekendy roku zajęta.

Co roku próbujemy ją odzyskać, ale niestety nic z tego nie wychodzi, bo ekipa wynajmująca nie jest skora do współpracy, a sama szkoła woli mieć spokój i stałego płacącego.

Szkoła Imlalowa ma dwie ogromne zalety - jest blisko dworca i jest 'oswojona', bo wiele lat było tam Imlala. Poza tym jest tam tylko gimnazjum, a nie LO - co bardzo ułatwia wynajmowanie w pewnych terminach, np. w okolicach matur.

Pozdrówka
 
Awatar użytkownika
Joseppe
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2393
Rejestracja: śr maja 21, 2003 5:47 pm

śr sty 31, 2007 7:06 pm

Szczur pisze:
obietnice złożone Joseppe

Aha, od razu w tej kwestii. To nie jest sprawa kto ma rację i kto pierwszy złamał, bo to inna dyskusja. Chodzi o to, że te obietnice, choć dobre dla wszystkich, są o tyle nieobowiązujące, że Szefostwo nie zdecydowało się na żadne nakazy komunikacyjne, więc nie mogę od Was wymagać żadnych zachować poza regulaminem forum i żadne wypowiedzi, które tego regulaminu nie łamią, nie podlegają ocenie ani interwencji.

Niestety.

Przepraszam za OT.
 
Awatar użytkownika
Rincewind
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 747
Rejestracja: pn mar 29, 2004 8:56 pm

śr sty 31, 2007 7:28 pm

Prośba do Lucka. Weź odrobine odsapnij i przeczytaj co napisałeś. To nie jest wg. mnie wzór rzeczowego odpowiadania na argumenty. Najlepiej żeby każda ze stron podała sobie grzecznie łapki i nie kłóciła się o 3 przystanki. Ok?
 
Awatar użytkownika
Margaretha
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 10
Rejestracja: śr kwie 05, 2006 8:43 pm

śr sty 31, 2007 7:31 pm

repek pisze:
Szkoła CQ niestety od dwóch lat jest w na wszystkie weekendy roku zajęta.
Pozdrówka

A szkoda, miała świetną lokację (Stary Port, Różowy Słoń, blisko rynku, a i na dworzec dało się z kapcia).
W imladrisowo-csowej drażnią mnie przede wszystkim kibelki-damski na jednym, męski na drugim piętrze, co owocuje wizytami płci brzydszej w żeńskim przybytku higieny-i umyj tu się, cholera.

Swoja drogą-jak ja bym miała w perspektywie jechanie w pojedynkę, to bym się nie wybierała w ogóle. Mniej funu. A nie należy oczekiwać od ogrów że jak pani wychowawczyni w przedszkolu zapełnią uczestnikowi każdą minutę. To tylko ludzie. Takie moje zdanie.
 
Awatar użytkownika
Rashkel
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 93
Rejestracja: czw wrz 30, 2004 8:12 pm

śr sty 31, 2007 8:13 pm

Oj kopę czasu mnie tu nie było.

Jeśli chodzi o Krakon (mój pierwszy i mam nadzieje, ze nie ostatni) to mi się bardzo podobało. Z zalet wymienie może kolejno:

- gamesroom - absolutny hit konwentu - wreszcie po 4 miesiącach mogłem stanąc w obronie Camelotu (ze 4 razy bodajże), przy okazji pozdrowienia dla wszystkich rycerzy (2 razy to chyba byli moi rycerze :D), no i jeszcze ta niezapomniana 5 godzinna partia w Games of Throne

- konkurs o magii - który bodajże wygrałem u boku pewnej młodej damy, konkurs z kreskówek tez nie byl zły, w pozostalych nie bralem udzialu ze wzgledu na planszówki

- Kronika Skradzionych Legend - wreszcie mialem okazje kupić ten dodatek, że nie wspomnę o mozliwosci poznania autorów przygód, w których zaczytuję się do dzisiaj

- kilka naprawde fajnych prelekcji - ta o torturach chyba byla najlepsza

- "100% bez alkoholu" - jak to ktos wczesniej napisał lepszy "bardziej kameralny konwent z akcją 100%bez niż zarzygane kible". Zresztą jak sobie przypomnę kilka z częstochowskich konwentow (Czekony i Kokony), gdzie skonczylo sie tym, że w ostatnie dni tychże konwentow (2/3 dniowych) nic sie nie działo (organizatorzy byli zapici) lub ludzie byli tak nachlani, że normalnie obijali się po ścianach. Że nie wspomne o porozwalanych doszczętnie z kiblach (przynajmniej z tych na krakonie dalo się korzystać, tamte nie nadawały sie do niczego), o tym, ze czasem ktoś komus zarzygal śpiwór nie wspomnę. Na szczeście wspomniane konwenty odeszły do przeszłości (a nawet jesli wrócą, czego chciałbym, to mam nadzieję, że wyciagną z powyższego wnioski)

Z tego, co wiekszosc ludzi uważa za wady, a ja tego nie zauwazyłem:

- ilość osób - rozumiem, że ci co pamiętaja konwenty z 1000 (i więcej) osób mogą czuć się zawiedzeni. Jednak jak sobie przypomnę jedyny duzy (pod względem ilosci osób) konwent na ktorym bylem (któraś z edycji Asuconu) i porownam z kameralnymi konwentami, to te mniejsze chyba wypadają dużo lepiej. Mniejsze kolejki do bufetu, wiecej miejsca na prelekcjach, bardziej rodzinna atmosfera, mniejsza konkurencja na konkursach (to mi jest akurat obojętne, ale z drugiej strony czekanie poł godziny na swoją kolej nie jest zbyt fajne), że nie wspomne o łatwiejszym znalezieniu MG.

- warunki sanitarne (czytaj: brak przysznicow) - jak dla mnie to były najlepsze warunki sanitarne z jakimi się spotkalem na jakimkolwiek konwencie (faktem jest, ze był to dla mnie pierwszy nie liczac mangowych Asuconów konwent na wyjeżdzie)

Wad pisać nie będę, gdyz lepiej pamietać o plusach, niż roztrącać to czego nie było.

PS: Umbra, mimo że wobec nowo poznawanych ludzi jestem dosc niesmialy, to jakos nie mialem problemów z załapywaniem się na planszówki (jeden z lepszych sposobów na zapoznanie sie z kimś, obok sesji, LARPów (w które i tak sie nie bawię)). Po prostu pytalem się czy mozna dołączyc, a jak nie było gdzie, to czekalem na jakąś nową ekipe i dołączałem się do niej. Pozatym po kilku krakowskich konwentach pewnie bede się czul jak u siebie, ale do tego trzeba trochę czasu (i kasy), ale się to opłaci.

Pozdrawiam wszystkich i mam nadzieje, że spotkamy sie na Constarze (o ile będę w stanie na niego pojechać).
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

śr sty 31, 2007 8:21 pm

W imladrisowo-csowej drażnią mnie przede wszystkim kibelki-damski na jednym, męski na drugim piętrze, co owocuje wizytami płci brzydszej w żeńskim przybytku higieny-i umyj tu się, cholera.

Ciekawa uwaga, która mogła umknąć większej liczbowo części uczestników konu. Dzięki za nią, postaramy się wziąć pod uwagę i jedną łażienkę przeznaczyć tylko dla pań.

Pozdrówka
 
Awatar użytkownika
Fenran
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 189
Rejestracja: śr paź 13, 2004 7:46 pm

śr sty 31, 2007 9:23 pm

Ciekawych rzeczy można się dowiedzieć o Krakowie z tego wątku. Na przykład, że Krakon był blisko stadionu Wisły (nie był), i jadąc na konwent zbliża się do tegoż stadionu (też bzdura, wystarczy spojrzeć na mapę). Kurczę, ja od pół roku mieszkam w rzekomo niebezpiecznej dzielnicy Wisły i jeszcze po buzi nie dostałem. Strach wyolbrzymiony.

Umbra - młodzi ludzie na konwencie nie mieli szczególnych problemów z zaklimatyzowaniem się, przynajmniej z tego co widziałem. Najłatwiej takim to się chyba wkręcić na larpa - na swoim miałem chyba sześciu nowych. A jeśli sami nie podejdą, bo się wstydzą, to zawsze ten starszy może zagadać, co nie? W ten sposób przygarnęliśmy do siebie dwie dziewczyny (pierwszy raz na konwencie), zagrały larpa, sesje, w planszówki i są już "wkręcone" :).

Co do Krakonu, podobał mi się, ale chyba tylko dlatego, że miałem darmową wejściówkę. Gdyby nie to pewnie bym narzekał na niewielką frekwencje i odległość od cywilizacji (;) ). Pochwalić trzeba znakomicie zaopatrzony i duży games room. Mimo wszystko szkoda, że szanse na następny Krakon są nikłe :(.

Serdeczne pozdrowienia dla wszystkich, których na konwencie spotkałem i z którymi zdołałem zamienić parę słów, dla graczy na moim LARPie, dla Chimery za znakomitą sesje i dla wszystkich za całokształt :)
 
Awatar użytkownika
Umbra
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1158
Rejestracja: wt paź 07, 2003 10:59 am

śr sty 31, 2007 9:48 pm

Ci co pisali do mnie:
Nie zrozumcie mnie tylko źle, ja nie mam z tym problemów (sam byłem na krakonie tylko tyle, że zdążyłem minimalnie pomóc krakonowi i reszcie, zagrać jedną sesję i chwilę posprawdzać co kto sądzi o konwencie)
i problemu niby ogólnie nie powinno być ale deckard dobrze się wypowiedział, kilka rzeczy o których chciałem napisać wymienił on. Reszte dodałem od siebie i dodam jeszcze w miarę trwania dysksusji ale to nie jest temat o tym i nie chciałem robić OffTopa. Poza tym nie widzę w tym aż takiego problemu chciałem tylko o tym nadmienić, nie wiem teraz czemu nikt się nie odezwał w tym temacie jak go stworzyliśmy z Ra-Vem i resztą. Pozdro.
 
Awatar użytkownika
Martva
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: czw lut 17, 2005 10:19 am

śr sty 31, 2007 10:19 pm

Rashkel pisze:
- konkurs o magii - który bodajże wygrałem u boku pewnej młodej damy,


Ha! Ha! Orgowie, widzieliście to? powinnam sobie wydrukować i pokazywać jak ktoś mi bedzie wmawiał że tradycyjne, wiedzowe, ogólnofantastyczne konkursy się przejadły i nie są atrakcyjne :)
Ja bym chciała więcej takich konkursów, robionych niekoniecznie przeze mnie, żebym mogła sobie wziąć udział.
Bo na konwenty nie chodzą tylko gracze.

Bardzo dziękuję za pochwałę, Rashkel, podbudowałeś mnie :)
 
Awatar użytkownika
Krakonman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 653
Rejestracja: pt gru 12, 2003 9:14 am

śr sty 31, 2007 10:29 pm

Martva pisze:
Ha! Ha! Orgowie, widzieliście to? powinnam sobie wydrukować i pokazywać jak ktoś mi bedzie wmawiał że tradycyjne, wiedzowe, ogólnofantastyczne konkursy się przejadły i nie są atrakcyjne :)
Ja bym chciała więcej takich konkursów, robionych niekoniecznie przeze mnie, żebym mogła sobie wziąć udział.
Bo na konwenty nie chodzą tylko gracze.
Z tym nie do orgow tylko do tworcow programu nalezy sie kierowac. Takich konkursow nie ma wiecej, bo nikt ich nie zglasza. Jak ktos zglosi, pewnie sie pojawia.
 
Awatar użytkownika
Raven de Kruk
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: śr sty 31, 2007 4:59 pm

czw lut 01, 2007 12:43 am

Ehhh... przede wszystkim chciałem pozdrowić wszystkich, którzy byli na konwencie [zwłaszcza osoby z którymi gadałem i grałem]... a teraz o konwencie słów kilka...

Cóż czytając poprzednie posty wywnioskowałem, że to dziwne, że się na konwencie dobrze bawiłem... przyszedłem sam... nie znałem nikogo... i do tego to mój pierwszy konwent... cóż... Uważam, że fakt faktem osób mogłoby być nieco więcej, ale i tak było dobrze... nawet dobrze, że nie było wspomnianych setek/tysięcy, ponieważ dzięki temu czuło się, że się tak wyrażę "rodzinną atmosferę"... praktycznie każdego się przynajmniej raz widziało [i z wieloma osobami rozmawiało/grało/konkurowało]... co do samotnych owieczek co to same na konwent przyjechały... w końcu po to są konwenty, żeby nowych "ludzi z branży" poznawać, a nie siedzieć w kącie i marudzić, że się nikogo nie zna/że kumple nie przyjechali... program konwentu był ciekawy i nie mam co do niego większych zarzutów... Gamesroom? Według mnie hit sezonu... bez problemu można było znaleźć graczy... bufet trochę ubogi, ale był...

Powiem tak... Dla mnie bomba... Szkoda, że za rok prawdopodobnie nie będzie...

Teraz byle do ConStaru ;] ...
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

czw lut 01, 2007 2:00 am

Do narzekających [choćby życzliwie] - a co ma powiedzieć ten młody człowiek, który:
- był na konie pierwszy raz
- był w obsłudze
- odrobił swój dyżur
- został odwieziony karetką z powodów osobistych...

Ktoś w ogóle wie coś o nim? Krakonman? Może napiszcie/zadzwońcie do jego rodziny, by go jeszcze kiedyś puścili na tego typu imprezę. Inaczej byłoby to bardzo smutne, a nie tylko anegdotyczne.

Pozdrawiam
 
Awatar użytkownika
Saise
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 510
Rejestracja: ndz lip 04, 2004 11:34 am

czw lut 01, 2007 8:00 am

Spoko Wodza, osoba o której mówisz to kumpel z mojej szkoły - rodzice nie mają nic przeciwko jego wyjazdowi na ConStar, ba, uważają że osoby na konwencie zareagowały szybko i odpowiedzialnie. On sam oczywista narzeka, ale na to, że nie mógł zostać na konwencie... Ale już się czuje lepiej, i wyczekuje z niecerpliwością Constaru. ;)
 
Awatar użytkownika
Wiedźma
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 181
Rejestracja: czw gru 25, 2003 4:45 pm

czw lut 01, 2007 10:30 am

No to teraz kilka słów ode mnie :D.

Na Krakonie byłam, ale tylko kilka godzin w sobotę, nad czym boleję, jednak sesja skrzeczała, a poniedziałkowy egzamin zdać musiałam :P (pochwalę się - zdałam ^^). Niemniej mnie się podobało - dołapałam różnych znajomych, zahaczyłam o kilka prelekcji i zobaczyłam ze dwa konkursy (BTW, pytania w komiksowym wymiatały :P). Ludzi faktycznie było widocznie mniej, ale nie liczy się ilość, tylko jakość ;). A co do lokalizacji - mnie tam Złoty Róg odpowiadał - bliżej do domu miałam :D.

Pozdrawiam,
 
Awatar użytkownika
Umbra
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1158
Rejestracja: wt paź 07, 2003 10:59 am

czw lut 01, 2007 10:38 am

Hardcorowo-komiksowym? To znaczy, że byliśmy na tym samym konkursie
a ja cię znowu nie poznałem :razz: Brałaś udział?
Może na Constarze właśnie nadrobię zaległości, pozdro.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości