Szczur pisze:Kastor Krieg pisze:Nie było ca. 100% erpegowców? Nie było praktycznie wcale ani karciarzy, ani figurkowców, jeśli w karty i figurki grano, to dlatego że dane osoby też i w karty czy figurki grały.
Nie było. Byli ludzie zajmujący się _tylko_ figurkami (od VOIDa i WZtki), którzy w ogóle RPG się nie interesują, AFAIR byli też _tylko_ karciarze.
W proporcjach? Zajęli choć jedną salę na rozgrywki? Jakiś turniej, jakieś minipuchary? Cokolwiek więcej niż trzech kumpli na krzyż z kartami w plecaku? Ponownie, znaj skalę.
Fascynujące, że mnie poprawiasz patrząc że w niektórych przypadkach to ja tych ludzi zapraszałem i orientuję się trochę lepiej kto był.
Również to co wiesz czy pamiętasz o zwrotach Kłakonu jest zbliżone do tego co wiesz o uczestnikach.
Znaczy, Skała kłamał jakiś rok temu? Cóż, uznałem że pójdę do źródła:
17:56:36 Ja (2871243)
MIKK, tu Kastor. Można na sekundę?
17:56:49 Mikk (806166)
hello
17:56:57 Mikk (806166)
ale sekunkę bo własnie wychodze z roboty
17:57:19 alpha_wolf (2871243)
ok
pytanie o Kłakony
17:57:42 Ja (2871243)
Skała kiedyś zeznawał, że inwestowaliście w nie 2-3 tys i się zwracało przy 150 uczestnikach
17:57:49 Ja (2871243)
prawda to, czy źle pamiętam, or else?
17:58:11 Mikk (806166)
jak dla mnie to było raczej 1,5 tysia
17:58:17 Mikk (806166)
i zwracało sie koło 100 własnie
ale
17:58:29 Mikk (806166)
mielismy szkołę za półdarmo
17:58:47 Ja (2871243)
mkay, chodziło mi o proporcje, dzięki.
MIKK, jak rozumiem, też sam nie wie, ile zainwestował, oraz że mu się zwracało, bo na każdym Kłakonie było 100+ uczestników?
Weź się Kastorze naucz nie wypowiadać o rzeczach o których prawie nic nie wiesz.
Prosiłbym, Szczurze, byś nie poprawiał mnie co i rusz, oraz przyjmował do wiadomości, iż to, że coś wiesz, nie znaczy, że tak było. Bo jeszcze może się okazać, że wiem coś z pierwszej ręki i wiem lepiej.
Poza tym, jest to kolejny przypadek, w którym zamiast powiedzieć "Kastor, sorry, ja to pamiętam inaczej - AFAIK konwent się MIKKowi nie zwrócił", albo w podobny
neutralny sposób, zaczynasz sobie osobiste wycieczki pod moim adresem. Nie życzę sobie.
Życzyłbym sobie natomiast, byś dotrzymywał danych przed Joseppem obietnic, chyba, że mamy uznać, że się nie da i znów odgrzebywać starą dyskusję. Szkoda chyba jednak czasu Józka, nie?
@Lucek
No to jak chciałeś zwiedzać, skoro nie znasz krakowa na tyle, żeby wiedzieć, że dworzec jest gdzie indziej niż Rynek? Do Alej 6, do Rynku 8, do dworca 10.
Do Rynku było daleko. Daleko, czyli "długo się jedzie i długo wraca". Co mi po dwóch ostatnich przystankach między Rynkiem, a Dworcem, które tramwaj przejeżdża w +-4 minuty, skoro do Rynku jadę +-30? Z Blachnickiego, jak miałem fantazję, to mogłem z buta uderzać i wracać. Z tej szkoły nijak, nawet tramwajem daleko. O nocnym szlajaniu się po Rynku i przyległościach w ogóle należało zapomnieć. Ot, cała różnica.
Kastor Krieg pisze:Jako osoba wychowana w pobliżu a) CWKS Legia, b) Wawelskiej, niegdysiejszego warszawskiego zagłębia skinheadów, wiem doskonale, że dla szukających zaczepki dystans dwóch przecznic lub jednego osiedla jest cokolwiek trywialny.
...
Kastor Krieg pisze:
Nadal nie widzę tam stadionu wisły koło konwentu. Nadal pozostaje on lekko licząc kilometr w najbliższym miejscu.
W którym to częściowo kierunku należało iść / jechać, zdążając do Centrum. Jaką mam gwarancję, że dwa przystanki dalej nie wsiądzie mi ekipa Białej Gwiazdy w sile pięciu chłopa, wyfiska mnie i zobaczy, że noszę fleję, skoczki i mieszkam w Piasecznie, fortecy legionistów? Lubię swoją twarz, włosy, gotówkę, naprawdę.
Kastor Krieg pisze:Jak mi i innym się nie podoba, to następna edycja ma być lepsza, albo może się nie odbywać bo nikt nie przyjedzie.
Nie wiem jak Ci to po raz kolejny napisać, żebyś zrozumiał.
Nie lubisz pić piwa, to go nie pijesz. Nie drzesz wtedy japy na browary polskie i zagraniczne, żeby produkowały piwo o smaku oranżady z jeżyn, którą lubisz. Pijesz oranżadę z jeżyn.
Po pierwsze, dobieraj acan słowa. Japy u siebie nie uświadczyłem.
Po drugie, jeśli ktoś sprzedaje mi drogie pierogi z mięsem, po które, jako specjał przejeżdżam pół kraju, a mięso capi nieświeżością, pieróg spalony, to mam prawo drzeć dowolny organ jaki mi się żywnie. A pierogi mam prawo zwrócić mu per rectum.
Kastor Krieg pisze:Jakby orgowie zapowiedzieli zawczasu, że a) nie ma pół prysznica b) liczą się z tym, że będzie 1/4 zeszłoedycyjnej publiki, to nie pojechałbym. Jak zapewne większość z tych nadmuchanych 250+ osób.
To już drugi rok w tej szkole - trzeba było a) zapamiętać, b) przeczytać relacje, c) przestawić się na sposób myślenia Sonego, który wie, że w polskich szkołach nie ma pryszniców.
No tak, mój błąd, bywałem przez ostatnie lata wyłącznie na dobrze zorganizowanych konwentach, gdzie były prysznice. Nie wpadłem, że w 2007, na konwencie liczonym na setki userów, może zabraknąć podstawy sanitariatu. Pewnie powinienem przestać jeździć na konwenty, czy coś.
Kastor Krieg pisze:BTW, Kłakon na 150-200 osób to "malutki konwencik dla niewielkiego grona maniaków Wilka", tak? A Krakon na 120-w-szczytowych-momentach-ale-tak-naprawdę-to-250-a-jakby-policzyc-to-nawet-300 osób to taki znowu gigant?
Tu już prezentujesz głupotę koncertową.
Cofnij to, lucek, grzecznie proszę.
Pokaż mi miejsce, w którym stwierdzam, że Krakon był gigantycznym, lub choćby dużym konwentem.
Wyprowadzenie argumentu przez analogię do własnych obserwacji i cytowanego przez ciebie Krakonmana. Skoro Kłakon ze 150-200 osobami jest mały, to jaki jest, właśnie pytam, Krakon na 250-a-może-nawet-300? Poza tym, to raczej stwierdzenie faktu, że
nie jest, że może dawne edycje były, ale nie ta. Ironiczne dość, emotka stoi. Koniecznie musisz się czepnąć?
Również możesz pokazać, gdzie napisałem o "niewielkim gronie maniaków wilkołaka" - a jeśli tego nie jesteś w stanie zrobić, to przeproś za chamski sposób dyskusji i prostackie imputowanie dyskutantom czegoś, czego nie powiedzieli.
Tutaj, lucku,
tutaj.
Kastor Krieg napisał:
Pięć edycji wychwalanego pod niebiosa Kłakonu nie istniało?
Wychwalanego, dodajmy, przez caaaały wielki werewolfowy fandom - czyli uczestników. Byłem na jednym, podobało mi się - bo był to malutki konwencik na 150-200 osób. Tymczasem, jak donosił anonimowy Krakonman w prywatnej rozmowie w piątek po południu ilość sprzedanych pełnych wejściówek (hint: nie liczymy obsługi, prelegentów i gości) była wyższa, niż liczba uczestników, która się w tym wątku pojawia. Proście Krakonmana, może ujawni.
To jak, przeprosisz za "głupotę"?
I zrozum jedno - ja nie bronię krakonu. Konwent był przeciętny, ja bawiłem się dobrze. Brak pryszniców zauważam, mało ludzi również.
Nie sposób się nie zgodzić.
Niemniej, mi się podobało, Tobie nie. Ja w przyszłym roku się pojawię (o ile Krakon będzie), Tobie sugeruję niepojawienie się tam - orenżada z jeżyn.
Mnie się podobało. Lubię konwenty. Ale gdy się zasmakowało dobrze zorganizowanego konu parę razy (vide ConStar), to jadąc do tego samego miasta, na konwent planowany dla znacznie większej publiki, oczekuje się przynajmniej równie dobrego lokum. Na frekwencję nie sarkam, zdarza się. Ale brak prysznica i program? To można było załatwić i nie załatwiono. Dostaję dwie klasy niższy produkt, mam być szczęśliwy, że dostałem cokolwiek? O nie, te czasy daaawno minęły.
Właśnie po to narzekam, żeby orgowie wiedzieli jakich błędów unikać. Po co MG feedback w Actual Play? Po to samo powinno być orgom Krakonu moje i innych narzekanie.