- Poczytaj sobie regulamin, to będziesz wiedział, że w pracy macie się trzymać razem. Nie robisz dla nas brudnej roboty, tylko swoją własną, i tylko należyte jej wykonanie może zdobyć ci jakieś jasne punkty wśród zarzutów dyscyplinarnych.
Zadowolona Jade rozłączyła się. Jerry szybko wrócił z powrotem w pobliże komisariatu. Bar jak zwykle o tej porze świecił pustkami, Jade jeszcze nie przyszła. Oprócz barmana było tam raptem kilka osób – jakaś zakochana parka, dwóch facetów topiących smutki w kuflu wódki i prostytutka na przerwie na Lunch. Barman charknął na widok Jerrego, co w jego wykonaniu było imitacją uśmiechu.
- To co zwykle?