Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
 
Awatar użytkownika
Largus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 899
Rejestracja: wt lut 08, 2005 10:39 pm

sob mar 24, 2007 11:15 am

Do kin wszedł długo oczekiwany film "300". Teraz krytycy zaczną na różne sposoby interpretować ekranizację komiksu Franka Millera. Czy potraktowanie go jako sztandarowego przykładu kina gejowskiego to już nadużycie?

"Można by wmówić komuś, że 300 to sztandarowy przykład kina gejowskiego. Dlaczego? Bo, po pierwsze, mamy tu do czynienia z pochwałą męskiej tężyzny - aktorzy ostro trenowali w siłowni, tylko Kserkses wygląda jak hermafrodyta. Bohaterowie są umięśnieni, półnadzy, spoceni i podrażnieni zapachem krwi. Po drugie, służy im towarzystwo kompanów i nie szczędzą sobie czułości. Wiedzą, że tylko gdy okażą się drużyną, gdy jeden będzie ubezpieczał drugiego, są w stanie przetrwać. Ale ja wolę na 300 spojrzeć inaczej: jako na film o wytrzymującej ciężką próbę męskiej przyjaźni".
Jacek Szczerba, "Gazeta Wyborcza"

"300 Zacka Snydera to krwawa rzeź i rycerska celebracja w jednym. Efektowne filmowo-komiksowe widowisko z mitycznym patosem i współczesnymi kontekstami. (...) Widowisko tak proste, jak budowa cepa, ale zarazem pozostawiające w poczuciu uczestnictwa w micie wywiedzionym z historii. Co sprawdza się znacznie lepiej, niż realistycznie opowiedziany mit , jak w takiej na przykład Troi".
Wojtek Kałużyński, "Dziennik"
źródło Interia

Co wy o tym sadzicie? Ja za duzo powiedziec nie moge bo nie widzialem tego filmu. U mnie w miescie bedzie pewnie za miesiac. Ale ja uwazam, ze przedstawieni tak wojownicy to odwzorowanie historyczne, przeciez spartanie glownie dbali o tezyzne fizyczna itd.
 
Awatar użytkownika
lucek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 348
Rejestracja: pn mar 01, 2004 6:55 pm

sob mar 24, 2007 11:47 am

Należy sobie ciągle powtarzać: To nie jest film historyczny.
Przy okazji, dobrze jest również powtarzać: to jest kino czysto rozrywkowe, wizualnie dopracowana ekranizacja genialnego wizualnie komiksu.

A co do rzekomej gejowatości filmu - to w końcu Leonidas pogardliwie mówi o Ateńczykach, że lubią spać z chłopcami.

Na seansie, dwa miejsca ode mnie siedziała druga największa polska feministka po Manueli Gretkowskiej - czyli repek ;) Doskonale pamiętam, jak parsknął śmiechem przy scenie rozmowy Leonidasa i perskiego posła (do dyskusji wcina się królowa Gorgo, poseł pyta odkąd to kobiety wpierdzielają się w rozmowy mężczyzn, na co Gorgo ripostuje - odkąd tych mężczyzn rodzą). Założę się, że jakby ktoś chciał ponaciągać, to powie, że 300 jest kinem feministycznym.

Droga wolna. Mamy postmodernizm. Każdy mówi, co mu pasuje i szlus. Może być kino gejowskie, feministyczne, probuszowskie, jak ktoś się uprze to może wywiedzie z 300 metaforę dojrzewania we współczesnym świecie, zachętę do obrony Rospudy albo krytykę Giertycha (bo jest równie wysoki, jak Xerxes).


l.
 
Craven

sob mar 24, 2007 12:35 pm

Wiele można o tym filmie powiedzieć, ale gejowski to on imo nie był :) Primo - parada kobiecych sutków, secundo nabijanie się z ateńczyków "those artists and boy-lovers" i kilka innych żartów, które niektórzy by uznali za antygejowskie, wreszcie Kserkses (który co prawda napewno na hermafrodytę mi nie wygląda) bohater negatywny lekko swoim zachowaniem sygnalizuje, że jego upodobania mogą nie być standardowe.
 
zorguht
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 283
Rejestracja: czw kwie 15, 2004 11:43 am

sob mar 24, 2007 3:16 pm

BYłem wczoraj na tym filmie i powiem szczerze dostałem to na co sie przygotowałem widząc trajler. W każdym bądź razie wiem już, że lepiej iść na film nic o nim nie wiedząc, bo łatwiej zostać zaskoczonym tym co sie zobaczy.

Opuszcze w tym miejscu dwie rzeczy przewijające w sie w klasycznym ujeciu tego filmu, czyli to jak pieknie jest nakrecony (widzowie) i jak to opowiada o meskiej przyjazno dumie i honorze (wiekszosc krytyków)

To na czym chciałbym sie skupic, to rzecz która byłą tu już poruszana, czyli wydzwiek filmu jako "propagandówki" jak to ktos sie wyraził wczesniej.
Historia kontaktów wschodu z zachodem od wojen greckich poczynajac w zasadzije na czasach dzisiejszych konczac, moim zdaniem jest konfrontacją dwóch zupelnie roznych modelów cywilizacyjnych i po prostu dwóch różnych rodzajów myslenia.
Wizja millera, neimalże równoległa z tym co propagowała Fallacii, jest wyrazna i czytelna, i filmie zajmuje niemalze tyle samo miejsca co wspominana przeze mnie wczesniej apoteoza honoru braterstwa. To pojedynek wartosci czy modeli zycia Wschodu Zachodu. W obrazie millera jest tu wyrazny podział na greków indywidualistów (choc umiejacych perfekcyjnie wspolpracować) i persów zniewolonych swoja mentalnościa niewolników, za których mysli ich jedyny Pan-Król-Bóg. Logiczne i zdroworozsądkowe myślenie Hellenów przeciwko wszechobecnemu i wzdzierającemu sie w każdy aspekt życia mistycyzmowi Wschodu. Takie myślenie czasem jest wyrażane ustami bohaterów filmu wprost, czasem zaś pośrednio (Leonidas musi stosować sie do religijnych przykazów nie dlatego ze w nie wierzy, tylko dlatego ze tak mówi starożytne prawo).

Oczywisce analogia do dzisiejszych czasów jest oczywista. Ale jednak cieżko odnieść to do jakies swiadomej prowokacji twórcy komiksu czy też twórców filmu z prostego powodu. Nielicząc średniowiecza konflikt tych dwóch odmiennych systemów wartości w pewnym sensie predystynuje kontakty między nami, szeroko pojętym Zachodem, i Wschodem. Powoduje niezrozumienie i konflikty.

Tak naprawde można przyjąć postawę neutralną i ocecnić film jako obrzydliwą propagandę Zachodu (USA - bo o film hollywodzkim), można też przyjąć postawę afirmatywną i przyznać rację obrazowi przekazanemu przez twórcę i zastanowić sie czy czy życie oddane przez Spartan, nie okaże sie ostatecznie zyciem oddanym na daremno. Ale to chbapowinno zostać toprzemyślenia w każdym z nas.
 
Awatar użytkownika
mOrF3u$
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 730
Rejestracja: wt mar 29, 2005 1:27 am

sob mar 24, 2007 4:06 pm

Ja osobiście obejrzałem tylko jeden trailer, główny trailer i żałuje teraz, że przed premiera Zemsty Sithów naoglądałem się tyle trailaerów, że w filmie wiedziałem wszystko.
Jak wspomniałem wyżej, widziałem tylko jeden trailer do 300 i dzięki Bogu. Wszystko co tam się działo, było w pewnym rodzaju dla mnie zaskoczeniem. Oczywiście z niecierpliwością czekałem na teksty Leonidasa, typu: 'This is Sparta' albo 'Prepare for Glory'. To mi się podobało.
Muszę przyznać, że cały film wyszedł świetnie, mimo że kosztowało to tylko 65 milionów (pewnie dlatego, że cały film zsotał zrobiony na zielonym i niebiueskim tle:P, no i oczywiście w UK).
Prawdziwych dreszczu dostalem podczas ostatniej sceny - takich dreszczy nie miałem od czasu ataku rycerzy Rohan na armie Mordoru pod bramami Minas Tirith (wielki plus za to :*).
 
Craven

sob mar 24, 2007 4:50 pm

mOrF3u$ pisze:
Prawdziwych dreszczu dostalem podczas ostatniej sceny - takich dreszczy nie miałem od czasu ataku rycerzy Rohan na armie Mordoru pod bramami Minas Tirith (wielki plus za to :*).


Tzn tej ze śmiercią Leonidasa i reszty czy końcowa mowa Dilliosa?
 
Awatar użytkownika
smiechan
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 389
Rejestracja: śr sty 11, 2006 5:40 pm

sob mar 24, 2007 6:54 pm

Largus pisze:
Ale ja uwazam, ze przedstawieni tak wojownicy to odwzorowanie historyczne, przeciez spartanie glownie dbali o tezyzne fizyczna itd.

Jakby pokazywali historię to byłyby jak najbardziej zachowania homoseksualne wśród Spartan.
 
Vincent Royal

sob mar 24, 2007 9:17 pm

Właśnie skończyłem oglądać 300 i powiem tak. Nie wiem po co w ogóle ten film traktuje o starożytnej Sparcie. Moim zdaniem równie dobrze mógłby się rozgrywać gdziekolwiek, gdyż jest to dzieło fantasy czystej wody. Z historią wspólnego nie ma nic.

Królowie spartańscy nie przechodzili agoge, z Persją walczył sojusz państw greckich, Spartanie walczyli w zbrojach a nie z torsami na wierzchu, Spartanie nosili długie włosy (choć akurat czerwone płaszcze są zgodne z prawdą co jest miłym akcentem), podczas agoge normą były stosunki homoseksualne(które były wręcz wymagane dla chłopców od 13 roku życia), Leonidas nie zdecydował się sam iść na śmierć lecz został odcięty w tylnej straży osłaniając odwrót całej armii, Leonidas nie zginął jako ostatni lecz walczono jeszcze jakiś czas po jego śmierci, oprócz Spartan pod Termopilami było jeszcze sporo oddziałów pomocniczych perjojków i hoplici z miasta Tespos, eforowie to nie byli żadni zdegenerowani kapłani (to jest chyba najbardziej dziwaczno-komiczny akcent), Kserkses nie ogłaszał się nigdy bogiem gdyż bogiem persów był Ahura-Mazda (tytuł władców perskich brzmiał król krolów), Spartanie walczyli cały czas w zwartym szyku (złamanie falangi jak to się dzieje na filmie to pewna klęska, miecza prawie nie używano) itp itd

Do tego należy dołożyć dużo głupoty zupełnie niezależnej od historii. Przekupiony przez Persów członek rady przynosi pieniądze z podobizną Kserksesa na posiedzenie tejże, Kserkses spotyka się z Leonidasem zupełnie bez swojej straży przybocznej, a pod koniec bitwy wystawia się na atak jak skończony idiota. Dużo jest takich fragmentów w filmie, ale zmilczę już żeby nie spoilerować.

Mógłbym tak wymieniać dugo. Film się broni jako Petero-Jacksonowy klon Władcy Pierścieni, efekty są ładne, ewolucje z mieczami malownicze. Trochę nadętej gadki o honorze i wolności - dla amatorów. Wizualnie miejscami śliczny, raził mnie nadmiarem efektów (na przykład sztucznie rozmnożone hordy Greków pod Platejami - to ma być 30 tysięcy ?).

Odnoszę wrażenie, że 300 najbardziej się spodoba fanom zespołu Manowar - dokładnie ta poetyka. Umięśnieni mężczyźni, piękne, skąpo ubrane kobiety, dużo krwi i rozmów o honorze i śmierci w chwale. Jeśli ktoś lubi takie klimaty - polecam.
Ostatnio zmieniony pn mar 26, 2007 2:24 pm przez Vincent Royal, łącznie zmieniany 3 razy.
 
Awatar użytkownika
Varmus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1443
Rejestracja: śr sty 18, 2006 5:52 pm

sob mar 24, 2007 9:36 pm

Vincent Royal pisze:
Odnoszę wrażenie, że 300 najbardziej się spodoba fanom Manowara

"Brothers everywhere, raise your hands into the air! We're warriors, warriors of the world..." :P

Dziś, anno domini 24 III 2007, obejrzałem wspaniały film, bo tylko tak mogę mówić o 300. Nie twierdzę, że jest on w zgodzie z historią. Nie jest, zachowano jedynie podstawowe fakty (everybody dies, Kserkses uchodzi z życiem i rozciętym ryjem).

Ale 300 nie jest filmem historycznym. To kawał świetnego kina, piękne widowisko, oparte na wspaniałym komiksie (którego nie czytałem :P ).

Polecam. I jeszcze słowo na koniec:

"Przechodniu, powiedz Sparcie, że leżymy tu, wierni jej prawom..."
 
Awatar użytkownika
Wojteq
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1934
Rejestracja: ndz lut 08, 2004 12:00 am

sob mar 24, 2007 10:42 pm

Mocne, piekne, poruszajace, dodające otuchy.
Must have na DvD za kazde pieniądze. Odtwarzać gdy jest Ci źle a świat kopie Cię po zadku glanem.

Jestem w szoku i jeszcze jakiś czas pozostanę. Do następnego seansu.
Tyle.
 
zorguht
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 283
Rejestracja: czw kwie 15, 2004 11:43 am

sob mar 24, 2007 11:00 pm

Nie przepadam za odpowiadaniem na takie posty ale czasem ...

Vincent film opowiada o starożytnej Sparcie, ponieważ to w niej dzieje sie akcja komiksu na podstawie, którego film powstał. Tylko tyle i aż tyle ... w związku z czym czuje sie zwolniony z obowiązku dyskucji z resztą Twojego wywodu, który uzasdniony mógłby być gdyby nie rzecz wspomniana przeze mnie na początku :)
Pozdrawiam i życze więcej dystansu :)
 
Awatar użytkownika
Wojteq
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1934
Rejestracja: ndz lut 08, 2004 12:00 am

sob mar 24, 2007 11:13 pm

zoghurt czyj post, bo nie wiem czy się rzucić na Ciebie z dzidą. :-)
 
zorguht
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 283
Rejestracja: czw kwie 15, 2004 11:43 am

sob mar 24, 2007 11:17 pm

Panie redatorze czytajcie posty z uwagą a znajdziecie wszelkie wskazówki :) choc byc może zbłądziłem i powinienem miano Vincent umieścić nie w drugim acz pierwszym akapicie ...
 
Awatar użytkownika
Wojteq
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1934
Rejestracja: ndz lut 08, 2004 12:00 am

sob mar 24, 2007 11:20 pm

Oż jasna najjaśniejsza. Dałem ciała po persku. :-)
 
zorguht
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 283
Rejestracja: czw kwie 15, 2004 11:43 am

sob mar 24, 2007 11:23 pm

Spartiacie czy krasnoludowi to nie ujma ;)
 
Awatar użytkownika
mOrF3u$
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 730
Rejestracja: wt mar 29, 2005 1:27 am

ndz mar 25, 2007 12:44 am

Craven chodzi mi o końcowa mowa Dilliosa. Jak usłyszałem te whoo-ha to myślałem, że orgazmu dostaje :P

A co do histori czy nie, to było jasno powiedziane przez jednego z aktorów czy reżyserów, że film nie jest historyczny i podali kilka punktów, dlaczego ten film nie może opowiadac o prawdziwej historii (np. że spartanie uzywali zbroi, a w filmie ich nie ma). Gdyby reżyser powiedział i twardo się tego trzymał, że film jest historyczny to wtedy mozna ich obwiniać, ale skoro sami potwierdzają, że nie jest to nie ma się czego czepiać.
Swoja droga fajna muzyka w filmie, nawet mi się podobała ze wzgledu, że fajny 'chorek' wsytepowal :D

Dodam coś od siebie: Podobala mi się smierdz Leonidasa od strzał.
 
Awatar użytkownika
Repek
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 8702
Rejestracja: śr mar 24, 2004 4:41 pm

ndz mar 25, 2007 4:43 am

Moga być spoilery.





Byłem dziś drugi raz, by sprawdzić, czy nadal jestem przekonany co do opinii ze swojej recki. Jestem, choć dzięki przegadaniu paru kwestii i opisaniu, mogę spokojnie nastawić się na konwencję i olać propagandówkę. Ale na jakiś czas mam dość, bo to dokładnie jak z Hero - zachwyca, a potem irytuje.

Najgorszy wątek to motyw małżonki. Jestem na 99% pewien, że w komiksie jest godna swojego męża [w ramach faszystowskich zasad, które panują w Sparcie] i na żadne kompromisy nie idzie. Tutaj całkowicie zaprzecza temu, co robiła na początku filmu, gdzie w zasadzie za Leonidasa decydowała o polityce [bez niej nie podjął żadnej decyzji!].

Ale nadal ogląda się świetnie, mocniej doceniłem teraz formułę klamry opowieści Deliosa [bodajże]. Jest to spójne i sensowne.

Pozdrówka
 
Vincent Royal

ndz mar 25, 2007 8:55 am

zorguht : Ja sobie zdaję sprawę z tego, że film nie miał być w założeniu autorów historyczny. Że nie taki nie jest to podałem dużo przykładów. Mnie zastanawia tylko jedno (i tu chodzi też o komiks, który był pierwowzorem). Po co właściwie mając historię, która się wydarzyła, jest emocjonująca, opowiada o bohaterstwie w sposób prawdopodobny i pozbawiony głupot, wymyśla się własną - o wiele gorszą.

To tak jakby ktoś wyszedł, zrobił film o kampanii wrześniowej wymyślając własną fabułę, w której Niemcy czciliby boga Thora, żołnierze szli do walki w zbrojach płytowych, walczyli na miecze, a Polakami dowodził Hun Attyla, a potem na wszelkie pretensje odpowiadał - to nie jest film historyczny.

To po kiego grzyba opowiada o kampanii wrześniowej/Sparcie ?

Taką tylko mam uwagę. Ale jak wspominałem, film ma też swoje zalety, dlatego proszę mnie tu nie kamieniować ;)
 
Awatar użytkownika
Aniol Jutrzenki
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 135
Rejestracja: wt paź 05, 2004 10:25 am

ndz mar 25, 2007 11:05 am

Ja też wybrałem się na film, wczoraj. Czekałem na niego, cchiałem go obejrzeć i udało się.

Reklamówki wyglądały lepiej, miałem nadzieję na fajniejsze motywy.

Ale i tak był świetny. Jatka, piękna jatka, rzeź. To jest to co lubię. W Bravehearcie też bitwy i zabijanie były najlepszymi scenami. Tutaj, też są. Wlczyli świetnie, świetnie machajać tymi tarczami, bardzo ładnie pokazane było to nawalanie włóczniami.

Czy był to film realistyczno-historyczno-odkrywczy? Chyba jeśli masz 12 lat, to wtedy jest. I chyba z takim podjeściem chodzisz do kina, albo ja dziwny jestem.
Bo byli pół-nadzy, to jest zarzut? Hmm...to capisał reżyser w wywiadzie jest jedną stroną medalu. To herosi greccy, oni mieli na tym punkcie fioła. Walka żówików w płytówach....woohooo. Super. to by była nuda. A tak, pół nadzy wlaczą, nie mając zbroi, tylko tarcze. I to podkreśl symbol idealnego wojownika, który trenuje od lat 6 walkę. Tak dobzi są, że ich nie potrzebują.

Kobiety w Sparcie? No nie wiem, to powiedzenie, że za każdym mężczyzna który odniesie sukces stoi jego żona i jego kochanka ma odniesienie w tym filmie. Żona rządzi tak na prawdę, a kochanką jest wojna :D Kobiety w Sparcie nie były poza tym ścierkami. Swego czasu jakaś armia rozbiła się o Spartę, ktora umocnień obronnych nie miała, bo kobiety złapały za broń (no i nawet dzieci) - i odparły też wroga. A ideologia, że pół sparty to homoseksualiści? No cóż, ale jakoś te dzieci przy okazji płodzili, chyba że mieli naprawdę dziwnych mężczyzn.

Zresztą, "300" to nie film Pedro Almodovara, a Woloszański się nie mieszał, bo jeszcze wątek szpiegowania byśmy tam mieli. Jest to film na podstawie Millera. Jak w Sin City powiedział Marv - "...blood, and blood by the gallons..." :D I jest to fajne. A wy sobie analizujcie :P
 
Awatar użytkownika
mOrF3u$
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 730
Rejestracja: wt mar 29, 2005 1:27 am

ndz mar 25, 2007 11:08 am

Vincet Royal A dlaczego nie? Dlaczego nie miałby opowiadać o zmienionej historii?? Pozatym reżyser nie decydował się na taki zabieg a twórca komiksu, więc tutaj nie możemy obwiniać reżysera.
Każdy ma prawo do narysowania własnego komiksu, gdyby Miller stworzył komiks na podstawie historii to byłby to strasznie nudny i niczego wart komiks (no moze jedynie rysunki?), a tak Frank stworzył to i owo i dlatego uważam ten komiks za wart czytania. Nie czytałem tego komiksu, ale myślę, że z checią bym to zrobił, bo nie jest to kolejna ksiązka historyczna.
 
Vincent Royal

ndz mar 25, 2007 11:33 am

A ja tam uważam, że oparty na historii film był by świetny, emocjonujący, poruszający, a do tego jeszcze prawdziwy :) A poza tym przedstawienie życia Spartan tak jak ono wyglądało było by ciekawe przez samą swoją egzotykę. Bo to nie były żadne automaty, myślące tylko o tym, żeby umrzeć w chwale, tylko ludzie, próbujący sobie jakoś poradzić w trudnych dla nich warunkach - w podbitym kraju, otoczeni przez wrogów. Stąd wynikają ich surowe i dla nas dziwne zwyczaje. Zrobienie z nich Manowar'ów to zabieg w stylu opisywania Polaków jako uwielbiających ginąć za ojczyznę :)

Ogólnie, film/komiks jako widowisko się broni, ale można było pokazać o wiele więcej i ciekawiej.

A i jeszcze jedno. Ja nie mówię, że nikt nie ma prawa opowiadać własnej historii. Nie wiem tylko po co było zmieniać skoro to co zdarzyło się według historyków starożytnych było ciekawsze (moim zdaniem) i bardziej trzymało się kupy. Choć Herodot akurat zmyślał momentami jak najęty :)
Ostatnio zmieniony ndz mar 25, 2007 12:00 pm przez Vincent Royal, łącznie zmieniany 1 raz.
 
zorguht
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 283
Rejestracja: czw kwie 15, 2004 11:43 am

ndz mar 25, 2007 11:35 am

Do Vincenta:

Motyw Termopill i Sparty funkcjonuje w naszej kulturze nie tylko jako fakt historczny, ale także jako mit/legenda czy też archetyp. Dlatego też można go przedstawiać w dowolnej konwencji. Szekspir czy Mickiewicz umieszczajac akcje swoich dramatów (czy w ogole tworczosci) w konkretnych sytuacjach historycznych (choc całkowicie ahistorycznie) nie robia tego po to zeby pokazac historie ale pokazać pewne zachowania ludzkie w konkretnych sytuacjach (i takich przykładów można mnożyć)

Odnosząc sie do kampanii wrześniowej ... mamy swój kompletnie ahistoryczny mit wypaczający prawdziwy obraz konkretncyh wydarzen historycznych - obrona Westerplatte, czy ułani vs czołgi niemieckie pod Bzurą. Jak sądze Millera za nim Snyder, postępują w ten sam sposob przedstawiajac mit a nie historie :)

To nie kamieniowanie tylko odpowiedz ;)
pozdrawiam
 
Awatar użytkownika
Varmus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1443
Rejestracja: śr sty 18, 2006 5:52 pm

ndz mar 25, 2007 2:41 pm

zorguht, przecież my też mamy własnych 300 Spartiat :P . Tylko, że walczyli pod Westerplatte :D .
zorguht pisze:
Motyw Termopill i Sparty funkcjonuje w naszej kulturze nie tylko jako fakt historczny, ale także jako mit/legenda czy też archetyp.

A pod tym się podpiszę i +1 zasadzę w dodatku!
 
Awatar użytkownika
Aet a Chiarr
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 99
Rejestracja: wt sty 09, 2007 12:27 pm

ndz mar 25, 2007 3:44 pm

Spartanie zawsze kojarzyli mi się z faszystmi... Ten kult siły i świątynia Phobosa (strachu) jako jedyna na głównym placu miasta... Kontynuującąc analogię: niewolnicze hordy Xerxesa- Związek Radziecki? Czyli kolejny film w którym nie mam komu kibicować, w każdym razie podwójna radość- każdy trup w filmie cieszy (a ładnie umierają, nawey bardzo ładnie...)
:wink:
 
Vincent Royal

ndz mar 25, 2007 4:17 pm

No właśnie. Kojarzą się z nazistami głównie dlatego, że ich mit był wykorzystywany intensywnie przez Hitlera i jego propagandzistów właśnie w takim kontekście jak napisałeś. Było to oczywistą bzdura historyczną gdyż Spartanie i w ogóle inni Grecy równie często z Persami wchodzili w sojusze jak walczyli, a Sparta podczas wojny ateńskiej chciwie sięgała po ich pieniądze na budowę floty. Nie było to więc żadne przeciwstawne światy, cywilizacji i barbarzyństwa, raczej przenikające się kultury. 300 wpisuje się raczej w ten eksploatowany przez III Rzeszę nurt. Czy celowo, czy przypadkiem - ja osobiście nie wiem :)
 
Awatar użytkownika
Largus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 899
Rejestracja: wt lut 08, 2005 10:39 pm

czw mar 29, 2007 11:04 pm

To ja wrzuce wam kolejna ciekawostke o filmie ;) Tym razem cos o tym jak krecono film. Artykul oraz ktorkie filmiki znajdziecie tutaj.

Znajdziecie tam rowniez zdanie rezystera filmu na temat komiksow Franka Millera.

A ja caly czas czekam z niecierpliwoscia az film ten bedzie u mnie w mieście :)
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

wt kwie 03, 2007 3:38 pm

Znudził mnie ten film. Ileż można oglądać rzeź nawet najlepiej zrobioną?? Ja wiem, że to na podstawie komiksu, ale tak drewnianych bohaterów nie widziałem już dawno. I co z tego, że film jest bardzo ładny, Hero też był ładny i też mnie znudził. Choć i tak był lepszy niż 300.

Poszedłem do kina, bo bardzo podobało mi się Sin City. Ale tam były dialogi, tu były głownie przemowy. I to nudne jak flaki z olejem. Na plus wybija się muzyka - bardzo bardzo fajna, aż chce się kupić soundtrack.
Pozdrawiam
 
Awatar użytkownika
mOrF3u$
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 730
Rejestracja: wt mar 29, 2005 1:27 am

wt kwie 03, 2007 11:05 pm

Jak byłem na tym filmie pierwszy raz - superancko mi się podobał.
Byłem na tym filmie drugi raz w kinie - 'znalazłem' rzeczy, których za pierwszym razem nie wychwyciłem.
Poszedłem na ten film trzeci raz - film troche znudził, ale miło się go oglądało.
Gdybym poszedł na ten film 4 raz pewnie by mnie znudziło. Dla porównania Władce Pierscieni mógłby oglądać co tydzien, to samo z Star Wars. Dlatego uważam, że 300 jest świetnym filmem jak się go obejrzy maksimum dwa razy.
Sayonara pisze:
Poszedłem do kina, bo bardzo podobało mi się Sin City. Ale tam były dialogi, tu były głownie przemowy. I to nudne jak flaki z olejem.


Heh, ja nawet nie porównywałem te dwa filmy ze sobą bo to jakbyś porównywał Teksańska Masakre Piłą Mechaniczną z Happy feet :)

Sayonara pisze:
Na plus wybija się muzyka - bardzo bardzo fajna, aż chce się kupić soundtrack.


Ja nigdy nie komentuje muzyki z takich filmow, bo zawsze uwazam, ze to najlepsza czesc filmu :]
 
Awatar użytkownika
Ultimate Cage
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 215
Rejestracja: śr lis 02, 2005 5:12 pm

śr kwie 04, 2007 11:02 am

Dla mnie ten film to prawdziwe dzieło sztuki! Zrobiony przecudownie. Każde zwolnienie, ujęcie, motyw, zupełnie jak kolejny kadr komiksu. Wspaniałe charakteryzacje i efekty dwu- i trójwymiarowe. Doskonałe i niespotykane dotąd sceny walk - szczególnie te długie sekwencje zwolnionego przebijania się wojowników przez hordy przeciwnika. Uwielbiam Grecję, uwielbiam Spartę, ale nawet gdyby było mi wszystko jedno kto tam ze sobą walczy to i tak jest to dla mnie najlepszy film fantastyczno-batalistyczny (na pewno nie dramat/wojenny) wszechczasów. To wszystko okraszone wspaniałą i mocną muzyką. Oglądając ten film momentami nie chciało mi się wierzyć, że coś tak doskonałego mogło powstać i trafić do kin. Jest to kamień milowy dla filmów tego typu tak jak "Matrix" był kamieniem milowym dla gatunku s-f.
Teraz w kolejnych zdaniach będę się narażał wielu tubylcom kilkoma porównaniami. Cała trylogia nudnego "Władcy Pierścieni" może się głęboko schować, bo totalny brak w niej mocy był irytujący, a "300" miał power niesamowity, jak weszły podrasowane nosorożce i słonie przy mocnej muzie z lekko elektroniczną nutą to już prawie zenit. A Oscary - co prawda mało znaczące dla wielbicieli na prawdę fajnych filmów - powinny trafić właśnie do "300". Za charakteryzację, scenografię otrzymał je beznadziejny w każdym calu "Labirynt Fauna", co jest totalną pomyłką, bo dwa ludziki oklejone lateksem lub kilka krzywych drzew i kamlotów wrażenia nie robi! Z kolei "Star Wars" (które lubię bardzo) czy też aż tak często można oglądać? Nie, bo mimo swej całej kultowości po kilku razach stają się śmieszne i dziecinnie naiwne, a te dziwaczne potworki rodem z "Muppet Show" nie przebiją na przykład kata z filmu "300", który mimo krótkiej (zbyt krótkiej) wizyty na ekranie ostro zapada w pamięć.
Niech przeciwnicy mówią co chcą, moja powyższa opinia jest niezmienna i szczera, daję temu filmowi ocenę 10/10, a Ci którym "300" się nie podobał to albo oglądali go na monitorkach i nie poczuli mocy dźwięku i obrazu kinowego, albo nastawili się na dramat/wojenny w stylu na przykład "Braveheart" i poraziła ich fantasyczność i surrealizm tego dzieła.
 
Awatar użytkownika
Sayonara
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 271
Rejestracja: czw lip 24, 2003 5:17 pm

śr kwie 04, 2007 11:40 pm

Poraziła mnie fantastyczność i surealizm tego dzieła?? Chyba "dzieła"? Dawno się tak nie uśmiałem :D
Ja rozumiem, że film może się ludziom podobać - to że jest nudny to wyłącznie moje subiektywne zdanie. Ale kamieniem milowym to "300" nie jest nawet w dziedzinie efektów komputerowych.
Pozdrawiam[/url]
  • 1
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości