Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
beacon
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2186
Rejestracja: ndz lis 21, 2004 7:08 pm

wt mar 27, 2007 12:27 am

Sory za zwłokę, ale wreszcie napisałem AP. Mam nadzieję, że zaspokoi Wasz głód. Postąpię marketingowo i podam Wam link do niego zamieszczonego na moim blogu ;p

http://beacon.polter.pl/,blog.html?2569
 
Awatar użytkownika
lucek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 348
Rejestracja: pn mar 01, 2004 6:55 pm

wt mar 27, 2007 1:07 am

Średni ten raport. Dużo przekłamań, spisane zaledwie 1/4 wydarzeń. Trzeba Cię pozbawić stanowiska Kevina J. Andersona i Jamesa Kahna (czyli autorów powieści na podstawie filmów ;P) i zlecić to komuś innemu, bardziej odpowiedzialnemu...

Potem na imdb.com będą o nas źle mówić - bo nie będzie wiadomo skad się wzięły poszczególne wątki ;P


l.
 
ja-prozac
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 33
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 8:03 am

wt mar 27, 2007 10:14 am

Do dupy z takim Actual Play.

Po kolei, nie opisales co sie dzieje na sesji, nie opisales jak wykorzystaliscie
mechanike, co wynikalo z problemow postaci, jak wygladalo przygotowanie serialu.

Każdy po kolei opisuje jedną scenę, następnie nakreśla się konflikty


Znaczy co? Wedlug oficjalnej mechaniki osoba okresla czy to scena
glownego watku czy osobista(dotyczaca problemu) nastepnie okresla,
co sie dzieje w scenie(ogolny zarys) - np. john i bill rozmawiaja o zyciu,
pobity sam jest pod drzwiami samanthy. Pozniej okresla gdzie sie scena
dzieje - john i bill jada samochodem noca, mieszkanie samanthy. Nastepnie producent prowadzi narracje i nastepuje normalne odgrywanie,
w trakcie ktorego moga pewnie wylonia sie konflikty. Te konflikty moga
byc testowane lub nie. Jesli grajacy decyduja sie na jedno rozwiazanie
rzut nie jest potrrzebny. Wazna rzecz, nie zwyciezca prowadzi narracje,
tylko osoba z najwyzsza karta.

Na ile trzymaliscie sie tej procedury?

Tworzenie serialu. Jak wygladalo, co mieliscie ustalone przed gra,
czyje byly pomysly, jaka metoda do tego doszliscie?

Postacie - problemy, personal sety, edges and connections. Czy postacie
odbijaly w sobie jakis ogolny watek, sytuacje, pytanie? Opisz wszystkie
postacie i czego dokonaly w w swojej sprawie, w jakich scenach.

Co sie najbardziej podobalo na sesji, kto i jak wstawił najwiecej w gre,
jakie byly wnioski, jaka byla ogolna dynamika gry.

Lucek -

Fakt, ze postac ma presence 1, nie znaczy, ze gracz nie jest wazny.
Wciaz ustawia sceny.

Raven de Kruk -

To nie jest system w ktorym liczy sie efektywnosc postaci tylko to,
czy jest pierwszoplanowa w tym odcinku. Karty sa o wiele lepsze od
kosci, ktore byly uzywane w pierwszej edycji.

Urko -

Narratywistyczne indie niekoniecznie jest dla mg, tylko dla aktywnych
graczy. Zreszta sesja bez aktywnych graczy to sie mija lekko z celem.

p.s. jak sie podobalo to kupcie jeden czy dwa egzemplarze.
 
Awatar użytkownika
Urko
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 896
Rejestracja: śr sty 07, 2004 2:53 pm

wt mar 27, 2007 4:20 pm

lucek pisze:
Średni ten raport. Dużo przekłamań, spisane zaledwie 1/4 wydarzeń.


E, nie jest taki zły. Przynajmniej daje dobrą podstawę do prostowania przeinaczonych przez Jarka faktów ;), co zaraz uczynię, aby pozostać merytorycznym.

ja-prozac

Na ile trzymaliscie sie tej procedury?


Już się śpieszę z odpowiedzią. Przede wszystkim, konflikt dla sceny ustalaliśmy jeszcze przed narracją Producenta i odgrywaniem, dołączając określenie celów tego konfliktu do wstępnej fazy określania sceny. Raz bodajże zdarzyło się, że po mojej propozycji rozegrania sceny bez testowania wszyscy grający zgodzili się na jedno rozwiązanie. W każdym innym wypadku testowaliśmy, ponieważ po prostu czerpaliśmy z tego rozrywkę, przynajmniej IMO.
Wydaje mi się, że ustalanie konfliktu jeszcze we wstępnej fazie to dość mocny, ale fajny dryf. Co prawda wynikł z mojej, jak się okazuje, błędnej interpretacji zasad, ale dzięki temu gracze lepiej mogli grać wg director tudzież author stance'a. I tu pytanie - na Constarze pilnujemy momentu wprowadzania Konfliktu wg zasad, gramy po staremu czy idziemy na żywioł? :>

Tworzenie serialu. Jak wygladalo, co mieliscie ustalone przed gra,
czyje byly pomysly, jaka metoda do tego doszliscie?


To, co mieliśmy ustalone przed grą - patrz ten topic, parę postów wyżej. Przed samą grą wyszło na to, że zagramy s-f w lekkim tonie, ale bez motywu studentów kolonizujących obcą planetę. Ten pomysł rzucił bodajże lucek, a potem od słowa do słowa doszliśmy do konwencji groteskowo-absurdalnej ;).

Postacie - problemy, personal sety, edges and connections. Czy postacie
odbijaly w sobie jakis ogolny watek, sytuacje, pytanie? Opisz wszystkie
postacie i czego dokonaly w w swojej sprawie, w jakich scenach.


Tutaj będzie z pamięci, bo to beacon wziął ze sobą karty postaci, ale: o ile pamiętam, issue były spisane dość lajtowo, zgodnie z konwencją. Postać lucka bała się odkrycia, że uzurpuje sobie pozycję kapitana, Szczur wpisał sobie, że jego XYRTH niszczy każdą jednostkę, na której służy, etc. Personal sety - standardowo, mostek kapitański, korytarze statku, maszynownia. Puc miał bodajże pomysł na personal set we własnej imaginacji, ale czułem, że nie podpasuje to do konwencji i jakoś mu ten pomysł wyperswadowałem. Jak się okazało, źle zrobiłem, bo mogło z tego wyjść coś fajnego, dlatego pewnie na Constarze namówię go, żeby wrócił do swojego pomysłu (w końcu, to był dopiero odcinek pilotażowy, po którym można jeszcze modyfikować postacie ;)).
Czego postacie dokonywały w swojej sprawie - Henrykowi Iskierce udało się chociaż trochę poderwać swoją miłość (zabijcie mnie, ale nie pamiętam imienia... Jenny?), postać lucka skonfrontowała się z generałem Maximusem, któremu o mało co nie udało się rozszyfrować fałszywego kapitana, jednak przymusowa wizyta w toalecie odsunęła w czasie rozwiązanie tego konfliktu. XYRTH próbował wysadzić statek, włączając pole siłowe i odpalając rakiety protonowe, ale zamiast tego U.S.S Stinky Herring przeniósł się nieznane miejsce w kosmosie i wybuch, który nastąpił moment po przeniesieniu, utrwalił jedynie obserwujących ze statku generała Maximusa żołnierzy, że Stinky Herring został zniszczony. Mbewe i Bob chyba za bardzo swoich issue nie ruszyli, i to zapisuje się na minus naszej sesji - Wojewoda wolał się chyba angażować w konflikty innych postaci, a Puc, jak już zostało wspomniane, był trochę przygaszony.

Co sie najbardziej podobalo na sesji, kto i jak wstawił najwiecej w gre,
jakie byly wnioski, jaka byla ogolna dynamika gry.


To może ja odnośnie dynamiki ;). Gra toczyła się strasznie szybko, co chwila ktoś rzucał jakimś pomysłem, wybuchaliśmy śmiechem i komentowaliśmy własne koncepcje. Offowe pomysły na temat sponsorów naszego serialu (i Windows, który po restarcie od razu się naprawia ;)), opisywanie reakcji publiczności przed telewizorami na dziejące się na "ekranie" sceny, itd. Duży plus za to ode mnie ;).
Najwięcej w grę wstawił lucek, co obecnie wszyscy mu wyrzucają ;). Dużo pomysłów rzucał on, ale nie pozostawaliśmy bierni, modyfikując je według naszego uznania. Był lucek więc taką pozytywną muzą, która dawała wszystkim natchnienie i wenę do grania.
Wnioski - trochę zdryfowaliśmy mechanikę, jednak nie przeszkadzało to nijak w grze. Fakt - mało kto ruszał audience poola, jednak kładę to na karb nieotrzaskaniu graczy z zasadami i liczę, że następnym razem będzie lepiej. Pozostałe refleksje na temat gry są ogólnie rzecz biorąc zawarte w postach tego tematu ;).

Narratywistyczne indie niekoniecznie jest dla mg, tylko dla aktywnych
graczy. Zreszta sesja bez aktywnych graczy to sie mija lekko z celem.


Wiem, to był taki niewinny żarcik ;).

p.s. jak sie podobalo to kupcie jeden czy dwa egzemplarze.


Jeżeli tylko znajdę jakąś korzystną możliwość zakupu - to kto wie? Gra jest tego warta ;).

No, to teraz prostujemy raport beacona ;)

Bob nie był konserwatorem, tylko oficerem działonowym ;). Jego akcja ze zbieraniem śluzu po mutancie była chyba właśnie celowym zabiegiem humorystycznym, a nie wykonywaniem obowiązków na statku.
Beacon ominął też kilka scen, typu rozmowa Ochury z generałem Maximusem, kiedy to faszystowski generał był bliski odkrycia prawdziwej twarzy fałszywego kapitana. Jednak luckowi udało się posłać generała na przymusową, przedłużoną wizytę w kiblu - i tym sposobem pan generał razem ze swoimi wiernymi, aryjskimi adiutantami przeniósł się wraz z załogą Śmierdzącego Śledzia w inny obszar Wszechświata.
Warto także wspomnieć o nowym idolu mrocznych nerdów, czyli poruczniku XYRTHcie ;). Tak, jak Iskierka jest ulubieńcem romantyków, tak XYRTH stał się bożyszczem ludzi, którzy dotąd pokładali swoje uwielbienie w Lordzie Vaderze ;]. Cała scena romansu między Henrykiem a Panią Inżynier (jak ona miała na imię?) była pokazywana na ekranie właśnie z perspektywy Mrocznego Gabinetu XYRTHa, gdzie obserwował parę kochanków na swoim małym ekraniku z obrazem z kamery pokładowej. A w tle ścierający śluz Bob i panika na statku ;).
Nikt nie pamiętał też o opisie samego statku - pół komizmu odpada, jeżeli nie wspomni się, że był to odrapany, rozpadający się wehikuł, od którego farba odpadała płatami, a znajdująca się na nim załoga składała się z najgorszych oficerów w całej Flocie Gwiezdnej ;).
Była chyba jeszcze jedna fajna scena z Doktorem Mbewe, ale nie kojarzę jej teraz dokładnie. Wiem tylko, że Doktor używał słów, które w serialu PG nie powinny się znaleźć ;].

To tyle z tego, co pamiętam. Na pewno ktoś coś jeszcze doda :].
 
ja-prozac
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 33
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 8:03 am

wt mar 27, 2007 9:02 pm

Procedura daje fajne myki, a poza tym ne izoluje graczy nie calkiem
obeznanych z systemem. Taka interpretacja zasad tez sie nam na poczatku
zdarzyla, jest chyba czestym bledem. Co daje:
nieprzewidywalnosc i mozliwosc glebszego rozpracowania sceny i
wprowadzenia ciekawego pomyslu w polowie sytuacji.
Inna sprawa, ze wole grac wedlug zasad niz zaczynac prowadzenie
od dryfu. Zreszta przy takich zasdach kazdy dryf jest mocny.

Postacie:

Issue szczura nie calkiem rozumiem - cel owszem, ale problem?
Na ile issue posunely akcje do przodu, rozwinely postacie?
Jak rozumiem, cala sprawa postaci byla w tle i chodzilo o gagi?

Jak rozmawialem z Beaconem, to zupelnie nie pchal problemu
swojej postaci, tylko uzywal do odgrywania scenek z ktorych pozniej
nic nie wynikalo. Czytaj - pokazywal, ze jego postac jest niesmiala
i zakochana i nic z tego nie wynika. Jak bardzo agresywnie pchaliscie
akcje do przodu i ustawialiscie sceny?

Dynamika:
jak kontrowales sceny budzetem na tyle osob, gdzie kazda scena
to konflikt. Mieli jakies specjalne wyzwania(co najmniej 4-5 kart
z twojej strony), wracaly ci kostki fanmaila do budzetu?

Inna sprawa: na ile bawiliscie sie swoimi pomyslami i konwencja
a na ile sama gra(PTA) i tym co z niej szlo?

Dwie osoby nie siedzialy z boku i nic nie robily(Puc i Woyke) -
bardzo to wplynelo na sesje?

Malo wam bylo odgrywania, ze wstawialiscie jakiestam reklamy
do serialu?

Kupno:

Korzystna to znaczy co? Zal ci niecalych 40 zeta za pdfa?

http://www.dog-eared-designs.com/pta-buy.html
 
Awatar użytkownika
Szczur
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3991
Rejestracja: ndz mar 16, 2003 8:48 pm

wt mar 27, 2007 10:07 pm

Ja będę papierową wersję ściągał pewnie, mam sentyment do papierowych podręczników. Jak będę załatwiał i jeśli będziesz chciał Urko to się zgadamy i pójdzie jedną przesyłką :)

O postaci i reszcie później.
 
Awatar użytkownika
Urko
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 896
Rejestracja: śr sty 07, 2004 2:53 pm

śr mar 28, 2007 8:49 pm

Jak rozumiem, cala sprawa postaci byla w tle i chodzilo o gagi?


W dużym uogólnieniu - owszem, nastawiliśmy się głównie na dobrą zabawę rozumianą jako nieustające wybuchy śmiechu ;). Same sceny popychały raczej plot niż issue, i uważam, że zdarzyło się dostatecznie dużo jak na pilot - zawiązanie akcji serialu poprzez tajemniczą "katastrofę", która przeniosła statek do innej, nieznanej części galaktyki, wyklarowanie się wątków i konfliktów osobistych, bez zbytniego eksplorowania ich - moim zdaniem całkiem nieźle nam w tej kwestii poszło.

Jak rozmawialem z Beaconem, to zupelnie nie pchal problemu
swojej postaci, tylko uzywal do odgrywania scenek z ktorych pozniej
nic nie wynikalo. Czytaj - pokazywal, ze jego postac jest niesmiala
i zakochana i nic z tego nie wynika.


Hm, IMO pchał, tyle, że pewnie nieświadomie ;). Dbał o wątek miłosny i w jakiś sposób go rozwinął - zdobył uznanie w oczach Pani Inżynier, i przy okazji wzbudził niechęć (;)) postaci Szczura.

Jak bardzo agresywnie pchaliscie
akcje do przodu i ustawialiscie sceny?


Akcja rozwinęła się od przybycia generała Maximusa i awarii na statku do pojawienia się na horyzoncie obcej planety w innym sektorze galaktyki w ciągu około dziesięciu scen, o ile mnie pamięć nie myli. Jedna z tych scen była sceną stricte osobistą (beacon), pozostałe w jakiś sposób zmieniały fabułę. Cała akcja na statku rozegrała się na moje oko w ciągu godziny czasu świata gry, a sceny przebiegały bez wielkich przeskoków na osi czasu. Moim zdaniem pchanie akcji do przodu było umierkowanie agresywne.

jak kontrowales sceny budzetem na tyle osob, gdzie kazda scena
to konflikt. Mieli jakies specjalne wyzwania(co najmniej 4-5 kart
z twojej strony), wracaly ci kostki fanmaila do budzetu?


Hm, na początku rzucałem po 2-3 punkty do gry, później rozkręciłem się na 4, nie rzucając ani razu pięciu, o ile się orientuję. Karty z fanmaila wracały całkiem często, tak, że w sumie na koniec sesji miałem jeszcze dobre sześć punktów budżetu w puli, do tego pewnie z drugie tyle w Audience Pool. IMO całkiem nieźle jak na dwie godziny grania.

Inna sprawa: na ile bawiliscie sie swoimi pomyslami i konwencja
a na ile sama gra(PTA) i tym co z niej szlo?


Sama gra jako system dała nam świetny pomysł na konwencję rozumianą jako serial TV oraz sprawną, miłą moim zdaniem mechanikę. Jednak to właśnie nasze pomysły i zabawa konwencją typu reklamy, opisywanie reakcje widowni (najczęściej przy dawaniu sobie fan maili :]) i ukryte mrugnięcia okiem do sponsorów ;) sprawiały nam najwięcej frajdy. Sama mechanika jest IMO trochę zbyt uboga, aby tylko na niej opierać czerpanie frajdy z sesji. Chociaż inaczej sprawa mogłaby wyglądać, gdybyśmy grali coś w poważniejszych klimatach.

Dwie osoby nie siedzialy z boku i nic nie robily(Puc i Woyke) -
bardzo to wplynelo na sesje?


Tam od razu nic nie robiły. Byli trochę mniej aktywni niż pozostali, ale dawali o sobie znać. Wywarło to na sesję skutek w postaci faktu, że lucek miał więcej pola do popisu, ale ciągle jestem skłonny twierdzić, że pomysły Puca i Voidvoda miały duży wpływ na grę.

Malo wam bylo odgrywania, ze wstawialiscie jakiestam reklamy
do serialu?


Samo z siebie jakoś to wyszło. A dodatkowo strasznie nas to rajcowało ;).

Korzystna to znaczy co? Zal ci niecalych 40 zeta za pdfa?


Spoko, właśnie o takie coś mi chodziło - przez korzystna znaczy, żebym nie musiał płacić niebotycznych sum w dolarach za przesyłkę ;-). Dzięki za link.
Szczur, to daj znać na PMce w razie jakby co odnośnie tego zamawiania ;).

PS. ja-prozac, to mam pytanie - orientujesz się może, czy do PTA jest legalne, mniejsze demo?
 
ja-prozac
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 33
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 8:03 am

śr mar 28, 2007 9:36 pm

Dobra zabawa, plot niz issue, ...

Czyli jak widze na sesji zrobliliscie to co w sumie robi sie przed
rozpoczeciem gry. Ustalenie jakiegos premise itp. zgaduje,
ze na poczatku mieliscie parodia star treka, co mozna pociagnac
na tysiace sposobow. Dopiero w pilocie wyszlo wam zalozenie
serialu: zwichrowana zaloga w nieznanej czsci galaktyki i cala
reszta.

Beacon

Opisz mi jego scene osobista, jesli mozesz. Jakie byly w niej
stawki, czy tylko waflowal po kolorze. Nieswiadomie to mozna
pchac w Trollbabe, w PTA duzo jest na wierzchu.

Ogolnie

Po watku widac, ze nikt nie gratuluje nikomu postaci i ich historii,
relacji na czym w sumie PTA jedzie a wiekszosc bawila sie wlasnie
kolorem, detalami i ogolnie wrzutami.

Macie ustalone presence na caly sezon? Ciekawe jak to bedzie
wygladac gdy trzeba bedzie sie skupic na postaciach, ktore wygladaja
jak one-trick pony z sitcomu.

Mowiac mechanika mialem na mysli ogolne zalozenia systemu, ktore
dosyc zdryfowaliscie. Zasady nie sa ubogie tylko minimalistyczne.

Zakupy

Jakos kupuje indiasy ze zgnilokomercyjnych sklepow i zyje. Jesli bys
chcial robic wieksza zrzutke na indie z kims jeszcze to obadaj indie press
revolution albo key20. Na ktoryms PTA powinno byc plus wiele innych gier.

Lulu ma ciekawe gry, tez indie, i inne bardziej tradycyjne.

Mozliwosci jest sporo.

http://www.key20.com/home.php
http://www.indiepressrevolution.com/xcart/home.php
lulu.com

Nie ma afaik dema PTA.
 
Awatar użytkownika
beacon
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2186
Rejestracja: ndz lis 21, 2004 7:08 pm

śr mar 28, 2007 11:05 pm

Opisz mi jego scene osobista, jesli mozesz. Jakie byly w niej
stawki, czy tylko waflowal po kolorze. Nieswiadomie to mozna
pchac w Trollbabe, w PTA duzo jest na wierzchu.

Może sam to zrobię ;p

Ktoś rzucił, że Pani Inżynier spada ubranie. Przeciął jej ramiączka przebiegający z palnikiem acetylenowym załogant. Ja chciałem uzyskać ten rumieniec na jej jagodach, a w razie niepowodzenia miałem zarwać placka za prostackie zachowanie.

Test się udał i przejąłem narrację (choć co do narracji mogę się mylić, nie pamiętam dokładnie). Podszedłem, delikatnie podniosłem ubranie z podłogi, otuliłem nim Panią Inżynier, spojrzenia się spotkały... Ah... Jej twarz oblała się rumieńcem, po czym odeszła w stronę swojej kajuty delikatnie zatrzepotawszy rzęsami.

Wszystko to podglądał ze swojej kajuty, na kamerze, X.Y.R.T.H. Zawistny, że Henry'emu udaje się poderwać Julię, a jego odrzuciła czas jakiś temu. W jego głowie zrodził się okrutny plan zniszczenia statku i wybuchł niekontrolowanym, demonicznym śmiechem.

Scena dla plota nie miała znaczenia, ale dla indywidualnego issue mojej postaci - znaczące.

Ja to tak zapamiętałem, mogą być drobne nieścisłości, bo sesja - co by nie było - miała miejsce dwa tygodnie temu.
 
Awatar użytkownika
lucek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 348
Rejestracja: pn mar 01, 2004 6:55 pm

czw mar 29, 2007 1:03 am

No cóż, przyznam, że to, żeby postać Szczura oglądała to na monitora było moim pomysłem ;) Użycie konfliktu między Henrym i XYRTHem było oczywiste.

Ale, ja-prozac - nie bardzo łapię, o co Ci chodzi? To źle, że mieliśmy ogólne założenia PTA w szacunku a szczególne w pupce? Czyżbyś był indiepolicjantem, który krytykuje, poucza i aresztuje innych za granie niezgodne z regułami?

Nie mamy ustalonego screen presence, ale postaci nie wyglądają na, jak je określasz "one - trick pony z sitcomu":

- genialny czarny naukowiec, głęboko uprzedzony do białych, rastafarianin i kwanzyta, coś w rodzaju Malcolma X z sześcioma doktoratami, dodatkowo uwikłany w jakiś dziwny spisek Wydziału Wewnętrznego Wywiadu Floty,
- nieśmiały i fajtłapowaty naukowiec, któremu przez przypadek wszystko się udaje, zakochany w pięknej pani porucznik, przez przypadek zostaje szefem pionu naukowego na statku,
- szalony i genialny konstruktor, który zbudował U.S.S. Stinky Herring, po czym oszalał bardziej, wstąpił do Floty, został działonowym na SH i teraz plącze się po korytarzach, szukając wyimaginowanego kota, który jest przyczyną dysfunkcji statku;
- wojskowy geniusz, prymus roku, najlepszy student Akademii Floty, druga lokata w historii - co oczywiście ukrył i zafałszował, żeby nie być tak pilnie obserowowanym, z jakiegoś (tajemniczego) powodu nienawidzi Floty i dąży do jej zniszczenia, co realizuje przez metodyczne sabotowanie U.S.S. Stinky Herring oraz każdego statku, na jakim się znajdzie;
- sprytny przedsiębiorca, prowadzący kasyno na liniowcu, który przez przypadek pomylił bramki na starporcie i wsiadł na Gwiezdny Krążownik U.S.S. Stinky Herring gdzie zaczął prowadzić kantynę a potem przejął obowiązki kapitana (w stopniu majora), po tym, jak właściwy kapitan zwariował. Przy okazji - Ohura, nie Ochura ;)

Twierdzisz, że te postaci nie mają potencjału fabularnego? Śmiem się nie zgadzać, haha ;) Pogratulować sobie tych postaci i frajdy przy ich tworzeniu zdążyliśmy w trakcie ich wymyślania i po sesji. Oczywiście, można polać wiadro miodu znowu, ale to już byłoby nudnawe ;)

Co do ustalania "przed" sesją i "na" sesji - technicznie byłoby nam ciężko poświęcić godzinkę i wyskoczyć do knajpeczki na tydzień przed umówioną sesją, żeby dogadać w co gramy. Urko i Puc musieliby dojechać spod Poznania, Bekon z Lublina, Szczur i Wojewoda z Wawy a ja z Krakowa. Czarno to widzę. Ile się dało, załatwiliśmy tutaj. Resztę przed sesją.
Nie da się uciec od Star Treku jeśli myśli się o serialu w kosmosie. Sorry, nawet Serenity nie miało szans.

Popraw mnie, jeśli się mylę, według Ciebie w PTA powinniśmy raczej rozgrywać Modę na Sukces? Grać wątki miedzy postaciami, podkładać sobie świnie, zawierać koalicje i je zrywać, a raz na 10 scen posuwać fabułę naprzód? Przyznam, że podręcznika nie czytałem, Urko przedstawił nam swoją wizję - chciałbym poznać Twoją.



l.
 
ja-prozac
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 33
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 8:03 am

czw mar 29, 2007 1:38 am

lucek:

Prosta rzecz - chce sie dowiedziec, co was na sesji bawilo i co bylo wazne. Bez pytan, na ile bylo systemu i jego zalozen, waszej inwencji czy dryfu
ciezko to wyczuc.

Inna sprawa, ze indie to czesto systemy pisane w jednym celu i posiadanie
zalozen gry w zadzie powoduje, ze gra w indie mija sie z celem. Niewazne
w tej chwili akurat.

Jestes pierwsza osoba, ktora wspomina cos wiecej o postaciach. To o czyms
swiadczy. Cala reszta wiecej powiedziala o reklamach nawet niz o akcji.

Teraz powiedz Lucek - co jest rdzeniem kazdej z postaci. Bo tak jak je
opisales to maja sporo zahaczek imho, ale motyw przewodni kazdej z
nich moze byc dowolny z tego co wymieniles.

Kwestia ustalenia, tego co sie chce grac na konwencie. Jak obserwowalem
dyskusje przed gra, to kazdy zglaszal sioe z jasna wizja serial
i co ma sie w nim dziac.

Co do star treka, de gustibus, mie tam akurat nie jara.

PTA ma w swojej mechanice fajne myki na nowoczesniejsze seriale
z okolic HBO i im podobne(desperate housewives, sopranos, itp), ktore stawiaja
bardzo na ekspozycje postaci, zmiane i relacje niz bezposrednio na
schemat co odcinek to przygoda. Zreszta warto przejrzec przyklady
seriali opisanych w podreczniku.

W PTA tez warto zeby kazdy jasno zalapal, o co chodzi w grze. Dlatego
wlasnie przeczytanie o tworzeniu serialu i pozniejsze przyklady sa imho
wazne.
 
Awatar użytkownika
beacon
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2186
Rejestracja: ndz lis 21, 2004 7:08 pm

sob mar 31, 2007 12:17 am

My postawiliśmy prawie wyłacznie na ekspozycję postaci, ale były one bardzo mocno powiązane z plotem. W zasadzie każdy wątek wnosił coś do fabuły, ale jednocześnie rzucał światłem reflektora na postać. A reszta - cóż - director stance, czyż nie?

Świń jakoś specjalnie sobie nie podkładaliśmy, bo jakby nie to nas bawiło. Konflikty rozgrywaliśmy jak na razie wyłacznie z okolicznościami (NPC, trudność itp.) a nie między sobą, choć spodziwam się i tego podczas kolejnej gry.

Być może zdryfowaliśmy podręcznik - nie wiem. Grałem według wizji zaproponowanej przez Urka, sam podręcznika nie czytałem z lenistwa i braku czasu. Tak czy siak - polecam taką zabawę, była wyborna!
 
Awatar użytkownika
Deckard
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2097
Rejestracja: wt wrz 20, 2005 9:50 pm

sob mar 31, 2007 9:38 am

Wtrącę się na chwilkę - w indie całą radość daje Ci właśnie przeważnie stosowane conflict resolution. Najciekawiej zaś wyglądają te sceny, gdzie wszystkim zależy w równym stopniu i każdy ma interes w udziale w grze - czyli konflikty między postaciami, albo VINPC prowadzonymi przez MG (skojarzenia z VIPami jak najbardziej właściwe). Testy przeciwko martwym rzeczom na dobrą sprawę są zazwyczaj marginalizowane, albo stanowią preludium do czegoś większego. Testy przeciwko NPCom są ciekawsze, ale mimo wszystko oni zazwyczaj są słabsi - więc cóż za rozrywka pogonić ciecia?
 
Awatar użytkownika
beacon
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2186
Rejestracja: ndz lis 21, 2004 7:08 pm

sob mar 31, 2007 9:43 am

W PTA każdy może stać się Very Important NPCem. To zależy od tego jaki budżet wystosuje dla niego producent - o ile dobrze rozumiem arkana mechaniki. Deckard - nas bawiło coś innego. Największą frajdę mieliśmy zdecydowanie z kolorowania i bawienia się konwencją. Konflikty między postaciami prawdopodobnie rozpoczną się w kolejnych odcinkach. Mamy już pod nie jakieś konkretniejsze podłoże.
 
ja-prozac
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 33
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 8:03 am

sob mar 31, 2007 10:59 am

Beacon:

W ktorym momencie stwierdzilem, ze wasza zabawa byla zla?

Podkladanie swin, ekspozycja postaci.

Przyklad star treka: postacie sa tam dosy statyczne, nie zmieniaja sie
nawet jesli maja jakies prywatne watki, to najczesciej potwierdzaja
tylko to, co juz o postaci wiemy. Podstawa star treka imho to najczesciej
problem odcinka do rozwiazania w ciagu okolo 45 minut - za pomoca
technobelkotu, wznioslej pogadanki lub deus ex machina. Za tydzien
bedzie kolejny problem i schemat znowu bedzie taki sam.

W takim ukladzie trudno mowic o rozwoju postaci, ich specjalnie
wyroznionych watkach.

Ekspozycja postacio ktorej mowie to pokazanie postaci na tle problemu
z naciskiem na jej reakcje i problemy, rozterki.

Czy relacje miedzy postaciami to tylko podkladanie swin? Nie wiem,
skad sie to wam wzielo. Jesli serial eksponuje relacje ojciec - syn
w danym momencie, to nie oznacza to ze sobie podkladaja swinie.

Pytanie: jakie byly wasze connections(wazne postacie) i jak sie
sprawdzily w grze?

Konflikty między postaciami prawdopodobnie rozpoczną się w kolejnych odcinkach. Mamy już pod nie jakieś konkretniejsze podłoże.


Wiesz, to imho potwierdza, ze zaczeliscie grac z marszu bez ustalenia
wiekszosci rzeczy ustalanych przed gra. Wtedy albo wyjdzie, albo szybko
padnie na twarz.

Pytanie: na ile was bawia postacie jako zywe osoby, o ktorych byscie
ogladali serial i co was w nich interesuje. Czy to postacie archetypiczne
(zakochany nerd, itp) czy chcecie zeby sie rozwijaly bo interesuje was
ich zycie i problemy?
 
Awatar użytkownika
lucek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 348
Rejestracja: pn mar 01, 2004 6:55 pm

sob mar 31, 2007 4:46 pm

ja-prozac pisze:
Pytanie: na ile was bawia postacie jako zywe osoby, o ktorych byscie
ogladali serial i co was w nich interesuje. Czy to postacie archetypiczne
(zakochany nerd, itp) czy chcecie zeby sie rozwijaly bo interesuje was
ich zycie i problemy?


To jest sens PTA? Życie i problemy postaci?
To my bawiliśmy się tworzeniem serialu w parodystycznej konwencji.

Chyba przeczytam to PTA i zmuszę chłopaków, żeby na ConStarze zagrać według podręcznika ;P


l.
 
Awatar użytkownika
beacon
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2186
Rejestracja: ndz lis 21, 2004 7:08 pm

sob mar 31, 2007 8:44 pm

ja-prozac pisze:
Pytanie: na ile was bawia postacie jako zywe osoby, o ktorych byscie ogladali serial i co was w nich interesuje. Czy to postacie archetypiczne (zakochany nerd, itp) czy chcecie zeby sie rozwijaly bo interesuje was ich zycie i problemy?

Chętnie bym oglądał taki serial, interesują mnie w nich ich archetypy i śmianie się z typowych klisz tego typu seriali. Postać nie musi się rozwijać, bawi mnie taka, jaka jest. Chociaż może, kiedy mój bohater wreszcie zdobędzie Panią Inżynier, nie okaże się ona taka wspaniała i Henry jeszcze bardziej zamknie się w sobie...

Connections nie miałem wcale, a inni - nie wiem. Ale nie były one wcale osią serialu. A nacisk nie był kładziony na postaci, tylko raczej na parodię pewnej konwencji. Tak nam automatycznie wyszło.
 
ja-prozac
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 33
Rejestracja: ndz mar 05, 2006 8:03 am

sob mar 31, 2007 10:10 pm

Dzieki za odpowiedzi. Z mojej strony to juz wszystko.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości