Zgadzam się z Lendirem w większości (praktycznie w całości). Zastanawiam się czy niektórzy w ogóle analizowali wiedzę którą można wynieść z podręczników, zarówno w zakresie mechaniki DnD jak i opisu ZK, a własne wypowiedzi.
Na początek trochę mechaniki i statystyk. BN mający klasę niegrywalną (via plebejusz, adept itp ) ma średnie statystyki 13, 12, 11, 10, 8, 8 -( rzut 3k6 każdy) , Bn z klasami grywalnymi mają15, 14, 13, 12, 10, 8 - (4k6 -kość z najniższym wynikiem - są one jak najbardziej uśrednione ) - inf. z PMP.
Wartości atrybutów a premowe czary:
10-11 0 — — — — — — — — — —
12-13 +1 — 1 — — — — — — — —
14-15 +2 — 1 1 — — — — — — —
16-17 +3 — 1 1 1 — — — — — —
Rozpiska zdolności rzucania czarów na poziom Adepta:
— — 0 1 2 3 4 5
1. — 3 1 — — — —
2. — 3 1 — — — —
3. — 3 2 — — — —
4. — 3 2 0 — — —
5. — 3 2 1
oznacza to że 4poziomowy Adept ma 3 czary zerowego poziomu, 2 zaklęcia 1 poziomu i (może) 1 2 poziomu. Mówienie że "Na moje oko ma olbrzymi potencjał." to mocna przesada - do tego dochodzą koszty (komponentów i kondensatorów,że już o PD nie wspomnę) zaklęć i tworzenia przedmiotów zwłaszcza gdy rozpatrujemy to pod kątem jego wpływu na społeczność takiej np wioski(1 na 200:) ) - mówienie że koszty magicznych przedmiotów są sztucznie podwyższane to też tylko gdybanie, Dla mnie fakt że tworzysz coś niezwykłego - bo przecież tym są magiczne przedmioty, oznacza że jest je równie trudno wykonać , stąd duże koszty to nie tylko ograniczenie mechaniczne dla graczy, ale też fabularne odzwierciedlenie ich niezwykłości, rzadkości.
Dwa - mam dziwne wrażenie że co niektórzy mylą rozpisane zależnośći i opis świata z doświadczeniami jako BG lub MG (ktoś coś o łażeniu po lochach wspominał i nabijaniu ekspa tak że aż dziwne że nie ma wysypu epików - czy jakoś tak)- nie wiem czy zdajecie sobie sprawę że to iż w PMP piszą że potwory powinny mieć niezbyt wysokie SW a także częstotliwość spotkań z potworami powinna być odpowiednia do poziomu i możliwości graczy, niekoniecznie musi odnosić się do BN - prawdę mówiąc autorzy powieści i podręczników o ZK sugerują wręcz coś przeciwnego ( jakby byle idiota wioskowy mógł rozprawić się z niebezpieczeństwem to by BG nie byli potrzebni
) - że już nie wspomnę o fakcie jak wielu z naszych BG zginęło mimo stosowania tych zasad i horrendalnej przewagi nad BN ( klasy, wyższe statsy - większa wiedza,kasa itp) Dodajmy do tego inf. że potwory opisane w MM to ISTOTY PRZECIĘTNE rozbudowywane na tych najniższych statystykach - odpowiednik plebejuszy czy zbrojnych co oznacza że spokojnie można spotkać znacznie potężniejsze (pomyślcie o tych wszystkich potwornościach których jako BG używaliście chcąc pograć tymi złymi i szans BN z przeciętnej wiochy w walce z nimi) .
Do tego podejście do zdobywania PD ( za hodowanie szczurów i ubijanie ich)- mam nadzieję że to był żart
- jeśli nie to przeczytajcie zasady dotyczące zdobywania doświadczenia ZA POKONYWANIE WYZWAŃ a nie plećcie głupoty.
Po trzecie - czy tylko ja zauważyłem wręcz bijącą po oczach rywalizacje postaci niezależnych o czary a przez to pośrednio również potęgę - W opisie niemal każdej organizacji lub krainy mającej związek z magią pisze że strzegą oni zazdrośnie swoich sekretów jednocześnie starając się wykraść je innym - Tacy Czerwoni Czarnoksiężnicy, Pokrętna runa itp. niby super potężni i mogący mieć zacofany Rashemen i jego czarownice a także wreymonni czy jakiegoś czarodzieja samotnika w nosie, często starają się dorwać do ich wiedzy i magicznych skarbów - czy tylko ja wyciągam z tego wnioski że magia nie jest tak super łatwo dostępna (wbrew temu co się poniektórym wydaje- mylny wpływ podejścia BG mam kasę jestem w dużym mieście mogę kupić sobie każdy czar/przedmiot magiczny itp itd.) Zresztą weźmy to na logikę - co za idiota udostępniałby czary lub przedmioty które mogą go zgładzić zwłaszcza komuś co jest gotów potworom w gardło wleźć za garść monet i magicznych przedmiotów - czyli np BG ,a co dopiero sprzątnąć jakiegoś maga który sam mu środków na to dostarczył ( że już o ewentualnym wpadnięciu takich przedmiotów w łapy rywala nie wspomnę) - może jakieś słabsze czary - tak do trzeciego poziomu - było nie było każdy szanujący się mag ma dostęp do zaklęć które przed nimi chronią, ale coś potężniejszego
!? Posiadanie jakichś zaklęć których nie mają inni to często być albo niebyć dla postaci czarujących i organizacji /państw w których działają. Rywalizacja postaci czarujących jest wręcz wbudowana w ich klasy - marnowanie zaklęć i czasu na niekoniecznie przydatne przedmioty to głupota skoro w każdej chwili możemy spotkać postać czarującą lub potwora albo po prostu kogoś kto chce wykorzystać naszą słabosć by sie wzbogacić - czarodziej bez czarów bo wiosce tworzył lemiechy ostrości +1 to dupa i idiota (a wkrótce martwy idiota) a nie czarodziej and i call dibs on his spellbook
.
Poza tym co do przydatności przedmiotów wykreowanych przez magię - o ile mnie pamięć nie myli podobne pytanie jeden z BN zadawał W Baldurs Gate (grze ) jakiemuś magowi a ten odpowiedział :" A chciałbyś by twój dom / broń/ ubranie/żywność - mogło zostać zniszczone przez byle chłystka który dysponuje rozproszeniem magii i ma do ciebie żal, albo sknocił jakiś czar i przypadkiem powstała strefa martwej magi ?" Co do żywności tworzonej magicznie - a kto by zaufał - skąd możesz mieć pewność że się nie zamieni w truciznę lub efekt który uczyni cię bezwolnym sługusem jakiegoś maga/kapłana mającego przerost ambicji nad potęgą (pola dzikiej magii mogą mieć podobny wpływ ) poza tym w opisie czarów tworzących jedzenie wyraźnie pisze że wygląda ono i smakuje jak kleista bezsmakowa szara breja (łee) - podsumowując - dostarcza potrzebnych do przeżycia substancji (i tylko to); jak tabletka - jak musisz to zjesz ale czy chętnie
? (i jeszcze musisz za to płacić i to ile:) ).
No i jeszcze jedno - grając korzystamy z wiedzy którą zdobyliśmy na poprzednich sesjach często innymi postaciami, czytając książki itp - wiemy jak jaki czar działa i jakie ma ograniczenia, co potrafią (a czego nie ) potwory, siłę i ilość członków różnych organizacji itp. i to z wyprzedzeniem podczas gdy BN - jak jest w opisie - poświęcają na to lata często ryzykując życiem -nasza wiedza praktycznie porównywalna jest z boską a nawet więcej ( + znajomość naszej historii i wiedzy np. rozwój techniki itp.) - coś co postacie żyjące w tamtym świecie osiągają zaledwie cząstkowo. Twierdzenie że to jest nielogiczne że coś powinno być tak a tak zrobione bo to przecież każdy wie jest właśnie sztuczne i świadczy o niekonsekwencji graczy (i MG) w wczuwaniu się w rolę jednego z mieszkańców ZK. Dlatego podobnie jak Lendir twierdzę że twórcy odwalili kawał dobrej roboty nakreślając świat i zależności w nim występujące.
Oczywiście jeżeli dalej ci to nie pasuje masz jak najbardziej prawo zmienić lub usunąć te elementy które cię rażą (to głównie do Zarrowa ) - jednakże z twoich postów można wynieść wrażenie(być może mylne) jakbyś chciał swoje zdanie koniecznie innym narzucić więc nie dziw się że niektórzy tak ostro protestują.
Do tego twoje wypowiedzi są często sprzeczne same z sobą - np na początku zarzucasz ZK czemu magowie lub kapłani nie podbili całego świata i nie rządzą nim jak im się podoba przy całej
potędze jaką dysponują(czy jakoś tak) a potem wyrażasz zdziwienie dlaczego plebejusze nie dadzą im (zwłaszcza kapłanom ) wycisku za to że samolubnie używają zaklęć wskrzeszenia tylko dla ludzi których na to stać - nie sądzisz że w ten sposób zaprzeczasz sam sobie? Zresztą spróbuj to sobie wyobrazić; przychodzi plebejusz co na 20 lev ma bazowe zaledwie+6 do wszystkich RO , BAB jak czarodziej i statystyki które podałem wyżej (+- za kategorie wiekowe i możliwość zwiększania atrybutów co 4 poz. )do kapłana mającego dostęp do czarów 5 poziomu (takiej np Mystry) (min ok 9-10lvl) wkurzony że ten mu córeczki wskrzesić nie chce która się np utopiła w fosie wracając pijana z festiwalu sunnitów . Kapłan tłumaczy mu że ma inne cele i priorytety --bo się zhentarimowie burzą i knowania rozszerzają żeby ich mroczne bóstwo wzrosło w potęgę(krótko mówiąc nie ma czasu dla kogoś bez pieniędzy że już o ważności takiej osoby nie wspominając) rozeźlony chłop wyciąga widły i chce go utłuc razem z bandą innych którzy też są niezadowoleni. A kapłan i akolici na to - zadawanie (jakichś tam sobie) ran, wyciągają tanie i łatwo dostępne różdżki magicznych pocisków, płomieni aggnanzara, błyskawic, kul ognistych (domena czar , czy magia - już zbyt dokładnie nie pamiętam, się kłania), w.... przełożony dorzuca do tego swoje trzy grosze w postaci burzy zemsty, implozji (i co tam jeszcze high lev. kapłan o jego poziomie może rzucić -"bo co to za bezczelność żeby się chamstwo na pobożny kler Pani tajemnic rzucało. I wyślij wiadomości by wycofać kapłanów z wiosek bo chłopi kapłanów mordować chcą -przekaż ją innym zaprzyjaźnionym religiom, a i postaraj sie by jedną z nich ten , no jak mu tam - te co ponoć dla kapłanów Talony pracuje dostarczał. Tak dobrze się domyślasz co mi po głowie chodzi - jak im zaraza tyłki przetrzepie bez naszych zaklęć leczących to się im głupstw odechce a jak to nie starczy - cóż ponoć gdzieś w tamtych górach śpi Torrasque co go nasi kapłani z trudem uwięzili jak mus to i jego ze smyczy spuścim "
Jak sądzisz jak długo i jakie szanse na przeżycie będzie miała banda chłopów?:) I dlaczego nie zachowują się jak sugerowałeś? (bo głupcy wyginęli ?