Zrodzony z fantastyki

  • 1
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8

kto powinien być głównym "złym" w spidermanie 3 ?

harry osborn/green goblin
3 (4%)
lizard
7 (8%)
venom
70 (82%)
man-volf
5 (6%)
 
Liczba głosów: 85
 
Awatar użytkownika
zsasz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 469
Rejestracja: ndz mar 21, 2004 6:59 pm

wt gru 26, 2006 9:35 pm

Ciut mniejszy i szczuplejszy to faktycznie moglby byc.
 
Awatar użytkownika
john constantine
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: pn paź 27, 2003 9:53 pm

pt maja 04, 2007 1:41 pm

Druga część jest lepsza.
Nie zrozumcie mnie zle, wszystko jest na swoim miejscu. Efekty specjalne ryją beret, sceny z J.J.Jamesonem jak zwykle rozwalają, a niektórye sekwencje (jak np "mroczny Parker") poprostu trzeba zobaczyć ( to was rozwali poprostu ;D). Niestety w tej części zabrakło tego co powinien mieć kazdy dobry film o superbohaterah- dobrego czarnego charakteru. Wszyscy pokazują pazurki dopiero pod koniec filmu. Church(jako Sandman) mówi moze trzy zdania przez cały film i rozgaduje się dopiero 5 minut przed końcem. A Grace( Venom- czy też Venomek- taki jest malutki ;P) jest tragiczny jako Brock a swój "wkurw" pokazuje dopiero 20 minut przed końcem filmu. Dokładnie zaraz po tym gdy przechodzi transformacje. O dziwo najbardziej daje rade Goblin Junior.
No ale pomimo tych wszystkich wad- pozycja obowiązkowa, koniecznie w kinie.



MINOR SPOILERS:
Venoma nie będzie w 4 części :( . O dziwo film przezyły te osoby które miały zginąć na 100%. Czyli państwo Stacy, kto czytał komiks ten wie :)
 
Ventru
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: śr paź 26, 2005 11:27 am

pt maja 04, 2007 10:16 pm

Dopiero, co wróciłem z kina i chciałem się podzielić kilkoma spostrzeżeniami... :)
Film niesamowicie widowiskowy, sceny walk dosłownie wgniataja w fotel.
Najlepiej bez wątpienia przedstawiony jest SandMan. Venom też nie jest najgorszy( na szczęście nie zrobili mu szczęki i jęzora na długości kilku metrów) :razz:
Zgadzam się, że trzeba zobaczyć Bad Petera, może naprawdę zaszokować :lol:
Natomiast sama fabuła jest jednak za mało spójna...
Njlepszą postacią o dziwo okazuje się GG, można powiedzieć, żę Franko wniósł dużo więcej do charakterystyki niż w poprzednich częściach.
Patos oczywiście obowiązkowo jest( jednak scena z flagą to już totalne przegięcie :?
Ogólnie film jest bardzo dobry, jeśli nastawic się na czyste widowisko a nie dramat :D
Pod tym względem, polecam :lol:
 
Awatar użytkownika
Verghityax
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 894
Rejestracja: śr mar 19, 2003 8:43 am

sob maja 05, 2007 1:22 am

Wizualnie, w większości przypadków rewelacja. Z tych złych aktorsko najlepiej wypada Goblin, a efekciarsko Sandman. Venom to niestety koszmarne rozczarowanie - jest za mało przypakowany, brak mu charakterystycznego jęzora, większej szczęki, tego jakby podwójnego głosu, no i nie mówi o sobie "my". Może w czwartej części pokaże coś więcej, bo przecież powróci (wiadomo, że Venom jest jednym z najpopularniejszych wrogów Spidera; zainteresowanych odsyłam do tego linku: http://movies.ign.com/articles/784/784823p1.html ). Mam też nadzieję, że scenarzyści wykorzystają wreszcie postać dr. Connorsa i w czwórce pojawi się Lizard. A wracając jeszcze do Spidera 3, to, moim zdaniem, twórcy chcieli upchnąć zbyt wiele wątków w jednym filmie, przez co wiele z nich potraktowanych zostało zbyt pobieżnie. Nie wykorzystano też właściwie potencjału postaci Gwen Stacy. Ciocia May jak zwykle zagrała świetnie, a zły Parker za bardzo wygląda mi na emo rodem z Tokio Fotel. Reasumując, pod względem rozrywki, była to najlepsza część Spidera, choć fabularnie raczej wolałem dwójkę.
 
Awatar użytkownika
john constantine
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: pn paź 27, 2003 9:53 pm

sob maja 05, 2007 12:56 pm

Wątpie by Eddie wrócił...Nic po nim nie zostało :)
"Emo z Tokio Hotel"? Raczej połączenie "The Rat Pack" z "Gorączką Sobotniej nocy" :P
Czytałem kiedyś że Rami ponoć nie lubi Venoma, i ze do filmu go wrzucił bo fani tak chcieli. Może to tłumaczy dlaczego wątek tej postaci był jakby upchany na siłę. Pozatym raziło mnie potraktowanie samej histori symbiontu. A tu Pete i MJ mizdżą się w parku i akurat meteor z symbiocikiem spada im na głowę. Pozatym Connors jakoś się nie dziwi skad Parker to wziął, tylko stwierdza że to wiąże się z ludzmi i robi z nich agresywnych troglodytów. JA PIERDZIELE w komiksie było to wytłumaczone znacznie lepiej ( symbiot potrzebuje do życia adrenaliny gdy wiąże się z nosicielem stymuluje jej wydzielanie i dlatego ten jest agresywny, w komiksie symbiocik złączył się z Peterem przez jego unikalną fizionomię, a z Eddiem bo tem miał raka nadnerczy i był chodząćą fabryką adrenaliny a nie dlatego że "połączyła ich nienawiść do współnego wroga"). Pozatym wkurzyłem się tym w jaki sposób Brock porwał MJ ( NIE WSPOMINAJĄC JUŻ O TYM ŻE ZNOWU ZOSTAŁA PORWANA :/) zamiast capnąć ją w tej taksówce nie można było nawiązać do pierwszego spotkania MJ z Brockiem w legendarnym już komiksie Todda McFarlane?
Słowem stało się dokładnie to czego się obawiałem, za duzo watków w jednym filmie...Miejmy nadzieję że na dvd wyjdzie wypasiona ponad trzygodzinna wersja filmu....
 
Awatar użytkownika
Verghityax
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 894
Rejestracja: śr mar 19, 2003 8:43 am

sob maja 05, 2007 2:03 pm

john constantine pisze:
Wątpie by Eddie wrócił...Nic po nim nie zostało :)


UWAGA! MOGĄ WYSTĘPOWAĆ SPOILERY!

Tego bym nie był taki pewien. Zwróć uwagę na to, że Spider rzucił w symbiota taką samą bombką, jaką rzucił w Osborne'a. I jaki był efekt? Harry został oszpecony, ale przeżył. Dlatego obstawiam, że Brock również żyje, a w poprzednim poście zarzuciłem linka do wywiadu, który zdaje się to potwierdzać.
Ostatnio zmieniony pn maja 07, 2007 11:18 am przez Verghityax, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Vengence
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: pt gru 15, 2006 10:27 pm

ndz maja 06, 2007 10:58 pm

Przyznam szczerze, że też mam zaległości jeśli chodzi o drugą część przygód Spidey'a. Jedynkę wspominam bardzo miło, praktycznie jedyny film na podstawie komiksu, który (przynajmniej dla mnie) wyszedł dobrze. Tak, czy siak, na trójkę trzeba się wybrać, oj trzeba. Zapewne będzie się działo. I to dużo. (oczywiście w ankiecie Venom) :spoko:
 
Awatar użytkownika
john constantine
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: pn paź 27, 2003 9:53 pm

pn maja 07, 2007 10:45 am

O jezu, chociaż z drugiej strony może wreszcie ktoś zrobi z Eddiego czarny charakter jakim być powinien....
 
Awatar użytkownika
zsasz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 469
Rejestracja: ndz mar 21, 2004 6:59 pm

śr maja 09, 2007 1:32 pm

UWAGA SPOJLERY

Szczerze mowiac zgadzam sie z wiekszoscia waszych wypowiedzi. Na filmie bylem wczoraj wieczorem w kinoplexie z kumplem, ktory tez jest fanem pajaka. Mielismy jeszcze jechac z 3-im kumplem, ale mu kasy bylo szkoda. Po projekcji zgodnie przyznalismy, ze niezle bedzie z nas sie nabijal, ze wydalismy kase na ta niemalze kaszanke. Oboje bylismy w zlym humorze, kiedy wracalismy z kina. Kazdy z nas wydal OK 3 dych i nie byl z wieczoru zadowolony, a nie przelewa nam sie. :neutral:

Do rzeczy.
Ewidentnie za duzo watkow w 1-ym filmie, przez co nie rozwinieto ich dobrze. Ani historia Sandamana, ani Venoma nie zostala nalezycie przedstawiona. Zafundowano nam jakis telegraficzny skrot. Raimi wolal pokazywac symbio-Parkera paradujacego i wydurniajacego sie na ulicy. Moj znajomy, az reka oczy zakrywal.

Sceny walk w wiekszosci do niczego. Za szybki montaz, nie bylo wrecz wiadomo co sie dzieje. Brak realizmu, bo Mega-Sandman niszczyl piescia stalowa konstrukcje, a jak walil w Parkera z calej sily, gdy przytrzymywal go Venom to powinien go na tym przesle zmiazdzyc lub w nie wgniesc. Niech sie w koncu zdecyduja jaka sila ta postac dysponuje. Mimo czestych konfrontacji (Green Goblin, Sandman, Venom) w ogole nie "czulem" wyprowadzanych przez walczacych ciosow. Wydawalo sie to zwykla szarpanina, uderzaniem z otwartej reki w twarz. Jak juz sie bija na calego, to powinne byc lamane kosci, wbijanie w sciane (przynajmniej na poczatku z GG byla 1 dobra akcja). Ciosy wygladaly na slabe, a ich efekty byly mizerne. Mogli sobie wlasciwe darowac te wszystkie walki. Szczerzenie do siebie zebow i wzajemne nadawanie i ublizanie sobie byloby chyba lepszym rozwiazaniem. Przynajmniej czuloby sie wrogosc, agresje.

Co do Sandmana. Odtworca tej postaci radzil sobie niezle. Gosc pasowal do tej roli, ale za bardzo splycono to wszystko, niepotrzebnie napchano watkow i nie poswiecono nalezytego czasu jego historii, nawalankm ze Spider-Manem, przez co Sandman wlasciwie stoi gdzies w cieniu. Jak ja czekalem na porzadny wpier..... od Sandmana sla Parkera, ale sie nie doczekalem. Z ciezarowki zwial, w kanalach przegral, nak oniec przy konstrukcji rowniez wtopil, choc pare razy sobie uderzyl w Petera (niestety potrzebowal pomocy Venoma). Co to ma byc? Przeciez ten villain byl pierwszym, ktory spral pajaka na kwasne jablko, tak ze przed nim zwial. Okropnie mi tego brakowalo. Tego upokorzenia Parkera. Pokazania mu, ze jest w miescie ktos twardszy (doslownie) niz on. Mimo, iz sceny z Mega-Sandmane byly swietne, widowskowe, to ja wolalbym gdyby nie robili z niego kolosa, a przedstawili go z takimi mocami jakie mial w komiksie. Czyli wystarczylaby zdolnosc zmiany kasztaltu, utwardzanie sie w cos ala sklana bryla, betonowa sciana i tyle. Niepotrzebnie umial w filmie latac i uzywac zwyklego piachu, by zwiekszac rozmiary i tworzyc z siebie giganta. Moze niepotrzenie sie czepiam? Jak myslicie?

Venom. Porazka na calej linii. Aktor grajacy Brocka gral lepiej niz sie spodziewalem, ale i tak wolabym kogos innego. Brock powinien miec wieksza mase miesniowa, wzrost. Jednakze to nie on najwiecej razil, ale wyglad Venoma. Czarny kostium Spider-Mana (nawet te dziurki bylo widac) zamiast gladkiej powierzchni ala latex ? Ech... Zalosne. Na dodatek co to za pysk? Czekalem na wielkie, ostre zeby i dlugi osliniony jezor. Mialem na to nadzieje, choc widzialem wczesniej zdjecia Venoma z malymi zabkami. Jedynie sam symbiot, gdy nie siedzial na nosicielu wygladal interesujaco. Mam wielki zal, ze Venom wlasciwie bardziej przypominal Carnagea. Ruchy, zachowanie, jego wypowiedzi. Kompletny brak charyzmy. Tej, ktora tak lubia jego fani. No i te dzwieki, ktore wydawal z siebie. Jesli graliscie w gre Spider-Man (nie mylic z gra na podstawi filmu) to wiecie o co mi chodzi. Ten glos to doslownie kopia glosu Carnage'a z owej gry. Venom powienien miec niski, mocny glos, a nie charczec jak kastrowany kot. Nawet w serialu animowanym tak bylo i do tego wielu jego fanow przywyklo, wiec to co nam zaserwowali wola o pomste do nieba.

Green Goblin. Tu nie mam wielu zastrzezen. Widac, ze Raimi nie chcial popelnic ponownie bledu z groteskowym helmem na ktory narzekali po 1-ce fani. Franco gra dobrze, ale znowu za slabo rowiniety watek. Skrocony do minimum. POza tym walki z Goblinem byly zbyt teledyskowe, szybkie ujecia, ekspresowe tempo. Wrecz oczy od tego bolaly. POza tym co to za goblinia bomba, ktora wybuchajac przy glowie jedynie rysuje facjate? Powinno go rozerwac na strzepy przeciec. Venom z Brock'iem wyparowal, a Harry'ego tylko przypalilo? Znowu brak ustalen co do sily razenia danej broni. Az sie smiac chce, a wlasciwie plakac.


Moglbym sie jeszcze czepiac, tego glupiego spacerku symbio-Parkera miedzy laskami i tego co on wyprawial (machanie rekami itd.), bo bylo to naprawde zalosne (czy Maguire, aby nie jest gejem. cha, cha.), ale wole napisac w koncu o plusach filmu.

Swietne efekty specjalne w scenach z Sandmanem. To trzeba zobaczyc! Szczegolnie ciekawa byla ta, kiedy "zbieral sie do kupy" tzn. uczyl sie jak ksztaltowac swoje nowe, zmienione cialo. Podobalo mi sie, ze przedstawiono go jako dobrego goscia (pozniejsze przygody), nie jako totalnego draba jakim byl w pierwszych komiksach.
Podobalo mi sie wprowadzenie Gwen jako dziewczyny Brocka, zazdrosc Mary Jane. Poza tym watek z fotomontazem, koncem kariery Eddie'go, jego dolowaniem sie po utracie dziewczyny i pracy i w koncu z kosciolem.
Rowniez poczatkowy konflikt i koncowa wspolpraca Harrego i Petera byla ciekawa, no i jego pogodzenie sie z pajakiem na lozu smierci. Co prawda moglo to byc lepiej rozwiniete, ale i tak wyszlo nie najgorzej.

Byc moze z czasem do tego filmu przywykne. Na pewno jeszcze nie raz go obejrze. Na dzisiaj niestety ma dla mnie wiecej minusow niz plusow. Przypomina mi troche czesc 3-cia Gwiezdnych Wojen. Tam tez bylo za duzo upchanych watkow i ostatecznie nie wyszlo to najlepiej. Za duzo na raz upchano do jednej produkcji. Mogli oszczedzic kase na efektach. Nie musieli juz teraz konfrontowac Venoma i Spider-Mana. Wlasciwie to wolalbym, gdyby tej postaci nie wsadzano do 3-ki, ale by poswiecono jej osobna produkcje. Tylko by to wyszlo filmowi na dobre.
Ostatnio zmieniony ndz maja 13, 2007 8:18 pm przez zsasz, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Kastor Krieg

śr maja 09, 2007 2:43 pm

zsasz pisze:
Moglbym sie jeszcze czepiac, tego glupiego spacerku symbio-Parkera miedzy laskami i tego co on wyprawial (machanie rekami itd.), bo bylo to naprawde zalosne (czy Maguire, aby nie jest gejem. cha, cha.)

Stary, film filmem, ale zastanów się, co tak naprawdę jest żałosne. Cha, cha. :?
 
Awatar użytkownika
zsasz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 469
Rejestracja: ndz mar 21, 2004 6:59 pm

śr maja 09, 2007 11:47 pm

Parker w koncu jest hetero, a zachowywal sie jak jakis dzieciuch. Gre Maguire'a przebolalem w 1-ce i 2-ce, ale w 3-ce to juz przesada. Oczywiscie tak nim kierowali, ale naprawde kiepski pomysl.

Co naprawde jest zalosne w filmie ? Napisalem wyzej.
Mam nadzieje, ze nie wziales mnie za wroga gejow, czy kogos w tym stylu. Po prostu jak dla mnie, a wlasciwie nie tylko dla mnie, Maguire wypada zbyt dziecinnie. W koncu jest facetem. Przezyl swoje, walczy, ryzykuje zycie, a zachowuje sie jak jakis niedoswiadczonyu smark, niesmialy. Po takich doswiadczeniach sadze, ze zachowywalby sie inaczej. Najprawdopodobniej najzwyklej Tobey ciagle gra tak samo mazgajowato, jakby byl lekko niedorozwiniety czy cos w tym stylu. Brak mu zdecydowania, pewnosci siebie. Mowa ciala raczej kobieca niz meska. Oczywiscie w kostiumie jest inaczej, ale wtedy ma i tak zakryta twarz. Juz dawno powinni zmienic tego aktora na tanszego i bardziej pasujacego do tej postaci. Mozna to bylo przelknac i zrozumiec, ze AMguire tak sie zachowywal, gdy Parker byl jeszcze wystraszonym dzieciakiem w 1-ej czesci, ale w 3-ce student, bohater, fotograf i nadal tak samo?
 
Awatar użytkownika
Ultimate Cage
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 215
Rejestracja: śr lis 02, 2005 5:12 pm

pt maja 11, 2007 12:53 pm

Brak mi czasu na czytanie wcześniejszych wpisów i ocen, dlatego tylko dorzucę tutaj swoją opinię o filmie, kto chce niech się nie zgadza.

...::: MOGĄ BYĆ SPOJLERY :::...

Zacznijmy od tego, że pierwsza część Spidera była beznadziejna, posiadająca zbyt wiele merytorycznych wpadek (m.in. sieciosploty), oraz totalnie nie pasującą obsadę. Druga część nie była wcale lepsza, poza Moliną obsada nic nie ewoluowała, a treść i sensowność pozostawiały wiele do życzenia. Zatem w mojej opinii trzecia odsłona Pajączka jest zdecydowanie najlepszą dotychczasową ekranizacją komiksu Spider-man. O ile nadal na źle dobranych aktorów trzeba było oko przymykać (poza rodzynkiem w osobie Thomasa Haden Church), o tyle zarówno fabularnie jak i efekciarsko "Spider-man 3" należy do pierwszej ligi adaptacji komiksowych.

Teraz skrótowo plusy i minusy:
:spoko: Mój ulubiony fragment filmu to 'narodziny' Sandmana, ten jego wysiłek, żeby się zebrać, uporczywe rozsypywanie się, nieudane pierwsze kroki... Po prostu cudowne! Do tego ten cały dramatyzm jego postaci: Flint Marko nie jest zły - to życie jest złe i niesprawiedliwe.
:spoko: Pozytywną stroną filmu są również zabawne postaci drugoplanowe: rewelacyjny jak zawsze J.J.Jameson ("bzzzt... skoczyło panu ciśnienie... bzzzt... czas na leki... bzzzt... nie te...") oraz całkiem udany francuski kierownik sali w restauracji, a także Stan Lee wypowiadający nareszcie jakąś kwestię.
:spoko: Ogólnie za całokształt walk i ich 'komiksowość' (obijanie o ściany), przez kolejne potyczki z Sandmanem, a na potężnej walce finałowej dwóch na dwóch kończąc.

Do minusów z kolei należą:
:stupid: Tobey jako Peter - pomimo jego chwilowego fajnego 'symbiotycznego wyluzowania' - pozostaje irytujący i brakuje mu tego rozbrajającego dowcipu i przyciągającej osobowości komiksowego Parkera.
:stupid: Nadmierne podobieństwo Venoma do Carnage'a - skrzekliwy głos, brak wielkiego oślinionego jęzora, zbyt 'postrzępiony' symbiont. Do tego jego wysławianie się w liczbie pojedynczej zamiast mnogiej i chyba za małe cielsko. Jako Carnage idealny, ale jako Venom tylko znośny.
:stupid: Bardzo irytujący jest też fakt, że film "Spider-man 3", mimo że został do tego specjalnie przygotowany, nie trafił do Polskich IMAXów. Miałem złudną nadzieję, że po "Superman Returns" (którego świetnie się w tej wersji oglądało) taki trend się utrzyma. Wielka szkoda, że IMAXy w Polsce marnują swój potencjał, pozostając na etapie rybek i dinozaurów.

Na zakończenie apel: na ten film nie powinni iść ludzie, którzy nie widzieli poprzednich części, komiksy kojarzą im się wyłącznie z Kaczorem Donaldem, a postanawiają ten film obejrzeć bo jest wszędzie reklamowany. Natomiast dystrybutorzy powinni wreszcie wprowadzić oddzielną kategorię dla takich filmów - 'superhero movie' lub 'adaptacja komiksu' - ponieważ dla takich irytujących parek jak na przykład siedząca za mną w kinie, połączenie się człowieka z piaskiem, przebijanie wrogami budynków, czy przeniesienie się symbionta na innego nosiciela, któremu przez to zmienia się nie tylko kolor ubrania to zdecydowanie zbyt niezrozumiałe kwestie i dla ich 'niekomiksowych' mózgów totalnie bezsensowne.
Ostatnio zmieniony sob maja 12, 2007 11:52 am przez Ultimate Cage, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
zsasz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 469
Rejestracja: ndz mar 21, 2004 6:59 pm

sob maja 12, 2007 12:21 am

Ultimate Cage pisze:
Mój ulubiony fragment filmu to 'narodziny' Sandmana, ten jego wysiłek, żeby się zebrać, uporczywe rozsypywanie się, nieudane pierwsze kroki... Po prostu cudowne! Do tego ten cały dramatyzm jego postaci: Flint Marko nie jest zły - to życie jest złe i niesprawiedliwe.

Faktycznie cudowna scena. Odwaze sie powiedziec, iz wedlug mnie najlepsza w calym filmie. Chocby dla niej warto zobaczyc film. Niestety co do dramatyzmu postaci to juz takich braw bil nie bede. No coz. Probowali, ale zbyt plytko, skrotowo. Zamiast wsadzania do filmu na sile Venoma, ktory i tak wypadl zalosnie, tworcy mogli skupic sie na Sandmanie. Bylby swietny film, a tak otrzymalismy komercje z przesytem efektow, chaosem, bezmyslna szarpanina. Ech... To nie dla mnie.
 
Awatar użytkownika
Ultimate Cage
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 215
Rejestracja: śr lis 02, 2005 5:12 pm

sob maja 12, 2007 11:42 am

Owszem, było w tym filmie 'tłoczno', ale naprawdę nie tak łatwo upchać 45 lat przygód Pająka w trzech filmach kinowych. Wcale nie uważam, że był tam nadmiar bohaterów, bo w komiksach też nierzadko pojawiało się kilku na raz. A jak pokazały filmy z X-Men, film nie musi opierać się wyłącznie na jednym bohaterze. Dzięki większej ich ilości pojawia się więcej akcji, zamieszania, oraz ich wzajemnej współpracy. Walka 2 na 2 była według mnie świetna.

Za chwilę zedytuję mój poprzedni wpis, bo uświadomiłem sobie kolejną wadę filmu, ale winni jej są dystrybutorzy.
 
Awatar użytkownika
zsasz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 469
Rejestracja: ndz mar 21, 2004 6:59 pm

sob maja 12, 2007 10:55 pm

Ultimate Cage pisze:
ale naprawdę nie tak łatwo upchać 45 lat przygód Pająka w trzech filmach kinowych

Nie wiem dlaczego w ogole to robic. Sequele jesli dobre nie sa niczym zlym. Wrecz chetnie poszedl bym na kolejne odslony przygod Spider-Mana, nawet jesli tytul brzmialby "Spider-Man 9", byleby nie byly taka porazka jak Venom w "S-M 3".
 
Awatar użytkownika
Ultimate Cage
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 215
Rejestracja: śr lis 02, 2005 5:12 pm

ndz maja 13, 2007 11:47 am

zsasz pisze:
(...) chetnie poszedl bym na kolejne odslony przygod Spider-Mana, nawet jesli tytul brzmialby "Spider-Man 9" (...)
Wierz mi, to nie jest dobry pomysł. Dlatego większość filmów kończy jako trylogia, bo dłuższe ciągnięcie tematu staje się już nudne i jakość spada drastycznie. O ile do piątego Spidera (zapewne z tańszą obsadą i prostrzymi efektami) mogłoby jeszcze być jako tako, o tyle szósta i kolejna odsłona trafiłaby już wyłącznie na dvd (tak jak "Swamp Thing"), a co do wspomnianej dziewiątej to już strach pomyśleć - chyba byłby to tylko jednosezonowy serial tv (tak jak "Blade").
 
Awatar użytkownika
zsasz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 469
Rejestracja: ndz mar 21, 2004 6:59 pm

ndz maja 13, 2007 1:04 pm

Uwazam, ze da sie zrobic jeszcze sporo dobrych filmow. Przeciez tyl;e komiksow powstalo. Dobry rezyser, efekty, scenariusz oraz aktorzy i nie bedzie nudy, wiekszych wpadek. Fanom sie bedzie podobac, pieniadze beda plynac. Interes sie oplaci producentom.
 
Awatar użytkownika
Gieferg
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 524
Rejestracja: czw gru 02, 2004 1:43 am

ndz maja 13, 2007 5:00 pm

Byłem wczoraj, film ma trochę poważnych wad, ale mimo to fajnei się ogląda i jest kilka niezapomnianych scen (powstanie Venoma i Sandmana choćby). Faktem jest że zmarnowano Venoma, wpakowano za dużo scen z wielbiącym Spidera tłumem, a z opanowanego przez symbiota Petera zrobili karykaturę. Ale mimo wszystko dobrze się bawiłem i film oceniam na lekko naciągane 7/10. Najlepszy był motyw Harrego, najsłabszy Sandmana, którego w ogóle bym sobie darował na miejscu reżysera, no ale pechowo się złożyło że Raimi nie lubi Venoma, lub i Sandmana dzięki czemu baaaaardzo wielu fanów nie będzie zadowolonych.

Zalosne. Nie wspomne o braku tarantuli na klacie.

polecam zaopatrzyć się w okulary :razz:

POza tym co to za goblinia bomba, ktora wybuchajac przy glowie jedynie rysuje facjate? Powinno go rozerwac na strzepy przeciec. Venom z Brock'iem wyparowal, a Harry'ego tylko przypalilo? Znowu brak ustalen co do sily razenia danej broni. Az sie smiac chce, a wlasciwie plakac.

Goblin miał różne bomby :P
Wybuchające, dezintegrujące albo takie z których wyłaziły ostrza. Widać to nie była ta najsilniejsza.


Swietne efekty specjalne w scenach z Sandmanem. To trzeba zobaczyc! Szczegolnie ciekawa byla ta, kiedy "zbieral sie do kupy" tzn. uczyl sie jak ksztaltowac swoje nowe, zmienione cialo.
]
fakt, jedna z najlepszych scen (jak nie najlepsza).

Ciekawe że film miał sporo humoru i to często całkiem udanego, ale i tak największy śmiech na sali kinowej wbudzała scen z płaczącym Peterem :hahaha:

Na zakończenie apel: na ten film nie powinni iść ludzie, którzy nie widzieli poprzednich części

a tym bardziej tacy, którzy widzili ale im się nei podobały.

Co do kolejnych sequeli t jestem jak najbardziej na tak :] jak wyjdą kiepskie to do diabła z nimi, ale jeśli wyjdą na poziomie pierwszych trzech filmów to czemu nie? Jesli dało się zrobić 21 kinowych części Bonda to czemu nie Spidermana?
 
Awatar użytkownika
zsasz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 469
Rejestracja: ndz mar 21, 2004 6:59 pm

ndz maja 13, 2007 8:20 pm

Gieferg pisze:
polecam zaopatrzyć się w okulary

Moj blad z ta tatrantula na klacie. Faktycznie mam slabszy wzrok i bardzo zla pamiec na dodatek. Prosze o wybaczenie, ze wprowadzam w blad. Juz poprawilem post.

Gieferg pisze:
Goblin miał różne bomby Razz
Wybuchające, dezintegrujące albo takie z których wyłaziły ostrza. Widać to nie była ta najsilniejsza.

Tak to mozna wytlumaczyc. Moim zdaniem to jednak zwykle niedopatrzenie. Chyba mial 3 rodzaje:
-wybuchajace,
-wyrzucajace nietoperzyki-brzytwy,
-zielone swiatlo spalajace dezintegrujace cialo i zostawiajace kosci (te z 1-ki).

Gieferg pisze:
Jesli dało się zrobić 21 kinowych części Bonda to czemu nie Spidermana?

That's the spirit. I like it. :)
 
Awatar użytkownika
Qball
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: śr lis 02, 2005 11:43 pm

pn maja 14, 2007 12:53 am

Gieferg pisze:
Jesli dało się zrobić 21 kinowych części Bonda to czemu nie Spidermana?


Bo Bondy łączy tylko postać Jamesa i kilka innych postaci które są eksploatowane fabularnie. Nie wiem czy zauważyłeś, ale w żadnym Bondzie główny bohater - czyli sam 007 - nie ma zadnych rozterek życiowych, nie wplątuje się w żadne związki, nie ma żadnych zobowiązań wobec kogokolwiek oprócz agencji i widzowie nie dowiedzą się z filmów niczego o tym kim był zanim został agentem i takich tam rzeczy z przeszłości. To właśnie sprawia że Bondy mogą być kręcone w ilościach hurtowych bo każdy z nich to osobna historia którą mozna oglądać bez znajomości pozostałych. Zaś filmach w których pokazuje się problemy osobiste głównego bohatera i wprowadza się widza w jego sprawy intymne jest ciężko pociągnąć fabułę w kilkunastu kolejnych produkcjach.
 
Awatar użytkownika
zsasz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 469
Rejestracja: ndz mar 21, 2004 6:59 pm

pn maja 14, 2007 12:58 am

Nie, jesli kazda kolejna czesc nie bedzie znaczaco powiazana z poprzednia. Niekoniecznie musza powracac ciagle te same postacie i wrogowie. Kazdy koleny film to bylaby odrebna historia. Daloby sie, dalo.
 
Awatar użytkownika
Qball
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 643
Rejestracja: śr lis 02, 2005 11:43 pm

pn maja 14, 2007 1:07 am

Ja nie mówię że nie dałoby się zsasz. Ja mówię że byłoby to trudniejsze niż w przypadku Bonda którego możemy oglądać w kolejności 12, 1, 4, 15, 8 itd. a stracimy tylko bardzo małą część wątków. Dałoby się - fakt. Ale fabularnie musiałoby to być mocno przemyślane i spójne.

Ale czy jest sens w robieniu czegoś takiego?
 
Awatar użytkownika
zsasz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 469
Rejestracja: ndz mar 21, 2004 6:59 pm

pn maja 14, 2007 1:19 am

Dla mnie tak. Jesli sie kocha Spidera to nawet nie mozna by pomyslec o odpowiedzi przeczacej. Oczywiscie pewnie zawszemialbym jakies ale co do wychodzacych produkcji, ale w gruncie rzeczy, ogromnie bym sie cieszyl, ze moge kolejny film z pajeczakiem zobaczyc.
 
maxik
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 194
Rejestracja: wt lip 04, 2006 8:23 pm

pn maja 14, 2007 7:23 am

Również odwiedziłem kino, aby obejrzeć Spider Mana i wyszedłem lekko zawiedziony. Tak naprawdę nie spodziewałem się jakiegoś megahitu, ale jednakże czułem, że ten film nie pokazał tego co chciałem zobaczyć. Ale z drugiej strony jest to chyba najlepsza ekranizacja komiksu Marvela jaki widziałem.

Plusy i minusy:
+ sceny z Jamesonem
+ sceny narodzin Sandmana (zgodzę się ze wszystkimi)
+ bardzo podobało mi się "zachowanie" Petera w momencie gdy kostium zaczyna przejmować nad nim kontrolę

- niestety kuleje fabularnie
- Tobey jako Spidey
- to nie jest jeszcze "to"

Ocena: 6/10
 
Awatar użytkownika
Caitleen
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 193
Rejestracja: pn lut 28, 2005 8:16 pm

czw maja 17, 2007 12:23 am

W kinie byłam wczoraj, więc świeże wrażenia - film ogólnie najsłabszy z 'trylogii' według mnie. Jak już wspomnieliście wyżej - stłoczenie wątków doprowadziło do ich spłycenia a szkoda. Jako że nie śledziłam newsów z produkcji i widziałam tylko jeden trailer i plakat to spodziewałam się rozwiniętej historii symbiontu i Venoma (jupi, to przecież mój ulubiony spidermanowy bad guy :wink: ) a tu nieee. Czeka człowiek i czeka na wielkopaszczękowego potwora a tu Parker odstawia jakieś emo tańce :shock: Znaczy całe wprowadzenie było w porządku, podobał mi się konflikt między rozwijającą się 'karierą' spidermana a problemami MJ, ale byłoby lepiej skupić się na jednym przeciwniku jak w poprzednich częściach. Efekty jak zwykle na wysokim poziomie, ale jak dla mnie to film się rozsypał od chwili gdy spidey przebiega przed amerykańską flagą a tłum wiwatuje, jeeeez :razz: w tej chwili klimat zdechł i pozostał zdechnięty. Mały plus za występ pana Lee. W sumie - słabo. A szkoda.
 
Awatar użytkownika
Queer_As_Folk
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 34
Rejestracja: wt lut 27, 2007 4:49 pm

czw maja 17, 2007 3:39 pm

Jak dla mnie najfajniejszy w tym filmie jest piękny uśmiech Jamesa Franco - momentami uroczy i zniewalający - momentami złowieszczy i demoniczny.
 
Awatar użytkownika
psylardo
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 21
Rejestracja: wt paź 25, 2005 12:54 pm

czw maja 17, 2007 4:25 pm

Spiderman 3 to zdecydowanie najsłabsza z powstałych części. Co z tego, że efekty podobno rzucają na kolana skoro film nie trzyma się kupy? Na seansie odniosłem wrażenie, że montażyści miejscami dopuszczali do pracy swoje latorośle - trochę o tym, stop! teraz trochę tego i rozwińmy to... albo czekaj, daj jeszcze te wiwaty! Jak ta pani w tłumie cudownie niedowierza!... :help: Tak niespójnego i nielogicznego fabularnie filmu dawno nie oglądałem.

Uwaga - mogą być spoilery!

Np. Sandman sobie hula tu i tam, nagle znika jak pod ziemię, a znajduje go Venomek i proponuje pomoc w zabiciu w spiderka, bo tego nie obchodził los córeczki Marco... OK, a skąd o tym wiedział? Brock był fotoreporterem, a raczej fotografem... Trochę to dla mnie zbyt grubo przeszyte. Pomijając fakt, że Flint nie chciał nikogo zabić, tylo los go skrzywdził, ale jak zabić Spidera to czemu nie?!... :?

Co osiągnąć chciał Raimi kręcąc sceny ze strzelającym z palców Petem do napotkanych kobiet, chyba tylko on wie... Bo nikt mi nie wmówi, że to nadmiar adrenaliny to sprawia, czy też ukryta słabsza osobowość.

Naturalnie były niezłe akcenty jak wspomniane efekty specjalne (oprócz scen walki Harry vs. Peter - toto było tak nieczytelne, że dalej nie jestem pewien co to było to zielone czym machał Goblin), wstawki z Jonah, May, Lee, ale to tylko detale, a całość niestety kuleje. Nie zgodzę się, że dobrze zarysowana była postać Harrego - ot zwyczajnie, przyzwoicie zagrana, tyle że wybijająca się z miernoty pozostałych. Topher Grace jako Eddie nie różnił sie niczym od Formana z that's 70's show.

Oby twórcy wyciągnęli wnioski z tej części i nie słuchali domagania się którejś postaci bo fani tego chcą.

psylardo out
 
Awatar użytkownika
zsasz
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 469
Rejestracja: ndz mar 21, 2004 6:59 pm

pt maja 18, 2007 12:45 am

Queer_As_Folk pisze:
Jak dla mnie najfajniejszy w tym filmie jest piękny uśmiech Jamesa Franco - momentami uroczy i zniewalający - momentami złowieszczy i demoniczny.

Wiesz co? Nie wiem w jakim kategoriach myslisz o tym aktorze, ale musze przyznac, iz wolalbym jego jako Spider-Mana niz Tobey'a. W 1-ce moze nie wypadl tak dobrze, bo gral rozpuszczonego bachora, syna bogacza i naturalnie zniechecal do siebie, ale w 3-ce wypadl naprawde swietnie.

psylardo pisze:
Oby twórcy wyciągnęli wnioski z tej części i nie słuchali domagania się którejś postaci bo fani tego chcą.

Jesli maja postac, ktorej domagaja sie fani totalnie spiep.... to rzweczywiscie nie ma najmniej szego sensu upychanie jej na sile. Spider-Man 3 jest swietnym przykladem co z takiego wciskania na upartego wychodzi. Niektorym Venom nie przeszkadzal, jak widze wypowiedzi na niektorych forach, ale jak dla mnie to w ogole Venom w filmie sie nie pokazal!
 
Awatar użytkownika
Malkav
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 539
Rejestracja: wt lis 04, 2003 9:30 pm

sob maja 19, 2007 7:22 pm

Byłem wczoraj. Głównym minusem filmu była jego długość, zupełnie niekinowa, tyłek boli i w ogóle. Ale ogólnie nie jest źle. Duży zarzut mam do Maguire'a za to, że jako naczelny ckliwy chłopak Hollywood nie potrafił zagrać sceny rozstania (IMO najgorszej w całym filmie). Nie podobało mi się to, że Venom mówił o sobie "ja". Mimo tych wszystkich "minusów" film był niezly. Nawet spodobał sie mojej dziewczynie, która komiksów generalnie nie trawi.
Nie zgodzę się z wami, że Venom jako taki był zły. Mi taka wizja odpowiadała. Brock jako człowiek postury normalnej, nie mógł znikąd przeistoczyć się w pudziana ;) Dobrze był też rozegrany retcon z Sandmanem. Tego punktu obawiałem się najbardziej, jednak reżyser wybrnął z tego zgrabnie (nie wiem jak ma się to do komiksu).
Na uznanie zasługuje króciutka scena z flagą amerykańską. Taki mały autoironiczny żarcik, a cieszy niesamowicie.
A Toby jako zły Peter wypadł wg mnie niezle. Wyszedł z niego taki kujon, który nagle postanowił być uber-cool.
Jak dla mnie dobrze zainwestowane pieniądze ;)
 
Awatar użytkownika
Joseppe
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2393
Rejestracja: śr maja 21, 2003 5:47 pm

sob maja 19, 2007 7:39 pm

Podobało mi się. Było komiksowo, niezła gra Pitera, fajne sceny walki. Zaskoczony na +.
  • 1
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości