Patrick Spears pisze:I wtedy jeżeli coś nam się nie spodoba to wysyłamy delikwenta na stos.
Metalowe amulety na łańcuchach, o to mi chodziło. Poza tym pokaż mi elfa który zgodzi się na takie upokorzenie.
Tak, jest cos takiego. W częsci o hierarchii kolegiów jest napisane, że jak deliknwet nie chce już sie bawić magią, dają mu ołowiane pierscienie i wisorki, a to juz blokuje jego wiedźmi wzrok i czarom mówimy papa
Jeśli chodzi o amulety pozbawiające maga znolności czarowania to zapewne coś takiego istenieje. Jeśli się nie mylę to Królestwa Magii wspominają coś na ten temat.
_Ertai_ pisze:Cytat:
Jeśli chodzi o amulety pozbawiające maga znolności czarowania to zapewne coś takiego istenieje. Jeśli się nie mylę to Królestwa Magii wspominają coś na ten temat.
Wygląda na to, że ciężkie żelazne amulety i łańcuchy mogą dawać taki sam efekt jak zbroja płytowa pod względem modyfikatorów poziomu mocy. Polecam poczytać Królestwa Magii...
Aiwass pisze:Jaki jest status prawny elfich magów w Starym Świecie?
Xeel pisze:Hm, tak... Za mało, by stanowili realną siłę?W sumie, Król Feniks z władzy nad leśnymi elfami (gdyby mu na niej faktycznie zależało, w co wątpię) nie miałby wielkiego pożytku - elfów jest w Starym Świecie chyba zbyt mało, by stanowili realną siłę.
Oczywiście, w indywidualnych przypadkach może być za późno, ale po kilku takich incydentach wystarczyłoby przycisnąć parę osób w Kolegiach Magii i nagle okazałoby się, że magowie, a także elfi magowie, jednak stanowią realną siłę.Szczerze mówiąc, wątpię by ludzcy władcy przejmowali się specjalnie tym co o egzekucji elfiego maga ma do powiedzenia rzecznik reprezentujący ród należący do innej rasy, i to bez konkretnej siły politycznej w Imperium.
Mógłbyś uzasadnić, dlaczego Kolegia nie staną w obronie elfów? To w końcu im zawdzięczają istnienie i wszelkie nauki, jakie pobierają. To pan Teclis ostatnio walnie się przyczynił do zwiększenia reputacji Kolegiów, nie mówiąc już o jego pomocy w czasie Burzy Chaosu. Myślisz, że warto ryzykować, że elfy się obrażą? Od nich naprawdę wiele można nauczyć się o magii. Mało który mag zrezygnuje z większej wiedzy i mocy w imię rasizmu czy dumy.Zwłaszcza Kolegia i łowcy
Siriel CC pisze:Popatrzmy. Athel Loren, które kontroluje kawał Bretonii, mówiąc na przykład, że nie życzą sobie, żeby miasto Quenelles za bardzo się rozrastało.
Xeel pisze:Zaraz, zaraz. Nie mówimy o otwartej wojnie. Mówimy o przypadkach traktowania elfich magów. Jeśli elfy żyją sobie w kilku prowincjach i nikt im nie włazi do ich lasów (teoretycznie ziem Imperium), to chyba mają realną siłę w części Imperium. Jakoś do tej pory nikt nie dał rady ich wykurzyć. Albo nie chciał (a to znaczy, że elfy jednak darzone są respektem), albo nie mógł (i to znaczy, że leśne mają realną siłę).Poza tym, nie neguję siły elfów w ich lasach, ale poza nimi nie stanowią chyba potęgi, z którą Imperium musiałoby się liczyć na wypadek ewentualnej wojny.
Jeśli uogólniasz i postrzegasz magów jako normalny zawód, to rzeczywiście elfi magowie są konkurencją. Tak samo jak kowale run. Tych też będziesz prześladował i potajemnie nasyłał łowców z podjudzenia magów kolegialnych?Może mówiąc "Kolegia" uogólniłem problem, ale popatrz na to w ten sposób: w oczach ludzkich magów elfy mogą byc po prostu konkurencją (z jakiegoś chyba powodu elfy nie mogą dostać licencji), a konkurencja nie da się tak po prostu wykorzystać dla profitu ludzi.
Mają quasi-zwierzchników. Bo przyjeżdża sobie pan Teclis, a cała Rada patriarchów Kolegium natychmiast mu przyznaje rację, że trzeba ruszyć na wojnę.Mogę się mylić, ale o ile pamiętam Kolegia nie mają w swych szeregach elfich konsultantów, a mimo to stanowią potężną siłę.
I jakoś ci arcymagowie nie unoszą się dumą, nie mówią: "elfy do lasów, sami sobie poradzimy!". A skoro wola arcymagów jest wolą Kolegium, to raczej nikt małostkowy i kierujący się dumą (a nie dobrem Kolegium, Imperium i całej magii) nie zostanie patriarchą.Polityka Kolegiów nie jest raczej "proeflia", a wola Kolegium przecież to wola arcymagów, którzy faktycznie nim władają
Straszliwie generalizujesz. Jestem w stanie stwierdzić dokładnie to samo o elfach i krasnoludach. A jednak to nie przeszkadza ani jednym ani drugim dzielić się swą wiedzą. Zresztą pisałem wyżej o tym, czy patriarchowie kierują się dumą. Nie znalazłem w opisie żadnego patriarchy informacji, że jest rasistą, czy też nienawidzi elfów. Nie znalazłem również opisu, że któreś Kolegium działa aktywnie przeciwko elfom.Ale nie zapominajmy, że ludzie są z natury dumni i nie lubią się przyznawać, że ktoś obok nich zna się lepiej na ich robocie.
Jw. Nie mają co się dzielić, ani przyznawać. Są gorsi w zakresie magii i tyle. A te kilka przypadków, które twierdziło, że "my musimy być lepsi niż elfy i też możemy władać kilkoma Kolorami" są obecnie na Pustkowiach Chaosu albo u Morra. Owszem, ambitni i zawistni czarodzieje mogą się zdarzyć jako jednostki, ale jako całość żadne Kolegium nie będzie prezentowało takiej postawy, gdyż elfy są sojusznikami Imperium. W związku z tym niechęć wobec nich, nie mówiąc już o otwartej wrogości, jest mało realna. Arcymagowie zdają sobie sprawę, że to za namową elfów założono Kolegia, to one nauczały ludzi, jak kierować magią.Potęgą w danej domenie nikt, a zwłaszcza ludzie nie lubią się dzielić ani przyznawać się, że to po części zasługa kogoś innego.
Tak jakby to ludziom robiło jakąś różnicę. Elf to elf. Potrafisz wskazać różnice biologiczne? To ta sama rasa. Nie mówimy o traktowaniu leśnych elfich magów, tylko ogólnie elfich magów.Co do Teclisa, oczywiście jego rola w utworzeniu Kolegiów i wspieranie ludzi w walkach z Chaosem jest jasna, jednakże Teclis nie jest leśnym elfem.
Nie zgodzę się. Sądzę, że po nagłośnionych przypadkach spalenia kilku elfów doszłoby do interwencji na wyższym szczeblu, żeby może trochę przyhamować. Niezależnie od różnic, elfowi bliżej do elfa niż do ludzi i raczej wysokie elfy nie staną po stronie Imperium w ewentualnym konflikcie ludzi z Leśnymi.I szczerze mówiąc nie sądzę, że wysokie elfy obejdzie jakoś specjalnie, że ich leśni kuzyni obrażą się na ludzi.
A z ciekawości które? Bo dla mnie pomysł, że wspieramy naszych "tradycyjnych" wrogów jest mało sensowny. Opierając się na informacjach z Królestwa Magii, jakoś słabo widzę, żeby któreś Kolegium miało w tym interes, żeby skasować elfich magów.Uważam że przynajmniej niektóre Kolegia mniej lub bardziej po cichu popierają łowców z awersją do długouchych
Z pierwszą częścią się zgodzę.Choć to zależy od wizji MG, u mnie Kolegia niezbyt chętnie podchodzą do elfich magów.
Siriel CC pisze:(i to znaczy, że leśne mają realną siłę).
Siriel CC pisze:Jeśli uogólniasz i postrzegasz magów jako normalny zawód, to rzeczywiście elfi magowie są konkurencją. Tak samo jak kowale run. Tych też będziesz prześladował i potajemnie nasyłał łowców z podjudzenia magów kolegialnych?
Siriel CC pisze:jako całość żadne Kolegium nie będzie prezentowało takiej postawy, gdyż elfy są sojusznikami Imperium. W związku z tym niechęć wobec nich, nie mówiąc już o otwartej wrogości, jest mało realna. Arcymagowie zdają sobie sprawę, że to za namową elfów założono Kolegia, to one nauczały ludzi, jak kierować magią.
Siriel CC pisze:I jakoś ci arcymagowie nie unoszą się dumą, nie mówią: "elfy do lasów, sami sobie poradzimy!". A skoro wola arcymagów jest wolą Kolegium, to raczej nikt małostkowy i kierujący się dumą (a nie dobrem Kolegium, Imperium i całej magii) nie zostanie patriarchą.
Siriel CC pisze:Mają quasi-zwierzchników. Bo przyjeżdża sobie pan Teclis, a cała Rada patriarchów Kolegium natychmiast mu przyznaje rację, że trzeba ruszyć na wojnę.
Siriel CC pisze:Straszliwie generalizujesz
Siriel CC pisze:Nie znalazłem w opisie żadnego patriarchy informacji, że jest rasistą, czy też nienawidzi elfów. Nie znalazłem również opisu, że któreś Kolegium działa aktywnie przeciwko elfom.
Siriel CC pisze:Tak jakby to ludziom robiło jakąś różnicę. Elf to elf. Potrafisz wskazać różnice biologiczne?
Siriel CC pisze:Sądzę, że po nagłośnionych przypadkach spalenia kilku elfów doszłoby do interwencji na wyższym szczeblu, żeby może trochę przyhamować
Siriel CC pisze:A z ciekawości które? Bo dla mnie pomysł, że wspieramy naszych "tradycyjnych" wrogów jest mało sensowny. Opierając się na informacjach z Królestwa Magii, jakoś słabo widzę, żeby któreś Kolegium miało w tym interes, żeby skasować elfich magów
Siriel CC pisze:Z pierwszą częścią się zgodzę.
Xeel pisze:To prawda. Co pozostawia pole do dywagacji. I prawdopodobnie najbardziej sensowną/praktyczną wykładnią jest "widzimisię" łowcy lub lokalnego sędziego/pana na włościach.Ale z tego powodu, przynajmniej oficjalnie, nigdzie nie pisze że elfi magowie mają jakieś przywileje przewidziane prawem ludzi.
Nie rozumiem. Elfy też nie pchają się w sprawy Kolegium. A chodzi o to, że na podstawie Dekretu o Magii każda osoba parająca się magią na terenie Imperium bez licencji Kolegiów jest uważana za heretyka i czarownika. Przy dosłownym rozumieniu tego zapisu każdy elf mag jest czarnoksiężnikiem i każdy krasnoludzki kowal run. Mimo wszystko bycie magiem to bardziej powołanie niż zawód.Bycie magiem może być zawodem. Magowie elfi i ludzcy parają się magią pochodzącą z tego samego źródła. O kowalach run wiem tyle co z KM, i wyglada na to, że we wszystkim różnią się od archetypu maga. To akurat szczerze mówiąc uważam za argument nie mający wiele wspólnego z problemem "elfi mag w Imperium". Cel, metody działania, chierarchia kowali run nijak ma się do pchania nosa w sprawy Kolegiów. I na odwrót.
Nie twierdzę, że Kolegia głoszą "uwielbienie dla elfów", choć między wierszami można wyczytać respekt i podziw dla mocy elfich magów. A co do ratowania przed łowcami, to byłbym skłonny uznać, że w większym stopniu Kolegia spróbują zaszkodzić łowcom czarownic (z którymi są w odwiecznym konflikcie) niż elfom, które im nie przeszkadzają.Nie twierdzę, że ludzki mag to od razu wróg elfów. Ale fakt bycia magiem nie jest tozsamy z uwielbieniem elfów i gotowością do ratowania ich przez łowcami.
Nie do końca. Magowie to nie są zwykli ludzie. Poczytaj, w jaki sposób magowie zmieniają się pod wpływem Wiatru Magii.Magowie to też ludzie, z ich wszystkimi wadami.
Duma nie oznacza nienawiści do innych. Duma nie oznacza wywyższania się i pogardy dla innych. Duma nie oznacza zawiści. Duma pozwala natomiast na respekt i szacunek dla mądrzejszych i potężniejszych. Nie mylmy tych pojęć.A możliwość zdobycia mocy ponad możliwości zwyklego czlowieka uwypukla jeszcze dumę.
I raz jeszcze. Magowie to nie są zwykli ludzie. A ci, którzy prezentują jakieś ułomności charakteru lub nadmierne wady, są dość szybko eliminowani lub sami zwracają się w stronę Dhar.I skąd wiadomo, że nie mówią tak elfom? Takie coś uważam akurat za typowo ludzkie. I nie mówię, że to dobrze, no ale człowiek jest tylko człowiekiem.
Nie ma też oficjalnego nakazu, że magowie mają pomagać łowcom w paleniu na stosie elfich magów.No i nie mówię, że Kolegia takich magów tępią i nienawidzą, ale że nie ma oficjalnego nakazu, by otaczać ich opieką od łowców czarownic.
Ale generalizujesz przy ocenie ludzi. "Ludzie są dumni". A jak znajdę jednego, który nie jest dumny, to Twoja teza leci.Siriel CC pisze:Straszliwie generalizujesz
Bo omawiamy możliwe wersje generalnego punktu widzenia na prawa elfów-magów
I ponownie. Jest za to informacja, że nie lubią się z łowcami czarownic.Racja. Nie ma też nic o tym, że dbają o elfich magów i wstawiają się za nimi. W akapicie o łowcach czarownic też nic takiego nie ma.
Mogą poszczycić się Czarodziejką. Która steruje Bretonią. Więc słaba nie jest.Teclis włada mocą przewyższającą to co mogą osiągnać ludzcy magowie, tymczasem leśne elfy nie mogą się chyba poszczycić ichnim Teclisem.
Oczywiście, że nie, ale magowi też nie pomoże prestiż Kolegium, jak go łowca zamęczy na stosie. Chodzi o to, że jeśli przypadki prześladowań elfich magów stałyby się głośne, wówczas mogłaby zaistnieć szansa, że zrobi się dyplomatyczny dym.Elfowi nie pomoże, że za oceanem ktoś go popiera.
Masz swoją własną wizję patriarchów? Bo ja nie znam Kolegium, którego przywódca jest nieprzyjacielem elfów. Mógłbyś przybliżyć swoją wizję lub tę, na której się opierasz?Które? Dowolne, które mają na najwyższych stołkach nieprzyjaciół elfów. taka sytuacja jest jak najbardziej możliwa.
Mówimy o ludziach w ogóle czy o magach? To jest pewna różnica.Ty w tej chwili generalizujesz tak samo jak ja - w KM nie pisze, żeby ludzie kochali elfich magów.
Jeśli jest uzasadniona, tak. Ale dla mnie byłby to indywidualny przypadek skierowany wobec indywidualnego elfa, a nie nastawienie danego czarodzieja do wszystkich elfów-magów. Ale Twoje prawo do własnej wizji, nawet jeśli zakładałaby współpracę z łowcami czarownic, bo "jakiś czarodziej/mistrz magii/patriarcha nienawidzi elfów".Skoro nie ma nakazu wspierania kolegów po fachu z leśnego ludu nie jest powiedziane, że Kolegia mają stawać w ich obronie. Otwarta wrogość też jest możliwa.
Siriel CC pisze:Przy dosłownym rozumieniu tego zapisu każdy elf mag jest czarnoksiężnikiem i każdy krasnoludzki kowal run
Siriel CC pisze:co do ratowania przed łowcami, to byłbym skłonny uznać, że w większym stopniu Kolegia spróbują zaszkodzić łowcom czarownic (z którymi są w odwiecznym konflikcie) niż elfom, które im nie przeszkadzają.
Siriel CC pisze:Magowie to nie są zwykli ludzie. Poczytaj, w jaki sposób magowie zmieniają się pod wpływem Wiatru Magii
Siriel CC pisze:Nie mylmy tych pojęć.
Siriel CC pisze:Magowie to nie są zwykli ludzie. A ci, którzy prezentują jakieś ułomności charakteru lub nadmierne wady, są dość szybko eliminowani lub sami zwracają się w stronę Dhar
Siriel CC pisze:Nie ma też oficjalnego nakazu, że magowie mają pomagać łowcom w paleniu na stosie elfich magów.
Siriel CC pisze:prawdopodobnie najbardziej sensowną/praktyczną wykładnią jest "widzimisię" łowcy lub lokalnego sędziego/pana na włościach
Siriel CC pisze:Mogą poszczycić się Czarodziejką. Która steruje Bretonią. Więc słaba nie jest.
Siriel CC pisze:Chodzi o to, że jeśli przypadki prześladowań elfich magów stałyby się głośne, wówczas mogłaby zaistnieć szansa, że zrobi się dyplomatyczny dym.
Siriel CC pisze:Masz swoją własną wizję patriarchów? Bo ja nie znam Kolegium, którego przywódca jest nieprzyjacielem elfów. Mógłbyś przybliżyć swoją wizję lub tę, na której się opierasz?
Siriel CC pisze:Mówimy o ludziach w ogóle czy o magach? To jest pewna różnica.
Siriel CC pisze:Ale dla mnie byłby to indywidualny przypadek skierowany wobec indywidualnego elfa, a nie nastawienie danego czarodzieja do wszystkich elfów-magów
Siriel CC pisze:nawet jeśli zakładałaby współpracę z łowcami czarownic, bo "jakiś czarodziej/mistrz magii/patriarcha nienawidzi elfów".
Xeel pisze:Kręcimy się w kółko. Jedyne, co zdaje się jednoznacznie nie ulegać wątpliwości to fakt, że w znakomitej większości przypadków wszystko kończy się na uznaniu i decyzji łowcy.
Xeel pisze:A przyjaźń jest od razu ogólna i dotyczy elfich magów jako całości? Wiesz, w zasadzie Ty tu uogólniasz. Nie wiem czemu ludzki mag nienawidzący elfów tylko dlatego, że w kwestii magii są od niego z samej natury lepsi jest wg Ciebie czymś dziwnym. Nieuzasadniona wrogość jest bezsensu, ale nie idealizujmy kolegialnych magów.
Xeel pisze:"nie muszą elfów lubić" - "ale też nie muszą ich nie lubić".
Xeel pisze:tak znowu wychodzę na młotkowego rasistę
Xeel pisze:Tak? Jakiś cytacik na potwierdzenie? Cała ta dyskusja bierze się z tego, że to właśnie nie jest dokładnie powiedziane.Elfy nie pchają się w sprawy kolegiów, ale Kolegia patrzą na to, co w granicach ich jurysdykcji robią elfi magowie.
Racja, ale do tego czasu są mniej lub bardziej obserwowani przez Kolegia, właśnie po to, żeby wychwycić tych, którzy mogą okazać się zbyt (....) - tu wstawić odpowiednie słowo. Kolegia muszą dbać o swój prestiż i nie mogą pozwolić na kolejnych renegatów w swoich szeregach.Ale Wiatry Magii nie wygładzają natury maga i nie niwelują wad. To wielka moc, a zanim magowie zostaną naprawdę głęboko przemienieni, przede wszystkim psychicznie, przez magię, mają swoją czysto ludzką naturę.
Wszyscy adepci, zwłaszcza młodzi, są uważnie obserwowani. Jeśli nie spełniają wymogów Kolegium, są eliminowani albo "zostają zaproszeni do wzięcia udziału w rytuale". I ponownie, nie wydaje mi się, żeby któreś Kolegium jako swoje wymagania stawiało: nienawiść do elfów, rasizm czy zawiść.I bardzo często sprawia w konsekwencji, że człowiek (adept magii nie przestaje być cżłowiekiem, zwłaszcza na początki swego kontaktu z Wiatrami Magii) odczuwa nienawiść, wyższość względem innych i zazdrość.
Racja. I to są przypadki renegatów, którym udało się ukryć swoje wady.Najpierw trzeba je dostrzec, by delikwenta usunąć. I niekoniecznie ujawnią się od razu. Czasem jedna chwila może głęboko zmienić człowieka.
To samo.No ale i tak elf wysoki to nie leśny i tyle!
Oczywiście elfy, czyli strona poszkodowana. A w takim wypadku Kolegia stanęłyby po stronie elfów, a raczej przeciwko inkwizycji, bo same by na tym skorzystały, zwłaszcza gdyby w ten sposób udało się w jeszcze większym stopniu ukrócić możliwości działania łowców czarownic.No ale, kto miałby nagłośnić te prześladowania elfów? Ludzie?
Nikt się nie kłóci. Pytałem z ciekawości, w jaki sposób uzasadnisz tego rodzaju quasi-formalne zasady w danym Kolegium. W jaki sposób i które Kolegium przyjęłoby osobiste poglądy swego patriarchy, w tym konkretnym przypadku wrogie wobec elfów? Głównym obowiązkiem patriarchy jest dobre imię Kolegium i służba Imperium, a nie projekcja swoich uprzedzeń na działalność znacznej grupy swoich kolegów po fachu. Nie mówiąc już o tym, że patriarcha Kolegium nie narzuca swoich przekonań magom, którzy wyznają daną Tradycję. To nie jest pranie mózgów, to stowarzyszenie osób wykształconych i wybitnie uzdolnionych. Rasowe poglądy i jakiekolwiek inne są zależne tylko i wyłącznie od indywidualnych poglądów danego maga. Patriarcha może nakazać magowi posłuszeństwo w ramach obowiązków Kolegium lub służby na rzecz Imperium, ale nie może mu nakazać, jak myśleć.Ty nie znasz patriarchy - nieprzyjaciela elfów a ja nie znam patryriarchy-przyjaciela. I jedno i drugie jest możliwe, i nie ma tu o co się kłócić.
Jw. Proszę więc o wyjaśnienie, które Kolegium jako całość i dlaczego mogłoby mieć negatywne podejście do elfów?żeby nie pisać że sytuacja jest przyjazna/nieprzyjazna bo to są Kolegia, a to są elfy. Może byc różnie.
A widzisz, ja nigdzie nie napisałem, że Kolegia lubią elfy. Skłonny jestem uznać, że w przypadku konfliktu "łowcy-elfy" Kolegia zajęłyby stanowisko w najgorszym razie neutralne, w najlepszym po stronie elfów. Ty twierdzisz, że mogłyby stanąć po stronie łowców. Jako uzasadnienie podajesz tylko ludzką zawiść i dumę. Czy jest coś więcej?A przyjaźń jest od razu ogólna i dotyczy elfich magów jako całości?
Napisałem, że takie przypadki są jak najbardziej możliwe. Ale nie twierdzę, że są większością lub normą. To są przypadki indywiduwalne, zależne od poglądów danej osoby. Nie mają zaś żadnego przełożenia na polityczne zdanie Kolegiów. Bragni +1Nie wiem czemu ludzki mag nienawidzący elfów tylko dlatego, że w kwestii magii są od niego z samej natury lepsi jest wg Ciebie czymś dziwnym.
Xeel pisze:Już jakiś czas temu przestałem nawiązywać do oficjalnej wizji. I naprawdę ciekawi mnie uzasadnienie lub znalezienie powodów, dla których któreś z Kolegium odnosiłoby się z niechęcią do elfów. Niezależnie od tego, czy z tą wizją się zgadzam, czy nie.NIe nienawidze elfów i nie generalizuje nienawiści w mojej wizji świata. Wszyscy tutaj elfów zdają się bronić, więc ja wysnuwam wizję gdzie kolegialni magowie sie z nimi nie lubią. I tyle