Shade pisze:<br />Shade, jesli moge Cie prosic, nie stosuj tu stylu piasania a la upadla Magia i Miecz. To, ze Ty czujesz sie, badz jestes Spielbergiem RPG nie znaczy ze wszyscy nimi sa. Rada w powyzszym stylu nikomu nic nie daje, poza ewentualnym sfrustrowaniem sie, ze "ja to bym tak nie umial". Wiec, prosze, pzyklady, konkrety.<!--QuoteEBegin-->Prowadząc walkę staram się by była jak najbardziej "plastyczna". Opisy są w miarę krótkie, mają za zadanie pobudzić wyobraźnię.
Thomas Percy pisze:<br />To styl MiMa? Oops, przepraszam, nigdy bym świadomie czegoś takiego nie napisał. <br /> <br /><!--QuoteBegin-Thomas Percy+--><!--QuoteEBegin-->Shade, jesli moge Cie prosic, nie stosuj tu stylu piasania a la upadla Magia i Miecz.
Thomas Percy pisze:<br />Nie, Spielbergiem na pewno nie. Lucasem, Stone'm lub Bessonem może i tak... <br /> <br />Na poważne, nie miałem pojęcia, że po takim stwierdzeniu ktoś uzna, że jestem "Spielbergiem". O co chodziło mi konkretnie, piszę niżej. <br />Prosiłbym Cię jednak, Thomas, żebyś nie pisał, kim się czuję albo za kogo się uważam. Odebrałeś moje słowa hmmm.... dziwnie - pisząc je nie miałem zamiaru podkreślać jakim to ja nie jestem MG (zaznaczyłem, że się "staram"), chodziło mi jedynie o to, że staram się nie zanudzać swoich graczy dłuugimi opisami. <br /> <br /><!--QuoteBegin-Thomas Percy+--><!--QuoteEBegin-->To, ze Ty czujesz sie, badz jestes Spielbergiem RPG nie znaczy ze wszyscy nimi sa.
Thomas Percy pisze:<br />Dobrze, konkrety: <br /> <br />Kiedy dochodzi do walki, opisuję krótko miejsce akcji (np. "Duża leśna polana, wysokie drzewa, praktycznie bez poszycia, teren równy. Słońce skryło się za chmurami:), potem samych przeciwników ("Elf o czarnej jak heban skórze, odziany w srebrzystą kolczugę, dzierży w dłoniach miecz dwuręczny z wyrytymi na nim magicznymi symbolami"). Potem przechodzę do samej walki. Nie bawię się w opisywanie każdej akcji, wszystko zresztą opisuję po rzutach kośćmi ("Miecz elfa uderzył w twoją tarczę, odskakując wyprowadziłeś cięcie na brzuch..."). Kiedy walka odbywa się pomiędzy większą liczbą osób, redukuję rzuty kośćmi - rzuty co kilka rund, podczas których ja opisuję potyczkę.<!--QuoteEBegin-->Rada w powyzszym stylu nikomu nic nie daje, poza ewentualnym sfrustrowaniem sie, ze "ja to bym tak nie umial". Wiec, prosze, przyklady, konkrety.
Niziolica pisze:<br />To nie fair wobec graczy. Tracą połowę zabawy (D&D dla mne nie istnieje bez kostek). Choć, rózne są style i gusta graczy - Twoi lubią grę bez kostek, czy dostosowują się do Ciebie? <br /> <br /><!--QuoteBegin-Niziolica+--><!--QuoteEBegin-->Ja tam rzadko stosuję kostki, czasami tylko rzucę za zasłonką, by gracze myśleli, że ma to sens
Niziolica pisze:<br />Naprawdę udaje Ci się oddać dynamikę walki? Ja już dawno zrezygnowałem z szybkich opisów - czasami zdarza się, że gracz czegoś nie dosłyszy, nie zrozumie, potrzebuje, by jeszcze raz mu wyjaśnie, gdzie są przeciwnicy... Wolę prowadzić walkę w stylu książkowym (wolniej prowadzona, dokładniejsze opisy - ale nie za dokładne, gracze mają w końcu własną wyobraźnię). <br /> <br />A na temat koszmarnych przeżyć - wertowanie podrecznika podczas walki nie jest najlepsze, choć nie to jest najgorsze (gorzej, kiedy MG nie zważa na graczy i prowadzi swoją "wizję" nie pozwalając bohaterom wyjść poza zakreślone ramy, równie zła jest sytuacja, kiedy MG staje się wrogiem graczy).<!--QuoteEBegin-->Powoduje to, że sceny walki choć trochę oddają jej klimat. Mówię wam, nie ma koszmarniejszego przeżycia niż sesja z MG, który wiecznie coś wertuje w podręczniku, szukając jeszcze jakiś modyfikatorów...
Thomas Percy pisze:<br />Mnie na przyklad strasznie podobala sie walka z Sarevokiem w Baldur`s Gate 1. Nie mowie o jego pacholach, tylko o nim samym. Wyglad mial gosciu powerny, muzyczka w tle szla heroiczna. A umiejetnosci wroga byly masakrujace, jego prawie calkowita odpornosc na magie wymuszala walke konwencjonalna, a w tej akurat mistrzem byl Sarevok. Lupnieciem zdejmowal polowe hp, a jego trafialo sie raz na kilka rund.<!--QuoteEBegin-->... prosic Was o opis jednej badz kilku walk, ktore przez te lata grania najbardziej utkwily Wam w pamieci.
Mateo pisze:<br />Kulanie kostkami jest fajne! A nawet bardzo fajne. Granie w D&D bez kostek mija się z celem. Od klimaciarstwa są inne systemy (IMHO). <br /> <br />Sam bardzo często opisuję walkę, jednak po 4:00 rano zazwyczaj odpuszczam sobie i stosuję zimne opisy mechaniki. Jeśli mam siłę, atakuję graczy strumieniem opisów odcinanych kończyn, łamanych kości... każdym zdaniem podkreślam jacy to oni (postacie graczy) są potężne i wspaniałe, a ich przeciwnicy ciency (ew. kiedy postacie walczą z ważnym BNem - jaki ten BN jest silny). Jednym zdaniem - heroizm na maksimum!<!--QuoteEBegin-->A ja (moze to niefajnie) lubie toczenie kostkami ... i liczenie że wypadnie upragniona 20 ...
Thomas Percy pisze:<br />No, muszê przyznaæ, ¿e po tej notce zwróce wiêksz± uwagê na walkê w fantasy. Zawsze uwa¿a³em walkê za wa¿ny element, ale nie przyk³ada³em sie do niej zbytnio. Jedynie gra w Dzikie Pola wymusza³a u mnie kwieciste i barwne opisy, w których Sarmaci mogê siê prze¶cigaæ znajomo¶ci± szabelki. W fantasy, z wrodzonego lenistwa, walkê traktowa³em zawsze jako co¶ mechanicznego. Teraz to siê zmieni, zwróce na potyczki wiêksz± uwagê. <br />Dziêki Thomas...<!--QuoteEBegin-->I love it! <br />jak krzycza³ kapitan piratów przed aborda¿em. (...) <br />Iludrigara (nasza BG) kontra Calik-z³y-zdradziecki-pirat <br /> <br />DM: Calik kr±¿y wokó³ ciebie, hipnotyzuj±c tañcem rapiera. Lewak kryje za plecami. <br />Iludrigara: atakujê <br />12+14=26 <br />DM: Prze³amuj±c siê przez zas³ony Kalika zadajesz cios w ramiê <br />18+Reflex10=28 20+8=28 <br />Kalik schodzi z linni ciosu i wbija ci lewak pod pachê wyci±gniêtej rêki. <br />Iludrigara: U¿ywam p³aszcza z przemieszczka (displace) <br />DM: znikasz, by pojawiæ siê na flance Kalika. Zaskoczony pirat traci równowagê, odkrywa siê (AoO) <br />Iludriraga: atakujê <br />10+14+flanking2=26 <br />DM: Koñcem klingi rozcinasz mu rêkê. Jego lewak nie bêdzie ju¿ tak szybki. (...) <br /> <br />Walkê trzeba tak samo przygotowaæ jak wszystko inne. Broni s± dziesi±tki, zbrój te¿. SA i SQ setki. Mo¿na te¿ przygotwoaæ specjaln± taktykê dla wroga, na zasadzie tego ukrytego lewaka. To buduje nastrój niepewno¶ci w walce. Najgorsza jest monotonia wyd³ubywania hp. <br />