Zrodzony z fantastyki

 
Dziad
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1720
Rejestracja: wt maja 14, 2002 11:02 am

wt cze 17, 2003 3:15 pm

<!--QuoteBegin-Sin+-->
Sin pisze:
<!--QuoteEBegin-->Wiedzia³em  ¿e mam racjê, ja zawsze mam racje, heheheheh.
<br />??? <br /><!--QuoteBegin-Sin+-->
Sin pisze:
<!--QuoteEBegin-->Assalin - silny??? Enzis - honorowy?? To chyba ci siê bajki pomyli³y  :P .
<br />??? <br /><!--QuoteBegin-Sin+-->
Sin pisze:
<!--QuoteEBegin-->I Ty Belbashi te¿ mnie rozszyfowa³as, kurcze, musze sie bardziej staraæ. heheheh.
<br />??? <br />A moze jasniej. Bo ja nie mam dyplomu...
 
Sin__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 274
Rejestracja: pn maja 13, 2002 11:22 am

wt cze 17, 2003 3:18 pm

???????????/ Tym razem to ja nie rozumiem. Chcia³e¶ by¶ w jakis sposób uszczypliwy?? Hm, nie kumam... nie wa¿ne. Mi³ego dnia :)
 
Dziad
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1720
Rejestracja: wt maja 14, 2002 11:02 am

wt cze 17, 2003 3:24 pm

Nie, wogole nie rozumiem po co zamiesciles to, co zamiesciles...
 
Awatar użytkownika
danant
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2997
Rejestracja: wt kwie 29, 2003 12:16 pm

wt cze 17, 2003 3:24 pm

<!--coloro:red--><span style="color:red"><!--/coloro-->Panie i Panowie - sytuacja dojrzała do tego, żebym się wtrącił i poprosił o ochłonięcie. Niepotrzebne ironiczne wstawki mozna sobie darować. <br />Sin - traktujesz to osobiście, rozumiem to, ze względu na autorkę rozprawki/eseju/pracy, czy jak to ktoś zechce nazwać. Ale stawiasz się w pozycji swego rodzaju promotora tej pracy - daj jej może jakieś swoje wsparcie. Zarzucasz innym brak merytorycznych wnisoków i brak sklaryfikowanych poglądów. Może przedstaw dokładniej swoje. Zainspiruj innych. <br />I jeszcze raz - POKÓJ. <br />Pozdrawiam <br />danant<!--colorc--></span><!--/colorc-->
 
Ryfek
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 297
Rejestracja: wt paź 15, 2002 3:11 pm

wt cze 17, 2003 3:27 pm

Mia³em podobne odczucia wzglêdem tego w±tku co Belbashi. I chêtne siê podzielê swoimi motywami, które sk³aniaj± mnie do zabawy w rpg o ile autorka artyku³u zechce uczciwie przyznaæ, ¿e o to Jej chodzi bez stosowania jakich¶ zawoalowanych podstêpów :razz:.
 
Sin__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 274
Rejestracja: pn maja 13, 2002 11:22 am

wt cze 17, 2003 3:45 pm

Danant - powiedzmy, ¿e nie czujê siê jako promotor, poprostu mnie ta praca zainteresowa³a i by³em ciekaw komentarzy. Autorka sama siê udzieli w odpowiednim czasie. (vide : jak bêdzie mia³a dostêp do netu :wink:. <br />Tak, wiêc ja juz sie nie udzielam, by nie by³o ¿e traktuje to osobi¶cie. MO¿e i tak jest ( chocia¿ sam tego nie zauwa¿y³em- ale skoro wiêkszo¶ æ tak mówi, to niech bêdzie). <br />Ryfek, o ¿adnych podstêpach nie ma tu mowy. NIe jeste¶cie wykorzystywani to tajemniczych badañ :). Gdyby mia³o to mieæ miejsce to bym napisa³ jasno. Poprostu uwa¿a³em, ¿e mo¿e to zaciekawiæ kilka osób - -inne spojrzenie na RPG. ( juz kilka takich innych spojrzeñ by³o tu prezenowanych.. w sumie po to jest to forum , chyba). <br />A teraz ju¿ postarm siê milczeæ... a komentarze zostawiê autorce, która jako nie zarejstrowana, pozwoli sobie z czasem odpisaæ pod moim Nickiem, na wstepie listu informuj±c o tym.
 
Sin__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 274
Rejestracja: pn maja 13, 2002 11:22 am

wt cze 17, 2003 5:40 pm

Informacja od autorki tekstu!!! <br />Autorka pragnie wyjasniæ, i¿ zaprezentowana praca nie ma charakteru artyku³u naukowego, ani nie opiera sie na przeprowadzonych badaniach empirycznych! Jest raczej prób± przyjrzenia sie omawianemu zjawisku i wysuniêcia pewnych hipotez, które pojawiaj± siê na skutek wnikliwej obserwacji rzeczywisto¶ci. Podkre¶lam, ¿e moim za³o¿eniem by³o zaprezentowanie pewnego zjawiska, które samo w sobie nie mo¿e byc ocenione negatywnie lub pozytywnie. Mechanizmy obronne s± zjawiskiem powszechnym i s³u¿± nam w pierwszej kolejno¶ci do obrony naszej psychiki ptrzed naporem lêku i niepo¿±danych emocji. Niekiedy jednak potrafi± przybrac forme patologiczn± i dezorganizowac ¿ycie cz³owieka, zamiast chroniæ jego psychikê. Zapraszam do uwa¿nego czytania, zamiast podejmowania bezpodstawnego ataku na autora. Z drugiej strony, osoby reaguj±ce bardzo emocjonalnie i krytycznie na mój tekst, s± najprawdopodobniej tymi, których omawiane zjawisko dotyczy w najwiêkszym stopniu. U podstaw ich agresji werbalnej le¿y bowiem silny lêk. Nie mam zamiaru spieraæ siê z pañstwem, w kwestiach dla mnie oczywistych i proponujê zaprojektowanie stosownych badañ i zebranie danych empirycznych w celu odrzucenia moich przypuszczeñ. Je¶li kto¶ dowiedzie empirycznie nieprawdziwo¶ci moich za³o¿eñ, chêtnie podyskutujê z nim, jak z równorzêdnym partnerem, w innym bowiem wypadku jest to strata czasu. Albowiem... <br />Jesli nie mo¿esz obaliæ hipotezy, to musisz przyj±æ, ¿e jest ona prawdziwa! :) <br />Dziekujê wszystkim za mniej lub bardziej konstruktywne wypowiedzi i czekam na polemikê opart± bardziej o myslenie racjonalno-empiryczne, mniej o emocje. <br />Dziêkujê za uwagê, maj±c nadziejê, ze wkrótce bêdê mog³a niektórych z Was znowu czyms oburzyæ. <br />INGWAZ
 
Dziad
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1720
Rejestracja: wt maja 14, 2002 11:02 am

śr cze 18, 2003 11:20 am

[quote=danant]<!--coloro:red--><span style="color:red"><!--/coloro-->Panie i Panowie - sytuacja dojrza³a do tego, ¿ebym siê wtr±ci³ i poprosi³ o och³oniêcie. Niepotrzebne ironiczne wstawki mozna sobie darowaæ.<!--colorc--></span><!--/colorc--> <br />Danant. <br />Uwazam, ze niepotrzebnie, wzglednie przedwczesnie wtraciles swoja uwage. Rozumiem jednak, ze pozornie nasza wymiana postow (moja i Sina - generalnie) mogla dla postronnego uzytkownika forum, wygladac na "ostra" wymiane zdan. Stad Twoja interwencja. I moje wyjasnienia teraz. <br /> <br />Nie wiem, moze dyskusja posza w tym, a nie innym kierunku z uzyciem tych, a nie innych zwrotow, poniewaz znamy sie osobiscie? Ja w kazdym arzie urazy nie czuje, nie poczulem sie rowniez ani razu w zaden sposob dotkniety. Mam wrazenie i nadzieje, ze Sin rowniez. <br /> <br />Bez urazy, pozdrawiam, W.
 
Awatar użytkownika
Tilirith
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 66
Rejestracja: pt kwie 25, 2003 9:42 pm

śr cze 18, 2003 11:24 am

Jesli nie możesz obalić hipotezy, to musisz przyjąć, że jest ona prawdziwa!  
<br />A przepraszam, czy to nie powinno działać w obie strony? Jeśli nie możesz udowodnić swej hipotezy na konkretnych przykładach/odwołaniach, to nie jest ona fałszywa? Dlaczego mam wierzyć w nieuwiarygodnioną hipotezę, nawet jeśli nie jestem psychologiem, by ją obalić?
 
Belbashi
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 35
Rejestracja: czw maja 15, 2003 1:10 pm

śr cze 18, 2003 11:37 am

Je¶li reprezentowana praca, jak twierdzi sama autorka, „nie ma charakteru artyku³u naukowego, ani nie opiera siê na przeprowadzonych badaniach empirycznych! Jest raczej prób± przyjrzenia siê omawianemu zjawisku i wysuniêcia pewnych hipotez, które pojawiaj± siê na skutek wnikliwej obserwacji rzeczywisto¶ci” to jej propozycja „zaprojektowania stosownych badañ i zebrania danych empirycznych w celu odrzucenia jej PRZYPUSZCZEñ” jest bezzasadna. :!: <br />Nie widzê celu w polemice z czyimi¶ przekonaniami i tezami, wysuwanymi w³a¶nie bez tego empirycznego pod³o¿a (tu zgadzam sie z Tilirith) <br />A propozycja ¿eby¶my to my projektowali badania i zbierali dane po to tylko, aby obalic mniemania autorki s± (niech mi autorka wybaczy) nie na miejscu! <br />Niech autorka pozwoli teraz pos³u¿ê siê analogi±: <br />Co bêdzie, je¶li wyra¿ê swoje przekonanie i postawiê hipotezê, ¿e psychologowie i studenci psychologii s± lud¼mi o g³êbokich konfliktach emocjonalnych, cierpi±cych na zaburzenia osobowo¶ci, ¿e s± neurotykami (o powa¿niejszych schorzeniach nie wspomnê), a dziedzina studiów, jak± obieraj± ma im zrekompensowaæ deficyty emocjonalne? ?e nie radz±c sobie z napieraj±cymi deprosjogennymi objawami technicystycznej cywilizacji, akceleracj± czasu itd. Staraj± siê w przemo¿ny sposób opisaæ i sklasyfikowaæ (czêsto niestety nieadekwatnie) wszelkie zjawiska i manifestacje ludzkiej dzia³alno¶ci po to by móc przetrwaæ w otaczaj±cym ich ¶wiecie i nie poddaæ siê autodestrukcji dziêki zyskanej tym sposobem iluzji panowania nad zjawiskami ich otaczaj±cymi? <br />Oczywi¶cie jest to moje zdanie oparte na (tak siê z³o¿y³o) do¶æ licznych znajomo¶ciach a nawet koneksjach rodzinnych z psychologami. Oczywi¶cie mojej tezy nie popieram materia³em do¶wiadczalnym i jego analiz±. Ale....je¶li kto¶ chce obaliæ moje wnikliwe obserwacje proszê o zebranie odpowiednich analiz i dopiero próbê obalenia mojego twierdzenia. <br />Czy psycholog s³ysz±c takie autorytatywne zdania nie zirytuje siê? Czy nie zareaguje emocjonalnie.....czy tym samym nie potwierdzi swoj± reakcj± moich tez? <br /> <br />Tyle polemiki zapewne niesatysfakcjonuj±cej, bo nie racjonalno-empirycznej a opartej na analogii. <br />Mo¿e post wydaæ siê z³o¶liwy...mo¿e trochê jest... ale chce zaznaczyæ ¿e nie jest to, broñ Bo¿e, brak szacunku dla interlokutorki...to tylko kwestia retoryki. :wink: <br />Pozdrawiam <br /> <br />Do forumowiczów: <br />Proszê o wybaczenie, bo zdaje siê wiêkszo¶æ z moich nielicznych postów (ostanio je przejrza³am) jest delikatnie mówi±c nadêta :oops: . S³owo daje nie jestem tak napuszona .....a to by³ ostatni mój taki przem±drza³y post. <br /> <br />Uszanowanie Wszystkim <br />Belbashi
 
Dziad
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1720
Rejestracja: wt maja 14, 2002 11:02 am

śr cze 18, 2003 11:48 am

Droga Ingwaz. <br /> <br />Ja rowniez zalecalbym Tobie uwazne czytanie i podejscie bez emocji (Ty swoje wylaczaj jesli chcesz), do cudzych postow i komentarzy. <br />Kazda dyskusja sprawia, ze w mniejszym czy tez wiekszym stopniu wkladamy w nia emocje, szczegolnie wtedy, gdy roznimy sie podejsciem i argumentami. To chyba normalne, prawda? <br />No, chyba, ze nie, wtedy mamy zarzuty o "werbalna agresje - choc bardziej pasowaloby, slowna", czy tez "bezpodstawne ataki na autora". Wybacz, ale jesli tak stawiasz sprawe, to ja rowniez moglbym oskarzyc Cie o taka wlasnie agresje (srednionegatywna) i odpowiednio sklasyfikowac. Powiedziec, ze swietnie pasujesz do jednego z moich, okreslonych typow ludzkich zachowan. Nie jest to chyba przyjemne. Ani takie slowa, ani szufladkowanie. <br /> <br />Poza tym, musze napisac, ze zle interpretujesz cudze wypowiedzi, w moich nie bylo agresji. Tylko emocje, co zrozumiale i wytlumaczone wyzej. Dla mnie to normalne. Zreszta do agresywnych osobnikow nie naleze, a to, ze lubie i chce bronic swojego stanowiska nie stawia mnie pod taka nazwa, nie powinno klasyfikowac mnie jako osobnika agresywnego. <br /> <br />Ja rowniez nie bede sie z Toba spieral, ani mi to w glowie. Wyrazam swoje zdanie. "Po to jest to forum". A Twoje zalozenia sa nieprawdziwe, wiekszosc mojego otoczenia jest normalna, nie stara sie poprzez gre zatuszowac swoich niedoskonalosci i to zarowno w sferze wygladu fizycznego jak tez i psychicznego. Tak wiec to, oczym piszesz generalizujac, jest tak naprwde marginalneym zjawiskiem, a Twoje obserwacje tym samym sa nieprawdziwe, wzglednie (do tego bardziej sie przychylam) oparte na bardzo, ale to bardzo waskim gronie "badanego" materialu. Dla mnie Twoja hipoteza/teoria juz jest obalona. No, chyba, ze opierasz ja na marginesie wszystkich bawiacych sie w RPG. Wtedy, moze masz racje. <br /> <br />Niczym rowniez mnie nie oburzasz, co najwyzej przeczytalem kolejny, nudny (sztampowy) artykul o tym czym jest RPG i (co najwazniejsze) kim sa tak naprawde ludzie w nie grajacy. Wg Ciebie, rzecz jasna. <br /> <br />Pozdrawiam, nieagresywny DZIAD. <br /> <br />PS Swoja droga, Twoj post potraktowalem osobiscie. Ciekawe czy byl to wynik zaowolowanej agresji i ukrytego pietna?
 
Mateo__
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1909
Rejestracja: śr wrz 18, 2002 8:28 pm

śr cze 18, 2003 2:32 pm

Droga autorko ... czyli de facto mo¿emy zgodziæ siê ¿e Twoja praca ma takie same szanse na to ¿e jest sensowna jak na to ¿e jest stekiem bzdur... ¿eby wysuwaæ hipotezy trzeba mieæ do tego jakie¶ podstawy, jak rozumiem sama przyznajesz ¿e absolutnie ¿adnych podstaw nie masz (obserwacje, wywiady itp). Ca³y artyku³ jest wiêc ni mniej ni wiêcej tylko przelewaniem z pustego (brak podstaw) w pró¿ne (brak wniosków, brak dowodów na poparcie hipotez). <br /> <br />S³owem - mo¿na spokojnie przej¶æ nad nim do porz±dku dziennego, bo nie wnosi nic nowego... jest tylko opini± podobn± do opini wkurzonego nastolatka na boisku, po meczu: "Powinni¶my byli wygraæ!" ... brak podstaw, brak wniosków, brak dowodów ...
 
Owca__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 261
Rejestracja: pt maja 17, 2002 12:46 pm

śr cze 18, 2003 5:06 pm

Droga autorko :wink: zareagowalas dokladnie tak jak sie tego po tobie nie spodziewalem. Odpowiedzialas w formie dokladnie takiej jaka cie obruszyla u innych omawiajacych Twoj artykul. Owszem, wsrud graczy jest mnustwo baardzo mlodych ludzi z niewyrobionym jeszcze zdaniem o sobie i innych, bazujacych na pozach, ktorych latwo zbic z tropu takim podsumowaniem, ale mam wrazenie, ze oni do tego artykulu nie zajzeli. Mam nieodparte wrazenie, ze chcesz miec racje i momo, ze artykul Twoj mogl zainteresowanym i dociekliwym poszezyc zrozuminie co czasami nimi powoduje to taka kontra raczej zniecheci tych niewielu ktorzy chcieli podyskutowac. <br /> <br />Wiele osob pisze, ze napewno nic sobie nie kompensuje grajac, ani nie zachodzi w nim zaden z procesow opisanych w artykule. Moze tak, ale moim zdaniem, to nie jest do konca takie pewne. Uwazam (bez zadnych badan i jest to moje zdanie ktore w kazdej chwili mozna podwazyc w dowolny sposob), ze znaczna czesc graczy chetnie odrywa sie w ten sposob od rzeczywistosci i faktycznie zapomina o troskach dnia, a ze Psychologia "ukula" tak negatywnie brzmiace nazwy to nikt nie chce miec z nimi czegokolwiek wspolnego. Autorka wywalila z grobej rury, jak ona to widzi i opisala klasyczne, zeby nie powiedziec kliniczne przypadki - bez odcieni i domieszek. Moim zdaniem ziarno prawdy w tym artykule mozna by znalezc i nie chodzi mi tu o liczbe przypadkow, ale o ich natezenie u kazdego gracza. Powiedzmy w w skali 1-100 jakies wachniecia 1-15. <br />Oczywiscie wyparcie jest naturalna reakcja obronna... :mrgreen: (dla szczegulnie przejetych tym zdaniem dodam, ze to zart).
 
Sin__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 274
Rejestracja: pn maja 13, 2002 11:22 am

czw cze 19, 2003 4:02 pm

[quote=Dziad vel por Hiacynt][quote=danant]<!--coloro:red--><span style="color:red"><!--/coloro-->Panie i Panowie - sytuacja dojrza³a do tego, ¿ebym siê wtr±ci³ i poprosi³ o och³oniêcie. Niepotrzebne ironiczne wstawki mozna sobie darowaæ.<!--colorc--></span><!--/colorc--> <br />Nie wiem, moze dyskusja posza w tym, a nie innym kierunku z uzyciem tych, a nie innych zwrotow, poniewaz znamy sie osobiscie? Ja w kazdym arzie urazy nie czuje, nie poczulem sie rowniez ani razu w zaden sposob dotkniety. Mam wrazenie i nadzieje, ze Sin rowniez. <br />[/quote] <br />Te¿ tak sadzê, ¿e ani Dziad na moje glêdzenie i marudzenie siê nie obrazi³, ani ja na jego :), zreszt± mam nadzieje, ¿e czasy gdy siê obra¿ali¶my o byle s³owo ju¿ mine³y. [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/laugh.gif[/img] <br />Co do tematu to jak pisa³em, nie udzielam sie ju¿, bo znów bedzie ¿e podchodzê emocjonalnie. A odpowiedzi autorki, jak najbardziej przeka¿ê :)
 
Sin__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 274
Rejestracja: pn maja 13, 2002 11:22 am

pt cze 20, 2003 10:20 am

Informacja od autorki tekstu!!! <br />Witajcie! <br />Rêce mi opadaj±. O co ta ca³a wrzawa? O moj± pracê semetraln±? Przeciez nie by³ to ani artyku³ naukowy, ani badania empiryczne. Pozwoli³am sobie napisaæ esej, w którym prezentujê swoje przemy¶lenia, oparte o wiedzê z zakresu psychologii emocji i motywacji. Praca ta zosta³a oceniona, przez kompetentne osoby, na ocenê celuj±c±. Dlatego, wybaczcie, ale wasza krytyka sp³ywa po mnie jak woda po kaczce, poniewa¿ wiem, ¿e to co napisa³am jest dobre, zarówno pod wzglêdem merytorycznym, jak i formalnym. Macie prawo miec swoje zdanie, ale to nie zmienia faktu, i¿ racja jest po mojej stronie. :) <br />Nie mam czasu prowadzic d³u¿ej tej bezsensownej dyskusji. Moja praca mia³a byc prowokacj±, i jestem zadowolona z poruszenia jakie wywo³a³a. Na zakoñczenie dodam, i¿ sama kiedy¶ sporo gra³am w AD&D, wiêc znam temat "od kuchni". (podobnie jak prowadz±cy zajêcia z w/w przedmiotu!). <br />A, jeszcze co¶. Pomijaj±c nieliczne osoby, które staæ by³o na konstruktywn± krytykê mojej pracy (i które potrafi± czytaæ!), stwierdzam z ubolewaniem, i¿ wiêkszo¶c argumentów w stylu "a to nieprawda, bo mnie to nie dotyczy", jest doprawdy za³osna... Ponadto, ludzie, wy nie potraficie CZYTAæ!!! Zanim co¶ skrytykujecie, przeczytajcie to dok³adnie i ZROZUMCIE!! To taka moja pro¶ba, i dobra rada dla was, na zakoñczenie. <br />Pozdrawiam tych, co czytaj± ( a nie tylko ska³adaj± literki) oraz tych, co wyrazili swoje zdanie w sposób obiektywny i konstruktywny. <br />INGWAZ
 
Awatar użytkownika
Zarg
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 122
Rejestracja: sob maja 17, 2003 11:45 am

pt cze 20, 2003 11:47 am

<!--QuoteBegin-autorka+-->
autorka pisze:
<!--QuoteEBegin-->Praca ta została oceniona, przez kompetentne osoby, na ocenę celującą. Dlatego, wybaczcie, ale wasza krytyka spływa po mnie jak woda po kaczce, ponieważ wiem, że to co napisałam jest dobre, zarówno pod względem merytorycznym, jak i formalnym. Macie prawo miec swoje zdanie, ale to nie zmienia faktu, iż racja jest po mojej stronie. :)
<br />Ocena wystawiona przez "osoby kompetentne" jest taką samą opinią jak każdego z użytkowników tego forum. To, że zdobyli takie, a nie inne wykształcenie nie wpływa na to, że to oni mają racje, a inni nie. Po prostu się nie zgadzasz, nie lepiej tak napisać? <br /> <br /><!--QuoteBegin-autorka+-->
autorka pisze:
<!--QuoteEBegin-->Nie mam czasu prowadzic dłużej tej bezsensownej dyskusji.
<br />Faktycznie jest bezsensowana, kiedy zamiast odpowiadać na argumenty, krytykę, atakujesz komentujące pracę osoby. Co zabawne sama wypominałeś wpierw takowe ataki. <br /> <br /><!--QuoteBegin-autorka+-->
autorka pisze:
<!--QuoteEBegin-->A, jeszcze coś. Pomijając nieliczne osoby, które stać było na konstruktywną krytykę mojej pracy (i które potrafią czytać!), stwierdzam z ubolewaniem, iż większośc argumentów w stylu "a to nieprawda, bo mnie to nie dotyczy", jest doprawdy załosna... Ponadto, ludzie, wy nie potraficie CZYTAć!!! Zanim coś skrytykujecie, przeczytajcie to dokładnie i ZROZUMCIE!! To taka moja prośba, i dobra rada dla was, na zakończenie. <br />Pozdrawiam tych, co czytają ( a nie tylko skaładają literki) oraz tych, co wyrazili swoje zdanie w sposób obiektywny i konstruktywny. <br />INGWAZ
<br />Kompromitacja. Wybacz, ale tutaj chodzi o dyskusję, nie zaś o to, by jak najbardziej "zjechać" osoby nie zgadzające się z twoją opinią. Pomyśleć, że tak nietolerancyjna osoba zajmuje się psychologią... <br />Swoją drogą możesz wskazać osoby, fragmenty wskazujące na prawdziwość twych zarzutów? Na razie widzę tu tylko jakieś generalne zarzuty, będące doskonałym sposobem na uniknięcie dyskusji.
 
Belbashi
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 35
Rejestracja: czw maja 15, 2003 1:10 pm

pt cze 20, 2003 11:50 am

Oj wyczuwam u Autorki ma³± irytacjê t± nasz±, jak to Autorka okre¶li³a „doprawdy ¿a³osn±” krytyk± :) . Je¶li nasze opinie sp³ywaj± po Autorce jak „woda po kaczce”, to sk±d te emocje.... :wink: <br /> <br />Powa¿nie natomiast jest tak, i wiem to z w³asnego do¶wiadczenia, ¿e je¶li przedstawiasz swoje przemy¶lenia grupie ludzi nie, zwiazanych z uprawiana przez Ciebie dziedzin± nauki to musisz siê liczyæ z gwa³town± negacj± Twoich tez i liczn± krytyk±. I tak¿e z w³asnego do¶wiadczenia wiem, ¿e trzeba wys³uchaæ ka¿dej opinii( uwa¿nie przeczytaæ w tym wypadku) i z ka¿dej nawet najprostszej (i najg³upszej Twoim zdaniem) spróbowaæ, wyci±gn±æ jaki¶ sens. Fakt, ¿e jeste¶ studentka psychologii i ¿e jeden z Twoich wyk³adowców oceni³ Ciê celuj±co (szczerze i niez³o¶liwie gratulujê :!: ) nie znaczy, ¿e jeste¶ nieomylna (Zarg dobrze uj±³ sprawê kompetencji...). Omy³ek siê nie wstydz± i krytyki nie boj± nawet najwiêksze mózgi naukowe. <br />Do mnie twoje przemy¶lenia nie trafiaj±. Jak ju¿ wcze¶niej napisa³am: moim zdaniem tylko powierzchownie przedstawiaj± problem. Ca³a sprawa zasadza siê na archetypach i COEX’ach. Brak odniesienia do „Cienia” i „SuperEgo. Poza tym w ca³y problem zamieszane jest te¿ pojêcie sacrum.....mo¿na wyliczaæ jeszcze d³ugo. <br /> <br />Pewnie ju¿ bym sobie darowa³a odpowiedz na Twojego ostatniego posta, ale wyda³ mi siê on do¶æ arogancki, traktuj±cy nas z góry...a tego moja mi³o¶æ w³asne nie znosi (chyba, ¿e b³êdnie odczyta³am Autorki intencje). <br />Je¶li nie masz czasu, jak twierdzisz prowadziæ „tej bezsensownej dyskusji” i jednocze¶nie zarzucasz nam niekompetencje w ocenie twoich przemy¶leñ to, po co publikowa³a¶ na forum swój esej? Czemu i komu w takim razie mia³o to s³u¿yæ? <br />Je¶li li i jedynie prowokacji to pozwolisz droga Autorko, ¿e teraz ja podzielê siê z Toba moj± tez±: <br />buntownikiem, rewolucjonist± ....i prowokatorem cz³owiek siê rodzi...to ma siê we krwi. <br />Stawianie siê samozwañczo na takim piedestale grozi nieprzyjemnym upadkiem. <br /> <br />No to uszanowanie <br />Belbshi <br /> <br />p.s. <br />Mia³am siê nie wym±drzaæ.....ale wybaczcie to jest silniejsze ode mnie. <br />Pozdrawiam
 
Mateo__
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1909
Rejestracja: śr wrz 18, 2002 8:28 pm

pt cze 20, 2003 12:03 pm

<!--QuoteBegin-Sin+-->
Sin pisze:
<!--QuoteEBegin-->...Praca ta zosta³a oceniona, przez kompetentne osoby, na ocenê celuj±c±...
<br />Hmm co oznacza kompetentne? Kompetentne w jakiej dziedzinie? Psychologii mo¿e tak ale RPG? Jakie s± dowody ich kompetencji?
 
Belbashi
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 35
Rejestracja: czw maja 15, 2003 1:10 pm

pt cze 20, 2003 12:14 pm

<!--QuoteBegin-Sin+-->
Sin pisze:
<!--QuoteEBegin-->Informacja od autorki tekstu!!! <br />(...)Nie mam czasu prowadzic d³u¿ej tej bezsensownej  dyskusji(...)INGWAZ
<br />Obawiam siê Mateo, ¿e nie doczekamy siê odpowiedzi od Autorki :wink:
 
Mateo__
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1909
Rejestracja: śr wrz 18, 2002 8:28 pm

pt cze 20, 2003 12:15 pm

Hehe ja tez dostawalem celuj±ce z przedmiotów w których wcale nie uwa¿am siê za eksperta i od osób które kiedy¶ (i nawet dzisiaj) uwa¿a³em za kompetentne ... ale jako argumentu w dyskusji bym tego nie u¿y³ ... <br /> <br />Hej stary, mia³em wysok± ¶redni± w czwartej klasie, wiêc mam racje :)
 
Owca__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 261
Rejestracja: pt maja 17, 2002 12:46 pm

pt cze 20, 2003 1:59 pm

Co do oceny przez kompetentne osoby, a nie znajace sie na RPG. To osoby te znac sie naRPG nie musza. Musza natomiast znac sie na psychologii. Mimo, ze jestem graczem od nastu lat i forma wypowiedzi autorki wcale mi sie nie podoba, a wyksztalcenie mam zupelnie odbiegajace od tematu to zgodze sie z INGWAZ, ze powinniscie dokladnie przeczytac tekst (niektorzy juz to zrobili). <br />Zarg zawartosc twojej wypowiedzi (moim, podkreslam moim zdaniem) jest pod wzgledem zawartosci co najmniej pusta. W swoim zyciu zawodowym na codzien spotykam sie z podobnym podejsciem: to ze jestes fachowcem, specjalita nie znaczy, ze masz racje. Jezeli uwazasz, ze wystarczy byc przekonanym o swojej racji, zeby odrazu muc podwazac opinie fachowcow to pozostaje mi tylko pogratulowac optymizmu i miec nadzieje, ze kiedys zrozumiesz, ze czasem w krotkiej notce nie da sie wytlumaczyc laikowi zlozonego zagadnienia. <br />Mateo - byc moze napisales cos z czego sobie nie zdawales sprawy, a osoba oceniajaca nie spostrzegla jak plytko zaglebiles sie w problem i potraktowala cie jak osobe ktora wszystko gleboko przemyslala. <br />Belbashi skoro jak piszesz:
wiem to z w³asnego do¶wiadczenia, ¿e je¶li przedstawiasz swoje przemy¶lenia grupie ludzi nie, zwiazanych z uprawiana przez Ciebie dziedzin± nauki to musisz siê liczyæ z gwa³town± negacj± Twoich tez i liczn± krytyk±. I tak¿e z w³asnego do¶wiadczenia wiem, ¿e trzeba wys³uchaæ ka¿dej opinii( uwa¿nie przeczytaæ w tym wypadku) i z ka¿dej nawet najprostszej (i najg³upszej Twoim zdaniem) spróbowaæ, wyci±gn±æ jaki¶ sens.
to czemu sama zaczynasz reagowac jak rzeczona grupa osob. Myslalem, ze posiadanie takiej wiedzy pozwoli raczej podjac dyskusje niz wlaczyc sie w bezpieczny tlum przesmiewcow. Odnosnie mojego zdania na temat tej pracy to jest ono zawarte w mjej poprzedniej notce i chyba go nie zmienie.
 
Belbashi
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 35
Rejestracja: czw maja 15, 2003 1:10 pm

pt cze 20, 2003 3:04 pm

Owca, <br />widzê, ¿e wywo³a³e¶ mnie do tablicy. Chêtnie odpowiem tylko sprecyzuj swój zarzut. <br />Bo chyba nie chodzi Ci o to, ¿e, je¶li sama do¶wiadczy³am krytyki swoich podrygów naukowych to powinnam w obecnej sytuacji milczeæ. Na to nie licz...jestem na to zbyt przem±drza³a...... Fragment mojego postu, który zacytowa³e¶ wyra¼nie mówi, ¿e trzeba byæ na rozmait± krytykê przygotowanym i ka¿dego wys³uchaæ cierpliwie, bo czêsto ludzie z pozoru nie znaj±cy siê na rzeczy s± w stanie zwróciæ uwagê na sprawy, których siê wcze¶niej nie dostrzega³o. Ja tak robi³am i to z po¿ytkiem dla siebie. <br />Da³am kiedy¶ do czytania moj± pracê na temat autodestrukcji kilku znajomym (w tym i psychologom) us³ysza³am parê przykrych s³ów. Nikomu jednak nie zatyka³am ust ¶wietn± opini± na jej temat jednego z wybitnych profesorów UW i nie obrazi³am siê na nikogo tylko z tego powodu, ze nie przyjêto moich teorii w przyklêku. <br />Autorka w³a¶nie tak± obra¿on± pozê przybra³a. Niepotrzebnie. Absolutnie nie wymagam, ¿eby z kolei Ona k³ad³a przys³owiowe uszy po sobie. Ale wypada³oby, ¿eby prze¶miewcom wyt³umaczy³a, gdzie tkwi b³±d w ich/naszym rozumowaniu. Podej¶cie „ja mam racjê, bo jestem psychologiem, a wy jeste¶cie niekompetentni” jest moi zdaniem reakcja dziecinn±, charakterystyczn± dla ludzi niepewnych swojej wiedzy. <br />Nie dosta³am od Autorki odpowiedzi, dlaczego w pracy nie bra³a pod uwagê innych szkó³ psychologicznych poza freudowsk± czy postfreudowska, poza tym, ¿e jest to praca z zakresu psychologii emocji i motywacji, co nie zmienia faktu, ¿e nadal jest to dla mnie analiza nie pe³na. Zamiast tego dowiedzia³am siê, ¿e nie umiem czytaæ ze zrozumieniem. Mo¿e nie umiem...na pewno to sprawdzê. <br />Je¶li kto¶ sam stawia siê w pozycji prowokatora to powinien mieæ trochê twardszy „krêgos³up”. Nie uwa¿asz? <br />OK. koñczê, bo i tak moje posty nied³uga bêd± przybieraæ formê encyklik. <br /> <br />Tylko wyprzedzaj±c zarzuty: <br />tak zareagowa³am emocjonalnie; tak odebra³am to ososbiscie. <br />Pozdrawiam Owcê i pozdrawiam Autorkê (szczerze :) )
 
Sin__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 274
Rejestracja: pn maja 13, 2002 11:22 am

pt cze 20, 2003 3:36 pm

<!--QuoteBegin-Belbashi+-->
Belbashi pisze:
<!--QuoteEBegin-->Zamiast tego dowiedzia³am siê, ¿e nie umiem czytaæ ze zrozumieniem. Mo¿e nie umiem...na pewno to sprawdzê. <br />
<br />Jednak ponownie siê w³acze, Belbashi, mimo swojej ( jak sama twierdzisz-wiêc przez grzecznosæ nie zaprzeczê) przem±drza³o¶ci, dlaczego przyje³±¶, ¿e to akurat do ciebie by³a czê¶æ o nieumiêjêtno¶ci czytania. Akurat wg mnie, tylko Ty i Owca wykazali¶cie siê konstruktywnym postawieniem zarzutów i jakkolwiek jeszcze z autork± nie rozmawia³em, to wydaje mi siê ¿e mowa by³a o Twojej osobie w czê¶ci :...Pomijaj±c nieliczne osoby, które staæ by³o na konstruktywn± krytykê mojej pracy (i które potrafi± czytaæ!)...", a jednak do siebie wziela¶ t± drug± kwestiê... hm ciekawe :razz: . CO¶ w tym mo¿e jest, ¿a z regu³y ludzie bior± do siebie to gorsze.
 
Belbashi
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 35
Rejestracja: czw maja 15, 2003 1:10 pm

pt cze 20, 2003 3:52 pm

<!--QuoteBegin-Sin+-->
Sin pisze:
<!--QuoteEBegin-->ciekawe  :P . CO¶ w tym mo¿e jest, ¿a z regu³y ludzie bior± do siebie to gorsze.
<br />No fakt Sin co¶ w tym jest. Twoja kole¿anka Autorka to jako¶ na pewno wyt³umaczy :wink: :) <br />Powiedzmy tak..zareagowa³am kolektywnie .... <br />A poza tym jestem zodiakalnym bykiem...pomachasz mi czerwonym p³aszczykiem i pêdzê na o¶lep, bez wzgledu na to czy faktycznie to do mnie by³o machane [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/laugh.gif[/img] <br />To pozdrawiam
 
Sin__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 274
Rejestracja: pn maja 13, 2002 11:22 am

pt cze 20, 2003 4:26 pm

To reagujesz podobnie na czerwony p³aszczyk, jak ja na czerwone majteczki [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/laugh.gif[/img] , .... ju¿ jestem powa¿ny.Kolektyw, czasem dobra rzecz, ale....No w³a¶nie i to jest tak, ¿e jak to powiedzia³ kto¶ m±dry, Polacy to ludzie u których jest olbrzymi odsetek wtórnego analfabetyzmu. Czytaæ potrafi±, ale nie rozumiej±, co czytaj±. ( to nie by³o do ciebie Belbashi) tylko taka dygresja. <br />A moja kole¿anka autorka, na pewno mi wyja¶ni, tyle, ¿e po sesji, bo teraz podobno czas siê uczyæ.
 
Owca__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 261
Rejestracja: pt maja 17, 2002 12:46 pm

pt cze 20, 2003 4:32 pm

Belbashi tylko Ciebie zacytowalem poniewaz byla to najprostsza forma powiedzenia do czego sie odnosze, a na tapete wzialem wszystkich ktorych uzanalem za stosowne. <br />Odnosnie Twoich "podrygow naukowych..." to nie rozumiem z kad mysl, ze powinnas polozyc uszy po sobie. Odnoszac sie nadal do Twojej wypowiedzi to calkiem zasadne, moim zdaniem, jest zwrucenie uwagi na braki w takiej pracy, ale rowniez zasadne jest wskazanie tych dobrych fragmentow. <br />Ciagnac dalej - moim zdaniem - rozsadnie jest przyjac tok rozumowania autorki i dopiero go podwazac w punktach z ktorymi sie nie zgadzamy (uwazamy, ze autorka sie myli). Natomiast ogolnikowe wskazanie, ze brakuje nam tu jeszcze kilku nurtow z tej dziedziny jest wedlug nie wystarczajace. <br />Ponad to, praca jest raczej ramowa, wiec kontrargumentacja mocno subiektywna chyba jest nie na miejscu. <br />Odniose sie teraz do mojej skromnej wiedzy o ludzkiej naturze i nauce zwanej psychologia. Otuz w niewielkim stopniu, prawie wszystkie omowione przez autorke reakcje, zachodza w kazdym z nas, bez naszego swiadomego udzialu. Czyli w wiekszosci wypadkow, nie zdajemy sobie z tego sprawy. To nie znaczy, ze z automatu autorka ma racje, ale dla czego nikt nie rozwazyl takiej mozliwosci i dopiero ewentualnie wtedy jej nie podwazyl? <br /> <br />Belbashi wytlumacz mi prosze czemu przy kazdej swojej notce, w tym temacie, dodajesz kilka slow o tym ze wypowiedz moze byc wzieta za przemadrzala. Jezeli uwazasz, ze uzywasz terminow nie dla wszystkich zrozumialych i przeszkadza Ci to, to przestan ich uzywac, jezeli Ci nie przeszkadza to niech sie martwia ci ktorzy nie rozumieja.
 
Belbashi
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 35
Rejestracja: czw maja 15, 2003 1:10 pm

pt cze 20, 2003 4:42 pm

<!--QuoteBegin-Owca+-->
Owca pisze:
<!--QuoteEBegin-->Belbashi wytlumacz mi prosze czemu przy kazdej swojej notce, w tym temacie, dodajesz kilka slow o tym ze wypowiedz moze byc wzieta za przemadrzala. Jezeli uwazasz, ze uzywasz terminow nie dla wszystkich zrozumialych i przeszkadza Ci to, to przestan ich uzywac, jezeli Ci nie przeszkadza to niech sie martwia ci ktorzy nie rozumieja.
<br />Poniewa¿ z jednej strony nie mogê siê powstrzymaæ przed zabieraniem g³osu w tego typu dyskusjach z drugiej zdaje sobie sprawê, ¿e jeste¶my na forum dotycz±cym d&d a chyba akurat najmniej wypowiadam siê, jak na razie na ten temat. Stad moje wtr±cenia. <br />Natomiast zupe³nie nie dotycz± one nomenklatury ....o przepraszam, s³ownictwa, jakiego u¿ywam poniewa¿ wydaje mi siê ono zrozumia³e dla ogó³u. <br />Pozdrawiam <br /> <br />p.s. <br />odno¶nie pozosta³ej czê¶ci Twojego postu: pozwolisz ¿e odpowiem Ci nieco pó¼niej.
 
Sin__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 274
Rejestracja: pn maja 13, 2002 11:22 am

pt cze 20, 2003 4:52 pm

Jedno drugiego nie wyklucza. To ¿e jeste¶my na forum D&D wcale nie znaczy ¿e musimy t³uc tylko ten temat i unikac innych jak ognia. W koñcu dziêki takim rozmowom, ka¿dy mo¿e siê czego¶ nauczyc, a jak kto¶ ma zapa³, to siêgnie do s³ownika, jesli nie zrozumie o czym przedmówca pisze. S±dzê, ¿e kazdy z nas mo¿e zakoczyæ kogo¶ s³owem, lub zwrotem, którego inni nie znaj±. W ten sposób porzerzamy swoj± wiedzê. WIêc juz nie przepraszaj, tylko pisz, nawet na pó³ strony, s±dzê, ¿e nikt nie usunie twojego postu, tylko dlatego ¿e jest d³ugi i kto¶ go mo¿e nie zrozumieæ, a innego on znudzi. Zreszt± wg mnie, nie ma czego¶ takiego jak czyste RPG, w koñcu ten temat wi±¿e w sobie tak olbrzymia ilo¶æ w±tków, ¿e psychologia spokojnie siê w nim mie¶ci.
 
Belbashi
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 35
Rejestracja: czw maja 15, 2003 1:10 pm

pt cze 20, 2003 5:17 pm

Sin, Owca....Panowie skutecznie wyleczyli¶cie mnie z przesadnej samokrytyki czy te¿ krygowania siê (niepotrzebne skre¶liæ). Poczu³am siê jak uczennica :? . <br /> <br />Owca, <br />Rozumiem, ¿e zarzucasz mi nieprawid³owy styl krytyki ....tak wnioskujê z twojej ostatniej wypowiedzi. No có¿ mogê na to odpowiedzieæ. <br />Nie zmieniê go! <br />Byæ mo¿e moje wypowiedzi by³yby zbli¿one do formy proponowanej przez Ciebie, gdybym by³a zobowi±zana napisaæ recenzje naukow± tej pracy. Ale recenzj± to nie by³o i nie musia³o byæ. Tote¿ pozwoli³am sobie w zasadzie na lu¼n± wypowied¼ w stylu, który preferujê. Chyba w drugim po¶cie zaznaczy³am, ¿e rzetelna polemika z tym esejem wymaga³aby napisania artyku³u polemizuj±cego, na co brak miejsca na forum. <br />Ale przyjmujê zdanie kolegi, przemy¶le je. <br /> <br />A teraz ¿egnam siê do poniedzia³ku. W koñcu jest d³ugi weekend a ja siedzê w pracy....... <br />Pozdrawiam
 
Owca__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 261
Rejestracja: pt maja 17, 2002 12:46 pm

pt cze 20, 2003 5:26 pm

Zarzucasz ma troche negatywny wydzwiek, ale jest zasadne. Co do stylu krytyki, to trudno. Nie zmieniaj. Przyznam, ze wygodnie bylo mi podeprzec sie Twoimi wypowiedziami, ale zarzut byl bardziej ogolny. Dla ulatwienia przyjme, ze wszyscy powiedzieli Nie bo nie. Zamiast Nie poniewaz... <br /> <br />Milego juz nie dlugiego wekendu, pociesz sie, ze nie tylko Ty siedzisz w pracy, a moze jeszcze weselej Ci bedzie (choc to byla by juz perfidia), jak sie dowiez, ze niektozy caly wekend beda pracowac - oczywiscie z przerwa na "reakcje obronne" w sobote [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/laugh.gif[/img]

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości