pn lip 14, 2003 3:21 pm
Co¶ z mojej ostatniej sesji.
<br />
<br />System D&D 3rd Ed. (Je¿eli w kwiatkach u¿ywa³em imion postaci, to by³y to rozmowy w grze, je¶li nicków graczy, to poza gr±.)
<br />
<br />Dramatis Personae:
<br />Holgan - Holgan (Paladynka)
<br />Dibbler - Martin (Wojownik)
<br />Wojtek - Gork (Kap³an)
<br />Kapuhy - Albreht (Wojownik)
<br />MarCamper - Eldon (Nizio³ek)
<br />Winetou - Malanel (Sorcerer)
<br />Tiamath - Aramil (Zwiadowca - tak twierdzi)
<br />Gambit - MG, chórek, cheerleaders, Twisted Evil Mind...
<br />
<br />
<br />Pojedynek æwiczebny miêdzy Holgan i Albrehtem. Pomimo dobrych chêci niektóre ciosy jednak dosiêgaj± celu. Po jednym z nich, który wyl±dowa³ na nodze Albrehta, ten koñczy æwiczenia i utykaj±c odchodzi
<br />Holgan: Czy skorzystasz z leczenia?
<br />Albreht: Nie mojej nodze to nie jest potrzebne, przejdzie.
<br />Holgan: Ale mo¿e to co nad nog±?
<br />Gork: O nie, nie ma mowy. Ja tam r±k nie przy³o¿ê.
<br />
<br />Dru¿yna, ze wzglêdu na powa¿ne braki osobowe po poprzednich sesjach, otrzyma³a uzupe³nienia ze stanicy wojskowej, której podlega.
<br />Holgan: Muszê sobie nowy sk³ad dru¿yny do wykoñczenia wpisaæ
<br />Wojtek: Wpisuj o³ówkiem. Bêdzie ³atwiej wymazywaæ.
<br />
<br />Po ¶niadaniu nastêpuje rozej¶cie siê do swoich obowi±zków.
<br />MG: Jedni sie modl±, inni trenuj±, a inni chêdo¿±.
<br />Holgan: Ja siê modlê.
<br />Albreht: Ja chêdo¿ê.
<br />
<br />Do karczmy, w której siedzi Gork, wchodzi Nizio³ek ubrany w mundur stanicy, której podlega Gork (to te uzupe³nienia)
<br />Gork: O piechota niskopienna...
<br />
<br />Uzupe³nienia przekazuj± Holgan listy i rozkazy z jednostki.
<br />Holgan: Sprawdzam pieczêæ na li¶cie.
<br />MG: Autentyczna.
<br />Holgan: Nienaruszona rozumiem..
<br />Eldon: Ja jej nie rusza³em.
<br />
<br />Dysputa o nizio³ku (gadaj±cym)
<br />Wojtek: To taki Nizio³kowy Korpus Dyplomatyczny.
<br />Gambit: Tak, a jak bêdzie wszystkich wkurza³, to bêdzie nizio³kowy Corpus Delicti
<br />Wojtek: Albo po prostu nizio³kowy korpus.
<br />
<br />Malanel jest piêkny ch³opak, wiêc w wiosce ³azi³y za nim dziewczyny...
<br />MG: Do Albrehta kilka dziewczyn siê u¶miecha...ale Malanel...No do niego to dziewczyny ci±gn± jak muchy do g***a.
<br />
<br />Malanel mia³ podj±æ decyzjê o wst±pieniu do armii.
<br />MG: Czujesz na sobie niemal namacalny wzrok Kapitana stanicy.
<br />Wojtek: No...w sumie to jeste¶ w wieku poborowym...
<br />
<br />Eldon i Aramil przyjechali w charakterze uzupe³nieñ i szukaj± w wiosce Holgan.
<br />Albreht: Wasz dowódca jest w ¶wi±tyni...
<br />MG: Kapuh, ty chêdo¿ysz i nic nie widzisz...
<br />
<br />Dru¿yna trenuje jazdê konn± (z ró¿nymi ciekawymi efektami)
<br />Kapuhy: Idê do toalety. W razie czego kulnijcie mi za konia.
<br />Gambit: W toalecie, to sam sobie za swojego konia kulaj.