<br />Niestety DnD to nie ¶redniowiecze, nale¿y podejrzawaæ ¿e bogowie ze wzglêdów estetycznych sw± bosk± moc± wybili wszystkie bakterie powoduj±ce choroby jamy ustnej.Chwa³a i cze¶æ im za to. <br />Historia potwierdza w ¶redniowieczu poziom dba³o¶ci o jamê ustna by³ praktycznie ¿aden (mo¿e z niewielkimi wyj±tkmai w wy¿szych sferach). I tak te¿ powinno byæ w D&D
<br />S±. Polecam zapoznaæ siê z podrêcznikami i settingami.Dla przyk³adu jeden z g³ównych bogów DnD ma za matkê prostytutkê, a DarkSun z kolei do malowniczych ¶wiatów mo¿e i nale¿y, ale na pewno nie cukierkowychCzemu w DnD nie ma ¿adnej patologi, pokrzywdzonych dzieci z textem: jak tatu¶ wytrze¼wieje to ci przy
<br />ROFLOL! Molobo muszę powiedzieć, że naprawdę poprawiłeś mi dzisiaj humor. Chwała ci za to. [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/laugh.gif[/img]Niestety DnD to nie średniowiecze, należy podejrzawać że bogowie ze względów estetycznych swą boską mocą wybili wszystkie bakterie powodujące choroby jamy ustnej.Chwała i cześć im za to. <br />
Ad'Ghe'Rheia pisze:<br />Nie, nie jest ciekawie. Prowadzi to do: <br /> <br />a) Rozproszenia mitycznego klimatu ("klimat"?! Kto¶ powiedzia³ "klimat" ?!) <br />B) Za¿enowania w¶ród graczy. <br />c) Wybicia z rytmu sesji i serii kretyñskich komentarzy. <br />d) Doskona³ej zabawy na sesji-¶miechawie. Je¿eli kto¶ lubi gra w ten sposób, to jest to i¶cie mistrzowskie zagranie . <br /> <br />Co do pomys³u Keymakera, to nie wyobra¿am sobie takich sesji. DnD to fajna, heroiczna gra w której podbijamy królestwa, szukamy skarbów, odgrywamy dworskie intrygi itp. itd... (tysi±ce razy ju¿ o tym by³o). Nie wyobra¿am sobie sytuacji w której DM mówi: "Dobra ch³opaki! Wasze postacie d³u¿ej nie wytrzymaj±! Rzucajcie na popuszczenie!". Potrzeby fizjologiczne uwzglêdnia³bym tylko wtedy, gdy mia³oby to jaki¶ sens dla fabu³y, np. gdy krasnolud poszed³ za potrzeb±, asasyni tieflingowie przepu¶cili atak na u¶pione obozowisko. <br /> <br />Pozdrawiam, <br />Ezy <br /> <br />Do notki poni¿ej: <br />No comments...<!--QuoteEBegin--> Ciekawie jest stwierdzic w polowie Bardzo Waznej Rozmowy, ze graczowi chce sie sikac. <br />
Ad'Ghe'Rheia pisze:<br />Obie rasy s± p³odne i ich potomostwo jest zale¿ne od drugiej czê¶ci - mo¿e siê rozrzedziæ krew elfia/orcza (rodzic rasowy), krew ludzka (rodzic ludzki) lud nadal pozostaæ na podobnym poziomie (rodzic pó³-). <br /> <br />A co do mieszania pomiêdzy podgatunkami - naj³atwiej jest za³o¿yæ przy przyjmuje stronê mechaniczn± jednej podrasy, lecz wygl±d jest po¶redni (albo samemu stworzyæ sobie wszelkie mo¿liwe kombinacje).<!--QuoteEBegin-->[...]A co z æwieræelfami? I czy uznajemy wszelakie miêdzygatunkowe potworki jak halfelfy i halforki za p³odne czy niep³odne?
Aragathor Roaringflame pisze:Nie przekonuje mnie to. Jako¶ mi brakuje takich wewn±trzrasowych mieszanek, tyglów kulturowych, które powinny siê pojawiaæ w sporych ilo¶ciach w najwiêkszych miastach.<!--QuoteEBegin-->Pó³- elfy, ogry, orki, itd. s± z zasady p³odne (chodzi tu o wiêkszo¶æ settingów [FR, GH, PS], a nie jakie¶ wymy¶lone lub nikomu nie znane settingi). <br />A przy mieszaniu siê podrasy mamy typowy przyk³ad ró¿nic kulturowych (spo³ecznych, cywilizacyjnych, religijnych, geograficznych), nic wiecej. <br />Takie mieszanki s± mo¿liwe jednak przewa¿nie ograniczone odgórnie ze wzglêdu na wy¿ej podane ró¿nice.
<br />Dlaczego mia³aby siê pojawiæ ? Czemu uwa¿asz ¿e takie "tygle" maj± siê pojawiæ, mog± istnieæ przecie¿ silne nakazy kulturowe stoj±ce temu na przeszkodzie, pewne rasy mog± siê nie krzy¿owaæ, a niektóre uwa¿aæ inne rasy za obrzydliwe. <br />Je¶li chcesz dziwaczne krzy¿ówki -oto podrêcznik który je opisuje : <br />http://www.greenronin.com/cgi-bin/product....cgi?prodid=1104 <br /> <br />Cytat z intra: <br /> <br />. Jako¶ mi brakuje takich wewn±trzrasowych mieszanek, tyglów kulturowych, które powinny siê pojawiaæ w sporych ilo¶ciach w najwiêkszych miastach. <br />
Bastards & Bloodlines gives you nearly 30 new half-races to play, including half-trolls, half-nagas, half-giants, and even half-umber hulks
Molobo pisze:Mówiê o mieszankach wewn±trzrasowych. Skoro tak siê nie lubi±, to czemu na obrazku w podrêczniku wood elf trzyma pod rêkê sun elfa p³ci ¿eñskiej? Poza tym je¶li miasto istnieje od paruset - paru tysiêcy lat, to z jakiej niby paki od pokoleñ ¿yj±ce w zgodzie ró¿ne odmiany elfów maj± czuæ do siebie obrzydzenie? Je¶li co¶ zda¿y³o siê w tym czasie w mie¶cie oficjalnie raz, to znaczy, ¿e w slumsach zda¿y³o siê wiêcej razy. A przez pokolenia wysokie rody schodz± do slumsów i na odwrót... wiêc nie widzê powodów, dla których nie powinny siê takie mieszañce pojawiaæ. <br />Albo we¼my tak± "klasê wy¿sz±". Czêsto mog± sobie oni sprowadzaæ kucharki, speców od polowania itp innych odmian tej samej rasy. A zwi±zki pomiêdzy hrabi± i kuchark± nie nale¿± do bardzo ¿adkich, szczególnie nieoficjalne - nieprawda¿? Taka egzotyczna i w ogóle.. <br />Aragathor Roaringflame: wiesz, sama sobie poradzê, po prostu nie bardzo mi siê chce. Ale postanowi³am poruszyæ to zagadnienie skoro ju¿ jeste¶my przy podobnych...<!--QuoteEBegin-->Dlaczego mia³aby siê pojawiæ ? Czemu uwa¿asz ¿e takie "tygle" maj± siê pojawiæ, mog± istnieæ przecie¿ silne nakazy kulturowe stoj±ce temu na przeszkodzie, pewne rasy mog± siê nie krzy¿owaæ, a niektóre uwa¿aæ inne rasy za obrzydliwe.. Jako¶ mi brakuje takich wewn±trzrasowych mieszanek, tyglów kulturowych, które powinny siê pojawiaæ w sporych ilo¶ciach w najwiêkszych miastach. <br />
Arioch pisze:<br />Zapewne autor był dewiantem, którego podniecają odchody i w rpg rozwijał swoje fantazje "erotyczne". <br />Analogiczny domysł wyjaśniałby też wszechobecność w prozie Andrzeja Sapkowskiego kału, puszczania wiatrów, nieustannych tekstów o rzyci itp. <br /><!--QuoteBegin-Arioch+--><!--QuoteEBegin-->BTW - na jakimś konwencie usłyszałem o systemie autorskim, w którym gracze odgrywają kał (yuck!). Celem gry jest dostanie się do nieba - czyli szamba (piekło to oczyszczalnia). Pomóc mają w tym najobrzydliwsze zdolnosci i moce o jakich kiedykolwiek słyszano w RPG. Podsumowując - czego to chora wyobraźnia erpegowca nie wymyśli
Arioch pisze:<br />Moim zdaniem ci gracze posunęli się do rażącego nadużycia, bo ułożyli zły "plan", a potem wcisnęli go DM-owi na siłę, używając argumentów z gier komputerowych. Odegrali plan dla golemów, być może udzieliła im się golemizacja od odgrywania postaci . <br />Akurat zatrąciłeś o wyjątkową sytuację, kiedy takie sprawy mają znaczenie dla opowieści i warto je uwzględnić. Inny przykład: asasyn, który zaplanował zamordować klienta, właśnie wtedy gdy ten wyszedł na stronę. Niezły plan. Argumenty, że arcymag nie leje - odpadają. <br /> <br />Poza jednak takimi jw. sytuacjami taktycznymi jestem przeciw takim tematom. Są nieHollywoodzkie, niesmaczne, dwuznaczne, nudne. <br />Na naszej ostatniej sesji gracze uwolnili niziolicę uwięzioną przez 3 dni w szafie. Tematy higieniczne pominęliśmy.<!--QuoteEBegin-->Gracze zapłacili kupcowi, aby ukrył ich na wozie, i tak jechali pod ściśnięci pod plandeką, a tuż obok nich podąrzali rządni ich głów łowcy Przez jakiś tydzień gracze nie opuszczali wogóle wozu, a kupiec donosił im prowiant. Później zarzucano mi, że smród powinien zwracać uwagę :