Arioch pisze:<br />Tymbardziej że Yarel wspomniał że ten wieśniak był zahipnotyzowany.<!--QuoteEBegin--><ciah>Zastanawiam się, czy ten wieśniak zdąrzyłby zasłonić się tarczą nim łucznik puściłby cięciwę
¶wierzbik pisze:<br />Coz, ja tak mam (vide Gildia Zlodziei na mojej stronie). Ale staram sie dobierac te postacie, ktore moga cos wniesc (np. w oparciu o ich historie mozna stworzyc ciekawom przygode) i najchetniej korzystam ze zrodel, ktorych gracze nie znaja. Kradne tez (a moze raczej przedewszystkim) imiona. Ale rzeczywiscie nazbyt czeste wciskanie postaci z innych zrodel, zwlaszcza tych, ktore gracze znaja, jesli nie wnosza one do gry jakiejs nowej jakosci jest najpierw nudne, a potem denerwujace. Ile w koncu mozna kopiowac Questy z filmow, ktore wszyscy widzieli (i dlatego np. w gildii nie uswiadczysz postaci z prozy Sapkowskiego - w tymkraju nie ma takiego, ktory by jej nie czytal). <br /> <br />Co do drugiego postu: coz, to prawdopodobnie wina niewyrobienia MG. Ja grajac na poczatku (gralem w prawdzie we wlasny autorski, ale ciagoty do cudzych pomyslow mialem wtedy przynajmniej rowne co dzis) sprezentowalem druzynie chyba caly komplet palanthirow i kilka smoczych kul z Dragonlance... zreszta jesli juz o smoczej lancy mowa... Tez chyba jakas dostali.<!--QuoteEBegin-->A ja zna³em MG, który po ogl±dniêciu jakiego¶ filmu czy przeczytaniu ksi±¿ki od razu stwarza³ BN z powy¿szych dzie³. Wiecie to dopiero potrafi wpieniæ jak sie trafi na takiego Konana, Rambo czy Son-Goku
Xavier pisze:<br /> <br />No jeszcze nie mam fireballa, ale jak dostanę to ci powiem, ale w tym wypadku to raczej będzie na odwró gość faworyzuje raczej innych, fireball miałby raczej 10 mniejsze obrażenia. <br /> <br />Z tym pancerzem to raczej nie, ale od czasu do czasu na ziemi leża topory [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/crying.gif[/img] , a za jedeną z piwrwszych misji chciał nam dać jakiś potężny przedmiot magiczny, naszczęście dało się go powstrzymać i dał nam jakiś z najsłabszych<!--QuoteEBegin-->VVojtas mam pytanie, czy wasz MG na początku gry wyposarzył was w Płytówki +5 warzące tyle co przeszywanica i uważa że fireball zadawać powinien 10 razy więcej niż zadaje? Przecież to jest powergaming. Na początku mojej przygody z Dn'D miałem takiego mistrza ale znudziła mi się gra z nim. Ja sam miałem miecz który zadawał 2k6 trzymałem go w jednej ręce i miałem 50% szans że zabije jednym ciosem. No i graj sobie takim przez pół roku. Za naszą drużyną łaził kapłan na siedemdziesiątym którymś poziomie. Wprowadził zasadę że na każdy poziom maga czy kapłana ma się wszystkie czary z danego poziomu czarów. Pezy każdym wyrzuceniu najwyższej liczby na danej kostce rzucało się jeszcze raz. Nie wiem czy to odpowiednie miejsce na ten post ale jest to na tyle zabawne że chyba mogę podzielić się takim szczytem powergamingu. Jeśli Moderatorom nie spodoba się to to prosze po prostu usunąć tą notke.