Moje ulubione szkoły to Nekromancja i Wywoływanie, ale pozwole sobie na dłuższe rozważenie przydatności poszczególnych szkół magii.
<br />
<br />Iluzja: przydatna w robieniu wszelkiego rodzaju oszustw i pułapek, jednak w walce nieprzydatna.
<br />Nekromancja: narzędzie szatana, w podziemiach, kryptach, cmentarzyskach pełnych umarlaków umożliwia zrobienie totalnego zniszczenia.
<br />Odpychanie: szkoła przydatna, daje ochronę. Czary defensywne przydają się zawsze i wszędzie, ale mag powinien mieć trochę czarów ofensywnych ("ty nam jakieś "ochrony" rzucasz, a my nawet nie możemy tego trolla ogniem dobić, bo zamieniłeś "Płonącą Kulę" na "Ochronę przed strzałami!" [sytuacja ze świata realnego])
<br />Przyzywanie: raczej nie ma minusów, można wyczarować tyle fajnych rzeczy ("mamusiu, ja chcę mieć niebiańskiego bizona!
")
<br />Transmutacja: uhuhu, szkoła uniwersalna, czary i ofensywne, i defensywne, i do wykorzystania w wielu fabularnych wątkach.
<br />Wieszczenie: tak, ta szkoła potrafi zepsuć MG fabułę, oby tak dalej chłopcy
(i dziewczęta).
<br />Wywoływanie: bardzo dobra szkoła, zaklęcia w większości ofensywne, to się przydaje jak scyzoryki szwajcarskie.
<br />Zaklinanie: fajnie sobie poszperać w czyjejś głowie, przydatne w walce ("skontroluj tego łupiego ogra") jak i w wątkach fabularnych ("pssst, sprawdź czy nie kłamie").