- Próbne felietony można zamieszczać
tu, a inną radosną twórczość forumowiczów -
tam.
<br />-Mój poprzedni felieton można komentować
gdzie indziej.
<br />Dobrze, kończę tę dygresję.
<br />
<br />
<br />
"Kość ością w gardle aktora"
<br />
<br />Jak się zapewne większość z Was domyśla, figurująca w tytule "kość" nie oznacza drugiego, obok krwi, budulca żywego ciała. Chodzi oczywiście o kostkę do gry, która jest niemalże symbolem RPG, a dla niektórych nawet
partnerem do rozmów.
"Kości zostały rzucone" - oto słynne słowa starożytnego powergamera. Również i występujący w tytule aktor (wyjątkowo trafne sformułowanie, prawda?) nie jest aktorem sensu stricte; to domorosły aktor, grający nie tyle w teatrze, co na sesjach RPG. Słowem - storyteller.
<br />Powergaming i storytelling. Dwa odmienne style gry. Ich definicje były wielokrotnie podawane na Forum, a i tak każdy ma własne zdanie w tej kwestii. Laik patrzący na sesje wyłącznie powergamingowe i czysto storytellingowe mógłby nawet pomyśleć, że ci ludzie grają w zupełnie inne gry. Różnicę widać też poza sesjami. Powergamerzy (czasem zwani błędnie "
munchkinami") obmyślają najlepsze "
powerplayowe" kombinacje ("kombosy"), najróżniejsze
zabójcze patenty, a nawet organizują konkursy na
największe "przepaki". Z kolei dla storytellerów ważniejsze jest
odgrywanie postaci (często przypomina to nawet
szkółkę teatralną), rozważają też takie problemy, jak
wpływ świeczek na klimat sesji (świeczka a sprawa RPGowa?), zaś ich bohaterowie mają przeważnie dość rozbudowane
historie.
<br />Oczywiście, przedstawiłem przejaskrawione stereotypy - nic nie stoi na przeszkodzie, by powergamer napisał ciekawą historię postaci, a storyteller wykorzystał przebiegłą kombinację czarów. Częściej się jednak zdarza, że przedstawiciele tych dwóch grup rywalizują ze sobą, żeby nie powiedzieć: walczą. Udowadniają wyższość swojego stylu gry, ukazują rzekomą płytkość lub też kiczowatość drugiego. Jedni próbują
leczyć innych ze storytellingu, inni zaś szukają
sposobów na porzucenie powergamingu. Niektórzy zastanawiają się nad
koncepcją i konwencją postaci, pytając, "
w co my właściwie gramy". Powergaming jest krytykowany jako przyczyna
RPGowego wyścigu zbrojeń, pojawiają się głosy, jakoby
mechanika zabijała życie. Gracze zadają sobie pytanie, czy
kostki to dar, czy przekleństwo. Niektórzy nawet próbują grać w
D&D bez kostek. Czy jest to możliwe? Zdania są podzielone. Jak widać, czasem trudno dość do porozumienia, gdy mowa o naszej ulubionej grze.
<br />
<br />Na szczęście są tacy ludzie, którzy rozumieją, że D&D to zabawa. To tylko zabawa. Krucjaty przeciw odmiennemu stylowi gry są tak samo uzasadnione, jak święte wojny przeciwko innemu sposobowi stawiania babek z piasku (giń, Zdzisiu!). Graj i pozwól grać - te słowa winny być drukowane na każdym podręczniku. Może więc zmienię nazwę felietonu? "
Graj i pozwól grać"... Nie, musiałbym modyfikować początek, a przecież jestem nie dość, że nudny, to jeszcze leniwy. Wybaczycie mi?
<br />
<br />
Bonus - "Strumień świadomości powergamera"
<br />Oto fragment mojej rozmowy przez GG z pewnym powergamerem (dla większej czytelności poddany lekkim cięciom). Jest on doskonałą ilustracją do felietonu, a przy okazji stanowi świetny przykład powergamingu.
<br />
<br />
Pewien powergamer
<br />Czy najpierw inwestować w Sneak Attacki i tak dalej, czy może w Arcane Magic (Nar Demonbinder) czy w Divine Magic (Nentyar Hunter)?
<br />Bo zaczynamy na 10 levelu.
<br />Więc nie zmieszczę jeszcze wszystkiego.
<br />
Herr Bata
<br />Nie wiem. Jak wolisz.
<br />
Pewien powergamer
<br />A ty, jakbyś zaczął?
<br />Ja chyba skoczę na Nentyar Hunter.
<br />
Herr Bata
<br />Ja nie gram łotro/mago/kapłanem.
<br />
Pewien powergamer
<br />Z dobrym BABem :]
<br />Ach.
<br />Muszę najpierw wziąść Nentyara albo Rogue.
<br />Bo Demonbinder wymaga zdolności rzucania czarów 4 poziomu...
<br />Hmh... Prawdopodobnie: Ranger1/Rogue3/HumanParagon1/GuildThief2/NentyarHunter2/Windwalker1
<br />(Cięcie! - dop. mój)
<br />
Pewien powergamer
<br />Wymagane feat'y: Weapon Focus(GreatSword), Alertness, Track, Combat Casting, Iron Will, Spell Focus: Conjuration, Lighting Reflexes, Blind-Fight... [CENZURA - dop. mój].
<br />Lekka przesada.
<br />Ranger 1 - Track, Alertness, Iron Will
<br />Rogue 2
<br />Rogue 3 - Lighting Reflexes
<br />Rogue 4 -
<br />Human Paragon 5 -
<br />Guild Thief 6 - Combat Casting
<br />Guild Thief 7 - Weapon Focus(Greatsword)
<br />Nentyar Hunter 8 -
<br />Nentyar Hunter 9 - Spell Focus: Conjuration
<br />Windwalker 10
<br />Wow.
<br />Udało mi się.
<br />
<br />Felieton jest dość krótki, gdyż większość argumentów, przykładów itp. została przytoczona w wymienionych tematach, a nie chciałbym opierać całego mojego "dzieła" na cytatach. Tutaj zawarłem w większości moje przemyślenia. (Tylko niezwykła siła woli pozwoliła mi powstrzymać się przed pogrubieniem słowa "moje". Czyżby kolejny "Triumf Woli"? Dziwne, przecież "Mein Kampf" jeszcze nie napisałem...)
<br />
<br />
Rozjazdy Na Autostradzie
<br />Jeśli w czasie czytania tego felietonu zmorzyła Was nuda (co nie jest wcale nieprawdopodobne - wszak nawet ja nie jestem idealny), to poczytajcie napisane specjalnie na taką okazję
specjalistyczne porady lub wypróbujcie
1001 sposobów na wykorzystanie trzymetrowej tyczki.
<br />Powoli powstaje
Forum Mgieł, całkiem niezła parodia. Toczą się rozmowy o filmach
"Król Artur" i
Fahrenheit 9.11. Kandydaci na stanowisko Redaktora Forum publikują swoje
felietony próbne - a ja zachęcam, by uczynili tak wszyscy, którzy brali udział w konkursie. Forumowych organizacji jest tyle, że mógłbym napisać o nich osobny felieton (może kiedyś?). Polecam również stary temat:
Postmodernizm a suspension of disbelief. Niech Was nie przeraża tytuł - treść jest bardzo interesująca i z pewnością zaciekawi każdego Mistrza Podziemi. Oprócz tego, zachęcam do przeczytania wątków wymienionych w tekście głównym. Wrodzona skromność nie pozwala mi napisać, iż godne uwagi są również tematy, do których linki widzicie w moim podpisie.
<br />
<br />A na koniec, by wytrącić broń z ręki oskarżycielom zarzucającym mi brak humoru, opowiem kawał. Jest dowcip mojego autorstwa (można rzec: wielki kawał mojej twórczości), który pozwoli Wam oderwać się od felietonowej nudy.
<br />"
Idą sobie ulicą dwaj storytellerzy. Jeden pyta drugiego:
<br />- Czy ten kawał ma jakikolwiek sens?
<br />A drugi odpowiada:
<br />- Nie sądzę."
<br />
<br />Dziękuję za uwagę i gratuluję zaiste wielkiej wytrwałości, skoro dobrnęliście aż tutaj.