Zrodzony z fantastyki

 
Reod Dai__
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 12
Rejestracja: pn lis 10, 2003 1:25 pm

śr paź 13, 2004 11:41 am

Pocz±tkuj±cy wojo z katan± w rêku (docelowo mia³ dzier¿yæ dwie). <br />Dru¿ynka to ja, mag i bard (chyba, dawno by³o, kiepsko pamiêtam). <br />Pokonali¶my oddzia³ gnoli, a za ma³ym laskiem by³a ich ca³± wioska. <br />Wyszed³± do nas "szef" wioski (Woj 1 z toporem bojowym +1, jak siê potem okaza³o) <br />i mówi do nas, ¿e pozwoli nam odej¶æ itp. itd., ale mamy zostawiæ w spokoju tê wioskê, powiedziawszy to przj±³ postawê obronn± (na wszelki wypadek?). <br /> <br />¯eby dodatkowo nas zniechêciæ do ataku MP powiedzia³, ¿e w³a¶nie otrzymali¶my 2. poziomy! :evil: :evil: :evil: Qrcze... <br /> <br />Ostatni text mojego woja: "No to szar¿a!" :| <br />G³ównym powodem zgonu by³o to, ¿e moje rzuty na trafienie nie przekracza³y 5 :evil: ...
 
Ad'Ghe'Rheia
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 144
Rejestracja: śr sie 27, 2003 11:32 pm

czw paź 14, 2004 12:05 am

Jak mo¿na za jednym zamachem dostaæ dwa poziomy? Przecie¿ nie mo¿na wiêcej jak jeden...
 
Awatar użytkownika
Herr Bata
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 727
Rejestracja: pt kwie 09, 2004 9:01 pm

czw paź 14, 2004 7:38 am

Jak można za jednym zamachem dostać dwa poziomy? Przecież nie można więcej jak jeden...
<br />Nie dostali dwóch poziomów, tylko drugie poziomy. Kropka po liczbie oznacza, że jest to liczba porządkowa.
 
Horn__
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 298
Rejestracja: pn maja 17, 2004 5:35 pm

czw paź 14, 2004 6:09 pm

Na którejs sesji, to byBo dawno, w lesie, w nocy, zza krzaków wyskczB na nas 7-poziomowy nekromanta:) Pewnie zbieral jagody
 
Ad'Ghe'Rheia
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 144
Rejestracja: śr sie 27, 2003 11:32 pm

czw paź 14, 2004 6:59 pm

Kumpla nie by³o na ostatniej sesji. <br />On: Dlaczego my idziemy do Waterdeep? <br />Ja: Zrobiæ zakupy. <br />On: We¿cie j± uciszcie i powiedzcie, dlaczego my idziemy do Waterdeep? <br />Mag: Zrobiæ zakupy. <br />On: Ale dlaczego do Waterdeep? <br />Ja: Bo nam po drodze. <br />On: Po drodze dok±d? <br />Ja: Na pó³noc. <br />On: A po co na pó³noc? <br />Ja: do Mezoberranzan. <br />On: A po co do Mezoberranzan? <br />Ja: Bo tam mieszkaj± Drowy. <br />On: Aha... <br /> <br />Po chwili: <br />On: A dlaczego my w ogóle idziemy a nie siedzimy na ty³kach? <br />Ja: Bo nas nei lubi± ju¿ w tym mie¶cie. <br />On: A dlaczego nas nie lubi±? <br />Ja: Bo taki ejden mag od nas sfajczy³ karczmê. <br />Mag: Ty sied¼ cicho lepiej. <br />On: Ale wy g³upi jeste¶cie. Po co fajczyli¶cie karczmê? <br />Ja: Pamiêtasz tamt± ksi±¿kê? /taka jedna mogiczna ksiêga, przewija³a siê przez 2 przygody/ <br />On: Tak. <br />Ja: Zabierali¶my j± od takich jednych kolesi. <br />On: A po co j± zabierali¶cie? /z wyra¼n± dezaprobat±/ <br />Ja: Na zlecenie Twoich ziomali /z³odziei Cienia/ <br />On: Aaa, no to spoko. To ju¿ wszystko w porz±dku.
 
RoscoE Toscoble
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 1
Rejestracja: czw paź 14, 2004 3:15 pm

czw paź 14, 2004 8:47 pm

Grali¶my w "Ku¼nie Gniewu" , dru¿yna standardowo : ³otrzyk,wojownik,czarodziej,barbarzyñca,tropiciel i druid wszyscy 3 poziom.Barbarzyñca pad³ 2 rundach walki z 4 orkami ktory sta³y na drugiej stronie przepa¶ci na któr± prowadzi³ mostek linowy.W 3 rundzie wszystkie pad³y a ¿e wojownik by³ chciwy próbowa³ przej¶æ w ciê¿kiej zbroi z pe³nym plecakiem i ¶rednim obci±¿eniem przez most.MP z kultury pozwoli³ mu na rzuty na równowage.Rzut pierwszy ( St 8 ) rzut:1.MP pomy¶la³ ¿e g³upio tak straciæ wojownika no to pozwala mu na drugi rzut ( St 18 ) rzut:17 .Wszyscy w ¶miech a wojownik - spokój -Mo¿e prze¿yje-powiedzia³ spadaj±c z 60 m z wy¿ej wymienonym ekwipunkiem.Natomiast reszcie dru¿yny uda³o sie zniszczyæ posterunek orków i uciec z Kundukaru :mrgreen: :mrgreen:
 
Kiaryn'Veil Duskryn
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2940
Rejestracja: wt lip 01, 2003 11:17 am

czw paź 14, 2004 9:19 pm

Na ostatniej sesji. W dru¿ynie piêæ osób, z czego ja jestem elfim najemnikiem (Chaotyczny Neutralny, 8 Int :mrgreen: ), Gracz 2 jest ludzkim sorcererem (Neutralny, Inteligencja dwa razy wy¿sza ni¿ moja) za¶ Gracz 3 gra ludzkim rycerzem (Praworz±dny Neutralny, 14 Int... rzekomo... :wink: ). Esencj± ca³ej sytuacji jest to, i¿ Moja postaæ i postaæ Gracza 2 bardzo, ale to bardzo siê nie lubi± :wink:. <br /> <br />MG: Zatem wchodzicie do tego tunelu? <br />Ja (do Gracza 3): Ty pierwszy, synku. <br />Gracz 3 (obra¿ony wzrok na mnie): Synku? <br />Ja (spogl±daj±c ze znudzeniem): Pewnie jestem starszy od twego dziadka... synku... <br />Gracz 3: A ja mam honor. <br />S³ysz±c tê absurdaln± ripostê, moja postaæ i postaæ Gracza 2 spogl±daj± na siebie i po chwili wybuchaj± g³o¶nym ¶miechem :) . Napiêcie miêdzy tymi dwoma postaciami zel¿a³o do samego koñca sesji.
 
Ramsus
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 27
Rejestracja: ndz wrz 19, 2004 1:16 pm

czw paź 14, 2004 10:33 pm

Z naszej dzisiejszes sesji u Oniona: <br /> <br />Walczymy z dwoma wielkimi zombi - oczywiście padają MG rzuca gdzie: <br /> <br />MG:ok 1 i pada na was <br />MG:(rzuca) 1 <br />Gracze:ejj <br />MG:zadaje 1k6 (rzuca) 5 <br />BG3: no to ja mam -2 <br />Następny pada - MG rzuca: <br />MG:1 <br />Gracze:Znowu <br />MG:5 <br />BG3: to ja znowu jestem nieprzytomy <br /> <br />Lochy, Labirynt, seria zagadek, zacieliśmy się na jednej (tej przy wyjściu) i postanowilismy sie rozejżeć.kilka minut (i kilka zagadek ) później wracamy dowyjscia.ktoś mówi że wychodzimy.MG zaczyna czytać opis komnaty: <br /> <br />MG(czyta) <br />BG:Onion.... <br />MG: nie teraz (czyta dalej) <br />BG:Onion........ <br />MG:Nie Teraz ! (czyta dalej) <br />BG:Onion.... <br />MG:Czego ! <br />BG: ale my tej zagadki jeszcze nie rozwiązalismy.............. <br /> <br />Karczma, BG [półgnomka, barbazynka (tak to się odmienia ? )] chce troche jakiegos wykwintengo trunku (zdaje się że rozcięczonej (spirytem) krwi smoka) i targuje się: <br />Karczmaż: 40 GP <br />BG:Może byś spuścił troche... <br /> <br />Sigil <br /> <br />BG (drużynowy wieśniak-mag) : Pani Bulu to zdzira !
 
Horr
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 859
Rejestracja: sob lis 16, 2002 10:24 am

czw paź 14, 2004 11:35 pm

Miejsce akcji: podziemne gniazdo dromitów i thri-kreenów. Gracze stoj±cy u wej¶cia, otoczeni przez rozentuzjazmowany t³um. Rozmowa ze wspó³w³adc± Roju. <br /> <br />Uwaga 1: gracze s± uwa¿ani za d³ugo oczekiwanych proroków. <br />Uwaga 2: by³y gracz (nazwijmy go P) odgrywa jednego z NPC (Huxleya) <br /> <br />MG: This is Huxley, Grand Moderator and Weaver of Psionic Powers <br />P: E... Hi!
 
Awatar użytkownika
Antara
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1264
Rejestracja: ndz cze 29, 2003 7:01 pm

pt paź 15, 2004 8:22 pm

Dzisiaj coś dla matematyków: <br /><!--QuoteBegin-gość na GG+-->
gość na GG pisze:
<!--QuoteEBegin-->Phobos (20:08) <br />A fabuła > mechanika <br />Antara (20:08) <br />fabuła =/= mechanika <br />Antara (20:08) <br />ale logika > fabuła <br />Phobos (20:09) <br />fabuła > logika <br />Phobos (20:09) <br />powergaming < fabuła <br />Phobos (20:09) <br />powergaming < logika <br />Antara (20:09) <br />logika najważniejsza <br />Antara (20:09) <br />co to za fabuła bez logiki? <br />Phobos (20:10) <br />Fabuła bez głupich utrudnień
 
Awatar użytkownika
Suldarr'essalar
Arcypsion
Arcypsion
Posty: 13173
Rejestracja: sob maja 28, 2005 9:27 pm

pn paź 18, 2004 6:26 pm

Z sesji SW: <br />Nie pamiętam dokładnie o co chodziło (ale mniej więcej coś w ten deseń): co można znaleźć w szatni gwiazdy muzycznej: włochate stringi ze skóry wookie [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/laugh.gif[/img]
 
Rend
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 3065
Rejestracja: sob paź 05, 2002 9:03 pm

pn paź 18, 2004 7:04 pm

Rozważania o zasadach, i inne cyrki pod koniec sesji. <br />[Jako ze pojawiła się skądś koncepcja barbarzyńcy/łotra, i czy można używać Sneak Attacka w Rage'u. DM potwierdziił ze można. I teraz...] <br />G: I co, on może takie Sneaki zasadzać greatswordem, albo bastardem :?: <br />DM: Można je wykonać wszystkim co się ma w ręku gdy sie spełnia warunki... GreatSwordem, bastardem, halabardą... [DM się nieco zapędził] <br />G: A katapultą (znaczy balistą też) :?: <br />DM: Nie, bo Sneak Attack działa tylko do 30ft.... <br />*** <br />[Gracze podczas penetracji ruin zamku, zobaczyli ceremonię składania ofiary (oczywiście ku czci złego bóstwa). By szybko zapobiec jeden z nich rzucił Horrid Witting na kultystów. Nikt nie przeżył.] <br />DM: Dobra, jednemu się udał rzut... Jest na -31 HP :) <br />G: Kim oni byli niby :?: <br />DM: Commonerami... Aha, w chwili gdy kultyści opadli obok ołtarza, czerwony dym wzbił się w niebo. Wygląda na to że temu bogowi jest wszystko jedno kto umiera na ołtarzu... Własnie chyba zapewniliście mu masową ofiarę, zamiast jednej na ołtarzu :mrgreen: [Z dośc wrednym uśmieszkiem] <br />G2: Ale za to z kultystów :)
 
Ziemniak0r
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 327
Rejestracja: śr lis 05, 2003 4:28 pm

wt paź 19, 2004 8:39 pm

Zleceniodawca do graczy (z³oty krasnolud): Wiêc? Przyjmujecie ofertê? <br />G2: Fak ju nyga! <br />G3: Adios muczaczos! <br />G1: Ale pan wysoki :> <br /> <br />Wiêc gracze pottknêli siê o kamieñ i za³apali deda*. Nie zd±¿yli nawet zawo³aæ "help peka" :mrgreen: <br /> <br />*¿eby mi siê tu ¿±den obroñca praw graczy nie odzywal, to by³ ¿art :mrgreen:
 
The Preacher
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 18
Rejestracja: sob paź 16, 2004 11:00 pm

wt paź 19, 2004 10:21 pm

Szukaj±c pó³orka imieniem Klang, weszli¶my do karczmy, której w³a¶cicielka, baaaardzo szeroka damulka, mia³a do czynienia z owym jegomo¶ciem. G1 wo³a od progu: <br />- Wielkaa Baboo... Gdzie jest Clark?! <br />G2 i MG popatrzyli trochê dziwnie na G1, a pó¼niej brecht... Mistrzunio od razu skojarzy³ z Clarkiem z Supermana i musieli¶my przerwaæ na chwilê sesje, z powodu dysfunkcji narz±dów mowy... <br /> <br />G1 w magiczny sposób stracil inteligencjê. Po walce ze smokiem, w której G2 poleg³, G1 próbujê mu jako¶ pomóc, ale ne daje rady, nagle przypomina sobie o tym, ¿e smok wspomina³ co¶ wcze¶niej o Duchu Lasu, wiêc G1 wstaje i wo³a g³osem osoby niepe³nosprytnej: Duchuuu Lasuuuu, Duchuuu Lasuuuu... <br />MG: Dostrzegasz gdzie¶ pomiêdzy zaro¶lami ¶wiat³o... <br />G1: Duuuchuuu Lasuuuu!!! <br />MG: Nagle stajê przed Tob± piêkny bialy jeleñ... <br />G1: Ooo Duchuu Lasuuu <br />G2(wtr±ca siê zza grobu, g³osem z pewnej reklamy): Bardzo lubiê kooonieee....
 
Stong
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 122
Rejestracja: wt paź 12, 2004 9:42 pm

Pocz±tkuj±cy

śr paź 20, 2004 1:24 am

A oto kilka kwiatków z sesji, w których uczestniczy³em: <br /> <br />Miêdzy cz³onkami dru¿yny (elf druid, cz³owiek ³otrzyk, cz³owiek zaklinacz) dosz³o do bitki na piê¶ci. Niewa¿ne o co posz³o, ale skoñczy³o siê na tym, ¿e druid zosta³ znokautowany, a zaklinacz by³ mocno obity i przyszpilony przez ³otrzyka, który z kolei by³ w stanie nienaruszonym. W czasie walki odgrywali¶my wszystkie zda¿enia figurkami (³±cznie z przewróceniem na ziemiê i przyszpileniem). Wreszcie zaklinacz postanowi³ ust±piæ i chwytaj±c swoj± figurkê (w realu) odsun±³ j± mówi±c (oczywi¶cie tylko na ¿arty): "To ja siê obra¿am". Na to ³otrzyk: "Nie mo¿esz siê obraziæ, jeste¶ przyszpilony !!!" <br /> <br />Ta sama ekipa w zapomnianym przez wszystkich grobowcu, przed pod³u¿nym korytarzem prowadz±cym do jakiej¶ du¿ej komnaty: <br />£otrzyk: Tu na pewno s± pu³apki. Przeszukujê korytarz. <br />MP: Po krótkich oglêdzinach mo¿esz stwierdziæ, ¿e korytarz jest dos³ownie naszpikowany trudnymi do rozbrojenia pu³apkami. <br />(po chwili niecierpliwych narad) <br />Zaklinacz: Eee tam. Przebiegam przez korytarz <br />MP i pozastali gracze: 8O <br />(po kilu rzutach) <br />MP: Masz wyj±tkowe szczê¶cie, jeste¶ nieco ranny, ale w ogóle dobrym stanie. <br />£otrzyk: Eee... Jak mu siê uda³o to mi te¿. Z takim Refleksem i Pw (pu³apki pozwala³y na RO na Ref). <br />Po kilku krokach £otrzyk lezy na koñcu korytarza wykrwawiaj±c siê, z Pw na poziomie jakim¶ -8 <br />Druid: To jak biegne przez korytarz go uleczyæ ! [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/laugh.gif[/img] <br />MP: 8O :? <br /> <br />W tym samym grobowcu, kilka minut po¼niej dru¿yna znalaz³a ³adny diadem, a nastêpnie pier¶cieñ, który druid bez namys³u za³o¿y³. Wtedy zaatakowa³a go zjawa (Krytyczne wys±czenie Rzt). Druid ma 1 Rzt, a dru¿ynie uda³o siê odpêdziæ zjawê. Druid ca³y czas rzuca dobrymi pomys³ami obej¶cia pu³apek itp. <br />MP (do¶æ zirytowany): Ale ty masz teraz Rzt 1! Wczuj siê w swoj± postaæ! <br />Druid: To ja zak³adam diadem na g³owê i biegam po grobowcu wrzeszcz±c: "Jestem królem!" <br /> <br />Trzeba by³o zrobiæ przerwê <br /> <br />Jak ³atwo siê domy¶liæ pier¶cieñ by³ przeklêty i zjawa nas co chwilê atakowa³a. W koñcu znale¼li¶my sposób na pozybycie siê jej. <br />Druid: To ja staram siê przywo³aæ zjawê <br />MP: Ale jak ty to chcesz zrobiæ? <br />Druid: No to mówiê: (z namaszczeniem) Przyb±d¼ zjawo, przyb±d¼ (coraz szybciej), przyb±d¼, przyb±d¼... I tu nastêpuje seria opêtañczych wrzasków, podczas której gracz odgywaj±cy druida miota siê na wszystkie strony i wymachuje szaleñczo rêkoma. <br />Reszta: Beka przez 10min i kolejna przerwa w grze <br /> <br />Innym razem ta sama ekipa szuka znanego rybaka-t³umacza w nadmorskiej wiosce. Dru¿yna ju¿ znalaz³a jego posiad³o¶æ. <br />MP: Otwieracie furtkê, która skrzypi niemi³osiernie <br />£otrzyk: To ja j± oliwiê! <br />MP (do¶æ wkurzony naszym zachowaniem): Po co to robisz?! <br />£otrzyk: No jak to po co?! ¯eby zrobiæ dobre wra¿enie na tym t³umaczu! <br /> <br />I kolejny raz w tym samym sk³adzie, ¶mia³kowie docieraj± do miasta podzielonego na trzy krêgi: biedoty, mieszczañstwa i bogaczy. Do najwy¿szego krêgu BG dostaj± siê fa³szuj±æ zaproszenie na przyjêcie do nijakiego Morvasa - okrutnego i tyranicznego w³adcy miasta. W dzielnicy bogaczy BG podaj±c siê za przyjació³ Morvasa wy³udzili od krawca najlepsze szaty i zastraszyli ksiêgow±, a nastêpnie skierowali siê do mistrza kucharskiego, który okaza³ siê bliskim przyjacielem Morvasa. Mimo tego BG zaczêli mu robiæ uwagi, kpiæ z niego, wyszydzaæ jego potrawy itd. Druid posun±³ siê nawet do bezczelnych k³amstw maj±c Chryzmê 14 i 0 rang w Blefowaniu. Próbowa³ wkrêciæ kucharzowi, ¿e kiedy¶ z podró¿owa³ z Morvasem (Wcze¶niej dowiedziali¶my siê od kucharza, ¿e Morvas nigdy nie rusza³ siê z miasta). £otrzyk kiedy to us³ysza³ zacz±³ odci±gaæ resztê towarzyszy i stara³ siê za³agodziæ spór, ale tym czasem Druid zacz±³ wyskakiwaæ z tekstami: "To choæ do Morvasa, on ci powie, ¿e jestem jego przyjacielem". <br />Ju¿ w drodze do owego Morvasa <br />Zaklinacz: A jak ty siê w³a¶ciciwie nazywasz kuchciku? <br />Kucharz: Ja? Mistrz La Quasone! <br />Zaklinacz: To brzmi jak Kaleson (wymówi³ to: Kales±±) <br />I kolejna przerwa na ¶miech (dla graczy) i na uspokojenie nerwów (dla MP) <br />I tak trafilismy do najgorszych celi w mie¶cie. (Dobrze, ¿e nie do najlepszych szafotów) <br /> <br />P.S. - Ja by³em wtedy ³otrzkiem, a na swoje usprawiedliwienie mogê powiedzieæ, ¿e to by³a moja 2 czy tam 3 sesja w ¿yciu. Choæ na tle druida to jestem suupeer inetligentny. [img]style_emoticons/<#EMO_DIR#>/laugh.gif[/img] <br /> <br />___________________________________________________________________________ <br /> <br />A tak w ogóle to, to jest mój pierwszy post (ju¿ po zalogowaniu) wiêc prosi³bym o skomentowanie go na PW, bo nie wiem czy dla innych to jest ¶mieszne.
 
Nilhision XE
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 35
Rejestracja: czw paź 14, 2004 3:16 pm

śr paź 20, 2004 3:35 pm

Dru¿yna ( Nieistotna, oprócz Paladyna ) <br />Idziemy sobie przez las i wyskakuj± 3 Orki ( Czy tam ogry ) z wielkimi maczugami. <br />Paladyn: Ty du¿y i g³upi - masz Swiêtego Miko³aja na g³owie. Ubij go ( oczywiscie dla ¿artu ) <br />MP: <rzut koscimi - 20 na blef/>8O <br />O1: <wali siê maczug± po g³owie - Krytyk> - pad³ nieprzytomny <br />Paladyn: On nie trafi³ teraz jest na tobie<wskazuj±c oba ogry> <br />MP: <ponowne 20-19 na blef> 8O <br />O2: Wali 3 w ³eb < krytyk > <br />03: Wali 2 w ³eb < krytyk > <br />MP: 8O 8O 8O Ogry padaj± nieprzytomne
 
Miolo
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 175
Rejestracja: pn cze 21, 2004 11:00 pm

śr paź 20, 2004 5:18 pm

To było tuż przed rozpoczęciem mini sesyjki na GG. "Bohaterowie" (mówiący): <br />Ja oraz LightFencer. Ja paladyn Heironeusa, Light - kapłan Hextora, bugbear. <br />Rozmowa co do tworzenia postaci i stosunku mojego paladyna do postaci LightFencera (a nie wiedziałem wtedy, że gra on bugbearem :) ). Muszę zaznaczyć, iż mój paladyn z oczywistych powodów nienawidzi wyznawców Hextora (oprócz ponętnych elfic). <br /> <br />LightFencer (xx-xx-2004 xx:xx) <br />ja jestem kapłanem Hextora <br />Ja (xx-xx-2004 xx:xx) <br />ale ty to inna bajka <br />Ja (xx-xx-2004 xx:xx) <br />jesteś przecież seksowną elfką <br />LightFencer (xx-xx-2004 xx:xx) <br />ja jestem bugebearem <br />Ja (xx-xx-2004 xx:xx) <br />LightFencer <br />Ja (xx-xx-2004 xx:xx) <br />no właśnie <br />Ja (xx-xx-2004 xx:xx) <br />mowiłem ci że jesteś seksownym bugbearem?
 
Stong
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 122
Rejestracja: wt paź 12, 2004 9:42 pm

G³upota nie zna granic

śr paź 20, 2004 7:27 pm

Ziemniak0r! Jak zaznaczy³em w po¶cie byli¶my wtedy pocz±tkuj±cymi graczami (du¿o od tego czasu siê nie zmieni³o, bo to by³o jekie¶ pó³ roku temu) wiêc kumpel odgrywaj±cy druida nie zd±¿y³ siê dok³adnie dowiedzieæ co to Int a co Rzt. Mistrz te¿ akurat nie by³ zbyt do¶wiadczony. Ale tak w³a¶ciwie to nie zrobi³ raczej b³êdu. Sam powiedzia³e¶, ¿e Rzt to "zdrowy rozs±dek". A z reszt± to najmniej wa¿ne. Dziêki za uwagi. Przydaj± siê.

Mam kolejn± dawkê kwiatków z nieco pó¼niejszego czasu. Zaklinacz i druid (opisani w poprzednim po¶cie) nadal w ekipie, dusza mojego ³otrzyka zosta³a uwiêziona w pewnym klejnocie a ja sam zosta³em MP. MP, który prowadzi³ tamt± kamapniê zosta³ graczem i do³±czy³ do dru¿yny jako bard.

Jak juz mówi³em, przej±³em przygodê i w wolnych chwilach zacz±³em przegl±d±æ karty postaci, na których nawiasem mówi±c, by³ niez³y ba³agan. Przegl±dm sobie ekwipunek i po jakim¶ czasie zorientowa³em siê ¿e w ekwipunku druida znajduj± siê 2 diademy dyplomacji a w ekwpiunku zaklinacza jeszcze jeden, a dru¿yna zanalaz³a tylko 1 taki przedmiot. :lol:

Kiedy zacz±³em prowadziæ gracze wpadli na genialny pomys³ aby zrobiæ zamach stanu i obaliæ so³tysa :lol: . (Po udanej rewolucji) Zaklinacz sanlaz³ w domu eks-so³tysa drewnian± figurkê. Uzna³, ¿e to wstêp do jakiego¶ questa i przez 3 sesje prosi³ ka¿dego napotkanego czerwnika o identyfikacjê. Nawet po kilku nieudanych próbach, dalej próbowa³ j± zidentyfikowaæ s±dz±c, ¿e figurka ma ograniczon± odporno¶æ na identyfikacjê. Ju¿ chcia³em mu zwrócic uwagê, ale powiedzia³em sobie wcze¶niej, ¿e nie bêdê podpowiada³ BG. Kiedy ju¿ mia³em nie wytrzymaæ uratowa³ mnie jeden z graczy, który chc±c u¶wiadomiæ zaklinaczowi jego g³uptê, podniós³ z ziemii kamieñ i poprosi³ jakiego¶ maga o jego identyfikacjê :lol:

Bard: Jak nazwa siê ta karczma?
MP: (trochê zdezorientowany, bo to moje pierwsze sesje by³y i nie mog³em dobrze zapanowaæ nad wszystkim) eeee...(Wymy¶lam na poczekaniu).. "Pod sma¿on± kie³bas±" :D
Druid: Jak± kie³bas±? Podsma¿an±? :lol:

W pogoni za ch³opcem, który zwêdzi³ pewnemu bardowi lutniê, BG dotarli nad klif, w którym by³a jaskinia.
MP: (do zaklinacza) Dalszy odcinek groty jest zbyt w±ski aby¶ móg³ siê nim przecisn±æ. Nawet ch³opiec, którego gonili¶cie mia³ problemy z przedostaniem siê dalej.
Zaklinacz: To ja próbujê siê przecisn±æ
MP: ....
Zaklinacz: 20!
MP: Wcisn±³e¶ siê ma³y kawa³ek do ciasnej jaskini
Zaklinacz: Przeciska siê dalej i wyrzuca jeszcze chyba z 2 czy 3 20-stki
MP: :mad: :mad: :mad: . Wcisn±³e¶ siê jeszce ma³y kawa³ek dalej, ale teraz prawie nie mo¿esz siê ruszaæ i chyba bêdziesz mia³ problemy z wyj¶ciem :twisted:
Zaklinacz: Przepycham siê jeszcze dalej. Turla i znów 20
MP: Jak to zaklinacz, zaklinowa³e¶ siê! :lol:

Ten sam zaklinacz na tej samej sesji ci±gle marudzi, ¿e musi i¶æ do biblioteki. Ci±gle namawia dru¿ynê aby udaæ siê do Marr (miasto s³yn±ce z najlepszych bibliotek). W koñcu po 3h (w realu) zrezygnowana reszta udaje siê do Marr i trafia do ogromnej biblioteki.
Bibliotekarz: Czego chcesz wêdrowcze?
Zaklinacz: Nie wiem
Reszta graczy: :mad:

MP: Twoje powietrze przecina miecz
(Powietrze: Giñ!)

Druid: To ja idê do obozu. (druid by³ w pe³ni si³ fizycznych i umys³owych :))
Bard: A ja mu pomagam!

Mijaj±c miasto.
Druid: Chod¼cie ze mn± do miasta, bo muszê kupiæ sobie 3 zestawy uzdrowiciela. Bêdzie na zapas
(ju¿ w sklepie)
Druid: Czy s± zastawy uzdrowiciela?
Sprzedawca: S±
Druid: A po ile?
Sprzedawca: 150sz
Druid: Za jeden?!
Sprzedawca: Za wszystkie!
Reszta BG: A sk±d ty wiesz ile on chcia³ kupiæ?
MP: :oops: :lol:
 
Qbe
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 230
Rejestracja: śr paź 09, 2002 6:36 pm

pt paź 22, 2004 8:52 pm

Gracze, których strach siê baæ:

MG: Dobra, na koniec sesji dostajecie po... hm...
G1 i G2 jednog³o¶nie: 600 XP!
MG:W sumie jak siê tak ³adnie zgodzili¶cie... No niech bêdzie. Albo nie, 500xp.
G1: Daj 1000 XP!
Mg (na odczepne): Ssij!
G2: A dasz 1000 XP?
 
Ziemniak0r
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 327
Rejestracja: śr lis 05, 2003 4:28 pm

sob paź 23, 2004 1:09 pm

Mi siê przypomina jak gracz ¿ebra³ mnie 3 godziny o 1 EXP bo mu brakowa³o do 10lvl bodaj¿e. :D Haha, ja nieugiêty mu nie da³em :D.
 
Stong
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 122
Rejestracja: wt paź 12, 2004 9:42 pm

PD

sob paź 23, 2004 5:54 pm

Mi te¿ MP nie chcia³ daæ 5 PD a brakowa³o mi do poziomu. Zrobi³em co¶ tam, ¿eby dostaæ trochê do¶wiadczenia no i dosta³em 4PD. Potem poszed³em do karczmy, w której akurat odbywa³ siê wystêp. No to popchn±³em kogo¶ w t³umie i przewróci³o siê kilkana¶cie osób. Musia³em uciekaæ :lol: , ale dosta³em ten 1 PD. Czego siê nie robi dla potêgi :lol:
 
Dromar__
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: ndz lip 25, 2004 6:07 pm

sob paź 23, 2004 11:56 pm

Dwaj gracze (wojownik i czarodziej) maj± byæ przeteleportowani do miasta shade, aby zabiæ jednego "specyficznego" pomroka.

MP (Mag): Ale pamiêtajcie to zaklêcie nie jest doskona³e i istnieje prawdopodobieñstwo, ¿e wyjdziecie w innej czê¶ci pa³acu.
G1 i G2: Dobra.
Mp: Mag rozpoczyna inkantacje. Po chwili koñczy i wszystko zaczyna siê zamazywaæ. Po oszo³omieniu zwi±zanym przez teleportacjê widzicie, ¿e znale¼li¶cie siê w d³ugim ciemnym koryta¿ przed wami s± du¿e ¿elazne drzwi. Co robicie?
G1 (czarodziej): Wiêc tak mam plan. Ja zaczne rzucaæ kulê ognist± a kiedy bêdê ju¿ w koñcowej fazie czarowania otworzysz drzwi i wrzucê j± do ¶rodka.
G2: OK.
MP: 8O :lol: Dobrze wiêc w ostatniej fazie rzucania czaru otwierasz drzwi. Kula wpada do ¶rodka demoluj±c wszystko.
G1 i G2: I co?
MP: Pomylili¶cie pokoje...
G1 i G2: :D No i co takiego mo¿e siê czaiæ w ¶rodku?
MP: Zebranie ksi±¿±t pomroku...
G1 i G2: 8O ¯artujesz!?
MP: Nie.
G1: Aha... Eeee... Przepraszam pomyli³em pokoje i ten... No... Cu¿... (zatrzaskujê drzwi i w nogi)
G2: Popieram!

Zostali z³apani a ich dusze uwiêzione w kamieniach. :lol: No cu¿ dobrze, ¿e ta sesja by³a na jaja.
 
Grzbietokłuj__
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 103
Rejestracja: sob cze 28, 2003 7:29 pm

ndz paź 24, 2004 12:12 am

Dzisiejsza "sesja" dnd...

Po u¿yciu s³abszego artfaktu przenios³o dru¿ynê do komnaty lecz wszyscy czuli sjaby wszystko siê dzia³o powoli.Ja kap³an do dru¿ynowego ³otra nizo³ka we¼ ja wypalê do ciebie z kuszy a ty spróbujesz unikn±æ be³ta co ?! Ma³y cham szybciutko wypali³ we mnie z ³uku (nie unikn±³em) rzuci³em na neigo wstzymanie osoby nizo³ek stoi jak rze¼ba uniknij tego powiedzia³em po czym waln±lem ³otra pa³± w ³eb ...
 
Stong
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 122
Rejestracja: wt paź 12, 2004 9:42 pm

whiskas

ndz paź 24, 2004 12:31 pm

Gracz-Druid (o jaki¶ fanatykach pior±cych mózgi ludziom): Ej, oni im robi± z mózgu whiskas!
BN-Bard: :?:
Gracz-Zaklinacz: Nie przejmuj sie, on co chwilê u¿ywa jaki¶ wtr±ceñ z druidzkiego.
 
Morog__
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1332
Rejestracja: czw kwie 25, 2002 7:57 pm

ndz paź 24, 2004 10:37 pm

dru¿yna posila siê w karczmie
elfka oczywi¶cie zamawia k±piel
jako ¿e "boi siê k±paæ sama" pilnuje j± dru¿ynowy mag :D
w tym czasie do karczmy wpada tutejszy kap³an, umoralniacz ze swoimi osi³kami
zaczyna swoja przemowê, na co mag wychodzi z ³a¼ni, i sugeruje kap³anowi by nie przeszkadza³
kap³an wpada w szale do ³a¼ni, elfka z wrzaskiem ka¿e mu siê wynosiæ
tego jest fanatykowi ju¿ za du¿o, wiec ³apie za pa³kê i rzuca siê na maga
mag ³apie elfke i przenosi siê do ich pokoju za pomoc± zaklêcia
do akcji wkracza dru¿ynowy osi³ek, wybija zêby ludziom kap³ana
a nastêpnie wali samego awanturnika
wypada krytyk, i kap³an zostaje przyszpilony dwurzecznym mieczem do ¶ciany
si³a ciosu przebija magiczne ostrze przez kap³ana i mur na wylot
wojownik wyrywa miecz opieraj±c nogê o klatkê piersiow± trupa
cia³o upada na ziemie

a on, trzymaj±c w rêku ociekaj±cy krwi± miecz, do wbiegaj±cej stra¿y , spokojnie:
"no, co? potkn±³em siê....."
 
Thokk Łomot
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 123
Rejestracja: czw wrz 09, 2004 6:45 pm

ndz paź 24, 2004 11:20 pm

Tej sesji chyba nigdy nie zapomnê dru¿yna 3 graczy siedz± w gospodzie po rozwaleniu ca³ego kultu wyznaj±cego Hextora. Nagle:
G1 – Ej ch³opaki poczekajcie mam piln± potrzebê.
G2 – Dobra tylko siê po¶piesz bo ci piwo wypije.
G1 poszed³ i do¶æ d³ugo nie wraca nagle G3 do G2:
- Ej my¶lisz ¿e ci Wyznawcy go dorwali?
- No mo¿liwe ¿e który¶ uciek³ choæ zobaczymy czy nic mu nie jest.
Wchodz± w korytarz gdzie by³ kibel i kilka pokoi MP (czyli ja wiem dok³adnie co siê z nim sta³o bo przeprowadzi³em z nim oddzieln± rozmowê tak by reszta nie wiedzia³a) mówi:
- S³yszycie odg³osy jakby szamotaniny w pokoju nr 3.
G2 – To ja biorê drzwi z kopa.
MP - Drzwi otworzy³y siê z hukiem a wy widzicie waszego k±pana z córk± karczmarza w niezrêcznej sytuacji.
G3 – O! Sorki stary my¶leli¶my ¿e ciê tamci wyznawcy dorwali to wiesz co dokoñcz to co ju¿ zacz±³e¶ i uznaj ¿e ta sytuacja nie mia³a miejsca. :lol:

Inna sytuacja. Dru¿ynowy Bard robi³ pokaz na ¶lub Ksiêcia i Ksiê¿niczki i szuka³ kogo¶ kto by odegra³ rolê czarnego charakteru. Na placu przed zamkiem ustawi³ stó³ i zapisywa³ kandydatów, w pewnym momencie do sto³u podszed³ cz³owiek ubrany na czarno z dwurêcznym mieczem i krzykn±³ unosz±c go nad g³owê:
- Teraz zginiesz!!!
- ¦wietnie w³a¶nie o to chodzi³o masz te role
MP- 8O


Inna scenka w grobowcu:
G1 – Jak my¶lisz co jest za tymi drzwiami?
G2 – Chyba nic ale lepiej wrzuæ tam Ognist± Kule
G1 – Dobra.
MP – Otwierasz drzwi i rzucasz kule potem szybo zamykasz drzwi by ogieñ ciê nie dosiêgn±.
G2 – Otwieram drzwi.
MP – Widzicie du¿o stopionego z³ota.
G2 – Ty debilu to by³ skarbiec.
G1 – Ale to ty chcia³e¶ ¿ebym rzuci³ tam Ognist± Kule.


W tym samym grobowcu tylko ju¿ z G3 ³otrzykiem.

MP – Widzicie lataj±c± kulê z wieloma oczami.
G1 (pocz±tkuj±cy) – Co to jest?!
G3 – To chyba twoja matka.
 
Ramsus
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 27
Rejestracja: ndz wrz 19, 2004 1:16 pm

śr paź 27, 2004 8:56 pm

Z serii "U Oniona na sesji........."

Sigil, światynia otchłani (or slt) , wejścia pilnują 2 Bebilithy.

MP: Przed wejściem widzicie dwa wielkie pająkopodobne stwory.................
G1 ( Dostojnik): Witajcie !

Po wyjściu ze świątyni Dostojnik zarobił w zaułku 40-hit-combo od Soul Eater'a i Maga.................niestety przeżył (TMMG :? )

To samo miejsce, troche później (i dalej od światyni)

G1: moglismy załatwić te Bibeloty......

Dramatyczna akcja - masakra w podziemiach, strażnicy z którymi weszlismy do podziemi
leżą w częściach po całej jaskini, w pewnym momęcie znajdujemy połamana katanę (walczyła tym jedna NPC)

G2 (Mag): Yeahhhhhhhh, wreszcie ta <cenzura> zdechła ! !
G3 (Soul Eater): To ja biore jej sakiewke i wszystkie magiczne bajery.....

(powiem tylko że owa NPC była córką jednej z postaci w teamie)


Z innej sesji:

Nasz dostojnik podchodzi do zielonej wiedzmy:
G1: Ile dasz za noc ze mną ?

Finałowy figth, smok zębaty:
MG: Ok teraz ty
G2: OK, niech rzuca na forta
MG:20
G2 (do reszty graczy): chłopaki, widzicie wiewiórkę
MG: 8O
(potem smokowi nie wyszły 3 rozproszenia magii i MG stwierdził że wygraliśmy - a potem chodził obrazony przez 2 dni)
 
Awatar użytkownika
Dark Sage
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 370
Rejestracja: pn sty 30, 2006 7:25 pm

czw paź 28, 2004 11:19 am

Gracze schodzą po linie i rozpoczyna się walka z trzema Złowieszczymi szczurami. Ich jest sześcioro, są na full wypoczęci. Bilans końcowy:

Trzy martwe szczury
Trzy bliskie śmierci postacie
Dwie postacie ciężko ranne
Jedna lekko ranna
Zero skarbów
300 Exp. do podziału

Podobnie walczyli z sześcioma koboldami i trzema gołymi szkieletami. Co najdziwniejsze rozwalili już 13 goblinów w jednej bitwie i Mefita Wody o SW 3 (osobno).
 
Awatar użytkownika
Maedhros
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 150
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 2:54 pm

czw paź 28, 2004 9:01 pm

Jak to bardzo gracze opisu MG słuchali...

MG: Widzicie sklep, który opisywał wam Ichindar. Po szyldzie widzicie, że JEST TO SKLEP Z BRONI?.
Gracz, który słuchał i ten drugi, który tego raczej nie czynił...: Witamy...
Ja: :leniwe podniesienie oczu znad jakiejś księgi: Witam.
Gracz, który nie słuchał: :niezrażony chłodnym przyjęciem: Czy to jest sklep?
Ja: :szybkie powstrzymanie kącików ust, które momentalnie wystrzeliły w górę: Taaaak.
G,KNS: :ciągnie dalej: A czy tu można kupić broń?

W tym momencie odgrywanie mojego bohatera szlag trafił. Jeszcze później, podczas rozmowy o towarach, zamiast powiedzieć, że shurikeny miały dalszy zasięg stwierdziłam, że lepiej latają...
 
Klimku
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 119
Rejestracja: wt cze 08, 2004 3:41 pm

pt paź 29, 2004 4:47 pm

No a teraz z sesji w której ja bra³em udzia³:
Nasza dru¿yna druid 8, druid 4 i czarodziej 6/psi warrior 2 i 2 gryfy byli¶my u burmistrza odebraæ nagrodê za wykonane zadanie. Mieli¶my zabiæ jakiego¶ z³ego kap³ana. Zabil¶my go, a burmistrz stwierdza, ¿e to nie by³ ten kap³an i ¿e nie otrzymamy nagrody dopóki nie zabijemy tego w³a¶ciwego. My mu na to ¿e mo¿e i zabijemy tego drugiego ale pod warunkiem ¿e dostaniemy 4000 sz na g³owê teraz a resztê po zabiciu kap³anka. Tamten powiedzia³ ¿e nigdy siê na to nie zgodzi i zacz±³ wzywaæ stra¿. Czarodziej sta³ siê niewidzialny, zamkn±³ drzwi tak b nikt nie mógl wej¶æ, zaszed³ burmistrza od ty³u i go unieruchomi³. Stra¿y uda³o siê drzwi otworzyæ, wesz³o ich 20. No to co- kopsamy na zastraszenie i krzyczymy: Rzuciæ broñ i do k±ta"- wypad³o dwadzie¶ci tamtym sie nie uda³o. Potem wpu¶cili¶my negocjatora z kluczem do miejskiego skarbca który mia³ byæ okupem za burmistrza, kazali¶my mu go podaæ naszemu zakladnikowi ( burmistrzowi), oaza³o siê, ¿e klucz jest przeklêty no i go¶ciowi siê umarlo. Stwierdzili¶my, ¿e to wina negocjatora, ¿e to on go zabi³ i powinien siê ukaraæ, no icó¿ uwierzy³ nam (wygrany test blefowania).

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości