Skoro jest pytanie, mo¿e trzeba co¶ napisaæ. Uprzedzam, ¿e bêdzie trochê osobistych emocji. Nie potrafiê jednak o nich zapomnieæ. Grudzieñ, Barbórka, Miko³aj, Gzikowa, ¦wiêta, choinka, dzieci, prezenty – tak mam pouk³adane w g³owie. To bêdzie w sumie o Gzikowej. Mo¿e w koñcu mi ul¿y, jak siê samo napisze. Mo¿e co¶ siê wyja¶ni.
Minê³a kolejna Rocznica pacyfikacji strajku górników na kopalni „Wujek”.
Mieszkam niedaleko. Wtedy mia³em 13 lat. Razem z kolegami chcieli¶my i¶æ „na pomoc” górnikom. Gdy jednak dotarli¶my w pobli¿e, patrole milicji przegoni³y nas do domu. W tym wieku jeszcze ma³o siê pojmuje, ale zapa³ jest wielki. Wystraszone twarze rodziców, s±siadów mówi³y potem wiele o grozie i niepewno¶ci pierwszych dni stanu wojennego.
Te¿ nie potrafiê jednoznacznie oceniæ tych wydarzeñ. Gdy s³yszê niezapomniany g³os Papie¿a, gdy jeszcze by³ mocny, wyra¼ny “Niech st±pi Duch Twój! Niech st±pi Duch Twój, i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi” zawsze mam ciarki na karku, wilgotne oczy i poczucie uczestnictwa w niezwyk³ej przemianie. Te s³owa pad³y podczas Jego pierwszej pielgrzymki w czerwcu 1979 roku. My¶lê, ¿e od tego wszystko siê zaczê³o. Trudno pisaæ o rzeczach niezwyk³ych.
Niew±tpliwie stan wojenny brutalnie st³amsi³ rodz±ce siê spo³eczeñstwo obywatelskie, solidarno¶æ przez ma³e i du¿e S. Byæ mo¿e tak byæ musia³o, aby dosz³o do ostatecznego upadku i niewydolno¶ci systemu. Chyba dobrze, ¿e nie dosz³o do interwencji czyli wojny, jak wtedy j± nazywano. Gdyby na „Wujku” pojawi³yby siê radzieckie czo³gi, zapewne tacy m³odzi ludzie nie zawahaliby siê pokazaæ prawdziwego bohaterstwa. Pytanie co zrobiliby starsi.
W mroku stanu wojennego w 1983 Papie¿ przyjecha³ po raz drugi. £agodzi³ nastawienie wskazuj±c, ¿e Polska jest wspólna: „Pokój Tobie, Polsko! Ojczyzno moja!”. W 1987 roku ju¿ otwarcie g³osi³: „Mówiê o Was i za Was”. Ja my¶lê, ¿e lata stanu wojennego mo¿na trochê porównaæ do konfliktu pokoleñ. M³odzie¿ siê buntuje, rodzice reaguj± gniewem i wprowadzaj± twardy ojcowski zamordyzm. Dopiero lata spêdzone w takiej nienormalnej atmosferze krusz± lody. Ukazuje siê mo¿liwo¶æ porozumienia. Kto wie jak brzmia³oby motto IV Pielgrzymki zamiast „Bogu dziêkujcie. Ducha nie ga¶cie”, gdyby nie okr±g³y stó³ i kompromis.
Zatem powinni¶my siê cieszyæ, ¿e proces dziejowych zmian nie poch³on±³ wiêcej ofiar.
Gdy jednak widzê na co dzieñ twarz Pani Gzikowej, której m±¿ Ryszard (35 lat) zosta³ wtedy na „Wujku” zabity, to odnawia siê uczucie, jakie nam m³odym towarzyszy³o w pierwszych latach stanu wojennego, pisz±cych na murach „Wujek pom¶cimy!” z kotwic± Polski Walcz±cej. Pani Gzikowa jest jednak spokojna. Czasami z okazji rocznic udziela wywiadów i widzê jej zmêczon± twarz tak¿e w telewizji. Chodzi jej tylko o sprawiedliwo¶æ, os±dzenie. Zawsze mówi, ¿e ju¿ wybaczy³a.
Ostatnio jaki¶ by³y ZOMO-wiec, a obecny pose³ chyba, skar¿y³ siê, ¿e trudno uznaæ za bohaterów m³odych ludzi, którzy sikali wtedy do butelek na mleko dzielnicowemu (m³odszym Forumowiczom wyja¶niê, ¿e wystawia³o siê wieczorem puste butelki przed drzwi mieszkania, a wcze¶nie rano mleczarz z pobliskiego sklepu dostarcza³ pe³ne).
W naszym wielkim bloku tak¿e mieszka³ milicjant. Co prawda nie sikali¶my z kumplami do jego butelki (szkoda, ale nie znali¶my wtedy tego patentu!) lecz starali¶my siê jak mogli¶my najbardziej, uprzykrzyæ mu codzienne ¿ycie. Spalona wycieraczka, zdemontowany dzwonek, obra¼liwy napis, spuszczone powietrze z opon. Dlatego cieszê, ¿e ZOMO-wiec wypowiedzia³ te s³owa. Znaczy to, ¿e figle m³odzie¿y utrudnia³y mu wtedy spokojne ¿ycie, bo o nich pamiêta. Z³o¶ci siê jeszcze, nawet po tylu latach! Mieli¶my mo¿e zastrzeliæ naszego milicjanta?
W³a¶nie chyba z podobnych elementów sk³ada siê uk³adanka, która doprowadzi³a do zmian. Po s³owach Papie¿a, strajki wyzwoli³y Ducha – jakkolwiek go rozumiemy. Mo¿na ju¿ dywagowaæ historycznie, ale trzeba pamiêtaæ te¿ o ludziach, którzy odwa¿yli siê wtedy zapaliæ p³omieñ i do dzisiaj go nie zgasili.
---
Ze strony Instytutu Pamiêci Narodowej:
http://www.ipn.gov.pl/a_181203_zdjecia_katowice.html
21 grudnia rano o godz. 9.00 w Katowicach Piotrowicach pochowany zosta³ Ryszard Gzik. W trakcie uroczysto¶ci ks. Waldemar Dekiel, proboszcz z miejscowej parafii, podziêkowa³ w imieniu biskupa katowickiego Herberta Bednorza wszystkim uczestnikom uroczysto¶ci oraz tym, którzy pomogli rodzinie za³atwiæ formalno¶ci zwi±zane z pogrzebem. Nastêpnie w ko¶ciele pw. NSPJ w Piotrowicach odby³a siê Msza ¶w. za duszê zmar³ego.
fot.10.
Wujek Wojtek przytrzyma³ Agnieszkê za ramiona. Dziewczyna rzuci³a swoj± ma³± wi±zankê w czelu¶æ grobu, wprost na trumnê tatusia. Funkcjonariusz S³u¿by Bezpieczeñstwa nacisn±³ spust migawki. Tatê Agnieszki zabili milicjanci w kopalni „Wujek” 16 grudnia 1981 roku. Agnieszka jest dzisiaj nauczycielk± polskiego, ¿on± i matk±. - Wiedzia³am, ¿e te fotografie istniej±. Widzia³am, jak tajniacy je robili. Ciekawe, czy ci ludzie wiedz±, ¿e my dzisiaj mamy z tych zdjêæ po¿ytek - mówi. W czasie pogrzebu swojego ojca mia³a jedena¶cie lat. Agnieszka zapamiêta³a te¿ milicyjn± blokadê przed cmentarzem w katowickiej dzielnicy Piotrowice. - Milicjanci sporo osób zawrócili sprzed samej bramy. Ale nie wiedzieli, ¿e z ty³u cmentarza jest ma³a furtka. Nie obsadzili jej i sporo przyjació³ taty wesz³o tamtêdy - opowiada. W grudniu 1981 roku w Katowicach kwiaciarnie mia³y zakaz sprzedawania kwiatów. A to dlatego, ¿e ludzie masowo kupowali je i nosili pod krzy¿ na „Wujku”. Wdowa po Ryszardzie ub³aga³a jednak jak±¶ kwiaciarkê. „Tylko nikomu nie wspominajcie, sk±d macie te kwiaty” - zastrzeg³a sprzedawczyni. Zrobi³a wiêksze wi±zanki dla doros³ych i ma³± dla Agnieszki. Krystyna Gzik, matka Agnieszki i wdowa po Ryszardzie, zapamiêta³a trudno¶ci z zawiadomieniem rodziny o pogrzebie. - Pojechali¶my na wariata, bez ¿adnej przepustki, do D±browy Górniczej zawiadomiæ rodziców Ry¶ka. Uda³o siê - wspomina. Witek, brat Ryszarda, przyjecha³ na pogrzeb z Czêstochowy. W³adze nie chcia³y mu daæ przepustki. Naopowiada³ wiêc, ¿e jego brat jest tylko ranny i wymaga opieki. Przepustkê dosta³. Czê¶æ rodziny próbowa³a siê jednak przebiæ do Katowic bez zezwoleñ. Agnieszka jest jedynaczk±. - Bardzo chcia³am mieæ rodzeñstwo. Rodzice te¿ my¶leli o kolejnym dziecku. Nie zd±¿yli - mówi. Dzisiaj Agnieszka jest mam± rocznego Olka. Nosi podwójne nazwisko Gzik-Pawlak. - Przyja¼niê siê z córkami innych zamordowanych na „Wujku”, z Magd±, córk± Zbigniewa Wilka, i Kasi±, córk± Bogus³awa Kopczaka. Wszystkie jeste¶my ju¿ mê¿atkami i mamy dzieci. I wszystkie zachowa³y¶my panieñskie nazwiska, ¿eby uczciæ naszych ojców - mówi.
---
To by³ mój pierwszy pogrzeb. Tak to by³o i ja to jako gówniarz widzia³em, mo¿e nieco z dala ni¿ aparat SB-ka. Nie p³aka³em wtedy, lecz im wiêcej lat mija, ³zy same jako¶ kapi±.
Fot.10. Wujek Wojtek przytrzyma³ Agnieszkê za ramiona. Dziewczyna rzuci³a swoj± ma³± wi±zankê w czelu¶æ grobu, wprost na trumnê tatusia. Funkcjonariusz S³u¿by Bezpieczeñstwa nacisn±³ spust migawki. Tatê Agnieszki zabili milicjanci w kopalni „Wujek” 16 grudnia 1981 roku.
Dla Gzikowej to napisa³em.
Adi