Zrodzony z fantastyki

 
Gawain
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 67
Rejestracja: wt kwie 08, 2003 4:26 pm

[d20] Star Warsowy melting pot

czw lip 14, 2005 12:21 pm

Wszystko zaczê³o siê, gdy dosta³em w ³apki podrêcznik Power of the Jedi, w którym na koñcu znalaz³em bardzo ciekawych mistrzów Mocy. Np. mistrza-cthulhu (lataj±cy mózg z mackami), mistrza-puchatgo króliczka (kushiban) i mistrza-jak-siê-poruszê-to-mi-g³owa-odpadnie (d³uga szyja). Prze¿yjê jeszcze hannibalów lecterów (kel-dor), bo w koñcu s± z podstawki, ale gdzie¶ musi przecie¿ przebiegaæ granica ¶mieszno¶ci/adekwatno¶ci, prawda? Dlatego chcia³em spytaæ o Wasze (jako graczy i mistrzów) do¶wiadczenia z dziwnymi rasami.
 
Awatar użytkownika
Maelstrom
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 976
Rejestracja: sob mar 12, 2005 1:02 pm

Re: Cthulhu jedi

czw lip 14, 2005 12:25 pm

Gawain pisze:
mistrza-jak-siê-poruszê-to-mi-g³owa-odpadnie (d³uga szyja). Prze¿yjê jeszcze hannibalów lecterów (kel-dor)

Obaj mistrzowie Jedi byli w filmie, wiêc mocno bym siê zdziwi³, jakby nie mo¿na by³o nimi graæ :roll:
 
Awatar użytkownika
Aragathor Roaringflame
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 6202
Rejestracja: wt lis 26, 2002 5:52 pm

czw lip 14, 2005 12:42 pm

Czy śmieszne?
Nie bardzo, szczerze mówiąc to nie zdziwiłbym się gdyby te rasy tworzono na podstawie teoretycznych badań NASA...
Pozatym pamiętaj że SW to Space Fantasy w którym rzeczy niemożliwe są możliwe.

A najdziwniejszą rasą w SW są chyba ludzie, wszędobylscy i bardziej upierdliwi niż kowakiańskie małpie jaszczurki.
 
Awatar użytkownika
Floater
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 406
Rejestracja: czw kwie 20, 2006 7:27 am

czw lip 14, 2005 1:37 pm

A ja, Gawain popieram Cię w tym miejscu obiema łapkami...
Dołącz co predzej do Starwarsowej Wspólnoty Światopoglądowej :D

Nie chcę się powtarzać, więc nie będe może przytaczał tutaj swoich własnych słów ale rzeczywiście granice śmiesznosci/adekwatności są przekroczone siedmiomilowymi butami.

Araghator pisze:
Nie bardzo, szczerze mówiąc to nie zdziwiłbym się gdyby te rasy tworzono na podstawie teoretycznych badań NASA...


Ja jednak uważam, że raczej było tak:
Wraca sobie rysownik rankiem z pubu i myśli... "I have a work t(hup)o do... About 80 pictures (hep) left. 20 for Pinokio, 20 for Grimms, 20 for Animaniacs and 20 for Star Wars... Lets g(he)et some ins(hip)ration.... Oh ! What a pretty doblue-headed white mouse on my table... White mouse... Double headed... Double headache..."

I tak właśnie powstało Chocapics... znaczy: "Ultimate Alien Anthology".

Jeśli zaś chodzi o poszczególne rasy:
Bo-mi-głowa-odpadnie jeszcze nie jest - momi zdaniem - taki zły. Pewnie dlatego, że był robiony na potrzeby filmu...

Niemniej jednak z żalem stwierdzić można, że większość ras tworzonych na potrzeby gry spełnia standardy algorytmu podanego wyżej.

[quote=Mealstorm]Obaj mistrzowie Jedi byli w filmie, więc mocno bym się zdziwił, jakby nie można było nimi grać [/quote]
Jeśli chodzi o Kel-Dor, to jest on w podstawce, więc nie powinno być problemów. Jednak Kaminoańczyk jest rasą opcjonalną - jej dostępność zależy więc od MG, który ma pełne prawo powiedzieć, że nie dopuszcza do gry ras innych niż z podstawki (jeśli nawet pominiemy słynne "MG może wszystko").

Do notki poniżej: Sory za pomyłkę.
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

czw lip 14, 2005 3:02 pm

Floater pisze:
Mealstorm pisze:
Obaj mistrzowie Jedi byli w filmie, więc mocno bym się zdziwił, jakby nie można było nimi grać

Jednak Kaminoańczyk jest rasą opcjonalną - jej dostępność zależy więc od MG, który ma pełne prawo powiedzieć, że nie dopuszcza do gry ras innych niż z podstawki (jeśli nawet pominiemy słynne "MG może wszystko").

On nie jest Kaminoańczykiem lecz Quermianinem.
Obrazek
 
Gawain
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 67
Rejestracja: wt kwie 08, 2003 4:26 pm

pt lip 15, 2005 11:57 am

Jasne, wszystko piêknie i cacy, rzeczy niemo¿liwe s± mo¿liwe itp. itd.; ale ja zacz±³em ten temat, bo w sumie jeszcze nie zacz±³em prowadziæ GW, ale mam przej¶cia z Gasn±cych S³oñc, gdzie gracze spotkali shantorów (gadaj±ce konie opisane w oficjalnym dodatku) i wy¶miali mnie, ¿e nie chc± graæ w My Little Pony tylko w GS. Podejrzewam, ¿e tak samo zareagowaliby na zmutowanego homara z g³êbin czy po¿eracza mózgów w masce. To s± przecie¿ przyk³ady z UAA, a przywodz± na my¶l tandetne filmy z lat '50. Mo¿e i niepotrzebnie siê czepia³em kel-dorów i quermianów, ale mam grube w±tpliwo¶ci, czy jak bêdê siê trzyma³ podrêczników to u graczy nadal zostanie choæby trochê wra¿enia realizmu (suspension of disbelief).
Floaterze: Z pewnym wahaniem przy³±czam siê do SW¦, choæ nie mam a¿ tak emocjonalnego stosunku do starej trylogii, a nowa mnie a¿ tak nie irytuje. Tym niemniej z tandet± i g³upot± trzeba walczyæ.
Pozdrawiam
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

pt lip 15, 2005 12:12 pm

<!--QuoteBegin-Gawain+-->
Gawain pisze:
<!--QuoteEBegin-->Jasne, wszystko pięknie i cacy, rzeczy niemożliwe są możliwe itp. itd.; ale ja zacząłem ten temat, bo w sumie jeszcze nie zacząłem prowadzić GW, ale mam przejścia z Gasnących Słońc, gdzie gracze spotkali shantorów (gadające konie opisane w oficjalnym dodatku) i wyśmiali mnie, że nie chcą grać w My Little Pony tylko w GS. Podejrzewam, że tak samo zareagowaliby na zmutowanego homara z głębin czy pożeracza mózgów w masce. To są przecież przykłady z UAA, a przywodzą na myśl tandetne filmy z lat '50. Może i niepotrzebnie się czepiałem kel-dorów i quermianów, ale mam grube wątpliwości, czy jak będę się trzymał podręczników to u graczy nadal zostanie choćby trochę wrażenia realizmu (suspension of disbelief).  
Floaterze: Z pewnym wahaniem przyłączam się do SWŚ, choć nie mam aż tak emocjonalnego stosunku do starej trylogii, a nowa mnie aż tak nie irytuje. Tym niemniej z tandetą i głupotą trzeba walczyć.  
Pozdrawiam

Zobacz na film: czy ludzie reagują tam ze zdziwieniem, kiedy jakiś obcy przechodzi obok nich? (mam na myśli cywilizowane tereny (Coruscant itp.), a nie zapyziałe pustkowia, gdzie żyje może z 500 osobników jednego gatunku) Jeśli Twoi gracze zadecydują się grać ludźmi-nie-z-dziczy, to powinni się tak zachowywać. W SW już dawno przemieszały się miliony kultur i widok obcego nie jest niczym nowym/egzotycznym. To nie Alien, ST czy Cthulhu.
Owszem takie rasy jak humanoid-królik czy gadający pies nie pasują zbyt do tego co widzimy w filmie, ale jest sporo naprawdę egzotycznych stworów, które nie są, IMHO, głupim skrzyżowaniem 2-3 istot, ale czymś ciekawym i unikatowym. Jeśli gracze będą się zachowywać jak ludzie nie z SW, ale np. z Ziemii, to ich wina, że nie potrafią się wczuć w rolę.
 
Awatar użytkownika
Floater
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 406
Rejestracja: czw kwie 20, 2006 7:27 am

pt lip 15, 2005 2:42 pm

Gawain
czy jak będę się trzymał podręczników to u graczy nadal zostanie choćby trochę wrażenia realizmu (suspension of disbelief).


Tez mam wątpliwości ale jest na to rada:
Ostatecznie to nie podręcznik lecz Ty decydujesz jak wyglądał będzie świat, w którym prowadzisz przygodę i nie trzeba naprawdę załączać do przygody każdej jednej niebieskiej mrówki z różowym ryjkiem, którą rysownik w delirium przeniósł na papier a wytrzeźwaiwszy sprzedał jako kultowe dzieło.

W podręczniku jest zasada, że jest on dla MG i graczy a nie na odwrót.

Oczywiście skoro w podręczniku są knoty, to można się po nim publicznie przejechać, co niniejszym z przyjemnością czynię ale knotów można do przygody po prostu konsekwentnie nie załączać.

Skoro gracze Twoi posiadają poczucie realizmu i wyczucie spójności świata, to bardzo dobrze i ja bym ich nie zmuszał do rzeczy, które im się nie podobają.

Skoro zaś pytałeś o nasze doświadczenia, to mogę podać swoje:
Większość przedstawionego przeze mnie świata SW zamieszkują ludzie. Jest to zgodne tak z filmem jak i z podręcznikiem: inne rasy są w podręczniku "policzalne" - zamieszkują jakiś jeden system, co najwyżej kilka wyliczonych kolonii, podczas gdy ludzie są wszędobylscy i zamieszkują Galaktyke jak długa i szeroka.

Ras z UAA nie używałem prawie nigdy a graczy zachęcałem raczej do tworzenia postaci - ludzi, ewentualnie użycia rasy z Reviseda.
Jeśli jednak gracz stworzył ciekawą postać z UAA, to nie robiłem problemów - i tak nikt nie chciał grać ani mózgiem z mackami (no bo niby jak ? w słoiku chyba) ani też nie chciał zawadzać głową o każdą napotkaną futrynę czy gródź. Liście mlecza również moich graczy specjalnie nie ciągnęły. Stworzono do tej pory jednego Defela, z którym była zabawa, gdyż przygoda odbywała się na słonecznym Tatooine.

Z ras innych niż ludzie wybierano z Reviseda (sortowane wg popularności):
Kel - Dor - zapewnie ze względu na groźny wygląd i maskę: "You have failed me for the last time, admiral Piett, KHHHHHH..."
Durosów - ze względu na bonusy rasowe
Twi - Lek - jeden się trafił; nie wiem ze względu na co
Zabrak - jeden się trafił; nie wiem ze względu na co (może chodziło o różki)

Istot "niesamowitych" raczej graczom nie opisywałem - nie były mi do niczego potrzebne.

Z drobnym wyjątkiem: w barze na Couruscant w roli "dekoracji" wystąpiła czwororęka istota grajaca w trójwymiarową wersję "trzech kart". Był to jedyny opisany bliżej mieszkaniec Outer Rim, z tym, że i tak nie brałem go z UAA ale po prostu wymyśliłem.

Moim graczom, co prawda, żadne takie stwory specjalnie by nie przeszkadzały. Ty jednak może spróbuj na podstawie poprzednich doświadczeń wybrać do przygody takie tylko rasy, jakie twoi gracze zaakceptują (to znaczy z wyglądu podobne do tych, które akceptowali do tej pory).

Rzeczywiście w filmie występuje wiele postaci, które ładnie wyglądały w tej czy innej scenie i na potrzeby tych scen wyłącznie zostały stworzone ale absolutnie nie nadają się do rozważań nad ich kulturą, biologią i charakterem => nie nadają się do załączenia do przygody a mogą z powodzeniem być zastąpione innymi, które bardziej pasują graczom i/lub MG.

[center:05b014862e]*[/center:05b014862e]
Moim zdaniem popełniono błąd wymyślając na potrzeby gry 5 razy tyle ras ile było trzeba. Przez tak wielką ilość nie przemyślano ich do końca i nie poświecono im tyle uwagi i staranności, ile tworzenie ras - moim zdaniem - wymaga. Jednocześnie zaś podano 10 razy za mało statków kosmicznych i droidów, które są akurat w GW o niebo ważniejsze niż kosmici.
 
Gawain
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 67
Rejestracja: wt kwie 08, 2003 4:26 pm

sob lip 16, 2005 5:02 pm

Dziêkujê piêknie za obszern± odpowied¼ Floaterowi, i przy okazji mam jeszcze ma³e pytanie: czy wg was Yuuzan Vongi (czy jako¶ tak) pasuj± do poetyki SW :?: Mam jak±¶ dziwacz± kampaniê z nimi i zastanawiam siê czy j± poprowadziæ... Trudno mi sobie wyobraziæ np. Luke`a klepi±cego jakie¶ insekty z kosmosu, choæ mo¿e z drugiej strony zamykam siê niepotrzebnie w schematach z filmów :?:
 
Awatar użytkownika
Floater
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 406
Rejestracja: czw kwie 20, 2006 7:27 am

sob lip 16, 2005 8:37 pm

czy wg was Yuuzan Vongi (czy jakoś tak) pasują do poetyki SW

Wg. mnie absolutnie nie.

Trudno mi sobie wyobrazić np. Luke`a klepiącego jakieś insekty z kosmosu

Mnie też...

Mam jakąś dziwaczą kampanię z nimi i zastanawiam się czy ją poprowadzić...

Skoro Lord Vicious z powodzeniem wykorzystał SW do poprowadzenia przygody o jakże bajkowej nazwie "Strefa Śmierci", to może Tobie uda się poprowadzić "Alien vs Jediator" z Youzhan Vongami... (z uwagą, oczywiście, bo Lord Vicious ma kilka poziomów epickiej klasy Ultimate Game Master).

choć może z drugiej strony zamykam się niepotrzebnie w schematach z filmów

Schemat a klimat to dwie różne rzeczy moim zdaniem.
W schemacie zamknałbyś się, gdybyś zawarł w każdej jednej swojej przygodzie:
1. C3PO - sztuk 1 (ewnetualnie w zastępstwie B2ON lub D4RP).
2. R2D2 - sztuk 1 (ewentualnie w zastępstwie P1C1 lub S3E3).
3. Księżniczka - sztuk 1
4. Lordowie Sith - "always sztuk 2 they are"
i tak dalej, tak jak to kiedyś napisałem.

A Youzhan Vong jakoś mi bardziej pasują do StarTreka (są podobni do Borgów) niż do SW.

Z tym, że z tego co mówiółeś nie wynika wcale jakoby Twoi gracze ciążyli w stronę SWŚ. W takim razie chyba akurat Youzhan Vongi nie będą im przeszkadzać.
 
Molobo
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5011
Rejestracja: pt cze 28, 2002 11:29 pm

pn lip 18, 2005 8:03 pm

Trudno mi sobie wyobraziæ np. Luke`a klepi±cego jakie¶ insekty z kosmosu

Mnie te¿...

Ale ju¿ w SW d6 by³y organiczne statki-insekty o ile dobrze pamiêtam(dodatek gdzie rozpisany jest Skipray Blastboat, s± gdzie¶ obok niego) :wink:
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

wt lip 19, 2005 8:25 am

<!--QuoteBegin-Molobo+-->
Molobo pisze:
<!--QuoteEBegin-->
Trudno mi sobie wyobrazić np. Luke`a klepiącego jakieś insekty z kosmosu

Mnie też...

Ale już w SW d6 były organiczne statki-insekty o ile dobrze pamiętam(dodatek gdzie rozpisany jest Skipray Blastboat, są gdzieś obok niego) :wink:

Statek-Wielka-Osa pojawił się w Tales of The Jedi Companion, Skipray w podręcznikach dotyczących trylogii Thrawna.
 
Awatar użytkownika
Floater
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 406
Rejestracja: czw kwie 20, 2006 7:27 am

wt lip 19, 2005 12:32 pm

Ojejku a jak mnie Lukas sprzeda prawa autorskie (tylko muszę pczekać aż jeszcze stanieją), to napiszę Tales of Regrin IV w 12u tomach, w których przez cały czas zła Macocha Palpacja z pomocą chronotronowego (cokolwiek by to znaczyło) zwierciadełka będzie polować na piękną księżniczkę Sigismundę Snowball - Ograna. Księżniczkę będzie ochraniało 7u Kushibanów. Dowodzić nimi będzie nieustraszony Brokenankle Strangehood...

(Możecie zacząć się bać - z Dowgirdem się udało ;) )

Pytanie, czy fakt wystąpienia takiego czegoś wewnątrz kanonu SW wpływa w jakikolwiek sposób na "zgodność z poetyką" ?

Dla mnie nie.
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

wt lip 19, 2005 1:34 pm

Nie należy wszystkich ras brać jako pewniki. Część publikacji, gdzie pojawiają się humanoidlane króliki, syrenki itp, były stworzone dla najmłodszych czytelników. Marvelowskie komiksy na przykład, podobnie jak seria Młodzi Rycerze Jedi, należą do tej grupy. Patrzmy na to bardziej jak na SW Infinities (alternatywne historie).
 
Molobo
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 5011
Rejestracja: pt cze 28, 2002 11:29 pm

śr lip 20, 2005 1:57 am

Statek-Wielka-Osa pojawi³ siê w Tales of The Jedi Companion, Skipray w podrêcznikach dotycz±cych trylogii Thrawna.

Hmm jestem pewien ¿e widzia³em w jednym podrêczniku do d6...ale có¿ to chyba niewa¿ne.

Co do istot zwi±zanych tak czy inaczej z klimatem Mitów Cthulhu to mamy przecie¿ rasê troszkê skopiowan± z Illithidów...Anzat...


Co do plotek tego sk±d pochodz± Yuuzhan Vong (tzn sk±d siê wzi±³ oryginalny pomys³, bo pózniej dorobiono sk±d siê naprawdê wziêli w ¶wiecie SW) to lepiej nie mówiæ :D
Powiem tylko ¿e Troy Denning mia³ "udzia³y" w ¶wiecie gdzie jest bardzo podobna rasa, te¿ odporna na " moc" :wink:


Co do ras, ró¿nie bywa w SW, mimo wszystko to Space Fantasty a nie Science Fiction, wiêc konwencje króliczków, humanoidalnych tygrysów itd, nie ra¿± mnie strasznie. Za¶ czasem trafiaj± siê fajne pomys³y...Filorodus chocia¿by wygl±da interesuj±co czy Ruurian albo Colicoid.
Niestety brakuje dopracowania gatunków, ich kultur, cywilizacji-najgorsze rasy to takie które s± na przyk³ad ras±..."no¿owników" nie mówi±c o rasach kupców, wojowników itd.


PS:Choæ i tak przez d³ugi czas chcia³em zagraæ Squib'em :wink:
 
Awatar użytkownika
Floater
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 406
Rejestracja: czw kwie 20, 2006 7:27 am

czw lip 21, 2005 1:57 am

mimo wszystko to Space Fantasty a nie Science Fiction

Co to jest w ogóle Space Fantasy ? Obawiam się, że niektórzy rozumieją to jako:
Space Fantasy = Space + Fantasy...
A tak nie jest.

Poza tym: jest jeszcze jakiś inny film tego gatunku oprócz SW ?

Szykuje się osobny temat, ale teraz wracam do sedna sprawy, czyli ras w Gwiezdnych Wojnach...

Czym więc są rasy w Gwiezdnych Wojnach ?
Moim zdaniem zdecydowanie nie są to kosmici...
Mają dwie rączki, dwie nóżki, łepek, uszy, oczy, nos itd, jedzą, piją, lulki palą te same, co ludzie. Czasami rączek może być więcej, buzia bardziej płaska, oczka bardziej bystre itp. jednak wszystko ale to wszystko, co ich dotyczy jest nawiązaniem do jakichś ludzkich cech czy problemów.

Oczywiście mówię o filmie. Sytuacja w EU jest taka, że nie warto jej omawiać: nawet Kot w Butach mógłby zostać zaliczony w obecnej sytuacji do EU, dołaczajac tym samym do kanonu Star Warsów, gdyby tylko z zza jednej z cholew wyciągnął był stosowaną licencję.

Chce ktoś zobaczyć kosmitę ?
no to ===> Solaris, Niezwyciężony, Odyseja kosmiczna
Tam występują kosmici czyli formy życia inne od ludzi, posiadające całkowicie odmienny od naszego obraz świata, zmysły, wchodzące ze światem w interakcje na sposób tak różniący się od naszego, że nie można jednoznacznie stwierdzić, czy mamy do czynienia z rozumem. Oczywiście nie byle talentu potrzeba, by taką istotę wymyślić.
Rzecz jasna nie każdy kosmita koniecznie musi być taki. Istnienie ras w jakiś sposób (choćby tylko biochemiczny) do nas zbliżonych jest całkiem prawdopodobne. Niemniej podobieństwo na szczeblu kulturowym i obecność wspólnej płaszczyzny porozumienia jest już nieco wątpliwe...

Można się spierać jak bardzo wątpliwe i jak bardzo odległe będa te płaszczyzny porozumienia. Niemniej jeden fakt jest wysoce prawdopodobny:
Kosmici (o ile ich poznamy) nie będą "tacy jak ludzie, tylko że...".
"Fakt wysoce prawdopodobny" oznacza, że jeśli spotkamy jedną obcą rasę, możemy po prostu natknąć się na Klingonów ku uciesze fanów Treka (zapewne krótkotrwałej ale zawsze). Jeśli jednak - tak jak w SW - poznamy "tysiące ras", to wkład większości z nich do naszej kultury, nauki i religii jest - w zasadzie - niemożliwy do przewidzenia.

Rozważaniami na ten temat zajmuje się stare dobre science fiction ale nie SW. Jeśli gdziekolwiek mam dostrzec zbieżność między gatunkiem Fantasy a Gwiezdnymi Wojnami, to leży ona właśnie tutaj.

Na przykładzie chyba bezspornie reprezentatywnym dla Fantasy, czyli "Władcy Pierścieni" można stwierdzić, że podstawowe rasy zaczerpnięte są tam z podań i baśni i odwołują się do ludzi:

Elfy - to ludzie, tylko tacy z definicji piękniejsi, wyżsi i doskolnalsi
Krasnoludy - to także ludzie, tylko tacy z definicji niżsi, bardziej uparci, hardzi i wytrwali
Orkowie - to ludzie, tylko tacy z definicji brzydsi, plugawi i zaprzedani złu
Niziołki - to znowu ludzie, tylko tacy niżsi...

Tak w wypadku filmu jak i książki panuje pełen "rasizm": niektóre rasy, jak Ludzie, Elfowie, Krasnoludy, czy Niziołki, są ważni dla losów świata (Śródziemia w tym wypadku) i mają prawo do swojej historii, kultury i bohaterów. Widz lub czytelnik może wczuć się w sytuację nie tylko Aragorna czy Boromira ale także próbować obejrzeć świat z pozycji Legolasa czy Gimlego. Z drugiej strony Gobliny, Trole i Orki, to wyłącznie pomiot Władcy Ciemności - oni mają za zadanie przez chwilę być źli i brzydcy a zaraz potem zginąć. To ich jedyna rola i przeznaczenie. Nikt się nie zastanawia oglądając film czy też czytając książkę, że Orki to biedne, oszukane stworzenia: ohydne lecz nie ze swojej winy, złe lecz przecież bez wolnej woli... "They look tasty ! They are not for eating !!!" i to wszystko. Oni prawie nie myślą. Tak są projektowani: mają straszyć a nie być... "Dlaczego Orkowie są źli, mamo ?" "Bo są Orkami a Orkowie są źli". W samej książce może jeszcze nie było to tak oczywiste. Film jednak, który zebrał od fanów Fantasy opinie jak najlepsze, nie pozostawia tutaj zadnych wątpliwości. Tak czy siak twórcy DnD pomyśleli i nie przeznaczyli potworów (w tym pełnej krwi orków) do grania.

Twórcom SW-RPG się niestety to nie przytrafiło (:twisted:) i jakoś nie zauważyli tego, że 90% wszystkich ras występujących w filmie, na podstawie którego stworzyli swój system, to wyłącznie dekoracje, ktore mają wyglądać a nie być i - podobnie jak potwory w DnD - nie nadają się do grania.

Przy okazji taktyka Grzesia L. polegająca na wysprzedawaniu swego dzieła "wszystkim, wszędzie i o każdej porze", zachęca do stwarzania byle czego bez oglądania się na spójność, kanon czy klimat. "Tysiące ras i możliwości" są traktowane po prostu jako "wszystkie dowolne możliwości".
Pokemony ? Może być...
Power Puf Girls ? nie ma sprawy...
Borgowie ? Power Rangers ? Zółwie Ninja ? Kapitan Planeta ? Siup... Dodajemy wody i zapuszczamy betoniarę.

Potem tylko sprzedać podręcznik i jazda... "Skoro ma logo Star Warsów to każdy kupi i jeszcze się zachwyci" - zamiast się popukać w czoło. Będzie zysk a o niego tylko chodzi. Lukas też już zebrał wystarczającą ilość kasy, żeby się nie martwić dalszymi losami swego dzieła, zwłaszcza zaś systemu RPG.

A ten niedługo po prostu straci popularność jako nielogiczny, niespójny, absurdalny czyli jednym słowem nie nadający się do grania.

A propos więc Kushibana:
Nie powiem komu co króliki itd. ale fakt występowania tej rasy w SW działa na mnie wręcz...

...inspirująco:

"Znużona wypadkami pierwszego dnia wygnania, królewna Śnieżka układała się już do snu w lesnej chatce, gdy nagle: Trach ! - prysnęła szyba i do kuchni pomiędzy krasnoludków wpadł Obcy. Chwilę później drzwi wyleciały z trzaskiem i w podmuchu wilgotnego, nocnego powietrza, oświetlony promieniami wschodzącego za wzgórkiem księżyca stanął w nich Predator....
...
...
...
A chwilę później do izby wszedł Onufry Migdał i powiedział: Łeeeee.....
"
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

czw lip 21, 2005 11:30 am

Różnica jest jednak taka, że w sf często masz pokazany zaledwie pierwszy kontakt. Niczym pierwszy kontakt dwóch ludzkich kultur. SW to raczej obraz, w którym przestawiono jak mogłoby to wyglądać w odległej przyszłości, gdzie granice kulturowe/rasowe "zatrą się"*(poszczególne społeczności nie starają się narzucić swoich wartości, wiedząc, że należy respektować inne kultury) i zostanie stworzona płaszczyzna wspólego porozumienia. Nie ma już w SW my i oni (inni - niczym rasy czarne, białe wśród ludzi), jest Republika. Tak samo było z ludźmi o skrajnie różnych kulturach i wyglądzie.

*Specyificzne kultury nadal będą charakteryzować poszczególne społeczeństwa, jednak nie będą one starały się dominować nad innymi rasami.
 
Awatar użytkownika
Floater
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 406
Rejestracja: czw kwie 20, 2006 7:27 am

czw lip 21, 2005 1:36 pm

Jeśli chodzi o podane przez mnie przykłady, to nie zawsze jest tam przedstawiony pierwszy kontakt. W Solaris np. kontakt w sensie "bytowania obok siebie" trwał już jakiś czas (około jednego stulecia) a mimo wszystko "nie posunięto się nawet na krok". Nie było cienia szansy na zrozumienie się nawzajem czy stworzenie płaszczyzny porozumienia.

Moim zdaniem SW nie przedstawiają tu sytuacji "bardziej zaawansowanej w czasie" a tylko po prostu sytuację inną, właśnie bardziej zbliżoną do fantasy, gdzie rasy stanowią czytelne nawiązanie do ludzi a nie są "odrębnymi formami inteligencji".

Widoczna w SW płaszczyzna porozumienia, stanowi bardziej prostą konsekwencję daleko idących podobieństw między rasami aniżeli wspólne osiągnięcie tolerancji i kultury ;)

Film się generalnie tego rodzaju sprawami prawie w ogóle nie zajmuje, skupiajac się na ludzkich dziedzinach życia. Wszysctko, co najważniejsze dla fabuły, opiera się na działaniach ludzi i jest załatwiane pomiędzy nimi, przy znikomym tylko udziale innych ras.

Z drugiej strony zaś międzyrasowe uprzedzenia, nieporozumienia a nawet zbrojne zatargi nie są wcale w SW niczym niezwykłym. Jak to wynika z opisu w Hero's Guide, Imperium wykorzystało je nawet do zepchnięcia innych ras na margines swojego społeczeństwa.

Tak więc nie zgodze się, że "nie ma w SW my i oni" a zwłaszcza, że "nie ma już".

Jeśli zaś chodzi o porównanie, którego użyłeś:
inni - niczym rasy czarne, białe wśród ludzi

to jest ono - a przynajmniej może się okazać - niebezpieczne.

Jakkolwiek rasy w SW są nawiązaniem do ludzi, to jednak formalnie stanowią odrębne gatunki. Film nie zajmuje się problemami jakie z tego wynikają.
Imperium jest nietolerancyjne więc jest be, Republika jest tolerancyjna więc jest cacy. To wszystko. Proste, łatwe i przyjemne tak długo, jak długo nie wychodzimy w kierunku ras (gatunków), które są właśnie po prostu od ludzi inne. Na przykład pół, czy ćwierć - inteligentne. I dopóki nie zaczynamy nad nimi rozmyślać i rozpisywac ich do grania.

Weźmy przykład Mantellian Savrip z Ultimate Adersaries:
Niby nie są to zwierzęta i zapewne potrafiłyby wydukać w Basicu np. "Chcieć jeść", "Chcieć gryźć" ale z inetligencją przeciętnie równą 6 nikt im raczej nie powierzy guzika atomowego (czy - jak woleć - Głównej Gały na Gwieździe Śmierci)... No więc głosów w senacie też raczej nie powinni mieć.
Podobnie rzecz ma się z Gamorreanami, którzy również mają minusy do Inteligencji.

I jeśli teraz do tego wszystkiego przyłożymy fakt, że wg psychologicznych testów Murzyni również mają przeciętne IQ niższe niż biali, to możemy dojść do ciekawych wniosków, prawda ?

Pierwszy wniosek, który mi się nasuwa jest taki, aby nie zapominać o tym, że naprawdę nie wszystko można wpakować do worka zwanego Gwiezdne Wojny.

Drugi, że z dbałości o kanon i klimat wynikają pewne korzyści a brak tej dbałości prowadzić może na równie konkretne co niespodziewane manowce...

Po trzecie wszystkim Murzynom, którzy tę notkę czytali i stracili w jej wyniku serce do Gwiezdnych Wojen polecam postać Mistrza Jedi Mace'a Windu ;)
 
Awatar użytkownika
Darklighter
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1600
Rejestracja: wt lut 08, 2005 8:02 pm

pn lip 25, 2005 1:30 pm

Mimo wszystko trzeba brać pod uwagę jakąś wspólną płaszczyznę porozumienia, charakterystyczną dla istot rozumnych.

Porównania do ras czarnej i białej użyłem, by zobrazować przemianę jaka nastąpiła w kulturze tj. zaprzestania traktowania innych ludzi jako "gorszych".
Tak samo zapewne zaniknęła kseofobia w SW.

Jeśli chodzi o kontakty z bytami znacznie odbiegającymi od standardów, to nie należy zapominać, że SW mają Jedi, którzy korzystają z "uniwersalnego języka" czyli Mocy. Tam, gdzie w naukowcy przez 100 lat nic nie osiągnęli (Solaris), Jedi nie miałby najmniejszego problemu. I nie zdziwiłbym się, gdyby to właśnie Jedi byli najczęściej łącznikami między tzw. "ekstremalnie innymi rasami" a Republiką.

[WC-2.SB]

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości