Nie wiedzia³em gdzie zamie¶ciæ ten temat, ani jak go zatytuowaæ. Koniec konców jak widzicie, temat jest w inspiracjach p.t "Pisarze". Je¶li co¶ nie tak, to prosze go umie¶ciæ w bardziej stosownym w±tku.
W tym temacie mo¿na wypowiadaæ siê na temat pisarzy. Lubianych bardziej lub mniej, mo¿na rozmawiaæ na temat ich twórczo¶ci oraz ich samych.
Mój post nie bêdzie zbyt na temat, ale tylko w taki sposób jest chyba szansa na napisanie tutaj czego¶ przez innych forumowiczów.
Tydzieñ temu, bodaj w pi±tek 3 czerwca odwiedzi³ nas w Krakowie w klubie: "Pod Jaszczurami" Andrzej Sapkowski. Chcia³bym podzieliæ siê z wami w skrócie moimi prze¿yciami.
Tematem g³ównym by³: "Wied¼min za granic±"
Poza pisarzem i jego menad¿erem by³a trójka t³umaczy.
Czech – bardzo sympatyczny facet z du¿ym poczuciem humoru.
Francuzka – kobieta nie ukrywaj±ca, ¿e t³umaczy teksty Sapkowskiego min. z obowi±zku, a na literaturze fantasy nie zna siê. Osoba sympatyczna i widaæ, ¿e ¿yczliwa.
Hiszpan – facet o prze¶miesznej tonacji g³osu (piskliwej), który jawnie przyznawa³, ¿e t³umaczenie tekstów Sapkowskiego to istna katorga.
W Sali zebra³o siê ok. 50 osób. W sumie brakowa³o miejsc siedz±cych i ludzie stali z ty³u, choæ i tak liczy³em na wiêksze t³umy. Po za panienkami z przyklejonymi bananami do twarzy (sprawia³o to naprawdê mi³e wra¿enie) by³y równie¿ osoby starsze, a nawet wiekowe.
Sapkowski tryska³ poczuciem humory, zdawa³ siê nieco zmanieryzowany, ale naprawdê trzyma³ poziom. Wygl±da³ na cz³owieka otwartego i chêtnego na rozmowy. Pocz±tkowo gotowe pytania zadawa³ aotorowi i jego t³umaczom menad¿er. Z wypowiedzi wynika³o min. ¯e w Czechach Sapkowski jest niezwykle popularny. W porównaniu z polskimi realiami, tam jest guru.
T³umacze, poza Czechem, maj± ogromne problemy z jego tekstami. S³owa tworzone przez niego, lub brane z staropolskiego s± dla nich niepojête i trudne do prze³o¿enia na ojczysty jêzyk. Jego literatura cieszy siê uznaniem, a ksi±zki s± ¶licznie wydawane. Ok³adki du¿o ³adniejsze jak te w Polsce.
Sapkowski czêsto ¿artowa³, zdarzy³o mu siê równie¿ rzuciæ kurw± w wypowiedziach, ale wszystko to by³o sympatycznie przeplecione z g³ówn± my¶l± ¿artu. Na pytanie jak zrodzi³ siê pomys³ na stworzenie wied¼mina, g³os zabra³ menad¿er, który ¿artuj±c stara³ siê przypisaæ sobie ten zaszczyt. Sapkowski na to zacz±³ komentowaæ jak to menad¿er przyszed³ do niego bez spodni. Ogólnie by³y ¶miechy i chichy, menad¿er sp³on±³ i zacz±³ siê t³umaczyæ, ¿e by³ w krótkich spodenkach, a podkoszulek d³ugi zas³ania³ spodenki. Sapkowski znowu mu doci±³, ¿e dla niego facet w krótkich spodenkach to to samo co bez spodni…hm no có¿, bez komentarza.
Po pytaniu jednego z s³uchaczy jak film odebrali t³umacze i sam autor zapanowa³a cisza. Sapkowski po chwili zacz±³ siê ¶miaæ i komentowaæ "wspania³e" efekty specjalne i gumowe stwory, by po chwili z³apaæ siê za g³owê, co tez stworzy³a polska kinematografia. Hiszpan ma dvd i ogl±da³ to parê razy, okre¶li³ to jako perwersjê i szczerze zapewnia³, ¿e mu siê podoba. W czechach natomiast, gdy t³umacz przywióz³ film na konferencjê, ogl±dali go 4 razy i za ka¿dym razem z zachwytem...
Sapkowski potwierdzi³ swoj± klasê min w rzetelno¶ci spisywanych faktów historycznych. Nieocenion± pomoc udziela³ mu min wspomniany ju¿ Czech, który para siê równie¿ w historii. Autor min Bo¿ych bojowników, mówi³ o niektórych b³êdach jakie umie¶ci³ w ksi±¿ce, np. o pewnym ko¶ciele, który ulokowa³ w powie¶ci datuj±c na konkretny rok, a w rzeczywisto¶ci nie móg³ budynek wówczas staæ bo ju¿ sp³on±³ parê lat wcze¶niej.
Tych parê kruczków jakie sam sobie wytyka³ autor mi³o by³o pos³uchaæ.
Prze¶mieszna równie¿ by³a wypowied¼ pisarza na temat t³umaczy z Rosji. Ci ponoæ t³umacz±c jego ksi±¿ki w koñcowym efekcie przypisy maj± wiêksz± objêto¶æ ni¿ sama ksi±¿ka, a b³êdów bez liku na ka¿dej prawie stronie. Ciekaw± anegdot± by³ fakt t³umaczenia przez Rosjanina jednego w±tku z wied¼mina, gdzie to Jaskier o ile dobrze pamiêtam wypi³ z manierki gorza³kê i otrzepa³ siê. T³umacz przet³umaczy³ to tak, ¿e wypi³ z manierki gorza³kê i zatrzepa³ t± manierk±. Niepojête by³o dla niego to jak pij±cy mo¿e siê otrzepaæ. Tak po wódce? No có¿... mentalno¶æ - jak to skwitowa³ sam pisarz.
Pisarz wychwala³ równie¿ magazyny fantasy, które w koñcu wylansowa³y go na gwiazdê. Przekonywa³, ¿e je¿eli ktokolwiek chce zab³ysn±æ na rynku, musi zacz±æ w³a¶nie od przesy³ania swoich wypocin do ró¿nych pism.
Sapkowski zmartwi³ natomiast s³uchaczy mówi±c, ¿e nie ma pomys³u co pisaæ po obecnej powie¶ci. Jak powiedzia³, ca³y pomys³ trylogii zrodzi³ siê u niego ju¿ ok. 7 lat temu, a tym czasem pustka w g³owie. Nie ma nawet najmniejszego pomys³u o czym bêdzie pisa³ dalej. Podniós³ jednak wszystkich na duchu zapewniaj±c, ¿e na pewno co¶ siê wymy¶li. Po ok. pó³torej godzinie konferencja siê skoñczy³a, dosta³em upragniony autograf, ma³¿onka klik³a fotki i mogli¶my udaæ siê do domu.
Pozdrawiam