ak?Ciekawi mnie to dlaczego jak patrzymy z punktu mechaniki Twoi wrogowie nie są non stop wskeszani?Przecież w końcu to tylko trochę kasy,a za Twoimi przeciwnikami stoją zwykle potęzne organizacje.
Ale też tak jest! Wrogowie bywają wskrzeszani, aczkolwiek nie każdy i nie od razu, bowiem istnieją trzy ograniczenia:
1. Nie każda organizacja ma do dyspozycji kapłana z
Prawdziwym Wskrzeszeniem, natomiast takiego, który rzuca
Przywołanie z martwych znaleźć dużo łatwiej. Innymi słowy, trzeba się zabezpieczyć i zniszczyć lub zabrać ciało każdego istotnego wroga, ale jeśli się to zrobi, to on nie wróci tak łatwo.
2. Nie każdego wroga ktoś chce wskrzeszać. Przeciwnie, większości nikt nie chce. Przecież ten, kto dotąd był ciągle na drugiej pozycji w danym kulcie czy spisku, zawsze w cieniu lidera, bedzie wręcz wdzięczny, ze tamten został usunięty! Stokroć bardziej będzie zainteresowany kierowaniem samodzielnie, niż wskrzeszaniem poprzedniego "szefa". Co nie znaczy, że nie znajdą się tacy, którzy wiedzeni fanatyczną lojalnością zrobią wszystko, by Mrocznego Pana do życia przywrócić...
Ale to niekoniecznie oni mają środki, by to bezproblemowo zrobić.
3. Niektórzy są związani mrocznymi paktami; sprzedali lub przez mroczne praktyki dali sobie odebrać dusze. Takich osób w oczywisty sposób wskrzesić się nie da, niezależnie od zastosowanych metod. Trzeba by wcześniej wybrac się na odpowiedni plan, pokonać odpowiedniego czarta i odebrać mu daną duszę - chyba, że zdążyłby wcześniej zużyć ją do jakiegos celu (np. tworzenia magicznych przedmiotów, patrz Księga Plugawego Zła).
Wrogom pokonanym zdarza się wracać, aczkolwiek tacy stanowią mniejszy problem, bo od czasu ich zejścia drużyna zdobyła poziomy, a oni nie. Gorsi są tacy, których pokonał kiedyś ktoś inny, wyraźnie od drużyny potężniejszy...
Czemu się nie wszkrzesza wszystkich słynnych bohaterów by naprawili zło lub odwrotnie?
Bo zdecydowana większość z nich rozumie, że czas przeżyty w materialnym świecie to tylko próba i że naprawdę wartościowe jest to, co czeka dalej. Pamiętaj, że wskrzesić można tylko kogoś, kto tego chce - a "słynny bohater" zgodzi się wrócić do życia by zakończyć konkretną misję, do której się zobowiązał i podczas której zginął, ale po wypełnieniu tego, co należało do niego, będzie chciał w spokoju trafić na Wyższe Plany. Wielu z nich prawdopodobnie uznałoby wręcz danie się wskrzesić zna naganne, bowiem wracając "naprawiać zło" odbieraliby innym szansę stawienia mu czoła...
To główna różnica między "tymi dobrymi" a "tymi złymi" - źli (przynajmniej w początkowym okresie po śmierci, gdy ich pozycjka w Piekle czy Otchłani jest bardzo niska) bardzo chętnei wrócą do świata materialnego, podczas gdy dobrzy nie...