Nie jest powiedziane, ¿e silniejszy zawsze wygrywa. Jeden ¶mia³y, nietuzinkowy pomys³ mo¿e przes±dziæ o losach bitwy, czy nawet wojny.
Noc± 30 marca 1831 roku w Warszawie, Polacy wy³o¿yli s³om± ca³y most, aby wyg³uszyæ turkot przeje¿d¿aj±cych dzia³ i stukot ¿o³nierskich buciorów. Rosjanie zostali zaskoczeni, a armia Polska ¶wiêtowa³a zwyciêstwo.
W 1675 podczas bitwy z Tatarami, Sobieski chcia³ ukryæ przed wrogiem niewielk± liczebno¶æ swojego oddzia³u. Kaza³ ustawiæ na wzgórzach czelad¼ obozow± z husarskimi kopiami. Wygra³.
Polski oficer ze skromnym oddzia³kiem mia³ zaj±æ klasztor jasnogórski. ¯o³nierzy mia³ bardzo ma³o, wiec nakaza³ rozpaliæ mnóstwo ognisk, przez co wróg mia³ odnie¶æ wra¿enie o przyt³aczaj±cej liczbie wojsk francusko-polskich. Pomys³owy oficer napisa³ nastêpnie do garnizonu z zadaniem kapitulacji podaj±c siê za… francuskiego marsza³ka. Odniós³ sukces.
Uciekaj±cy spod Auerstadt wraz ze swoim korpusem Blucher zosta³ 16.X.1806 r. osaczony pod Weissensee przez kawaleriê Kleina i Lasalle'a. Poprosi³ o zawieszenie broni i o¶wiadczy³ francuskim dowódc±, ¿e rozejm zosta³ podpisany i ¿e chce siê spokojnie wycofaæ. Dziêki temu zdo³a³ wymkn±æ siê i po³±czyæ z korpusem Kalkreutha.
Pewien dowódca Ney napotka³ na drodze powa¿ne si³y rosyjskie, pod wodz± Mi³oradowicza. Po ca³odziennych próbach przebicia marsza³ek zdecydowa³ siê daæ trochê odpoczynku swoim ¿o³nierzom. Gdy Ci odetchnêli, rozkaza³ rozpaliæ jak najwiêcej ognisk, aby Rosjanie my¶leli, ¿e tkwi± oni ca³y czas na miejscu. Ci natomiast wycofali siê niepostrze¿enie, by wkrótce do³±czy³y do nich posi³ki.
1920r. Na bia³oruskim odcinku frontu dosta³o siê do niewoli kilku polskich oficerów. Okaza³o siê, ¿e byli bardzo bystrzy, a do tego dowcipni. Przes³uchiwani, zeznali, ¿e po stronie polskiej bêdzie walczyæ oko³o 10 tys. Murzynów, przyby³ych z zachodu. Informacja dla strony sowieckiej okaza³a siê na tyle istotna, ¿e pierwsza ich ofensywa atakowa³a na tyle "miêkko", (gdy¿ obawiano siê w³a¶nie czyhaj±cych zewsz±d murzynów), ¿e zosta³a bez wiêkszych problemów zatrzymana.
Strona sowiecka jeszcze przez d³ugi czas szuka³a potwierdzenia obecno¶ci tych mitycznych murzynów.
Sytuacja, jaka mia³a miejsce podczas wojny polsko-austriackiej w 1809 r. Autorem fortelu jest major Strzy¿ewski. Tekst pochodzi z pamiêtnikarza Leona Dembowskiego:
Owó¿ miêdzy go¶æmi zjawi³ siê tak¿e major Strzy¿ewski. Z kampanii w roku 1809 pozosta³o mu jedno wspomnienie, jak jedynie za pomoc± odwagi i przytomno¶ci umys³u dokona³ rzeczy w wojennej historyi do¶æ rzadkiej. By³ on podówczas kapitanem i z podjazdem z³o¿onym z czterech u³anów zapêdzi³ siê pod miasto Brze¿any. Tam sta³ na kwaterach oddzia³ austryacki czê¶ci± z wojska, a czê¶ci± z rekrutów z³o¿ony i do 4000 ludzi licz±cy. Strzy¿ewski, nie spotkawszy ¿adnych placówek, wjecha³ do miasta i tu dopiero spostrzeg³, ¿e sam wlaz³ w gar¶æ nieprzyjacielowi. Udaje wiêc parlamentarza, pyta o kwaterê jenera³a i wszed³szy zastaje go jeszcze w ³ó¿ku. Nie trac±c wiêc chwili, mówi do niego: "Jeste¶ w Brze¿anach otoczony, my panami miasta, poddaj siê ze swoj± komend± albo ci w ³eb wypalê". Spisano kapitulacy± i tak w piêæ osób wziêto do niewoli cztery tysi±ce ludzi bez wystrza³u. Strzy¿ewski, posuniêty na majora i ozdobiony dwoma krzy¿ami za waleczno¶æ, mia³ za sob± urok bohaterstwa...
1805. Aby przeci±æ Kutuzowowi dalsz± drogê odwrotu na Morawy, nale¿a³o, czym prêdzej przeprawiæ armiê na lewy brzeg Dunaju. Przez Wiedeñ przep³ywa³a tylko jedna z w±skich odnóg tej rzeki, natomiast g³ówne ramiê, z mnóstwem wysp i wysepek, po³o¿one by³o nieco na pó³noc od austriackiej stolicy. Austriacy podminowali, co prawda mosty na Dunaju, ale obsadzili je raczej symbolicznymi garnizonami, czekaj±c na rozkaz z góry o wysadzeniu ich w powietrze. Gdyby tak siê sta³o dalsza ofensywa francuska stanê³aby pod du¿ym znakiem zapytania. Aby do tego nie dopu¶ciæ Francuzi siêgnêli do, naprawdê humorystycznego, podstêpu.
Murat, Lannes, Bertrand i jeden z pu³kowników wojsk saperskich ukrywszy w pobliskich krzakach batalion grenadierów z dywizji gen. Nicolasa Oudinota, praktycznie bez eskorty, podjechali jak gdyby nigdy nic do mostu i o¶wiadczyli zdezorientowanym Austriakom, ¿e zosta³ podpisany rozejm. Nastêpnie przeszli spokojnie przez most, wezwali austriackiego genera³a ksiêcia Auersperga i powtórzyli mu bajeczkê o rozejmie. Nim tamten to sprawdzi³, na dany sygna³ wyskoczyli z krzaków grenadierzy Oudinota i b³yskawicznie rozbili austriacki posterunek, a nastêpnie francuska piechota obsadzi³a ca³y most. Triumfuj±cy Murat natychmiast poinformowa³ o tym niespodziewanym sukcesie Napoleona, a ten nie trac±c czasu pchn±³ resztê armiê na Wiedeñ.
Gdy Kwintus Sertoriusz zmuszony by³ przeprawiæ siê w Hiszpanii przez rzekê w sytuacji gdy wrogowie napierali na ty³y jego armii, rozkaza³ usypaæ wa³ w kszta³cie pó³ksiê¿yca, wype³niæ go ³atwopalnym materia³em i podpaliæ. W ten sposób powstrzyma³ nieprzyjació³ i swobodnie przekroczy³ rzekê (miêdzy 80 a 72 p.n.e).
Kwintus Sertoriusz, którego wojsko sk³ada³o siê z nieskorych do racjonalnego my¶lenia barbarzyñców, sprowadzi³ do Lusitanii bia³± ³aniê o unikalnej piêkno¶ci i rozg³osi³, ¿e dziêki niej wie z góry co ma robiæ. W ten sposób osi±gn±³ to, ¿e barbarzyñcy ka¿demu jego rozkazowi byli pos³uszni, tak jakby rozkaz ów od bogów pochodzi³ (oko³o 80 p.n.e.).
Gdy Lukullus walcz±c z Mitrydatesem i Tigranesem pod Tigranokert± w Wielkiej Armenii mia³ nie wiêcej ni¿ 15000 zbrojnych, za¶ wrogowie mieli nieprzeliczon± a przez to trudn± do zapanowania nad ni± ci¿bê wojsk, wykorzysta³ ten fakt do wyrównania szans w ten sposób, i¿ uderzy³ na nieprzyjacielskie szeregi zanim jeszcze zosta³y sformowane i wnet tak ca³kowicie je rozgromi³, ¿e nawet sami królowie porzucili swoje insygnia i uciekli (69 p.n.e.).
Kiedy Lizymach, król Macedoñczyków oblega³ Efez, którego obroñców wspomaga³ wódz korsarzy Mandorn i którego wy³adowane ³upami okrêty czêsto zawija³y do Efezu, kupi³ zdradê korsarza i da³ mu kilku szczególnie dzielnych Macedoñczyków, aby ich wprowadzi³ do miasta jako skrêpowanych jeñców. Potem za¶ szybko wydobyli oni ukryt± broñ i opanowali miasto (287 p.n.e.).
Gdy Dionizjusz, po zdobyciu wielu miast mia³ zamiar uderzyæ tak¿e na Region - miasto, które posiada³o wielkie zapasy, udawa³ i¿ ma przyjazne wobec niego zamiary i prosi³ mieszkañców aby jego wojsko zaopatrzyli w ¿ywno¶æ. Kiedy za¶ to przeprowadzi³ i tym sposobem rezerwy zbo¿a od mieszkañców wydoby³, zaatakowa³ miasto i móg³ je zdobyæ, poniewa¿ zosta³o ono z zapasów ogo³ocone (391p.n.e.).
Gdy Kartagiñczyk Himilkon stan±³ w pobli¿u Agrygentu, umie¶ci³ czê¶æ swoich wojowników w zasadzce niedaleko miasta, rozkazawszy im po wymarszu obroñców podpaliæ stos wilgotnego drewna. Potem, w ¶wietle dnia wyst±pi³ z reszt± wojska naprzód, by nieprzyjació³ z miasta wywabiæ, zwiód³ ich pozorn± ucieczk± i odwiód³ po¶cig daleko od miasta. Wtedy ci, którzy pozostawali w zasadzce zgodnie z rozkazem zapalili stos drewna u³o¿ony przy murach. Gdy Agrygentyjczycy spostrzegli unosz±cy siê stamt±d gêsty dym, s±dzili, ¿e miasto stanê³o w ogniu i przera¿eni rzucili siê z powrotem, aby je ratowaæ. Wtedy jednak wyst±pili przeciw nim ci, którzy byli ukryci w pobli¿u jego murów w zasadzce, za¶ z ty³u zaatakowali ci, którzy dopiero, co uciekali, tak ¿e z obu stron zostali oni wyr¿niêci (406 p.n.e.).
W jednej z bitew pos³ugiwano siê tekturowymi czo³gami.
Znana nam z pierzastych skrzyde³ husaria mia³a straszyæ tym oryginalnym ubiorem konie przeciwników.
Podawajmy tu znane z historii walk fortele i podstêpy sztuki wojennej.
Piszcie te¿ o tych wymy¶lonych, które w równym stopniu mog± przydaæ siê w ¶wiecie rpg, zarówno przy wielkich bitwach, jak i ma³ych starciach.
Pozdrawiam.