Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Hekatonpsychos
Moderator
Moderator
Posty: 1695
Rejestracja: wt mar 07, 2006 10:05 pm

[A'vatari] - Konflikt Bramny

śr gru 21, 2005 1:23 pm

Właściwie nigdy nie prosiłem o tego typu współpracę, ale co tam. Pierwszy raz musiał kiedyś nastąpić. Drodzy Forumowicze, proszę Was o radę i pomoc w pewnej kwestii. W autorskim świecie, gdzie rozgrywa się moja kampania w DnD miało miejsce pewne wydarzenie, które w znaczący sposób wpłynie na jego dzieje. Otóż, udało się tam odkryć i na nowo uruchomić bramę do teleportacji. Dwustronną dodajmy. Rzecz o tyle niezwykła, że od kilkunastu wieków, takie ustrojstwa nie były znane i właściwie nikt już nie pamięta czasów, w których stanowiły jedną z normalnych dróg komunikacji. I tu zaczyna się moja prośba. Chciałbym Was poprosić o „zasymulowanie” dalszych losów bramy w oparciu o dane, jakie podam niżej. Tutaj zaznaczę tylko, że opieranie się o zasady DnD na niewiele się zda. Wasz rozsądek, analogia historyczna, czy wyobraźnia z pewnością bardziej mi pomogą niż tabelka, czy adres bibliograficzny, do któregoś tam z kolei podręcznika.
Za pomoc z góry dziękuję.
A teraz czas na mięsko ;)

Bramy
Dwie, nasycone potężną magią i pokryte tajemniczymi znakami kamienne okręgi o średnicy ponad sześciu metrów. Obie stoją wewnątrz kamienic w miastach i obie na pewno zostały skądś przywiezione (nie pasują ani do wystroju pomieszczeń, ani nie komponują się architektonicznie).
Pierwsza brama znajduje się w mieście pośrodku pustyni – Valpur, eksterytorialnej stolicy księstwa Valpur, powiązanego zależnością lenną z królestwem Sahrim. Druga – w stolicy księstwa Mantur, będącego lennikiem – przynajmniej nominalnie - Wielkiego Chanatu Krasnoludzkiego mieście Mantur. Póki co, budynki, w których znajdują się portale, zostały przygotowane do transportu towarów. Wykonano specjalne platformy dla wozów i pozmieniano układ pomieszczeń w kamienicach. W przypadku Mantur planuje się nawet przebudowę części miasta, by dostosować ją do wzmożonego transportu w okolicach bramy (gęsta i wielopoziomowa zabudowa niemal uniemożliwia wozom transport towarów).

Historia
Uszkodzone i/lub nieaktywne portale są porozsiewane po całym kontynencie. Oficjalne źródła milczą do tej pory na temat ich użycia. Podejrzewa się, że magowie z Uniwersytetów Wielkiej Magii na Archipelagu Księżycowym korzystają z kilku na własny użytek, ale są to jedynie niepotwierdzone niczym plotki. Portale w Valpur i Mantur znane były od dawna. Jednak jako, że są reliktami upadłej cywilizacji A’vatari wzbudzały kontrowersje. Te miasta bowiem, jako jedne z niewielu nie były zaaranżowanymi dla nowych mieszkańców kontynentu ruinami miast A’vatari. Zarówno miasto Mantur, jak i Valpur, zostały w całości zbudowane przez Śmiertelników.
Najstarsze zapiski i inwentaryzacje mówią, że teleportery znajdowały się w kamienicach już kilkaset lat temu. Niewykluczone więc, że zostały tam umieszczone w początkowej fazie rozwoju tych miast. Do tej pory jednak, pomimo wielu prób nie udało się „naprawić” tych konstrukcji.
Przełomem okazało się pojawienie Serpentbisów (rasy istot przybywającej spoza znanego Śmiertelnikom kontynentu). Wężo-ludzie natychmiast zainteresowali się bramami i rozpoczęli intensywne badania. Korzystając z ustaleń magów Aereth i własnego doświadczenia po kilku latach pracy uruchomili bramy. Żmudna i kosztowna operacja połączyła magicznym tunelem dwa, oddalone od siebie o ponad dwanaście tysięcy kilometrów, miejsca.
Ogromne perspektywy pociągnęły za sobą walkę o wpływy.

Strony konfliktu
Bezpośrednie:
Książe Mantur – Władca księstwa, mimo iż w rzeczywistości marionetkowy, jest bardzo zainteresowany nowymi perspektywami, jakie dają bramy. Było nie było, portale są w jego mieście, tuż pod pałacem. Błyskawiczne ruchy polityczne, jakie przedsięwziął pozwoliły mu czerpać zyski z użytkowania bram (wprowadził nowy podatek) oraz – co najważniejsze – zacieśniły i ociepliły stosunki polityczne z księstwem Valpur (do tej pory zawsze znajdującego się w cieniu Sahrim).

Rahmadhaan Valpur – podobnie jak jego manturski odpowiednik, także Książe Valpur wykorzystał sytuację. Dzięki podjęciu natychmiastowych rozmów z Manturczykami, swą postawą zaszachował swoich przeciwników i konkurentów politycznych. Przed ludem miasta Valpur pojawiły się ogromne perspektywy. Bezwzględnie najbiedniejsze państwo na kontynencie zyskało swoją szansę. Z tego jednak, co zdają się sugerować działania władcy, na nowym układzie zyska jedynie on sam i jego najwierniejsi poplecznicy. A że Książe nie lubi się dzielić władzą ani wpływami, tych ostatnich będzie niewielu.

Serpenthisi – odpowiedzialni za uruchomienie bramy Serpenthisi wycofali się z walki o wpływy i usunęłi w cień. Pozostałe państwa teraz zabiegaja o ich usługi, prześcigając się w lukratywnych ofertach. Póki co jednak wężo-ludzie milczą nieangażując się w żaden spór i koncentrując na zdobywaniu informacji.

Plemiona Pustyni – znajdujący się w ciągłej wojnie z „miastowymi” valpurskie plemiona „Beduinów” zwąchały interes życia. Wozy z towarami z Mantur będą musiały kiedyś opuścić miasto Valpur a wtedy znajdą się na ziemi plemion. Wodzowie poszczególnych watah już ostrzą zęby na towary, które lada dzień zaczną wypływać szerokim strumieniem ze znienawidzonego miasta. Kilku co bardziej charyzmatycznych wodzów już zaczyna gromadzić wokół siebie coraz większe zastępy popleczników. W końcu, najprawdopodobniej karawany z przeteleportowanym towarem będą świetnie strzeżone. Lud pustyni jednak nie boi się walki i – co ważniejsze – będzie walczył na swoim terenie i na swoich warunkach.

Czarne Maski – największa gildia złodziejska kontynentu posiadająca swoją siedzibę w Mantur po raz pierwszy od wieków przegrała z konkurencją. Nie mając bezpośredniego wpływu na przebieg wydarzeń wokół bramy jest zmuszona do walki o choćby najmniejsze wpływy. Na razie bezskutecznie. Ogromne rzesze specjalistów, zabójców, złodziei, szpiegów, dyplomatów i innych specjalistów mogą sprawić, że sytuacja niedługo się zmieni.

Gildia Kupiecka – znana od niedawna organizacja o tajemniczym rodowodzie okazała się być sponsorem i reprezentantem interesów Serpenthisów. Dlaczego? Póki co nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że obie kamienice są własnością ludzi z Gildii i to ona dyktuje większość warunków (a tym samym zgarnia największy zysk). Co prawda podatki wprowadzone przez władców po obu stronach są zaporowe, ale kupcy zapłacą niemal każdą cenę za tak szybką i bezpieczną formę transportu.

Szlachta Manturska – trzecia siła, obok Czarnych Masek i Gildii Kupieckiej, też powoli otrząsa się z pierwszej przegranej rundy. Najbogatsi ludzie Kontynentu, tak bogaci, że nie potrzebują nawet „ochrony” ze strony żadnej Gildii. Ludzie posiadający na swoich usługach całe armie i sztaby chętnie przyłączają się do walki o wpływy.
Zaborczość i chciwość śmiertelników nie zna granic.

Szlachta Valpurska – znajdująca się w stanie zimnej wojny z Rahmadhaanem i nietolerująca niezależności Plemion Północy szlachta najuboższego państwa kontynentu jest największym przegranym póki co. Przyzwyczajona do stabilnej sytuacji i swoich wpływów nie potrafiła się znaleźć w nowej sytuacji i przegrała walkę z władcą państwa. Wpływy i środki przeznaczane na zupełnie nieskuteczne akcje sprawiają, że z dnia na dzień szlachta traci wpływy.

Pośrednie:
Wielki Khanat Krasnoludki – choć potencjalnie suweren i siła zwierzchnia nad Księstwem Mantur, w rzeczywistości państwo zbyt słabe by kontrolować małe mocarstwo. Perspektywa rozwinięcia handlu i pozyskania taniej siły roboczej z Valpur oraz ogromne złoża rud żelaza w górach Ragach, za sprawą bram znacznie bliższych, wydaje się kusząca. Krasnoludowie przychylnym okiem patrzą na rozwinięcie współpracy z Valpur/Sahrim. Wraz z Mantur zamierzają ukrócić ścisłą współpracę pomiędzy tymi państwami a Królestwem Południowym (potężnym, ludzkim państwem). Wysokiej jakości towary krasnoludzie i produkowane tylko tam zaawansowane stopy z pewnością znajdą kupców wśród Sahrimskich/Valpurskich bogaczy.

Królestwo Sahrim – w przeciwieństwie do Khanatu Krasnoludzkiego i Mantur, to państwo roztacza realną władzę nad Księstwem Valpur. Przypływ obcego kapitału może jednak tę zależność zrujnować. Już teraz, Ghamni (król) Sahrim zaczął wywierać presję na Rahmadhaana Valpur – póki co jednak nieskuteczną. Gwałtowna natura Sahrimczyków i ich urażona duma może jednak doprowadzić w końcu do interwencji zbrojnej i tym samym walki między dwoma połączonymi państwami. Na szczęście dla Valpurczyków jednak, są jeszcze Plemiona Pustyni, które, gdy zewrą szyki i zostaną opłacone przez księcia, mogą stanowić nie lada zagrożenie dla armii Królestwa Sahrim. Ghamni o tym wie – i dlatego ogranicza się do presji polityczno-gospodarczej. Na razie nieprzynoszącej rezultatów.

Zjednoczone plemiona gór Ragach – państwo, które niedługo w największym stopniu odczuje skutki pojawienia się bramy, gdyż jego polityczny byt oparty był na handlu drogą lądową pomiędzy Sahrim/Valpur a Khanatem/Mantur. Gdy pojawiły się portale, nie ma już potrzeby przejeżdżania przez niebezpieczne góry i Obrzeża (ogromny, dziki teren pomiędzy Górami Ragach, a Wielkim Khanatem i Mantur). Wybraniec – "władca" (wódz) zjednoczonych plemion Gór Ragach – znalazł jednak rozwiązanie. Zamierza sprzymierzyć się z kupcami Sahrimskimi, którzy utrzymywali się z handlu drogą lądową i morską a jednocześnie rozpocząć rozmowy z krasnoludzkimi przemysłowcami. Zamierza skusić bogatych krasnoludów tanią siłą roboczą oraz rudami. Niestety, plan ten ma pewną wadę. Plemiona to dumny lud – bynajmniej nieprzystosowany do służby, a już zwłaszcza w kopalniach. Znów pojawia się więc groźba rozpadu unii plemion.

Kupcy i żeglarze – widmo bankructwa wisi nad nimi. Nagle statki i wozy przestają być tak potrzebne. Jedyny ratunek to współpraca z plemionami i walka o byt z konkurencją. Kupcy (zwłaszcza konsorcjum północ-południe) sięgają poń bez wahania.

Inne państwa
Uniwersytety Wielkiej Magii – na razie nie ma z ich strony reakcji. Jak zwykle profesorzy uczelni magicznych milczą w sprawach polityki.


Na koniec:
Jeszcze raz przypominam. Nie chodzi mi o wyliczenia. Ale o sytuację. Potrzebuję świeżego spojrzenia na sprawę. W miarę możliwości postaram się uzupełnić informacje, jeśli coś wyda się niejasne. Póki co, sprawa wygląda tak, jak ją scharakteryzowałem. Losy Aereth (kontynentu) znajdują się teraz w Waszych rękach :lol: Jestem bardzo ciekawy, co mi zaproponujecie.
Tymczasem czekam na Wasze propozycje.
Pozdrawiam.
 
Adi Cherryson
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 567
Rejestracja: ndz paź 20, 2002 1:47 am

Monopol Serpenthisów

czw gru 22, 2005 12:12 am

Mistrzu, po lekturze narzuca siê taki obraz dalszego rozwoju wypadków:

Na miejscu Serpenthisów próbowa³bym odpowiedzieæ na oferty aby „zmonopolizowaæ rynek portali”. Zak³adaj±c, ¿e wiedz± oni jak uruchomiæ pozosta³e portale, staraliby siê pobieraæ stosownie wysokie op³aty. Je¶li poznaj± dok³adnie sposób ich dzia³ania, mog± czerpaæ dalsze niewyobra¿alne zyski i kontrolowaæ sytuacjê w ¶wiecie. Powinni przekonaæ zleceniodawców, ¿e do poprawnego dzia³ania potrzebne s± tak¿e nieustanne us³ugi serwisowe. Przy ka¿dym portalu usadowi³aby siê „pomoc techniczna” Serpenthisów/Gildii Kupieckiej. Co jaki¶ czas celowo zak³ócaliby dzia³anie portali i nastêpnie naprawiali, aby placówki serwisowe uznano za niezbêdne. Przy okazji wiedzieliby, kto i co przesy³a. Mogliby blokowaæ np. transporty wojsk, szpiegów, poselstw dyplomatycznych etc. Gildia Kupiecka to dopiero pocz±tek ich planu. Blef polega na tym, ¿e sprawa musi wygl±daæ na typowo zarobkowe przedsiêwziêcie.

Widzê to trochê jak w „Diunie” Franka Herberta. Nawigatorzy (?) kontroluj±cy loty kosmiczne. Analogie historyczne te¿ siê znajd±: Fenicjanie, Kartagiñczycy, Rodyjczycy, Grecy umieli ¿eglowaæ i korzystali z tego faktu, tworz±c bogate i sprawne antyczne spo³eczno¶ci. W ¶redniowieczu rolê nawigatorów pe³nili Wenecjanie i Genueñczycy. Potem Portugalia i Hiszpania op³ynê³a i zdominowa³a ¶wiat. Dopóki Anglia nie wys³a³a Drake'a. A dzisiaj, zamiast ¿eglarzy, mamy rynek informatyczny. W zasadzie nic innego, tylko zamiast po morzach ¿eglujemy po Internecie. G³ównym Nawigatorem jest Bill Gates, albo jaka¶ tajna amerykañska agencja. 8)

Portale mog± byæ ciekawe, ale i gro¼ne. Bo o ile proces rozwoju ¿eglugi i zdobywania bogactwa poprzez panowanie na morzu by³ historycznie d³ugotrwa³y i cechowa³ siê zmienno¶ci± liderów, wprowadzenie portali stanowi niewyobra¿alny wrêcz przeskok cywilizacyjny. Z epoki galer przechodzimy do futurystki. Rodz± siê wiêc pytania o wp³yw magii na ¶wiat. Jest taki w±tek i pisa³e¶ w nim. Przypomina mi siê post o transporcie masowym w temacie Thomasa: http://dnd.pl/viewtopic.php?p=164395#164395
Zwróæ uwagê na koniec postu molobo. Dla niego problem nie istnieje, bo jest mechanika i s± odpowiednie czary.

Oczywi¶cie dla fabu³y i dobrej zabawy w±tpliwo¶ci jakiego¶ amatora-historyka nie maj± znaczenia. Zw³aszcza, ¿e Serpenthisi s± zagadk± naprawdê ciekaw±. Podejrzewam, ¿e krótki opis jest celowy. Bêd± chyba si³± napêdow± ca³ego pomys³u. :wink:

W ka¿dym razie – czekam na ulubiony ci±g dalszy.

Pozdrawiam
Adi
 
Awatar użytkownika
Toshi
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 529
Rejestracja: czw paź 20, 2005 12:06 pm

czw gru 22, 2005 12:52 am

Zacieśnienie więzów przyjażni miedzy obydwoma panstwami, jak nie na drodze negocjacji to możliwego przewrotu w jednym- może sojuszyk, znaczy w tym wypadku prawdopodobnie Valpur daje wojsko, Mantur pieniądze na wyposazenie, wyszkoloną kadre czy Magów czy cos. [ ale patrz nizej ]

Ma miejscu obu władców próbował bym odebrać gildii kupieckiej prawa do portali - odpowiednie stare zaginione prawo zawsze się znajdzie, potrzeba obrony państwa czy coś, pytanie czy mają siłe żeby to zrobić i jaka będzie reakcja mocodawców owej gildii.

Hm. niewiem czy zburzenie okolicznych budynków i postawienie wokół bram jakichś umocnien nie bylo by dobrym pomysłem.
Posterunki Celne też w końcu gdzieś muszą być.
Ustawienie bramy jest ciut niekorzystne.
a umocnil bym okolice tylko dlatego że nie wiadomo czy aby nie znajdzie się 3 dzialająca brama z której niewiadomo co może przyleść.

Podejrzewam że władca Valpur. zacznie nieoficjalnie szukać pomocy przed ewentualnymi zapedami mocodawców Sahrim w celu pozbawienia go władzy i uzyskaniem przez nich władzy nad państwem mozliwi sojusznicy - bogaci sąsiedzi zza bramy, szlachta tego państwa lub sam Chanat, a może państwo ludzi, oni chyba też w końcu będa chciecieli wziąśc sobie akwalek tortu.

Rządania kupców w celu uzyskania wojskowej ochrony przed ludzmi Pustyni.
Płacą wysokie podatki więc ich rządania są całkiem słuszne.
A jeśli odpowiednio by to rozegrali i np już po uzaleznieniu się Valpur od bramy, zagrozic zastopowaniem transportu, jeśli nie dostaną czego chca.

Rozwój prywatnych firm przewozowych ze strony Manpur pod protekcją szlachty i za jej pieniadze, prawdopodobnie zablokuje podobna inicjatywe ze strony Valpur.
Oba państwa mogly by obniżyć podatki dla wlasnych obywateli firm w celu zaktywizowania tychże.

Prawdopodobnie wszystkie inicjatywy będą torpedowane przez inne siły, patrz zjednoczone plemiona, czy Sarhim.

Oczywisty jest rozwój wszelkich usług okolicznych od karczm przez drobnych lokalnych wytwórców [przez otwarcie nowych rynków ] po branze... rozrywkową.

Druga opcja.
Manpur wysyła wojska na Valpur, ma łatwy dostęp do serca państwa.
Skoro jedni są bardzo bogaci a drudzy bardzo biedni .. przewaga chyba jest po stronie bogatych.
Dalej tak samo jak w wersji pierwszej tylko dodć partyzantke Valpurską dąrzącą do zniszczenia bramy [ głownego zła ]
Czy większej interwencji Sarhim [ a wiadomo czy jak zdobyli nam wasala czy nie zaatakuja nas? ]

Podejrzewam że każdy sąsiad ich będzie szukał sposobu zeby połozyć swoje brudne łapki na bramach, niezaleznie kim jest.

Imo. świetne miejsce na wszelkie przygody intrygowe gdzie sytuacja zmienia się z dnia na dzień, a trup ściele się gęsto.

Pytania.
Czemu Valpur jest taki biedny?? - Zły sąsiad i plemiona Pustyni?

Czemu Mantuk jest taki bogaty?? Samo sąsiedztwo Chanatu?

Szlaki morskie o których piszesz, czy są daleko? Oczy oba panstwa dzieli cały kontynent czy tylko góry? [ Mozliwe ze napisałes, to więc rano sprawdze, teraz ide spać:D ]

<span style='font-size:14pt;line-height:100%'><span style='color:red'>
UWAGA SPOJLER Do "Honor Harrington"
</span>
[size=1][ Kojarzy mi się z "Honor Harrington" i Sytuacją gdy Odkryto połączenie Królestwa Manticore z Lynx Cluster ]</span>
 
Awatar użytkownika
Hekatonpsychos
Moderator
Moderator
Posty: 1695
Rejestracja: wt mar 07, 2006 10:05 pm

czw gru 22, 2005 1:58 am

Jako, że pomysłów pojawiło się sporo a pytań niewiele (choc ważnych) postaram się odrobinę naświetlic interesujące Was zagadnienia.

<!--QuoteBegin-Adi Cherryson+-->
Adi Cherryson pisze:
<!--QuoteEBegin-->Podejrzewam, że krótki opis [Serpenthisów] jest celowy


Zgadza się. Ale nie dlatego, że coś robią (lub nie) ale dlatego, że na Forum zaglądają moi Gracze, którzy uczestniczą w niektórych z zaprezentowanych tutaj wydarzeń (pośrednio bądź bezpośrednio nawet). Nie chcę przed nimi zdradzac rzeczy, o których nie mogliby wiedziec ;) Z drugiej jednak strony zamieszczona przeze mnie informacja w zupełności wystarcza. Mogę podpowiedziec jedynie, że rozwikłanie "zagadki bram" przez Serpenthisów zajęło im ok 6 lat wytężonej pracy zespołu ichnich specjalistów (bądź istot za specjalistów się podajacych).

<!--QuoteBegin-Toshi+-->
Toshi pisze:
<!--QuoteEBegin-->Czemu Valpur jest taki biedne?


W skrócie ogromnym:
Wyzysk ze strony suwerena - Sahrim.
Skłócona władca i szlachta.
Plemiona pustyni.
Pustynia.
Ciemny Bór - dżungla.
Niewielkie zaludnienie.
Niemal brak surowców (z zastrzeżeniem - drewno)

W skrócie mniejszym (można tam też poczytac o Sahrim i Ragash, jak również poznac zarys całego settingu):
PROSZę

[kryptoreklama] A tu można skrót komentowac ;)

<!--QuoteBegin-Toshi+-->
Toshi pisze:
<!--QuoteEBegin-->Czemu Mantur jest takie bogate?


W ogromnym skrócie:
Małe, dobrze izolowane państwo.
Ogromna autonomia wobec Khanatu
Brak rozdrobnienia administracyjnego
Swego czasu siedziba letnich rezydencji (i czasem kryjówek) bogaczy z całego Kontynentu.
Liberalne prawo gospodarcze.
Przemysłowi i zaradni mieszkańcy (gnomy)
Łagodny klimat i urodzajna ziemia.
Ochrona ze strony Khanatu
Banki i kredyty.
Lokalizacja - geograficznie są "pośrodku" Kontynentu.

Skrótów mniejszych póki co nie ma.

<!--QuoteBegin-Toshi+-->
Toshi pisze:
<!--QuoteEBegin-->Szlaki morskie o których piszesz, czy są daleko?


Szlak morski jest nie dośc że długi, to jeszcze od pewnego czasu niemożliwe jest płynięcie po nocy (Przekleństwo Zatoki Snów). To wydłuża podróż i stanowi skuteczną zaporę przed handlowaniem czymkolwiek poza cennymi i nieniszczejącymi towarami (stąd brak niemal żeglugi pełnomorskiej - wzdłuż brzegu i od portu do portu jest najkrócej, najbardziej opłacalnie i najbezpieczniej).

<!--QuoteBegin-Toshi+-->
Toshi pisze:
<!--QuoteEBegin-->Czy oba panstwa dzieli cały kontynent czy tylko góry?


Od strony wody - dzieli ich Orb-Mantulem (gigantyczne państwo wielkoości Związku Radzieckiego / Imperium Czingis-Chana). Od strony lądu Sahrim/Valpur dzielą Góry Ragash i Obrzeża (z tym że Obrzeża to osiem tysięcy kilometrów sawanny).
Pozdrawiam.
 
Awatar użytkownika
Varmus
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1443
Rejestracja: śr sty 18, 2006 5:52 pm

pt gru 30, 2005 11:01 pm

<span style='color:indigo'>nie.cierpię.ekonomii.
hmm.
Kilka pomysłów, dających duże możliwości improwizacji:

1. Serpenthisi z jakiegoś powodu (celowo, przypadek, opanowany specjalista, zdrada, wróg Valpur i Mantur) otwierają przejście dla jakiegoś śmiertelnie niebezpiecznego cholerstwa (Otchłań, Piekło, uwięzione złe bóstwo/armia/potęga/te rzeczy) poprzez te dwa portale.

2.Valpur dogaduje się z plemieniami Pustyni i, skrycie, przypuszczają napady rabunkowe na Mantur, zrzucając winę na Maski.

2.bValpur dogaduje się z ludźmi Pustyni i w odpowiednim momencie przypuszczają potężną, niespodziewaną ofensywę na Mantur.

3.Sahrim decyduje się na "zwiększenie kontroli" (czytaj: zbrojną ofensywę) nad Valpur. warianty:
a)Całkowity sukces Sahrim. Narastają napięcia Mantur-Sahrim: "czy nas zaatakują? czy warto nam ich zaatakować? pokój? a co na to suweren?" itp. I co na to Plemiona Pustyni?
B)Valpur i Plemiona Pustyni (zwane dalej PP :wink: ) jednoczą się i odpychają/powstrzymują Sahrim. Na jak długo? A co na to inne strony konfliktu? Może Mantur ma zaatakować osłabiony (?) Valpur => dogadać się z PP? A co na to Sahrim?
c)Valpur i PP jednoczą się i walczą z Sahrim. W decydującym momencie PP zdradzają jednak Valpur i jednoczą się z Sahrim. Valpur upada. Co na to reszta zainteresowanych? (patrz 3a) A może jakieś skrytobójstwo? :twisted:

4.Valpur i Mantur jednoczą się w sojuszu. Czy Sahrim / Khanat / oba państwa zaatakują sojusz? A PP? Z kim zawrą sojusz? I komu odbije się to niezdrową czkawką?

5.Rozłam wśród Ragach doprowadza do wojny domowej. Skrytobójstwa, ataki, partyzantka. Dawny Wybraniec - "władca" (wódz) Ragach :wink: przed "śmiercią przedwczesną w niewyjaśnionych okolicznościach" odkrywa, że ktoś wyżej (Sahrim? Valpur? Mantur? Khanat? Gildia i Serpenthisi? A może ktoś jeszcze inny?) pociąga za sznurki wojny domowej. Tylko dlaczego?

6.Sojusz PP i Kupcy wraz z żeglarzami łączą siły w "wojnie ukrytej" z konkurencją. Ktoś im pomaga. Nieudany atak na jeden z Portali sprawia, że Serpenthisi muszą naprawić ów Portal - zbijając przy tym kokosy. Winnych "zamachu" nie udało się schwytać. Nieudolność służb bezpieczeństwa czy skryte porozumienie? I w jakim celu?

7.Zamachy i skrytobójstwa w Gildii. O dziwo, brak ofiar w Serpenthisach. Podejrzane Maski i... Uniwersytet Wielkiej Magii?

8.Skryty sojusz Szlachty Valpurskiej, Manturskiej i... PP. Giną potomkowie obu Książąt. Ochłodzenie się stosunków pomiędzy Valpurem i Manturem.

9.Zamach na wysokich dostojników (władców? :twisted: ) Sahrimu i/lub Khanatu. Gorączkowe, acz bezowocne poszukiwanie winnych. Ochłodzenie stosunków państw. Widmo wojny.

10.Zamach/skrytobójstwo/intryga/cokolwiek innego. Winnych odnaleziono. Nie przynależą oni jednak na pewno do żadnej z dotychczasowych stron konfliktu. Winni wydają się być pod czyjąś kontrolą umysłową. Przeszkodą w uzyskaniu większej liczby informacji jest samobójstwo więźniów. Samobójstwo? :twisted:

Kończąc ten osobliwy dekalog, chcę powiedzieć, że wiem o tym, że dałem więcej pytań niż odpowiedzi. Ale wierzę w umysł twój, Hekatonpsychosie, i w umysły forumowiczów, którzy mogą bardziej rozwinąć te punkty. Jeśli pomogłem, Hekatonpsychosie, bądź komuś innemu, proszę o wiadomość. To dla mnie będzie wiele znaczyć.

...

One more thing: Hekatonpsychosie, zamieszczaj dalszy rozwój historii tego konfliktu w tym temacie - z pewnością będzie to ciekawa lektura, króra zaowocuje dużą ilością propozycji na dalszy jeszcze rozwój intrygi. Please.

Pozdrawiam.
Varmus - Obserwator wieków.
</span>
 
Thomas Percy
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 2969
Rejestracja: śr lip 03, 2002 11:50 am

pt gru 30, 2005 11:25 pm

BG mogą być komandosami zazdrosnej kariny, mającymi wysadzić w powietrze teleporter jak działa Nawarony.
Mogą też być twórcami zabezpieczeń (pułapek, czarów i nie tylko) najętymi na podstawie doniesień wywiadu, że wróg (starzy znajomi BG, a może GZ/jego pachołcy) spróbuje sabotażu.
Robotę wywiadowczą mogą także wykonać BG: porwanie/ochrona naukowca, wykradnięcie danych technicznych, sprowadzenie konkurencyjnych wężoludzi z ich wymiaru, wkręcenie się między personel teleportera.
 
Awatar użytkownika
Hekatonpsychos
Moderator
Moderator
Posty: 1695
Rejestracja: wt mar 07, 2006 10:05 pm

pn sty 02, 2006 11:16 pm

Znów pojawiło się kilka pytań/wątpliwości/propozycji. Służę więc pomocą.

Varmus

Serpenthisi z jakiegoś powodu otwierają przejście dla jakiegoś śmiertelnie niebezpiecznego cholerstwapoprzez te dwa portale


Rzecz bardzo mało prawdopodobna, aczkolwiek niewykluczona. Póki co, wiadomo tylko tyle, że Serpenthisi przybyli z kontynentu o nazwie Vulgartha (którego to miejsca nikt ze śmiertelników Aereth jeszcze nie widział - pierwsze rejsy mają dopiero się rozpocząc).

Valpur dogaduje się z plemieniami Pustyni i, skrycie, przypuszczają napady rabunkowe na Mantur, zrzucając winę na Maski


Rozwiązanie bardzo dobre dla wszystkich przeciwników politycznych Czarnych Masek. Niestety, nie za bardzo w stylu samej gildii ;) Taki plan najprawdopodobniej zostałby zinterpretowany następująco: "Maski są tak potężne, że zdążyło opanowac elity pustyni i Valpur. Ponadto, Maskom nie za bardzo zależy na tym żeby Bramy stały się ryzykownym środkiem transportu. Im przeprawa będzie bezpieczniejsza tym lepiej (czytaj: korzystniej finansowo) dla istot kontrolujących "przeprawę". Niezależnie od tego kim by była.
Na koniec, plemiona pustyni i mieszkańcy miasta Valpur darzą się szczerą i wielowiekową niechęcią. Trudno byłoby ich zmusic do współpracy, chociaż... pieniądze i władza czynią cuda ;)

bValpur dogaduje się z ludźmi Pustyni i w odpowiednim momencie przypuszczają potężną, niespodziewaną ofensywę na Mantur.


Tutaj na przeszkodzie stoją gabaryty bram i zabudowa wokół - nie da się niezauważenie umieścic w Valpur potężnej armii (przypominam to jest świat very low magic), któraby mogła zaskoczyc Manturczyków, jacy znajdują się po obu stronach bramy (oczywiście po stronie Valpur jest ich odpowiednio mniej, ale nie na tyle, zeby nie móc przekazac informacji mocodawcom w ojczyznie).

Sahrim decyduje się na "zwiększenie kontroli" (czytaj: zbrojną ofensywę) nad Valpur


Niewykluczony póki co wariant.

a)Całkowity sukces Sahrim. Narastają napięcia Mantur-Sahrim: "czy nas zaatakują? czy warto nam ich zaatakować? pokój? a co na to suweren?" itp. I co na to Plemiona Pustyni?


Idę od końca ;)
Plemiona Pustyni nienawidzą Sahrimczyków bardziej niż Valpurczyków. Oni ogólnie odczuwają wielką niechęc do "miastowych". Zakładając, że Sahrimczycy odnieśliby pelen militarny sukces, byłoby to równolegle zwycięstwo nad Plemionami Pustyni.

Manturczycy dysponują najlepiej wyszkolonymi jednostkami najemnymi na całym kontynencie. Armia Sahrim nie miałaby szans w walce o niewielki skrawek terenu (bramy). To jest raczej armia do walki w polu, nie oblężeń, czy walk miejskich. Najwyżej przejęłaby kontrolę nad Valpurska bramą i zamknęła szlak (ergo - nikt by nie zarobił).

Valpur i Plemiona Pustyni (zwane dalej PP ) jednoczą się i odpychają/powstrzymują Sahrim. Na jak długo? A co na to inne strony konfliktu? Może Mantur ma zaatakować osłabiony (?) Valpur => dogadać się z PP? A co na to Sahrim?


Prawdopodobne rozwiązanie.
Próbując zasymulowac tę sytuację, Sahrim najprawdopodobniej zgłosiłaby się o pomoc do Królestwa Południowego (dalekiego, ale potężnego sojusznika) i "własnych" Plemion Pustyni (częśc z nich zamieszkuje również tereny należące do Królestwa Sahrim). W takim układzie obrona Valpur i zwłaszcza Plemion Pustyni zostałaby przełamana co doprowadziłoby do sytuacji opisanej w punkcie powyżej.

Valpur i PP jednoczą się i walczą z Sahrim. W decydującym momencie PP zdradzają jednak Valpur i jednoczą się z Sahrim. Valpur upada. Co na to reszta zainteresowanych? (patrz 3a) A może jakieś skrytobójstwo?


Możliwe, ale mało prawdopodobne rozwiązanie. Przyczyny podałem nieco wyżej.
Nie jestem pewien, jakie skrytobójstwo masz na myśli... Sytuacja jest jednak na tyle skomplikowana, że to właśnie Valpur dysponuje nieco lepszymi skrytobójcami (natomiast nędzną armią) ;)
Rzecz jasna upraszczam - zawsze może się znaleźc rodzynek (chocby w postaci BG)

Valpur i Mantur jednoczą się w sojuszu. Czy Sahrim / Khanat / oba państwa zaatakują sojusz? A PP? Z kim zawrą sojusz? I komu odbije się to niezdrową czkawką?


O zjednoczeniu na równych prawach nie ma co marzyc. Mantur jest najbogatszym, Valpur najbiedniejszym (póki co) państwem na kontynencie. Najbardziej prawdopodobne byłoby wtedy wchłonięcie Valpur przez Mantur. Tylko... która frakcja miałaby to zrobic? Książe Mantur, Szlachta, Czarne Maski, Gildia Kupiecka, czy jeszcze kto inny? Rodzą się kolejne pytania. Następne możliwości.

5.Rozłam wśród Ragach doprowadza do wojny domowej. Skrytobójstwa, ataki, partyzantka. Dawny Wybraniec - "władca" (wódz) Ragach przed "śmiercią przedwczesną w niewyjaśnionych okolicznościach" odkrywa, że ktoś wyżej (Sahrim? Valpur? Mantur? Khanat? Gildia i Serpenthisi? A może ktoś jeszcze inny?) pociąga za sznurki wojny domowej. Tylko dlaczego?


Interesujący rozwój wypadków.
Gracz odgrywający Wybrańca (sic!) powinien to przeczytac :lol:

.Sojusz PP i Kupcy wraz z żeglarzami łączą siły w "wojnie ukrytej" z konkurencją. Ktoś im pomaga. Nieudany atak na jeden z Portali sprawia, że Serpenthisi muszą naprawić ów Portal - zbijając przy tym kokosy. Winnych "zamachu" nie udało się schwytać. Nieudolność służb bezpieczeństwa czy skryte porozumienie? I w jakim celu


Znów ciekawe podejście. Nie będę go jednak póki co rozwijał. Na razie zbyt wiele wątpliwości i niepewności. Na taki rozwój wypadków ponadto trzebaby poczekac (zbyt wiele odległych od siebie cywilizacyjnie, kulturowo i ekonomicznie stron jest zainteresowanych, by mogło to pójśc szybko, łatwo i przyjemnie).

Zamachy i skrytobójstwa w Gildii. O dziwo, brak ofiar w Serpenthisach. Podejrzane Maski i... Uniwersytet Wielkiej Magii?


Gildia pod względem zatrudnionych szpiegów, skrytobójców i specjalistów od spraw nietypowych niewiele (o ile w ogóle) ustępuje Czarnym Maskom. Jest to organizacja skupiająca wyłącznie specjalistów, tymczasem "stare" Czarne Maski mają szeroką siec "szarych ludzi" (większą i bardziej złożoną strukturę). Jedno i drugie rozwiązanie ma swoje zalety (więcej istot zaangażowanych oznacza chocby szersze pole działania i mimo wszystko większą wszechstronnośc).

8.Skryty sojusz Szlachty Valpurskiej, Manturskiej i... PP. Giną potomkowie obu Książąt. Ochłodzenie się stosunków pomiędzy Valpurem i Manturem.


W przypadku Mantur monarchia jest elekcyjna - z pewnym jednak zastrzeżeniem. Książe musi byc gnomem (jest to "nakaz" Khanatu, który w ten sposób ubezpiecza sobie "tyły" - ludzki władca tak potęznego państwa mógłby zabezpieczyc się dynastycznie wydając swoje dzieci za władców Sahrim i Królestwa Południowego (ludzi)). Gnom natomiast jest mało atrakcyjnym partnerem (nie da potomstwa) ;)
Podobne rozwiązanie spełniłoby jednak swoją rolę w odniesieniu do Valpur.

.Zamach na wysokich dostojników (władców? ) Sahrimu i/lub Khanatu. Gorączkowe, acz bezowocne poszukiwanie winnych. Ochłodzenie stosunków państw. Widmo wojny.


Mało prawdopodobne, szalone i przez to bardzo kuszące :twisted: rozwiązanie. Nie będę go jednak póki co rozwijał.

Zamach/skrytobójstwo/intryga/cokolwiek innego. Winnych odnaleziono. Nie przynależą oni jednak na pewno do żadnej z dotychczasowych stron konfliktu. Winni wydają się być pod czyjąś kontrolą umysłową. Przeszkodą w uzyskaniu większej liczby informacji jest samobójstwo więźniów. Samobójstwo?


To bardziej pomysł na kampanię (zarys) niż symulacja. Bardzo dziękuję ale komentowac póki co nie będę. Bo i na razie nie miałbym czego - jeśli pojawi (ujawni) się kolejna strona tego złożonego konfliktu na pewno dam Wam znac.

Hekatonpsychosie, zamieszczaj dalszy rozwój historii tego konfliktu w tym temacie - z pewnością będzie to ciekawa lektura, króra zaowocuje dużą ilością propozycji na dalszy jeszcze rozwój intrygi.


Na pewno będę to robił. Jednakże, ze względu na przyczyny wymienione w notce powyżej - ten wątek mogą czytac moi Gracze - będę uzupełniał wiadomości o informacje ogólnie dostępne, acz przeze mnie pominięte wcześniej oraz te odkryte przez Bohaterów podczas rozgrywających się akturalnie scenariuszy.

Ponadto dziękuję Thomasowi za kilka pomysłów do konkretnych scenariuszy.
Pozdrawiam.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości