Zrodzony z fantastyki

 
Mirveka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 138
Rejestracja: pn cze 02, 2003 8:39 pm

pn lis 14, 2005 12:10 pm

Na tym sie koñcz± sesje na których s± same dziewczyny :?
Pokoj. Siedz± trzy kobiety i jeden mê¿czyzna. (gram facetem he he 8) )
Po krótkiej rozmowie jedna z dziewczyn spogl±da na swoj± kolê¿ankê i na moj± postaæ, poczym, zwracaj±c siê do swojej prowadz±cej rozwi±z³y tryb ¿ycia siostry, stwierdza:
-Wiesz, ¿e siedzisz w pokoju z trzema dziewicami?
-Czujê siê.... bródna :oops:
<span style='font-size:16pt;line-height:100%'>(btw. Moja postaæ ma narzeczon± i jak siê nie dawno okaza³o, jego narzeczona jest w trzecim tygodniu ci±¿y, ale dró¿yna jeszcze nic o tym nie wie :P)</span>

Nudna rozmowa, kole¿anka graj±ca patologiem (G2) prawie przysypia, gdy nagle pada stwierdzenie:
G1:To sprawa nie cierpi±ca zw³oki.
G2 (nagle o¿ywiony): Zw³oki?!
 
Cadael
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 150
Rejestracja: śr mar 02, 2005 7:14 pm

ndz lis 20, 2005 3:02 pm

ostatnio na sesji jednego z graczy (krasnoluda) obezw³adni³ minotaur. Akcja dzia³a siê w górach, gdy dru¿yna dogoni³a minotaura to uj¿eli, jak ten trzyma krasnoluda nad przepa¶ci±. po ktrótkiej wymianie zdañ potwór wypu¶ci³ go.
Ja (MP): Widzisz pod sob± dwudziestometrow± przepa¶æ, której dno szybko siê zbli¿a.
Gracz: Ja mam szybko¶æ 6, co zd±¿ê zrobiæ?
 
Zalathorm
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 202
Rejestracja: śr maja 25, 2005 11:35 am

pn lis 21, 2005 9:43 am

Witam.
NA ostaniej sesji mój MP nie chcia³ by¶my zbytnio szar¿owali (¿eby¶my nie zabijali wszystkiego co siê rusza) i powiedzia³ tymi s³owy:
"Je¶li bêdziecie siê wyg³upiaæ na¶lê na was Miecie..."
Nas (graczy) trochê zatka³o i MP wyja¶ni³:
"Nie znacie Miecia?? Wszakrze jest powiedzenie kto mieczem wojuje od MIecia ginie :)"
 
rzepiduch
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 601
Rejestracja: śr paź 05, 2005 2:56 pm

pn lis 21, 2005 7:52 pm

Ostatnio na wyprawei na orki, na której ogó³em by³o ¶miesznie zdarzy³a siê pewne ¶mieszna rzecz. Jeste¶my w fortecy, nasz ³owca le¿y pod ¶cian± nieprzytomny, krasnolud wojwonik (pawe³) walczy z dwoma ogrami, pomaga mu ¿o³nierz niemowa, któremu dali¶my ksywê weteran, bo z pod miecza sz³y mu prawie same krytyki i czyni³ wiêksze spustoszenie ni¿ wiêkszo¶æ dru¿yny (oprócz mnie :twisted: ). Ja z powodu braku czarów szyje do ogrów z kuszy stoj±c na murze, mój kolega (mariusz) czyni to samo z drugiego koñca twierdzy z powodów osobistych. Ja strzelam dosyæ dobrze, a co do mariusza to tak:
Mariusz rzuca kostk± wypada 2
Rzuca jeszcze raz wypda 9
Mistrz:strzeli³e¶ w wterana, ale zd±rzy³ zas³oniæ siê tarcz±
Mariusz jest jednak dzielny i strzela dalej nie zwa¿aj±c na przeciwno¶ci
Mistrz:teraz nie ma tak dobrze jak bêdzie 4 lub ni¿ej trafiasz paw³a
Mariusz rzuca wypada 4
Rzuca jeszcze raz wypada 20
Rzuca jeszcze raz wypada 17
(dla tych co powoli jarz± trafi³ pawa³ krytykiem 12 obra¿eñ)
Mistrz: Pawe³ dostaje be³tem miezy ³opatki i pada nieprzytomny
Z ogrami jako¶ sobie poradzili¶my, jedengo zabi³em ja, drugiego weteran, ale od tego czasu mariusz ma ksywê snajper.
 
Awatar użytkownika
veldrin-drow
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1568
Rejestracja: pn lis 13, 2006 8:25 pm

śr lis 23, 2005 1:11 pm

"Mg-widzicie na polanie obozowisko składające się z około 10 namiotów.Widzicie jak 2 osoby patrolują obóz.Co robicie?
Gracz-to ja do nich strzelam!
Mg-Co?No dobra...
Drużyna rozrywa na strzępy obozowiczów.
Mg.-po walce-dlaczego do nich strzelaliście?Przecież nawet nie wiedzieliście kim oni są?A jakby byli niewinni?
Gracz-to ich wina!!!Sprowokowali nas bo przecież wystawili straże!!!"
 
Zalathorm
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 202
Rejestracja: śr maja 25, 2005 11:35 am

śr lis 23, 2005 9:36 pm

Dobre!

A jeszcze jeden kfiatek z sesji :)

Ja (gra³em gnomem) do MG: Czy dziki kopi± nory??
atakowa³ nas z³owieszczy dzik i dziêki mnie (³otrzyk/czarodziej) przerzyli¶my bo MG uzna³ ¿e kopie i nas nie zaatakowa³ bo z nim pogada³em ;)
Gnomy rulez!
 
Bogdan__
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: ndz kwie 17, 2005 9:44 am

Kfiatek

czw lis 24, 2005 2:14 pm

Wampir Maskarada

G1-Pó³wampir
G2-Wampir Assamita(kompletnie zielony w sysytemie)

MG : G2 strzela do ciebie z Baretta , pierwszy strza³ omino³e¶ ale drugim dosta³e¶ w brzuch ...
G1 : to ja zpalam punkty krwii i sie regeneruje !!
G2 : A co ty d¿d¿ownica ??
G1 : Nie pó³wampir :D
[/b]
 
Cadael
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 150
Rejestracja: śr mar 02, 2005 7:14 pm

czw lis 24, 2005 6:17 pm

Ostania sesja.
Wojownik i kap³an przeszukuj± nawiedzony pa³ac. Kiedy zwiedzali ju¿ koñcówkê, woj mówi: podchodzê do drzwi i nas³uchujê, czy w nastêpnym pomieszczeniu kto¶ jest. Mia³ pecha, bo za drzwiami sta³a harpia, przygotowana do ataku, i oberwa³ drzwiami, a te ustwai³y siê tak, ¿e by³ zamkniêty miêdzy ¶cian± a nimi. Gdy nadesz³a jego kolej, kopna³ z ca³ej si³y w dzrwi. Wyci±³ krytyka i zabi³ harpiê uderzeniem o framugê:P
 
Awatar użytkownika
Canthir
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1053
Rejestracja: wt cze 27, 2006 5:13 pm

czw lis 24, 2005 6:27 pm

Dawna sytuacja. Storytelling, testowanie lokacji z kolegą. On gra człowiekiem zaklinaczem. Na potrzeby testu odgrywam dwóch BNów: krasnal wojownik i człowiek tropiciel.

Opowiadam koledze co następuje:

Ja - ...jedziecie drogą leśną na wozie zaprzężonym w dwa konie, krasnal kieruje, siedzisz na skrzynkach koło tropiciela. Po prawej jest potok i ściana skalna, z drugiej las. Nagle wóz się zatrzymuje, krasnal was woła i pokazuje na drogę.
BG - Co widzę?
Ja - Szczątki połamanego wozu, dużo krwi, porozrywane ciała ludzkie, jakieś tobołki...
BG - OK, to mówię do krasnala "Jedziemy dalej"
Ja - 8O Jesteś ND, to miejsce cierpienia ludzkiego, nie interesuje cie to?
BG - To nie mój interes. Jedziemy dalej?
Ja - (w popłochu) pozostali patrzą na ciebie jak na nie normalnego, krasnal prowadzi wóz pod las, gdzie wiąże konie, tropiciel bada ślady.
BG - Ej, no co jest? Mieliśmy jechać?
Ja - Ich widocznie bardziej los tych ludzi i to co tu zaszło...

...ogólnie byłem zszokowany podejściem qmpla, ale nie to było najgorsze. Ustaliliśmy, że na 5, albo 7 poziomie będzie miał z czarów ofensywnych Magiczny Pocisk, Strzałę Melfa i Kulę Ognia. Po chwili zaklinacz wszedł do ukrytgo leża hydry. Wejście doń było za wodospadem i było zablokowane lodem (kriohydra).

Ja - Stoisz przed ścianą lodu. Widzisz za nią spływającą wodę. Co robisz? Przebijasz?
BG - Ok, biorę i rzucam czar
Tutaj rozmowa zeszła na offtopic, bo musiałem skoczyć do WC, albo coś takiego...
Ja - To co w końcu robisz?
BG - Odpalam ten pocisk w lód.
Ja - Kula energi formuje się przed twoimi dłońmi blebleble... Robisz dziurę wielkości pięści.
BG - 8O Pięści?
Ja - Nie dziw się. Magiczny pocisk nie służy do niszczenia lodu, rozumiem kula ognia...
BG - Ale ja rzuciłem Kulę Ognia. Mówiłem odpalam pocisk kuli ognia!!
Ja - Mówiłeś o pocisku, mniejsza, możesz teraz rzucić kulę ognia, nie kłuć się!
BG - Dobra, rzucam ten pocisk...
Ja - Pocisk? Chciałeś powiedzieć kulę?
BG - Pocisk kuli ognia...
Ja - A ten znowu, czar rzuciłeś. Ogień topi lód. Huk wybuchu i hałas spadającej wody budzi śpiącą pięciogłową kriohydrę :D
BG - Ojć... Gdzie tamci?

Podczas walki znów były wątpy odnośnie czarów, ogólnie test nie wyszedł jak się spodziewałem, ale nabyłem doświadczenie jako MG.

Pozdrawiam
 
ggapin
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 43
Rejestracja: wt lut 17, 2004 5:46 pm

sob lis 26, 2005 6:52 pm

Star Wars

Gracz 1 (Jedi Guardian na 4 lvl)
Gracz 2 (Jedi Guardian na 4 lvl)
Gracz 3 (Jedi Guardian na 5 lvl)
MG (szturmowcy, wiezniowie i inni :P)

Gwiezdny niszczyciel Gracz 2 i 3 przeciskaj± siê kana³ami wentylacyjnymi do Gracza 1 który w³a¶nie uratowa³ 10 wie¿niów. Wszyscy wiê¼niowie i gracz1 przygotowuj± siê do odparcia nadchodz±cego ataku szturmowców. Wie¿niowie kryj± siê za panelami i wnêkami, a gracz 1 staje zaraz obok drzwi do windy (jako kole¶ z mieczem ¶wietlnym by³ chodz±c± maszyna do zabijania) .

MG: Otwieraj± siê drzwi, nic nie s³yszysz ale reszta wiê¼niów zaczyna ostrzeliwywaæ wej¶cie.
Gracz1: To ja siê nie wychylam, i czekam...

MG rzuca kostakami

MG: widzisz jak do w g³±b pomieszczenia wlatuje jaki¶ przedmiot.
gracz1: padam na ziemie
MG: nag³y wybuch zabija po³owe uratowanych przez ciebie wiê¼niów, co robisz
Gracz1 : nadal siê nie wychylam, w³anczam miecz
MG: wymiana ognia trwa jeszcze chwile, a¿ dym przes³ania wszystkim widoczno¶æ.
Gracz1: Wychodze na przeciw wej¶cia
MG: wykonaj rzut na spostrzegawczo¶æ, przez dym ledwo co¶ widaæ
Gracz1: turl turl... 1 + 2 =3 :)
MG: wychodz±c widzisz przed sob± co¶ na kszta³t robota medycznego, który w rêku trzyma wielk± strzykawke.
Gracz: eee... pomó¿cie nam tu s± ranni...

Oczyw¶cie zosta³ odpowiednio uleczony


Inna scena...

HOTH :)

Gracz3 : przeciska siê przez kana³y wentylacyjne ( MG je lubi :) )
MG: "opisuje co widzi gracz 3"

w tym czasie Gracz 1 zapytuje gracza 2 o jakie¶ pierdo³y nie pozwalaj±c siê skupiæ na przemowie MG.

po chwili dochodzimy na skraj przepasci gracz 2 wychodzi pierwszy.

MG: stoisz na krawedzi lodowca, tak jak opisywa³em...
Gracz2: hmm... no ja skacze w dó³ napewno nie jest wysoko
MG: 8O ... no dobra

rzyca ko¶æmi...

MG: dostajesz 30 obra¿eñ, dzieki temu ¿e jest ¶nieg twój upadek nie jest taki bolesny.

Okaza³o siê ¿e krawêd¼ lodowca na której sta³ gracz2 w dó³ mia³a 50 m :twisted:

nieraz op³aca ¶ie jednak s³uchaæ :)
 
Awatar użytkownika
cenobite
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 157
Rejestracja: pt sty 28, 2005 2:03 pm

sob lis 26, 2005 8:23 pm

Ostanio w naszej drużynie doszło do lekkich zatargów między moją postacią, psionem (wiedzący), a drużynowym samurajem. Mamy 11 lvl, ja mam 25 budowy, co zaowocowało większą ilością hpków od tego właśnie samuraja ;) To w ramach wstępu.
W ciągu kilku sesji samuraj miał przyjemność zginąć już dwa razy. Moja postać, CZ, zaczęła mu dogadywać i go wyśmiewać, że coś kiepsko w tej jego Japonii uczą walki, skoro za każdym razem dostaje taki łomot ;)
On w złości rzucił do mnie, że w każdej chwili możemy się przecież zamienić, wtedy zobaczymy!
Odpowiedziałem mu, że mogę to zrobić w każdej chwili, stanę w pierwszej linii, dam sobie jakoś radę. Natomiast on będzie stał z tyłu bedzie zmiatał wrogów siłą swojego umysłu :D [A MG wyjaśnił mu, że za samo patrzenie na walkę XPków nie bedzie :D]
Kiedy dotarło do niego co palnął, jedyne co mógł powiedzieć to jednoznaczne: "Pffff...." :mrgreen:
 
Morog__
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1332
Rejestracja: czw kwie 25, 2002 7:57 pm

ndz lis 27, 2005 12:05 pm

pomijaj±c, ¿e zupe³nie nie rozumiem tego "kwiatka"
powiec mi w jaki sposób masz 25 CONa :?:
 
Awatar użytkownika
cenobite
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 157
Rejestracja: pt sty 28, 2005 2:03 pm

ndz lis 27, 2005 4:00 pm

<!--QuoteBegin-Morog+-->
Morog pisze:
<!--QuoteEBegin-->pomijając, że zupełnie nie rozumiem tego "kwiatka"
powiec mi w jaki sposób masz 25 CONa :?:


Normalnie... 17 z kostek, 2 z poziomów, karwasze zdrowia +6. Na 11 poziomie stać już postać na taki luksus.
A co do kwiatka, faktycznie niemrawy wyszedł. Na żywca wyglądało to dużo ciekawiej :D W końcu nieczęsto widuje się samuraja, który nagle postanawia porzucić swój fach :D
 
Awatar użytkownika
Malaggar
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3222
Rejestracja: ndz cze 01, 2003 3:36 pm

ndz lis 27, 2005 9:31 pm

Ostatnia sesja. Drużyna wykradła magiczne ostrze, które umieszczone było w szklanym "słoiku", który się nagrzewał, gdy znajdował się z dala od czegośtam w mieście (nie wiadomo co to). Robotę wykonywaliśmy dla pewnego maga, który chciał dotrzeć z tym pojemnikiem do Beregostu (nie wiedział, że będzie się nagrzewał, i to dość znacznie)

Rend (patrząc na mapę): I co teraz?
Ja (również patrząc na mapę): Beregost jest (chwilka liczenia) 240 mil stąd!
Lucas (MG): Sorry, nie wiedziałem, że to tak wyjdzie...

Początek sesji.
Rend: Na czym stoimy?
Lucas: Do mnie mówisz?
Rend: Tak, Ty jesteś kreatorem świata i zdarzeń na sesji.
Lucas: Aha?
 
Mirveka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 138
Rejestracja: pn cze 02, 2003 8:39 pm

pn lis 28, 2005 10:27 am

Zelda D20
Gracze stoj± na wyspie, nad brzegiem wielkiego jeziora. Woda jest zimna, p³ywaj± po niej kry lodowe, a oni musz± siê zanurzyæ, by dostaæ siê do podwodnego przej¶cia.
G1: No to co robimy. Ja nie chê, woda jest za zimna.
G2: To spróbuj na ni± trochê podmuchaæ :wink: .
G1: (chwile rzeczywi¶cie dmucha na wodê)
G3: Te, ale dmucha siê ¿eby och³odziæ gor±ce.
G1: No super! Przez was woda jest teraz jest jescze zimniejsza!
 
Awatar użytkownika
Maedhros
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 150
Rejestracja: czw wrz 16, 2004 2:54 pm

ndz gru 11, 2005 4:35 pm

Profesjonaliści, czyli rozdźwięk między zachowanie NPCów i PCów

G1: (niezadowolnony, kończąc wymienianie profesjonalistów, którzy nam wchodzą w drogę): A my? My nic nie umiemy, pomimo swoich poziomów...
MG: (pocieszająco) Nieprawda, G2 bardzo profesjonalnie dokarmia dzieci z Ula, G3 profesjonalnie prowadzi sklep...
G1: (nieprzekonany) Tia, G4 za to jest profesjonalnym wariatem, a ja profesjonalnie rozbrajam pułapki. Sobą.
 
Mirveka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 138
Rejestracja: pn cze 02, 2003 8:39 pm

pn gru 12, 2005 10:40 am

G1 po oglêdzinach: "Jenda osoba zginê³a w sposób wskazuj±cy na du¿e u¿ycie Magii."
"Wiadomo¶æ z ostatniej chwili: Freddie Mercury wci±¿ nie ¿yje."
 
rzepiduch
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 601
Rejestracja: śr paź 05, 2005 2:56 pm

pn gru 12, 2005 2:58 pm

A oto jak gra siê z ca³kiem zielonymi dobrymi z³odziejami :lol:
Stojê z takim przed ciemn± jaskini± w lesie, ale nie mamy pochodni.
Ja: Biorê patyk i rzucam na niego ¶wiat³o
Kolega: (Po namy¶le) zapalam od jego patyka strza³ê i strzelam ni± do jaskini
 
Urban
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 15
Rejestracja: pt wrz 16, 2005 1:49 pm

pn gru 12, 2005 4:56 pm

Co prawdz to krótkie wstawki ale mnie bardzo rozbawily:
MG: Widzicie beczki z winem.
BG1: A co jest w beczkach?

Jeden z BG do podejrzanego BN:
- Stój tam gdzie siedzisz :D
 
Awatar użytkownika
AGrzes
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1140
Rejestracja: pn gru 30, 2002 5:42 pm

ndz gru 18, 2005 10:59 pm

Kapłan, Mnich i Łuczniczka walczą w karczmie w Sigil ze zmutowanym gigantem wraz z obstawą, Mag powiadomiony przez pewnego boga przybywa z odsieczą.
1 Kapłan ma dwa razy przygotowany czar sprawiający że w chwilę po śmierci zostaje wskrzeszony, rzuca go na siebie jako pierwszy co procentuje gdy po chwili gigant pakuje mu pełen atak powodując nagły zgon, kapłan po chwili "wstaje" odczołguje się pod stół i w przezornie rzuca na siebie ów czar drugi raz, po chwili gigant podnosi stół i masakruje kapłana. Kapłan zaliczył podczas walki dwa zgony a mimo to na jej koniec był w lepszym stanie niż mnich który nie umierał ani razu.
2 Do drzwi karczmy przybywa odsiecz w postaci Maga, Mnich wyrywa się z objęć giganta za pomocą Abundant Step i pojawia się obok maga który pyta się go jak stoi sytuacja, Mnich mu na to
-Ten duży oberwał za ponad 150 hp i nadal...
<przerwa w grze na śmiech>
3 Drużyna wykończyła obstawę giganta ale nadal ma problem z gigantem, łuczniczka cięgle strzela do niego zazwyczaj pudłując (a gdy nie pudłuje jej strzały są odbijane przez giganta) wreszcie trafia, obrażenia, rzut na potężne obrażenia (Łuczniczkę mechanicznie opracowywał Rend więc obrażenia od jednej strzały rzędu 50 nie były u niej niczym dziwnym)
1 na kości
Gigant zszedł ze strzałą w oku.
 
Awatar użytkownika
Havelock
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 438
Rejestracja: sob sie 06, 2005 4:05 pm

ndz sty 01, 2006 2:44 am

W rolach głównych:
MG: czyli ja!
G1: psion, CZ, ekspert od kwasu (acetokinetyk)
G2: samuraj z zagranicy
G3: psychowojownik tengu (dla niewtajemniczonych - coś między człowiekiem a ptakiem)
G4: pijany mistrz, gruby (ale to nie ma znaczenia)

I. Wioska barbarzyńców
MG (w roli wieśniaczki): Aaa, nie wiem, musiałby pan zapytać wodza.
G3: Jaki tam pan?! Jestem tengu!
G2: A to jest nasz tengu z kompleksem niższości...

II. Gracze dość mocno spiskują przeciw sobie - poza G4 każdy ma jakieś sprawki, które ukrywa przed pozostałymi.
Miasto. G2 oddala się od drużyny (rozmawia z MG na osobności) po czym wraca.
G1: Gdzie byłeś?
G2: Odwiedzić przyjaciela.
G1, do MG: Czy wyczuwam kłamstwo?
MG: Zobaczmy, ile masz Wyczucia pobudek? [do G2: ] A ty? Ile masz Blefowania?
[G2 mówił prawdę, ale chodziło o to, żeby G1 nie był pewien, czy sądzi, że mówi prawdę, bo to jest prawda, czy dlatego, że ma niskie wyczucie pobudek]
G2: TO NIE BYŁ BLEEEEF!!!
[Na piśmie to nie wygląda tak zabawnie, jak brzmiało, ale klimat konspiracji ładnie posadziło]

III. BG walczą z Yuan-ti
MG (jako pewien Yuan-ti który ma stary zatarg z G3): Terass mi za to zapłaciszsz!
G1: Idź do logopedy!
 
CHICK-en__
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 583
Rejestracja: sob sie 21, 2004 11:08 am

ndz sty 01, 2006 2:58 am

MG: Obudzili¶cie siê nieprzytomni...
G1: (cisza)
G2: (cisza)
G3(ja): :lol: przez piêæ minut nie mog³em siê opanowaæ...To by³y pierwsze s³owa na sesji

Inne bardzo podobne:
MG: Zauwa¿yli¶cie, ¿e nic nie widzicie.

(Dla osób, które ogl±da³y "Nowe Szaty Króla"- tak± bajkê Disney'a)
Squeky, squek, squekendy? - Powiedzia³ Darion(G3 ;) ) rozwalaj±c ³eb wiewiórce rêkoje¶ci± miecza...
 
Awatar użytkownika
AGrzes
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1140
Rejestracja: pn gru 30, 2002 5:42 pm

ndz sty 01, 2006 12:35 pm

Postać 1 szuka miejskiego maga, dowiedziała się że musi szukać jego domu w dzielnicy świątynnej, znalazła dzielnicę świątynną, przeszła przez nią, znalazła świątynię, weszła na jej teren i spotkała akolitów którzy wytłumaczyli jej różnice pojęciową pomiędzy dzielnica świątynną a terenem świątyni i pokierowali spowrotem do domu maga.

Kilka godzin później postać 2 prowadzi grupę w poszukiwaniu sklepu z mapami o którym wie że znajduje się w dzielnicy świątynnej, dzięki towarzystwu postaci 1 z łatwością znajduje dzielnicę świątynna, następnie świątynię, pyta się akolitów kopiących świątynny ogródek o przełożonego, wprowadza grupę na teren świątyni i u przełożonego nowicjuszy dowiaduje się że pomimo tego że świątynia i dzielnica świątynna to pojęcia powiązane jednak nie tożsame i jeśli szuka sklepu z mapami to musi opuścić teren świątyni i szukać na zewnątrz.

Gracz 1 (Prowadzący postać 1) przez cały czas nie oponował ponieważ myślał że postać 2 jako kapłan chce coś jeszcze załatwić w świątyni.

Po tym zdarzeniu pojawiła się propozycja żeby kapłani wywiesili przy wejściu na tren świątyni tabliczkę o mniej więcej takiej treści
"Tu jest teren Świątyni, jeśli szukasz DZIELNICY świątynnej to obróć się o 180 stopni"

Drużyna przybyła wieczorem poprzedniego dnia więc nie znała prawie wcale topografii miasta.
 
Jierdan
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 655
Rejestracja: czw lis 16, 2006 12:25 am

ndz sty 01, 2006 5:18 pm

Gospoda.
Ja: Szukamy czego¶ tam (nie pamiêtam dok³adnie czego, zreszt± to nieistotne)
NPC: Nie ma nic za darmo.
Ja: Zagrajmy w takim razie w ko¶ci o informacjê.
NPC: Doskonale.
[turlu turlu: przegra³em]
Ja: Hmm, wiêc co chcesz wiedzieæ?
 
Szumo__
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 3
Rejestracja: śr sty 04, 2006 5:44 pm

czw sty 05, 2006 8:22 pm

Heh. Ja dzisiaj kfiatka mia³em z kumplem. Grali¶my z nim pierwszy raz. Stworzyli¶my mu postaæ fajnie jest. I nagle pali siê tawerna a on z pytaniem: Ile ja mam s_p_i_e_r_*_*_*_*_a?
 
Awatar użytkownika
Havelock
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 438
Rejestracja: sob sie 06, 2005 4:05 pm

czw sty 05, 2006 11:02 pm

<!--QuoteBegin-Szumo+-->
Szumo pisze:
<!--QuoteEBegin-->Heh. Ja dzisiaj kfiatka miałem z kumplem. Graliśmy z nim pierwszy raz. Stworzyliśmy mu postać fajnie jest. I nagle pali się tawerna a on z pytaniem: Ile ja mam s_p_i_e_r_*_*_*_*_a?

U nas się na to mówi: Umiejętność: Wrotki - przyzwyczajenie jescze z Warhammera.
 
Imanel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 498
Rejestracja: wt wrz 23, 2003 1:37 pm

pt sty 06, 2006 8:43 pm

Sesja Warm³otka

G1: Krasnolud, zabójca trolli, nie¼le narwany
G2: (ja) Cz³owiek, z³odziej
G3: Cz³owiek, skryba

Pierwsza sesja tymi postaciami, ustalili¶my ¿e uratowa³em ¿ycie G1(nie¼le siê wkurzy³) i (w zamian za nie zabijanie mnie)obieca³em ¿e opowiem o jego chwalebnej ¶mierci... Krasnolud jak to krasnolud przyj±³ przysiêgê bardzo powa¿nie i siê ode mnie teraz nie odczepi. Skryba ci±gnie siê za nami w celu spisania naszej historii.

Weszli¶my do jakiej¶ wioski gdzie rybaczki(faceci na morzu) patrzy³y na nas z lekkim strachem. Jako osoba w miare wygadana chcia³em przekonaæ ¿e jeste¶my niegro¼ni, jednak krasnolud zachowywa³ siê wyj±tkowo niegrzecznie...
G2 do G1: Ty masz chyba dziurê w g³owie!
G1: Wcale nie!!
G2 wyci±ga monetê z za pazuchy, pokazuje krasnoludowi, po czym przyk³ada j± do jego jednej skroni i "wyci±ga" j± z drugiej strony(zwinne paluszki)
G2: A widzisz ¿e masz dziurê w g³owie?!
G1: (ju¿ widzia³ podobn± sztuczkê, wiêc wyci±ga z za pazychy toporek) A wiesz ¿e ty te¿ masz dziurê w g³owie? Zaraz ci poka¿e...
G3: Uspokójcie siê bo nie napiszê wszej historii!! :lol:

Jaki¶ czas pó¼niej poszli¶my na festyn. Zaczyna graæ wyj±tkowo kiepski bard. ¦piewa jak to pewna panna zrani³a jego uczucia bo nie chcia³a siê z nim pu¶ciæ. Wszyscy zniesmaczeni albo odstraszeni koci± muzyk± odchodz±. Zostaje tylko G1...
G1: (rzucaj±c siê bardowi na szyjê z ³zami w oczach) Jakie to wzruszaj±ce!

Historia toczy³a siê wogóle w poszukiwaniu "morskich trolli" o których chodzi³y pog³oski. Widz±c parunastu morskich elfów na jarmarku G1 z wrodzon± sobie grzeczno¶ci± poszed³ siê przywitaæ i zapytaæ o trolle... Podchodzi do przewodnicz±cego grupy, która natychmiast widz±c krasnala z czerwon± czupryn± na sztorc k³adzie rêce na broni.
G1: Jeste¶cie morskimi elfami?
MG: Przywódca powiedzia³ pare s³ów w swym melodyjnym jêzyku do kompanów, którzy buchneli ¶miechem, po czym zginaj±c siê w pasie tak by patrzyæ na twoim poziomie odpowiada "Tak"
G1: Czy nie widzieli¶cie tu gdzie¶ morskich trolli?
MG: (przyciszaj±c g³os i z szyderczym u¶mieszkiem) Widzieli¶my jednego... Jest tutaj - ukry³ siê tam, za latryn±... (i bucha ¶miechem)
G1: Wale go z ca³ej pety w gêbê! (mia³ nie¼le krzepy i bijatykê, a elf by³ pochylony)
MG: Elf pada ledwo przytomny na ziemiê. Co dziwne, jego towarzysze nie rzucaj± siê do ataku, tylko czekaj± spokojnie ¶miej±c siê. Gdy ich przywódca podniós³ siê jeden z elfów podaje mu zamkniêty che³m, który ten pospiesznie zak³o¿y³ oddalaj±c siê szybkim krokiem :lol:
 
Child_of_Malkav
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 33
Rejestracja: pn maja 08, 2006 1:49 pm

sob sty 07, 2006 4:10 pm

Poniżej kilka "da tekstów" mojej drużyny z "dedeków":

-półelf, kapłanka: To ja się zbliżam do rozsądnej granicy linii lasu.

-człowiek, zaklinacz: To nie była żadna sugeracja! (to nie literówka)

-półork, barbarzyńca: Otwieram drzwi i wyrzucam worek przez okno.

-svirfneblin: Zapewne zauważyliście już nasze nowe, adamamtytowe wrota?
-człowiek, zaklinacz: No, bawiłem się tymi wrotami, nie powiem...

Po powrocie drow'a zwiadowcy BN
-człowiek, zaklinacz do dorw'a: Drogi Merinidzie, gdzie Ci poszło? (tutaj nastąpił wielki rotfl całej drużyny)

-półork, barbarzyńca po pierwszym spotkaniu z kuo-toa: Wszystka ludź jest głupia. I ryba i zwykła. (mnie to uśmierciło)

Loch, drużyna stoi nad dziurą w posadzce (nie widać dna) i zastanawia się co począć:
-leśny elf, wojownik: Ej, to ja Ci podam rękę i się spuścisz.
-półelf, tropiciel: Nie. Ja Ci podam rękę i Ty się spuścisz.
-słoneczna elfka, wywoływacz: Panowie, doceniam waszą uprzejmość względem siebie, ale wydaje mi się, że to raczej nie czas na przyjemności.

Ten sam loch, leśny elf leży nieprzytomny ze strzałą w plecach (nikt nie brał się za wyciąganie, bo nie mieliśmy rang w Leczeniu, a u tego MG niewprawne wyciągnięcie strzały mogło zaszkodzić- bardzo)
-słoneczna elfka, wywoływacz: Chyba nie wypada go tak zostawić?
-półelf, tropiciel: Wydaje mi się, że byłoby to nie na miejscu...
-słoneczna elfka, wywoływacz: Więc chyba będziesz musiał go ponieść.
-półelf, tropiciel: Ależ ja mam ranną nogę!
-słoneczna elfka, wywoływacz: A ja jestem zbyt delikatna!
-leśny elf, wojownik: Ej, wiecie, my tu gadu-gadu, a ja umieram! (z rozpaczą w głosie)
 
Awatar użytkownika
smaller
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1633
Rejestracja: śr lis 15, 2006 2:55 pm

czw lut 09, 2006 7:14 pm

Nowa kampania, tworzymy postacie. Wszyscy już kończą, ja jak zwykle mechanikę załatwiłem w trzy sekundy, teraz gryzę sie z wyborem imienia. W końcu pytam się MG:<br />- Czy jak będę się nazywał Chuck Norris to będę mieć zatrzymanie czasu na życzenie?
 
Mirveka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 138
Rejestracja: pn cze 02, 2003 8:39 pm

sob lut 18, 2006 10:28 am

Mag. Dwóch magów Eutanatos i Ekstatyczka k³oc± siê. Tematem k³otni jest polowanie na wampiry, które kultywuje narzeczony ekstatyczki, oraz jej osobiste kontakty z wampirami które nie s± dla nich tak ¶miertelne. Próbuj±c udowodniæ swoja racjê Eutanatos mówi, usprawiedliwiaj±c jednocze¶nie narzeczonego Ekstatyczki.<br /><br />Rayan: To co robisz, jest niebezpieczne. To co robi Fei jest niebezpieczne, ale to co wy robicie razem jest jeszcze gorsze!<br /><br /><br />Rozmowa w salonie. Na jednym z foteli siedzi Akashik, na sofie za¶ 2 hermetyków i jeden nieprzebudzony z ich rodziny. W koñcu rozmowa schodzi na jednego z hermetyków imieniem Andree któremu nied³ugo urodzi siê córeczka. Akashik zainteresowany pyta:<br /><br />Fei(akashiki) do hermetyczki ciotki wy¿ej wymienionego Andree-"To mówi pani ¿e to ich pierwsze dziecko?"<br />Andree oburzony-"Momêt nie mia³em do tad ¿adnych dzieci"<br />Fei-"Czy to znaczy ¿e teraz ju¿ jakie¶ masz?"<br />Andre-"...."<br /><br /><br /><br />Kolejna rozmowa na temat dziecka Andree. M³oda chórzystka mówi do Andree narzekaj±c ¿e je¶li nie bêdzie przynosi³ tej ma³ej istotki do pokazania to ona ju¿ siê nim zajmie. Rozmowie przygl±da siê wcze¶niej wymieniona Ekstatyczka.<br /><br />Viki-"Andree ale bêdziesz j± przynosi³ prawda?"<br />Andree-"......"<br />Rona(ekstatyczka)-" No dalej daj mu spokój wiesz ze to 2 prawdziwa kobieta w jego ¿yciu"<br /><br /><br />Postaæ któr± kiedy¶ gra³ nasz MG zkrwawi³a rytua³. Mg narzeka na rzuty ko¶æmi i wtedy jeden gracz komentuje:<br /><br />Gracz 1-"nastêpnym razem nie pozwalajmy rzucaæ MG"<br />Gracz 2-"Wiem czemu ci siê nie uda³o. Mg cie poprostu nie lubi i nie docenia"<br />MG-"Masz racjê MG mnie nie lubi.<br /><br /><br /><br />Umówione spotkanie w domu Akashiki i Ekstatyczki. Wszyscy ju¿ s± poza hermetykiem Andree, i jego przyjacielem Arielem. Nagle rozlega siê d¼wiêk domofonu. Akashiki wstaje, podnosi s³uchawkê i spokojnym g³osem mówi-"Witamy pañstwa w Obij morda corporation. Je¶li chcesz dostaæ w pysk naci¶nij 1, je¶li chcesz ¿eby¶my st³ukli kogo¶ naci¶nij 2, a jesli mamy ci przystrzyc trawnik naci¶nij 3. Dziekujemy za skorzystanie z naszych us³ug. Pamiêtaj je¶li kto¶ dosta³ w pysk, co z³ego to nie my"-po czym odk³ada s³uchawkê.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości