Jak w temacie- ew. pomoce i propozycje poprawy.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelkie komentarze
To sporo wyjaśnia, nie jest jednak uprawiedliwieniem dla raczej marnego poziomu opowiadania. Ale skoro takie było założenie, to pewnie gotowy byłeś na to, że osoby, które coś tam z fanstastyką wspólnego mają, nie do końca mogą być usatysfakcjonowane.PS. Ważnym faktem okazuje się, że krypta pisana była dla nauczyciela, który nijak ma się do fantastyki. Żadnych zwrotów "dla wtajemniczonych", żadnych szczególnych nazw broni(miecz dwuręczny uznany został za wymysł, mniejsza). I nie ma żadnego wstępu, żadnego zakończenia, taki... wycinek... Opowiadanie w wersji demo(a full'a nie było wink.gif)
Nie jestem do końca pewien, czy magiczne portale są zamykane na zasadzie zwykłych zamków.zamek mizernie zabezpieczonego portalu
Obok siebie występują dwa wyraz z identycznym rdzeniem, nie brzmi to dobrze.Chwiejnym krokiem przekroczył zdobienia i znalazł się w środku.
To zdanie wydaje się niezgrabne. Gdyby przełożyć to na realia D&D to można nawet wytknąć błąd rzeczowy – paladyni wyczuwają zło, a nie nekromancję.Amras, jak wszyscy paladyni był wyczulony na nekromancję, której z lochu wyczuwał aż za wiele.
W tym momencie warto byłoby dodać, że niziołek uważnie rozgląda się za miejscami na podłodze/ścianach w których pokrywa kurzu jest mniejsza. Może to choćby wskazywać na trasy patrolów ghuli.Zimne, kamienne ściany pokryte były grubą warstwą kurzu
Kolejny raz niezręczne powtórzenie. Lepiej: „Widok, który ukazał się ich oczom”Widok, który zobaczyli
Tego zdania nie rozumiem. Co ono miało wyrażać? (Ghoule to wg. moich wyobrażeń to nieinteligentni nieumarli, stany takie jak zmieszanie, zaskoczenie, zakłopotanie ich nie dotyczą.)Zanim stwory opanowały chaos,