Jak widzę dość stary i zapomniany temat odżył. Dobrze, dobrze, tak trzymać
<br /><br />
Uwagi ogólne<br />Zacznę może od pierwotnego założenia tematu. Co robić, żeby Bohaterowie (i BNi) byli interesujący? Przede wszystkim nie należy poprzestawać na przygotowaniach. To, że będziemy mieli opracowaną z dokładnością do godziny historię Naszego super ważnego NPCa nie oznacza, że będzie on w jakikolwiek sposób bardziej przekonujący, niż inny, wymyślony na poczekaniu, pod wplywem impulsu. Najwazniejsze (a właściwie - jedynie wazne) jest umiejętne przełożenie przygotowań na sesji. I tak:<br />Jeśli Twoi Gracze sami nie odgrywają swoich Bohaterów (i żadne rozmowy czy namowy nie mogą Ich do tego nakłonić) to nie katuj Ich aktorskimi wstawkami - szkoda Twojego czasu i energii.<br />Jeśli zaś uczestnicy zabawy preferują elementy dramy na spotkaniach, spróbuj sprawić, by Twoich BNi nie odstawali jakościowo od reszty. Innymi słowy, staraj się tak dostosować poziom przygotowania NPCów, by na sesji nie było czuć różnicy między nimi a PG. Dlaczego jest to istotne? Ponieważ dysonans z pewnością pociągnie za sobą więcej nieporozumień.<br />Jak się więc okazuje, bardzo istotna w dla teatralnej szkółki, jest obserwacja (nasłuch
) Graczy. I tym trudniej go prowadzić, im mniej znani są uczestnicy zabawy.<br />Wniosek: Poznaj swoich Graczy
<br /><br />
Bohaterowie Niezależni<br />Idziemy dalej. Jak sprawić, by BNi (jeśli mamy Graczy przekonanych do dramy) byli ciekawi? Przede wszystkim nalezy się nie bać. Jeśli sparaliżuje Nas trema, to polegliśmy. Przełamanie własnego wstydu może się okazać największym wyzwaniem, ale nalezy pamiętać, żeby nie popaść w skrajności.
Piet###### wspominał o nadmiernej gestykulacji i reakcji, jaką moze to wywołać. Odgrywanie tak - aktorstwo w pełnym tego słowa znaczeniu - nie (no chyba, że mamy wyjątkowe predyspozycje).<br /><br />
Dialogi<br />Prawdziwe wyzwanie dla lubiacych ogrywanie. Dla niektórych nawet istota RPG. Interakcja między postaciami w grze. Podczas rozgrywki moze ona przybrać kilka form. Postaram się je krótko scharakteryzować.<br /><br />-
jeden (BN) na jednego (PG) - chyba najłatwiejsza fucha dla MG. "Zwyczajna" rozmowa pomiędzy BN a PG. Wymiana zdań według oszacowanych "na zywca" (ustalonych wcześniej) wytycznych. W tym wypadku Mistrz ma największe pole do popisu. Może skupić całą swoją uwagę na BNie. W tym wypadku najłatwiej o zapadnięcie w pamięć Graczy. Można wprowadzić przeplataną mowe zależną i jednocześnie pamiętać o cechach charakterystycznych danej postaci. Można (a nawet trzeba) też skupiać się na niuansach, tak by Gracze z przyjemnością wracali do tego elementu rozgrywki.<br /><br />-
wielu (BN) na jednego (PG) - tu, o ile BNi skupiają się na PG (przesłuchanie) tez nie powinno być problemu. Na pewno będzie mniej czasu na wszelkiego rodzaju smaczki - narracja w RPG wymaga ścisłości. Trzeba też będzie zapomnieć o paru innych bajerach. W sumie jednak, jeśli nie ma tremy i ryzyka wyśmiania przez Gracza (bywa i tak
) to powinno być ok.<br />W tym "trybie" warto częściej odwoływać się do mowy zależnej. I wymyślać BNom zapadające w pamięć określenia - poza imieniem, czy nazwiskiem. Niech to nie będzie tylko Dhaar, ale niski kapitan Dhaar (konus, kapitan, kurdupel, karzeł itd.)<br /><br />-
wielu (BN) na wielu (PG) - od strony technicznej - horror. Bohaterowie się przekrzukują z BNami i Mistrzem. Najczęściej już po kilku chwilach panuje chaos. Ktoś nad tym jednak musi panować. W nieporządku musi się znaleźć metoda. Inaczej leżymy na całej linii. Tutaj nie ma już czasu na rozbudowane opisy podczas rozmowy. Zdania muszą być charakterystyczne i możliwie krótkie. Trzeba też nauczyć się żonglować BNami. Niech jeden chrypi, drugi szepce, a trzeci drze się niemiłosiernie. Oszczędzi to Nam - MG wysiłku przy ustalaniu kto co powiedział. Nie ukrywam też, najlepiej, by takie rozmowy trwały możliwie krótko. Nie znam człowieka, któremuby się udało wytrzymać choćby 10 minut intensywnej rozmowy tego typu. Co innego narada, rozprawa, gdzie waży się każde słowo. Tam i czasu więcej i wysiłek nieco mniejszy. Można ciągnąc godzinami jeśli się ma wprawę.<br /><br />-
jeden (BN) na wielu (PG) - taka sytuacja dialogowa na pewno wymaga dobrze przemyślanego BNa. Inaczej na postać będzie przecież patrzył barbarzyńca, a inaczej mag, natomiast MG jest w obowiazku poinformować Graczy o wszystkim. Podczas prowadzenia tego typu dialogu bardzo pomocne okaże sie na pewno przygotowanie (zaimprowizowanie) hierarchii ważności BNa. Niech ten zwraca szczególną uwagę na słowa jednego, dwóch Bohaterów (tych których obawia się albo szanuje najbardziej). Uporządkuje to rozmowę, choć nieco zachwieje "równowagą". Na pewno jednak umożliwi możliwie najwydajniejsze i najbardziej przekonujące oddanie klimatu "przesłuchania". Oczywiście, hierarchia ta musi być dynamiczna - jeśli niepozorny z początku Bohater wyjmie kukri i zacznie nim machać przed oczyma przesłuchiwanego BNa (względnie postawi mu przed nosem butelkę przedniego, elfickiego wina) na pewno "zyska" w jego oczach status ważnego rozmówcy.<br /><br />-
wielu (PG) - hi, hi, tutaj MG nie musi nic właściwie robić. Ja osobiście wplatam od czasu do czasu pojedyncze zdania. Krótki opis, czy malutką charakerystykę. Czasami, jesli dialog ma miejsce podczas podróży, mówię o dość istotnych rzeczach. Cóż, nie wszyscy zaabsorbowani rozmową muszą jednocześnie zwracać uwage na otoczenie. Rzecz jasna nie można przesadzać. Pożar, walka na polu przy trakcie, ryk trolla itp. to sprawy, które nie sposób przeoczyć.<br /><br />-
wielu (BN) - sytuacja stosunkowo rzadko napotykana. Jeśli jednak mamy w ekipie szpiega/złodzieja, czasami może się przydać. Osobiscie preferuję podział sposobu narracji ze wzgledu na temat, ważność i długość podsłuchiwanego dialogu. Jesli jest krótko, obię się na moment schizofreniczny
jeśli długo, po prostu streszczam rozmowę. Jakiś czas temu robiłem też coś pośredniego, prowadziłem kilka zdań w mowie niezależnej, a potem przechodziłem na opis. Aby to rozwiazanie pojawiało się płynnie, trzeba było nie lada wyczucia. Być moze z wiekiem mi go zabrakło?
<br />Co jednak będzie istotne dla tego typu dialogu? Na pewno dynamika.
blaise podał świetny przykład krótkiego dialogu. Szybko przeczytany (wypowiedziany) z pewnością spełni swoją rolę. Trzeba tylko pamiętać o tym, by różnie wypowiadać kwestie. Jeśli ktoś nawet nie lubi (nie umie?) modulować głosu, powinien zmieniać choćby tempo, manierę, język. Połączenie tych dwu rzeczy zdaje sie optymalnym rozwiązaniem, ale oczywiście nie każdemu musi ono przychodzić z łatwością.<br /><br />I jeszcze jedno, na koniec. Odgrywanie innych:<br /><br />
Ras - wbrew pozorom, bardzo ważne zagadnienie. I trzeba o nim pamiętać. Niech krasnolud będzie czym innym, jak tylko niskim człowiekiem. Niech elf, poza uszami ma coś do zaoferowania w kwestii sposobu wypowiadania się. Niby mało, a jakże bawi, gdy się okaże, że pojawia się na sesji regularnie. W najlepszym wypadku (wiem, bo przekonałem się na sesji) wprowadzenie odpowiedniej maniery dla ras, pozwala uważnym Graczom/Bohaterom rozpoznawanie przedstawicieli poszczególnych ras tylko po sposobie formułowania (nie wypowiadania zdań). Warto nad tym przysiąść i wymyślić coś oryginalnego.<br /><br />
Płci - bolączka wielu MG. Jak zarośnięty Krzyś z wydatnym mięśniem piwnym ma odgrywać piękną Arwenę? Albo, w drugą stronę, jak filigranowa Kasia ma odgrywać przerażającego wodza plemienia hobgoblinów? Modulacja głosu odpada! Wystarczy nieco obniżyć lub uspokoić głos i skupić się na słowach. Najważniejsza staje się treść. No i opis. Im więcej Krzyś/Kasia będzie opowiadać co (i jak) robi Arwena/wódz, tym łatwiej Gracze "kupią" całą sytuację. Niech wódz co chwile miota się po namiocie, wysysa szpik z kości, wyciąga topór i sprawdza jego ostrość itd. Niech z drugiej strony Arwena poprawia włosy, spoglada przeciągle spod długich rzęs, subtelnie wygina wargi w lekkim uśmiechu. Im więcej tego typu elementów (bez przesady!) tym mniejszy szok.<br /><br />
Typów istot (np. Bogów, Przybyszów, Nieumarłych itp.) - właściwie tak samo jak w przypadku elfów i krasnoludów, tyle że trudniej. Trzeba umieć pokazać obcość. I to nie tylko w opisie zewnętrznym, czy stwierdzeniu "on jest obcy"
W tego typu Bohaterach musi być coś innego. Niech nie wypowiada jakichś słów. Niech się zamyśla, mruczy, niech nawet mówi bez ładu i składu. Coś musi robić nietypowego. A już najlepiej, niech będzie to coś, od czego Graczom przejdą ciarki po plecach.<br /><br />
Postaci Graczy<br />Nie chcę się tutaj na ten temat zbyt mocno rozpisywać (będzie jeszcze okazja), ale chcę zauwazyć jedno. Mnie, jako MG powoli zaczynają mierzić Gracze którzy przygotowują mnóstwo materiału w związku ze swoimi Bohaterami przed lub pomiędzy sesjami. Najczęściej bowiem okazuje się, że tacy Bohaterowie pięknie wyglądają na papierze, a w praniu są ledwie cieniem (najczęsciej innych kształtów) niż ich odpowiedniki. Przykre ale prawdziwe.<br />Dopóki zadbacie o to, by Bohaterowie posiadali coś (a najlepiej COŚ) z koncepcji przedłożonej MG, dopóty będziecie mieli przynajmniej mój szacunek. gra się na sesjach, nie poza nimi.<br />Pozdrawiam.