Floater:<br />”
Nie rozumiem twoich ciągłych najazdów na wyróżnionych. Skoro ktoś taki status ma, to zapewne, jak nazwa wskazuje, czymś się wyróżnił. Jeżeli na czymś się zna i zostało to docenione to oczywistym jest, że jest z tego dumny. Nie widzę powodu, dla którego powoływanie się na wyróżnienie przy próbie zostania modem, czy kimkolwiek innym powinno być piętnowane”
<br /><br />W pełni się zgodzę z tym, że uzyskanie statusu „Wyróżnionego” winno wskazywać osoby warte naśladowania, aktywne, przyczyniające się do poprawy wizerunku Forum, dające pierwiastek z siebie całej społeczności.<br /><br />
Floater:<br />
„Bielon, nadużyłes mojej wypowiedzi do takiego stopnia, że nie jest to nawet warte sprostowania.”
<br /><br />A wcześniej:<br /><br />
„Nie "ktokolwiek", Eri, ale jeden z grupy Wyróżnionych.”
<br /><br />Jednak już porównywanie siebie, jako osoby „Wyróżnionej” w odniesieniu do innych osób, nie posiadających określonego statusu i sugerowaniu, że z racji tegoż statusu należało by daną sprawę/osobę potraktować w sposób inny, jest przejawem choroby, którą od jakiegoś czasu piętnuję. I co tu również powiedziałem. <br /><br />
Floater:<br />
„skoro w Twym odbiorze sens mojej wypowiedzi uległ tak drastycznej deformacji.”
<br /><br />Tutaj króluje słowo pisane, albowiem jest to Forum. Owszem, emotionki do których często nawiązuje
Eri mogą rzeczy nadać inny, głębszy wymiar, ale kiedy ich brak pozostają napisane słowa. Pozwolę sobie więc na ocenę językową przedmiotowego zdania, byś zrozumiał, jak ja sprawę zrozumiałem:<br /><br />- nie „ktokolwiek” [nie zwykły element pewnego zbioru]<br />- ale jeden z Wyróżnionych [element odmienny, niezwykły, stanowiący szczególną wartość danego zbioru]<br /><br />Czyli przedkładając to na język: „To nie pisał zwykły „ktoś”, tylko niezwykły „Wyróżniony”” I z racji takiego wczytania się w napisane przez Ciebie zdanie, odniosłem wrażenie, jakim się z Wami podzieliłem. To czy błędne, czy nie było niejako ode mnie niezależne. Bazując na wykładni językowej napisanego przez Ciebie zdania, sens jest jaki jest. A co chciałeś przekazać, to już inna sprawa.<br /><br />
Floater:<br />„
sam Bielon, takie mam wrażenie czytając jego posty, prezentuje zachowanie, które sam piętnuje”
<br /><br />Trudno mi oceniać Twoje wrażenia drogi
Floaterze, ale faktem jest, że sam podchodzę do swojej wiedzy niezwykle pokornie a swoich interlokutorów staram się traktować z daleko idącą kurtuazją. Tak było i jest również do osób z którymi mam przyjemność wymieniać zdania polemiczne. Imputowanie mi chęci wywołania jakiejś wojny jest dopiero nadinterpretacją. Zdania osób odmiennych w poglądach sprzyjają dyskusji, bo ile w końcu można rozmawiać z osobami z którymi jesteśmy zgodni w pełni? Mylisz się również sądząc, iż traktuję ludzi w sposób różny, w zależności od posiadanego przez nich statusu. Powinienem się teraz zapytać, czy u podstaw tej wypowiedzi był mechanizm „każdy sądzi podłóg siebie”. Ale nie zapytam. Po co? Czytelnik i tak wyrobi sobie własne zdanie. <br /><br />
Floater:<br />
„Nie chce mi się kłócić, ale porównując szeregowych żołnierzy do generałów porównałeś grajka weselnego do Bacha.”
<br /><br />Nie było porównania. Tylko stwierdzenie, że jesteśmy równi na początku a czyny określają jak daleko zajdziemy. Jednym słowem, każdy użytkownik może być kimś wielkim, jeśli tylko zechce. Posługując się najwidoczniej nieznanym Ci porównaniem, wygrzebałem je z napoleońskiej tradycji, gdzie każdy żołnierz był przekonany, iż w plecaku nosi szlify generalskie. To poprawiało i morale i dyscyplinę. Cel jednym słowem szczytny. Zważywszy zaś, że celem tego tematu była rozmowa o poprawach forum, wydawało mi się, że morale a z nim związana aktywność, są istotnym elementem. A ową moralność kształtują na Forum działania „Wyróżnionych” stąd jako osoby będące przykładem, muszą być one poza wszelką krytyką, czyste i nieskazitelne. A jeśli popełniają błędy, co zdarzyć się może każdemu, potrafią się do tego przyznać. Ot, mam nadzieję, że wyjaśniłem. <br /><br />
ShadEnc<br />
„Agresywnie się zrobiło”
<br /><br />Może i dobrze? Taka forma dyskusji, tak długo jak nie rzucimy się na siebie z pięściami, sprzyja samej dyskusji. W moim rzecz jasna przekonaniu. Patrząc jednak na częstotliwość obecnych odpowiedzi w odniesieniu do tego co było wcześniej, chyba tak jest w istocie. <br /><br />
Tabi:<br />
„Bielonie, nie wyciągajmy enty raz sprawy Jierdana i spółki, wyjaśniana ona była wiele razy na forum, łącznie z telefoniczną rozmową.”
<br /><br />W pełni się z Tobą zgadzam. Jednak wspomnienie
Jierdana nie pojawiło się w odniesieniu do samej jego historii a raczej do stanowiska osób z kręgu decyzyjnego w chwili, kiedy potrzebna była ta właśnie decyzja. I wyjaśnienie koledze
Floaterowi, że takie sytuacje, gdy na decyzję decydentów czeka ważka sprawa, miały tu już miejsce. A raczej, w moim rzecz jasna odczuciu, nie powinny. <br /><br /><br />Kończąc pozwolę sobie na mały offtopic, z który z góry przepraszam:<br />Jesteście było nie było osobami, z którym spędzam sporo czasu i choć dzieli nas czasami różnica zdań, to nie zmienia faktu, że gdyby mi było zdecydowanie źle, to by mnie tu nawet od czasu do czasu nie było. Skoro jestem i skoro wypowiadam się w tym temacie, mającym za cel poprawę Forum, oznacza to nie mniej, ni więcej, że mi na Forum i na Was zależy. Czyli, że mi bliscy jesteście. A z bliskimi osobami dzieli się dobrą nowiną. Przechodząc do sedna, od 01.05.06r. jestem po raz wtóry tatusiem, tym razem córeczki o imieniu Adrianna. Jest piekna, choć pomarszczona i fioletowa.
Idę spać.<br /><br /><!--coloro:#6666CC--><span style="color:#6666CC"><!--/coloro-->Córki już gratulowałam, ale jeszcze raz - wiwat!<br />BTW dzięki za zmianę tonu tej dyskusji.<br />Pozdrawiam, Eri.<!--colorc--></span><!--/colorc-->