Zrodzony z fantastyki

 
Anonim_1

[19/05/2006] Nieregularnik o realizmie i konwencji (6)

pt maja 19, 2006 7:49 pm

Dziś, z racji mojego paskudnego przeziębienia, będzie krótko - mam jednak nadzieję, że wystarczająco treściwie. Życzę miłej lektury!<br /><br />Istnieje pewne magiczne słowo, wywołujące w rpg-owym światku chyba najwięcej konfliktów, prawdziwą lawinę kłótni, potrafiącą przemienić zapowiadającą się na spokojną i rozważną dyskusję w pisane rwanie kłaków i obrzucanie się błotem. Wyraz ten nie bez powodu kojarzy nam się instynktownie z „jakością sesji”, „umiejętnościami prowadzącego”, czy też „dopracowaniem systemu” – przez całe lata grono graczy i MG uznawało je za nadrzędne, czasem nawet w stosunku do ogólnie pojętej zabawy. Słowem tym jest realizm.<br /><br />Mnie, wychowanemu na śp. „Magii i mieczu” bardzo ciężko było przestawić się (i wciąż jest ciężko) z toku myślenia nakazującego wyjaśniać każde, nawet najbardziej magiczne, zjawiska świata gry, odnosić je do świata rzeczywistego i tłumaczyć na język mechaniki gry, nierzadko modyfikując system ponad potrzeby. Przez kilka lat wierzyłem, że racjonalizowanie wszystkich elementów settingu, w którym rozgrywała się akcja gry jest moim świętym obowiązkiem i za wszelką cenę powinienem pokombinować tak, by będący domem bohaterów graczy świat był spójny. Czasami oznaczało to podcinanie bohaterom skrzydeł, zrzucaniu bohaterów z niebiańskich szczytów prosto w błoto i gnój. Jesienna gawęda, swoisty trend przerabiania wszystkiego na smutne dark-fantasy, w którym postacie graczy mają szansę powalczyć jedynie z goblinami, ewentualnie z orkiem, nakazujący okupywać każde zwycięstwo tuzinem porażek był swoistym apogeum manii realizmu. To jesienna gawęda kazała mi zabić postać kumpla nie ostrzem ogrzego topora, ale poprzez miliony mikrobów, które przedostały się z broni do jego organizmu i kilka dni później powaliły go trupem. To przez pogoń za realizmem decydowałem się nie rzucać na trafienie a jedynie na liczbę pocisków, które trafiły biegnącego wąskim korytarzem bohatera, starającego się powalić strażników pewnego starego wampira, wroga drużyny (nota bene łowców istot nadnaturalnych). Pogoń za realizmem do pewnego stopnia fascynuje, jednak prędzej czy później nudzi.<br /><br />O wiele milszym i zdrowszym słowem jest konwencja. To jej zasługą jest, że agent 007 może biec wśród dziesiątek wystrzelonych przez sługusów szalonego, marzącego o zniszczeniu świata przemysłowca pocisków, eliminowanych przez James’a jeden za drugim, ze stuprocentową skutecznością. Dzięki konwencji poddawany wszelakim niszczycielskim siłom kostium Supermana jest na minutę przed końcowymi napisami jedynie lekko postrzępiony. Również dzięki konwencji bohaterowie światów D&D mogliby wyskoczyć z pokładu latającego okrętu, upaść na ziemię, przeturlać się kawałeczek, po czym powstać i ruszyć do walki, sprawni w stu procentach. Nierealistyczne? Oczywiście. Grywane? A jakże!<br />D&D jest grą wymagającą od fana realizmu naprawdę wielkich poświęceń. Punkty wytrzymałości, klasa pancerza, poziomy, magia (konkretnie – możliwości jakie dają zaklęcia), system zyskiwania doświadczenia… Gdy pierwszy raz pomyślałem o możliwościach przerobienia d20, wytłumaczenia jej nierealistycznych założeń, zastąpienia tych, których nijak nie da się wyjaśnić czymś innym, sądziłem, że jest byłoby to trudne, lecz możliwe. Dziś, po setkach napisanych w realistycznych tematach notek, rozumiem swój błąd – zamiast przerabiać to, co zostało stworzone do ”powergamerskiej” gry w stylu Diablo, czy też jednego z zdobywających coraz większą popularność mmorpg’ów, powinienem sięgnąć po inny system, zastąpić wadliwe narzędzie sprawniejszym. Choć wciąż posługuję się lekko zmodyfikowanym systemem (ze względów praktycznych – ani ja ani moi gracze nie byliśmy w stanie opanować w pełni d20, dlatego dość mocno je sobie uprościliśmy), nie uszczęśliwiam drużyny realizmem, starając się trzymać konwencji.<br /><br />Z konwencją idzie w parze jeszcze jedno zjawisko – podobnie, jak byli i są ludzie starający się modyfikować d20, by pozbawić je nierealistycznych ”byków”, działa spora grupa starająca się przetłumaczyć wszystko na znaną z D&D i Moderna mechanikę, niezależnie od świata. Samurajskie, mangopodobne fantasy z legendarnymi szermierzami w roli głównej? Nie ma problemu, wrzucimy iaijutsu jako nową umiejętność, dodamy klasy samuraja i shugenja, opiszemy z grubsza realia i powinno zadziałać. Awanturniczy, przygodowy, ale i pełen tajemnic świat z istniejącą na uboczu magią? Damy radę, wrzucimy kilka przeróbek, dodamy mechaniczne smaczki i będzie. Świat będący wypaczoną wersją opowieści Dzikiego Zachodu? Przerobimy i to!<br />Takie przerabianie na moje oko jest mocno niezdrowe. D20, choć w teorii mocno uniwersalne, wymaga sporej liczby przeróbek by odejść od konwencji zaproponowanej przez D&D, efektem zaś będzie system oferujący podobny schemat rozgrywki, z mechaniką mocno ukierunkowaną na walkę. Brak tu miejsca na znane z L5k podbicia, na deadlands’owe sztony, na decydujący, jak często kamera operatora skupia się na bohaterze Rezon pochodzący z 7th Sea. Mówi się, że mechanika tak naprawdę nic nie znaczy, zaś klimat sesji zależy jedynie od drużyny – może faktycznie w niektórych ekipach tak jest, ja sam nie spotkałem się jeszcze z taką. Niezależnie od konwencji, system zawsze miał znaczenie. Dlatego też ostatnie słowa kieruję ku miłośnikom konwersji – może warto spróbować nowego systemu, przełamać lenistwo, niechęć do poznawania nowej mechaniki, zaryzykować grę opierającą się na innych od d20 schematach?
 
Awatar użytkownika
Eri
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1607
Rejestracja: śr maja 02, 2007 11:12 pm

pt maja 19, 2006 9:33 pm

smutne dark-fantasy, w którym postacie graczy mają szansę powalczyć jedynie z gobelinami,
Wiem, literka, ale ten fragment bardzo pobudził moją wyobraźnię. :mrgreen:<br /><br />Generalnie zgadzam się z Twoim podejściem. Jeśli chcę grać bardziej realistycznie, gram w inne systemy - jeśli gram w D&D to oczekuję raczej light-heroic-fantasy niż realizmu. Przynajmniej jeśli gram w Zapomnianych Krainach - są światy o nieco innej konwencji: Scarred Lands, Ravenloft, Planescape...<br />Lubię bardzo różne konwencje (Baśń; horror - od personal horror aż do okolic "ulicy Wiązów"; szybka akcja; ps.ychologia z dużą ilością opisów i "zanurzenia" w świat; intryga; survival i pewnie jeszcze wiele innych, byle nie za wiele naraz. Tylko do H&S i hard SF się nie mogę przekonać.) i różne systemy, dość często grywam bez systemu (prawie czysty storytelling), bo żaden dobrze mi nie pasuje do konwencji. Może to kwestia tego, że wychowałam się na jednostrzałówkach i nadal regularnie w nie grywam. A do jednostrzałówki o wiele bardziej niż do kampanii pasują wyraźne, czasem skrajne, konwencje i bawienie się nimi.<br /><br />Tylko jedna kwestia:
D20, choć w teorii mocno uniwersalne, wymaga sporej liczby przeróbek by odejść od konwencji zaproponowanej przez D&D, efektem zaś będzie system oferujący podobny schemat rozgrywki, z mechaniką mocno ukierunkowaną na walkę.
Nie do końca. Przeróbki istniejących systemów na D&D nie działają, ale np. setting Scarred Lands mechaniki nie rusza, a konwencja jest tam wyraźnie różna od "typowego D&D" (ciemnoszare fantasy, intrygi, lekki horror, świat podnoszący się po katastrofie...).<br /><br />Moim zdaniem konwencja nie wynika z mechaniki, a raczej z wyrobionej opinii MG i graczy o danym systemie (na którą duży wpływ ma podręcznik, ale raczej jego nie-mechaniczna część). Przykład: warhammer, na Zachodzie grany jako H&S a w Polsce uważany przez wiele osób za klimatyczno-mroczne-dark-fantasy. Świat Mroku - w pewnych kręgach synonim "klymatu", też bywa grywany jako H&S... <br />Mechanika może pomóc lub zaszkodzić konwencji, ale raczej jej nie wymusi.
 
Awatar użytkownika
Havelock
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 438
Rejestracja: sob sie 06, 2005 4:05 pm

sob maja 20, 2006 11:57 am

Bardzo mądry felieton.<br />Zawsze mnie wkurzali ludzie, którzy na siłę usiłują uczynić D&D mniej heroicznym, bardziej realistycznym zamiast przerzucić się na inny system. Ja pokochałem DeDeki właśnie za tą heroiczną konwencję, właśnie za jej brak obraziłem się na Warhammera. Ale jak ktoś ma inne upodobania, to przecież inne systemy czekają na półkach księgarń, więc po co kombinować i utrudniać sobie życie, skoro można spróbować czegoś innego.<br /><!--QuoteBegin-ShadEnc+-->
ShadEnc pisze:
<!--QuoteEBegin-->Dlatego też ostatnie słowa kieruję ku miłośnikom konwersji – może warto spróbować nowego systemu, przełamać lenistwo, niechęć do poznawania nowej mechaniki, zaryzykować grę opierającą się na innych od d20 schematach?
<br />Lenistwo? Uważasz, że przerabianie prawie całego systemu od podstaw zamiast po prostu poczytać inny jest lenistwem? Bo ja, jako leniuch nie lubię wymyślać nowych zasad. Choć z drugiej strony znam faceta tak leniwego, że więcej wysiłku wkłada w unikanie pracy niż włożyłby w tą pracę, więc może i to jest lenistwo...
 
Awatar użytkownika
Hekatonpsychos
Moderator
Moderator
Posty: 1695
Rejestracja: wt mar 07, 2006 10:05 pm

sob maja 20, 2006 12:49 pm

Zawsze mnie wkurzali ludzie, którzy na siłę usiłują uczynić D&D mniej heroicznym, bardziej realistycznym zamiast przerzucić się na inny system. Ja pokochałem DeDeki właśnie za tą heroiczną konwencję, właśnie za jej brak obraziłem się na Warhammera. Ale jak ktoś ma inne upodobania, to przecież inne systemy czekają na półkach księgarń, więc po co kombinować i utrudniać sobie życie, skoro można spróbować czegoś innego.
<br /><br />A dlaczego mieliby się przerzucać, skoro:<br />a) być może lubią dłubać w systemie<br />b) założenia DnD (rzut k20 vs ST) bardzo im się podobają<br />c) uwielbiają światy przygotowane pod ten setting a na całkowitą zmianę systemu nie mają czasu, ochoty lub umiejętności<br /><br />Jeśli komuś odpowiada np. atmosfera i miejsca z FR a z drugiej strony nie przepada za "nierealistyczną" mechaniką to ma dwa wyjścia. Albo wybiera inną mechanikę, albo dostosowuje istniejącą. Oba są dobre, oba też mają swoje wady, a to, jakie wady/zalety będą komu mniej/bardziej przeszkadzać to indywidualna sprawa.<br />Innymi słowy, nie masz się co denerwować i nie wkurzaj się już na mnie :wink:<br /><br />Eri zresztą napisała:<br /><br />
Mechanika może pomóc lub zaszkodzić konwencji, ale raczej jej nie wymusi
<br /><br />A ja się z tym zgadzam.<br /><br />Co się zaś tyczy samego felietonu, osobiście jestem zdania, że realizm sam w sobie jest konwencją, zaś to, co jest odrębne od konwencji nosi nazwę spójności świata albo konsekwencji.<br />Zauważmy bowiem, że nie ma "realistycznych" systemów. Bywają po prostu bardziej i mniej śmiertelne w danym kontekście. Dużo ważniejszą sprawą jest wg mnie to, czy, kiedy wybierzemy setting i mechanikę, będziemy się trzymać pewnej wizji, czy też nie. Jeśli będziemy sztywno trzymać się konwencji, niektórzy Gracze mogą poczuć się przez nią ograniczeni. Jeśli z drugiej strony potraktujemy ją z przymrużeniem oka, zbytnia swoboda może doprowadzić do zagubienia. Znów wszystko zależy od konkretnych osób.<br />Każdy wybór ma swoje dobre i złe strony. Realizm, czy jego brak w moim mniemaniu to sprawa drugorzędna (choć, jak ShadEnc słusznie zauważył, rozdmuchana przez Nasz rodzimy fandom).<br />I to by było na tyle.<br />Pozdrawiam.<br /><br />
 
Awatar użytkownika
Canthir
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1053
Rejestracja: wt cze 27, 2006 5:13 pm

pn maja 22, 2006 8:10 am

W sumie to tak samo technike jak i konwencje możemy sobie wybrać i nie jesteśmy przywiązani do jednego rozwiązania typu FR pod DnD. Jak komuś się bardziej podoba technika powiedzmy WarHammera, proszę, kilka godzin siedzenia i konwertowania i mamy FR pod technikę WH. Jeżeli ktoś woli łatwą (oby napewno?) technikę DnD, ale klimat mu nie pasuje można rozwiązać to w drugą stronę i zagrać w realiach Warhammerowych z zestawem d20 w łapce... Fakt faktem, że magia w różnych systemach, a raczej światach jest na różnym poziomie i z konwersją tej może być problem, ale:<br />1. Dla chcącego nic trudnego,<br />2. Zawsze można zrobić świat autorski do wybranego systemu.<br /><br /><br />Nie wczytywałem się dogłębnie w treść dysputy więc prezepraszam jakbym powtórzył stwierdzenia już zapisane...<br /><br /><br />Pozdrawiam
 
Bielon
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2193
Rejestracja: czw maja 06, 2004 11:28 am

śr maja 24, 2006 12:26 am

ShadEnc:<br />
Jesienna gawęda, swoisty trend przerabiania wszystkiego na smutne dark-fantasy, w którym postacie graczy mają szansę powalczyć jedynie z goblinami, ewentualnie z orkiem, nakazujący okupywać każde zwycięstwo tuzinem porażek był swoistym apogeum manii realizmu.
<br /><br />No tuś mi bratku poszedł po bandzie, aż mnie zatrzęstło :wink: <br /><br />Poważnie zaś. Fajnie się bawi, w moim rzecz jasna odczuciu, w baśniowych i pełnych heroicznych przygód sesjach. Jednak ja faktycznie czuję życie mej postaci jedynie wówczas, kiedy zbliżone jest do tego, w jakim żyjemy my sami. W oderwaniu od konwencji jaka przyświecała Stwórcy świata w którym żyjemy, zazwyczaj jest w nim tak, że za wszystko w życiu, prędzej czy później przychodzi nam zapłacić. I, że te sukcesy, które okupujemy, i to słono, dają nam najwięcej radości. "Jesienna Gawęda" w moim odczuciu [specjalistą nie jestem, ale się wypowiem :wink: ] to nie wieczne załamywanie BG. To nie piętrzenie nad nimi niemożliwych do pokonania problemów dając w zamian truchło zdechłego gobasa, który gdyby go BG nie zgładzili w dniu następnym zmarł by na suchoty. Owa "Jesienna Gawęda", to opowieść o pełnych poświęcenia czynach, które czasami, jak w życiu, przynoszą pożądany efekt. I przez to właśnie pełna jest uroku. Tyle w sprawie JG.<br /><br />Co zaś DnD, d20, konwencji systemów i settingów, mechanik itp. Każdy bawi się, jak lubi. Nie sposób komuś tłumaczyć, że moja zabawa lepsza. Dobre, co komu smakuje. Można bawić się w przenoszenie mechanik do systemów, ale nie wiem czy rzecz ma głębszy sens. WFRP ma kiepską mechanikę, ale dopracowaną do świata. DnD nie ma ciekawych światów a mechaniki ma nielepsze. Jest jednak coś w uniwersalności d20, co urzeka mnie a GoT pokazało, że można stworzyć d20 na tyle twardo stąpające po ziemi, że nawet mój jesienno-realistyczny malkontencki gust nie skrzywi się zbyt mocno. <br /><br />Tyle na razie. <br /><br />Pozdrawiam

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości