Iman pisze:Na wakacje mam zaplanowaną akcję poznawania nowych autorów, których wszyscy znają a ja jeszcze nie miałam okazji nic ich autorstwa przeczytać Tak więc oto sięgnęłam po "Grę o tron" Martina.
To już mam za sobą. Teraz czytam kontynuację -
"Starcie królów". IMO - jedynka jest w porównaniu do dwójki słaba, chociaż kreuje bardzo interesujące postacie jak mój ulubiony Varys, Tyrion Lannister, Syrio Forrel, czy Jon Snow. Ciekawe są także opisy miejsc i postaci, przedmiotów, a czasem nawet wydarzeń (jak np. uczty - które zwykle są żałośnie przedstawiane); tutaj autor celowo zwraca naszą uwagę na szczegóły charakterystyczne dla postaci/miejsca/wydarzenia i to pozytyqwnie wpływa na odbiór, oraz daje czytelnikowi poczuć, że jest inteligentny
. Poza tym, że lektura jest w miarę dobra, czasem irytowało mnie każdorazowe opisywanie przez autora materiału, z którego jest coś zrobione. Jakby nie istniała koszula nie zrobiona z jedwabiu
W drugiej części Martin dostaje świara na punkcie wamsów
Poza tym czytam/zamierzam przeczytać:
Mitologia Słowian - Gieysztor (skończyć)
Światłość w sierpniu - Faulkner
Inkowie - Metraux (skończyć)
Mowy - Cyceron (skończyć
)
Państwo - Platon
PS. Pod koniec roku szkolnego, w jakiś ładny dzionek, na wolnych lekcjach przeczytałem wzięte od kumpla
"Dzieci Hurina". Szczerze mówiąc straszna komercha - tego się właśnie spodziewałem i dlatego przeczytałem pożyczając od kolegi. Większość pochodzi z Silmarillionu. I taka rada, jeśli lubicie Tolkiena i jesteście jako-takimi znawcami (nie mnie to osądzać) jego literatury fantastycznej, naprawdę nie musicie kupować tej książeczki, żeby poczuć się pełnowartościowymi fanami. IMO nie warto.
Pozdro