Mała adnotacja do karty Pana Naszego.
Hezor wspomniał, iż najpotężniejsze postaci uniwersum Magica (takie,
jak Urza) nie posiadają własnych kart. Otóż nie jest to do końca prawda.
Urza, jak i parę innych postaci ma własne karty, ale nie takie standardowe,
tylko karty-avatary do Vanguarda.
Pomyślałem więc - skoro Pan Nasz ma mieć własną kartę do Magica, najlepsza
będzie dla Niego karta do Vanguarda. Pomyślałem więc i zmontowałem 3 (właściwie 2):
Ta wersja, jako pierwsza, ma nawiązywać do procedury wskrzeszania.
Jest to pomysł o tyle głupi, iż dorzuciłem tu koszt w "świętej" manie.
Święta mana działa tak samo jak śnieżna, uzyskujemy ją jednak z
permanentów o nad-typie "holy", nie "snow".
To samo, co wyżej, ale już bez głupiej zabawy w "uświęcanie" kart.
Ta karta powstała, kiedy pomyślałem "Jeżeli nie wskrzesanie, to co?".
Kolejnym aspektem jest zbawienie, ale w jakiekolwiek dopakowywanie
kreaturek, które leżą już w grobie i nie zamierzają powrócić, jest głupie.
Pomyślałem, w jaki sposób zbawiona kreaturka może pomóc graczowi i
wymyśliłem to. Ostatecznie, każdy poświęcony chrześcijanin wzmacnia
wiarę ogółu.