Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Goldluck 0700
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: czw lip 12, 2007 8:06 pm

Niechciana śmierć

sob sie 11, 2007 6:00 pm

Czy zdarzyło się wam kiedyś, że zagięliście MP który chciał was zabić, powołując się na okoliczności, umiejętności, bądź rzuty których MP nie uwzględnił. Może zdarzyło się wam, że MP zabił was bez żadnego pretekstu.I czy macie może sposób na MG, który spowodował "dachowanie" mojej karety i spadnięcie z 16 metrowego urwiska w drzewa i wmówił, że zginąłem?
 
Awatar użytkownika
Schpeelah#144
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 939
Rejestracja: pn sie 21, 2006 8:26 pm

sob sie 11, 2007 6:44 pm

Goldluck 0700 pisze:
i wmówił, że zginąłem?

Wow, wiadomość zza grobu! :D Pogadaj z MG, niech ci wyjaśni, z jakiego powodu zabił ci postać.
Goldluck 0700 pisze:
Czy zdarzyło się wam kiedyś, że zagięliście MP który chciał was zabić, powołując się na okoliczności, umiejętności, bądź rzuty których MP nie uwzględnił. Może zdarzyło się wam, że MP zabił was bez żadnego pretekstu.

Po pierwsze MP nie powinien tak po prostu próbować zabić postacie. Śmierć powinna następować w następujących przypadkach:
1) Głupia decyzja gracza
2) Świadoma decyzja gracza
3) Sytuacja bojowa, a i tu można się umówić, że MG będzie lekko kantował, by umożliwić postaciom przetrwanie
MG zawsze może zabić postać, nasyłając potwora lub po prostu spuszczając na głowę różowego słonia. Tylko co to wtedy za zabawa? W takim wypadku coś jaet zwyczajnie nie tak.
 
Awatar użytkownika
Goldluck 0700
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: czw lip 12, 2007 8:06 pm

sob sie 11, 2007 6:57 pm

A więc opowiem Ci jak zginąłęm.
-Wyścig karetami zakończony
Ja-A więc wracam/
MP-A jak?
-Jade w stronę powrotną.
MP-Zakręt
i tu pojawiła sie moja lekka chęć zaszpanowania.
-No to driftuje
MP-Rzucaj.
wyrzuciłem 2 lecz MP nie doliczył jeźdxiectwa a wyszłoby 9 a jechalem z prędkością ok 20km/h
MP-Kareta odłamuje się od zaprzęgu. Koziołkujesz i spadasz z urwiska.
MP moje obraenia mimo iż nie bylo możliwosci abym spadł i spadnięciu KARETĄ z 16 m. w drzewa, rzucał 7K20 :shock: a przy moim zyciu 74 zabił mnie. Miałem -12. Koledzy na wakcjach, ja zara wyjeżdżam więc wskrzeszenie we wrzesniu
 
Awatar użytkownika
hisori
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 148
Rejestracja: sob lip 28, 2007 8:16 pm

sob sie 11, 2007 7:46 pm

szczerze nie dziwie sie ze kareta spadla :P tylko troche przesadzil z tymi obrażeniami standardowe to 1k6 za kazde 3 metry wiec bys to napewno przezyl
 
Awatar użytkownika
Goldluck 0700
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: czw lip 12, 2007 8:06 pm

sob sie 11, 2007 7:52 pm

Więc widzisz Hesori 1k6 za 3 metry plus za wywrotke ale nie 7k20
 
Awatar użytkownika
hisori
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 148
Rejestracja: sob lip 28, 2007 8:16 pm

sob sie 11, 2007 7:57 pm

pogadaj ze swoim MG i pokaz mu na stronie 112 w PMP ze zabil Cię niesprawiedliwie
 
Awatar użytkownika
Arthas Verley
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 121
Rejestracja: wt lut 27, 2007 9:44 am

sob sie 11, 2007 8:01 pm

Twój mistrz, jeżeli jest wredny, uznał, że należy dodać obrażenia za odległość, drzewa i to, że nie spadasz sam, ale z karetą(kawałki mogły np. Cię przygnieść). Jeżeli nie jest... cóż chyba jednak trochę jest. Z drugiej strony rozumiem, że mógł chcieć Ci utrzeć nosa, ale zabicie to już przesada.
 
Awatar użytkownika
M.S.
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3035
Rejestracja: sob gru 24, 2005 7:42 pm

sob sie 11, 2007 8:19 pm

Co się stało to się nie odstanie - nie możesz zmuszać prowadzącego do zmiany decyzji, nawet jeśli ten się pomylił - zawsze może się powołać na autorskie zasady, okoliczności, które zwiększyły obrażenia itd. Najlepiej pogodaj z nim, powiedz, że przesadził, ale nie szantażuj go jakiś zasadami z podręczników. A najpiej pogódź się ze śmiercią swej postaci. To każdemu mogło się zdarzyć. Jeśli nieodpowiada Ci obecny MG to go zmień. Jeśli jest odwrotnie, to nie widze problemu.
 
Awatar użytkownika
Goldluck 0700
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 42
Rejestracja: czw lip 12, 2007 8:06 pm

sob sie 11, 2007 8:29 pm

Nie chce go szantazowac. Ale wskrzeszanie zajmie dużo czasu, ponieważ jesteśmy aktualnie w górach bez jakiegokolwiek miasta i kapłana.Poza tym na pewno rozkradli by mnie a jestem w posiadaniu Buzdygana Św. Cuttberta. :mrgreen: (cięzko było go zdobyć)
 
Awatar użytkownika
Cubuk
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 844
Rejestracja: pt maja 25, 2007 2:31 pm

ndz sie 12, 2007 9:04 am

Cóż, może jednak to ten rzut spowodował Twoją śmierć? Może pomimo Twojego wyniku 9 to wciąż było za mało by udało Ci się 'zdriftować' (choć nie sądzę żeby od razu kareta sie rozpadła). No i co do tego 1k6 za 3m. Może przygniotł Cię szczątki karety? A może spadłeś na coś ostrego, itd. np. sterczące kamienie? Porozmawiaj z MG, od tego on jest.
 
Awatar użytkownika
Keliah
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 339
Rejestracja: pn lip 19, 2004 11:24 pm

pt sie 17, 2007 12:43 am

M.S pisze:
...zawsze może się powołać na autorskie zasady, okoliczności, które zwiększyły obrażenia itd. Najlepiej pogodaj z nim, powiedz, że przesadził, ale nie szantażuj go jakiś zasadami z podręczników.


...gdybyś tylko potrafił przetłumaczyć to samo moim graczom byłbyś moim idolem :razz: Zdrowe podejście do sprawy. MG nie jest nieomylny, ale z autopsji wiem, że nic tak nie wkurza jak gracz który usilnie wmawia Ci że "w podręczniku tym i tym na stronie tej i tamtej pisze inaczej". Przypuszczalnie jeżeli wyjedziesz do niego z takim tekstem Goldluck 0700 to nie tylko twoja postać pozostanie martwa, ale jej ciało rozszarpią padlinożerne motyle a itemy rozkradną gigańci asasyni-tancerze cienia ;p Nie warto tak zadzierać z MG.

Fakt, trochę przesadził z tym zgonem.. ale widać miał ku temu jakiś niezły powód xp [tutaj powstaje kolejna zasada: nie wkurzaj MG ]
 
Awatar użytkownika
Krakonman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 653
Rejestracja: pt gru 12, 2003 9:14 am

pt sie 17, 2007 9:00 am

Keliah pisze:
...gdybyś tylko potrafił przetłumaczyć to samo moim graczom byłbyś moim idolem :razz: Zdrowe podejście do sprawy. MG nie jest nieomylny, ale z autopsji wiem, że nic tak nie wkurza jak gracz który usilnie wmawia Ci że "w podręczniku tym i tym na stronie tej i tamtej pisze inaczej". Przypuszczalnie jeżeli wyjedziesz do niego z takim tekstem Goldluck 0700 to nie tylko twoja postać pozostanie martwa, ale jej ciało rozszarpią padlinożerne motyle a itemy rozkradną gigańci asasyni-tancerze cienia ;p Nie warto tak zadzierać z MG.
Zwlaszcza z takim, co ma przerosniete ego albo leczy kompleksy i nie potrafi sie przyznac do popelnionego bledu. Ale z takimi MG sie nie gra. Dobry MG powie "OK, pomylilem sie, jest tak, jak mowisz".

ale widać miał ku temu jakiś niezły powód xp [tutaj powstaje kolejna zasada: nie wkurzaj MG ]
A jakiz to powod moze miec MG, zeby psuc jakosc swojej wlasnej sesji (zgodnie z zasada, ze sesja jest tak dobra, jak dobrze bawil sie na niej najgorzej bawiacy sie gracz)?

M.S. pisze:
Co się stało to się nie odstanie - nie możesz zmuszać prowadzącego do zmiany decyzji, nawet jeśli ten się pomylił - zawsze może się powołać na autorskie zasady, okoliczności, które zwiększyły obrażenia itd.
Uwazam, ze gracz moze zmuszac MG do zmiany decyzji, jesli ten sie pomylil. Na autorskie zasady MG powinien sie powolac przed sesja, a nie robic gracza w wala podczas gry (swoja droga zastanawiajace jest, jak wielu graczy uznaje oszukiwanie kumpli za cos naturalnego). Umawiamy sie na gre na konkretnych zasadach, a tu nagle jeden z graczy (bo MG tez jest graczem) mowi, ze teraz zasady beda inne, bo tak jest dla niego korzystniejsze. Cos tu jest nie tak.
 
mooozg
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 30
Rejestracja: czw paź 26, 2006 9:20 am

pt sie 17, 2007 10:37 am

Chciałbym pzrypomnieć o pewnej zasadzie, bardzo często zapominanej przez graczy, mimo że jest napisana na jednej z pierwszych stron PMP... MP NIE MOŻE SIĘ MYLIĆ. MP ma ZAWSZE rację. Nawet kiedy w podręczniku, dajmy na to, nieśmiertelnego gracza jest napisane inaczej, to MP decyduje o życiu i śmierci postaci. Nie może jednak powiedzieć graczom, że spada na nich wielka śliwka i wszystkich zgniotła, bo przy drugim takim zagraniu nie będzie już miał z kim grać. W tym przypadku wydaje mi się jednak, Goldluck 0700, że miał rację. I wcale nie musial się powoływać na 7k20 obrażeń (co cię zabiło), gdyz w tym przypadku zadziałało coup de grace- jak przy upadku z 30 m miałeś przeżyć? Chyba, że jesteś mnichem... Z takiej wysokości nawet skok do wody może Cię zabić.
 
Awatar użytkownika
Anomer
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 116
Rejestracja: sob lip 16, 2005 10:11 pm

pt sie 17, 2007 11:28 am

(bo MG tez jest graczem)

Tak, ale to on ustala zasady. Nie oszukuje, bo jego celem nie jest rywalizacja z graczem tylko wykreowanie świata. Dlatego sformułowanie "bo tak jest dla niego korzystniejsze" jest tu zupełnie nie na miejscu.

MP NIE MOŻE SIĘ MYLIĆ

I tu leży tak naprawdę problem. Ty uważasz, ze GM nie może się mylić. A tak nie jest. GM jest tylko człowiekiem i popełnia błędy. Kwestia brzmi: Czy potrafi je naprawić i przyznać się do nich gdy zostaną zauważone.
A zasada powinna wyglądać tak:
1) GM ma zawsze rację, póki wpływa to pozytywnie na rozgrywkę.

A co do kwestii karety, upadku i śmierci: Jestem po stronie Twojego GM'a. Te k6 za upadek są absurdalne... Wiesz ile to jest 16m? Pół bloku. To byłby cud gdybyś przeżył. A przy swoich 70-kilku hp miałeś na to spore szanse... Inna sprawa, że GM mógł odrobinę nagiąć rzuty powołując się na twój buzdygan i łaskę bożą :wink: Ja jako GM staram się nie zabijać za 1 pechowy rzut...

Drobne sprostowanie:
Bo to tak dwuznacznie zabrzmiało... Mam na myśli, że miałeś spore szanse na przeżycie przy 7d20...
Do postu poniżej:
Dzięki za wsparcie. Faktycznie, trzeba by to poprawić i ujednolicić. Ciekawe jak do tego zagadnienia odniesie się 4 edycja D&D...
Ostatnio zmieniony pt sie 17, 2007 11:45 am przez Anomer, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Cubuk
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 844
Rejestracja: pt maja 25, 2007 2:31 pm

pt sie 17, 2007 11:35 am

Wybaczcie mi OT, ale Anomer ma rację. Jak dla mnie 1k6 dmg za 3metry upadku to śmiesznie mało, ja tam bym zmienił na (conajmniej!) 1k8-1k10.
Co Wy na to?
 
Kamer
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 45
Rejestracja: pn lis 22, 2004 2:17 pm

pt sie 17, 2007 11:37 am

Krakonman pisze:
Uwazam, ze gracz moze zmuszac MG do zmiany decyzji, jesli ten sie pomylil.


Zmuszać to stanowczo za mocne słowo. Gracz może przekonywać, ale nie zmuszać.

Krakonman pisze:
Na autorskie zasady MG powinien sie powolac przed sesja, a nie robic gracza w wala podczas gry


Wg mnie, praktycznie każdy mistrz gry (pewnie dlatego tak mówię bo sam jestem MG :P) próbuje tą grę usprawnić, by była bardziej realistyczna i stara się robić w obie strony (tzn. że jeśli wróg BG spadłby z tych 16m to też by się zabił).

Wyobraź sobie sytuację: epicka walka między BG i jego znienawidocznym przeciwnikiem nad urwiskiem. BG wpada na pomysł by strącić go i udaje mu się (swoją drogą to są jakieś zasady w których można "wyrazić" takie strącenie? bo jak nie to nawet taka akcja bez autorskich zasad nie miała by miejsca), wróg spada ze 100m, MG rzuca zgodnie z zasadami i nagle okazuje się że nieszczęśnik podnosi się, otrzepuje z kurzu i postanawia znów wejść na górę... założę się że wtedy dopiero by się gracz zdenerwował.

Nie można się trzymać sztywno zasad, bo:
a) często są nielogiczne,
b) spowalniają rozgrywkę (MG rzuci czasem 4k10 zamiast 7k6),
c) są ograniczone.


mooozg pisze:
W tym przypadku wydaje mi się jednak, Goldluck 0700, że miał rację. I wcale nie musial się powoływać na 7k20 obrażeń (co cię zabiło), gdyz w tym przypadku zadziałało coup de grace- jak przy upadku z 30 m miałeś przeżyć?


16m ;). Ale i przy 16m raczej szanse na przeżycie są niewielkie.
 
Awatar użytkownika
Toshi
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 529
Rejestracja: czw paź 20, 2005 12:06 pm

pt sie 17, 2007 12:46 pm

Albo gracie w heroic fantasy - 5 poziom koniec normalnego dla nas oddawania rzeczywistosci, a zaczyna sie heroic.
I upadek z 16 metrów dla wiekszosci postaci rowna sie 1/4 zycia, otrzepia sie wstana i ida dalej.
[+ Zapominacie ze wróg =/= w zadnym razie BG.
+ Kto nie ogladał serialu w ktorym wrog spadł z urwiska zeby sie po X odcinkach znowu pojawic czy to nie jest fajniejsze niz takie zabicie na smierc:D? ]

Albo nie.
Ale wtedy potrzebujecie inne zasady.
Warto?

Niby w PHB 2 doradzaja zeby jak sie nie zgadzasz nawet z MG to przyjac jego decyzje a ustalac jaka wersja byc powinna po sesji, zeby nie zaburzac rozgrywki.
 
Awatar użytkownika
Cubuk
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 844
Rejestracja: pt maja 25, 2007 2:31 pm

pt sie 17, 2007 3:25 pm

Kamer pisze:
(swoją drogą to są jakieś zasady w których można "wyrazić" takie strącenie? bo jak nie to nawet taka akcja bez autorskich zasad nie miała by miejsca)


Bycza szarża.

Ponawiam: Co sądzicie o zamianie 1k6 na 1k10 po upadku?


Kamer pisze:
epicka walka między BG i jego znienawidocznym przeciwnikiem nad urwiskiem. BG wpada na pomysł by strącić go i udaje mu się, wróg spada ze 100m, MG rzuca zgodnie z zasadami i nagle okazuje się że nieszczęśnik podnosi się, otrzepuje z kurzu i postanawia znów wejść na górę... założę się że wtedy dopiero by się gracz zdenerwował.


Cóż, jeśli walka faktycznie jest epicka (bohaterowie na epickich levelach), to upadek i przeżycie nie jest w tym wypadku niczym dziwnym. :wink: Co prawda jest to makabrycznie nierealistyczne, ale epiccy bohaterowie to nie są zwykli ludzie :)
 
Awatar użytkownika
Keliah
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 339
Rejestracja: pn lip 19, 2004 11:24 pm

pt sie 17, 2007 3:32 pm

Krakonman pisze:
Zwlaszcza z takim, co ma przerosniete ego albo leczy kompleksy i nie potrafi sie przyznac do popelnionego bledu. Ale z takimi MG sie nie gra. Dobry MG powie "OK, pomylilem sie, jest tak, jak mowisz"


Nie mówimy tu o "błędzie". Tylko o tym że gracz usilnie tłumaczy MG, że jest w błędzie bo tak czy inaczej pisze w tym czy innym podręczniku - nawet jeżeli wynikła sytuacja spowodowana jest jakimiś autorskimi zmianami wprowadzonymi przez MG albo też zwykłym wyborem. Osobiście, nie widzę przeszkód w modyfikacji, zmianie jakiejś zasady jeżeli ta nie do końca pasuje do sytuacji.W innym wypadku sesja przypomina grę w szachy, IMO. Najwyraźniej źle mnie zrozumiałeś Krakonman ;p

Kamer pisze:
Wg mnie, praktycznie każdy mistrz gry (pewnie dlatego tak mówię bo sam jestem MG Razz) próbuje tą grę usprawnić, by była bardziej realistyczna i stara się robić w obie strony (tzn. że jeśli wróg BG spadłby z tych 16m to też by się zabił).


I z tym sie w pełni zgadzam. Poza tym, jak sobie wyobrażacie mówienie o WSZYSTKICH zasadach autorskich przed grą? Czasem po prostu wynika coś niespodziewanego i trzeba dopasować do tego zasady, a niekiedy po prostu taki jest styl MG. Jeżeli ktoś chce grać ściśle kostko-numerkowo-zasadową grę, no prob, ale ja czegoś takiego nie stosuje i nie pochwalam. Równie dobrze można wtedy pograć w bierki, albo pobawić sie kalkulatorem.
 
Awatar użytkownika
Krakonman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 653
Rejestracja: pt gru 12, 2003 9:14 am

pt sie 17, 2007 3:58 pm

mooozg pisze:
Chciałbym pzrypomnieć o pewnej zasadzie, bardzo często zapominanej przez graczy, mimo że jest napisana na jednej z pierwszych stron PMP... MP NIE MOŻE SIĘ MYLIĆ. MP ma ZAWSZE rację. Nawet kiedy w podręczniku, dajmy na to, nieśmiertelnego gracza jest napisane inaczej, to MP decyduje o życiu i śmierci postaci.
1) Maly wyklad z logiki.

A. Kazdy MG jest czlowiekiem.
B. Ludzie moga sie mylic.

Z A. i B. wynika, ze MG moze sie mylic.

2) Zlota zasada zostala stworzona po to, zeby wycisnac kase z graczy, ktorym nie odpowiada dana gra. No jak to ci nie odpowiada? Przeciez mozesz ja sobie sam napisac.

3) Jesli MP chce decydowac o zyciu i smierci bohaterow, niech zabierze sie za pisanie opowiadan, a nie za prowadzenie sesji. Uwaga ta nie dotyczy sytuacji, kiedy gracze godza sie na taki sposob prowadzenia.

Anomer pisze:
Tak, ale to on ustala zasady.
A ja myslalem, ze zasady D&D ustalili Cook, Tweet i Williams.

Nie oszukuje, bo jego celem nie jest rywalizacja z graczem tylko wykreowanie świata. Dlatego sformułowanie "bo tak jest dla niego korzystniejsze" jest tu zupełnie nie na miejscu.
Oszukuje. Jesli mowi graczowi: "gramy tak" a potem gra wedlug innych zasad to oszukuje. Swojego kumpla.

1) GM ma zawsze rację, póki wpływa to pozytywnie na rozgrywkę.
Psucie zabawy graczowi nie wplywa korzystnie na rozgrywke.

A co do kwestii karety, upadku i śmierci: Jestem po stronie Twojego GM'a. Te k6 za upadek są absurdalne...
Tym niemniej w D&D od upadku dostaje sie xk6 obrazen. Jesli MG uwaza, ze zasada jest bez sensu, powinien poinformowac graczy o przeprowadzonej zmianie.

Kamer pisze:
Wg mnie, praktycznie każdy mistrz gry (pewnie dlatego tak mówię bo sam jestem MG ) próbuje tą grę usprawnić, by była bardziej realistyczna i stara się robić w obie strony (tzn. że jeśli wróg BG spadłby z tych 16m to też by się zabił).
Nieprawda. Nie kazdemu zalezy na realizmie. A jesli zalezy, to znaczy, ze zly system wybral.

Wyobraź sobie sytuację: epicka walka między BG i jego znienawidocznym przeciwnikiem nad urwiskiem. BG wpada na pomysł by strącić go i udaje mu się (swoją drogą to są jakieś zasady w których można "wyrazić" takie strącenie? bo jak nie to nawet taka akcja bez autorskich zasad nie miała by miejsca), wróg spada ze 100m, MG rzuca zgodnie z zasadami i nagle okazuje się że nieszczęśnik podnosi się, otrzepuje z kurzu i postanawia znów wejść na górę... założę się że wtedy dopiero by się gracz zdenerwował.
Wyobrazilem. Primo - sa na to zasady. Bycza szarza zdaje sie tutaj poskutkuje. Secundo - wroc spada, dostaje srednio 70 obrazen i rzuca na Wytrwalosc, czy nie zginie od ogromnych obrazen. Jesli przezyje - taka cecha herosow, ze potrafia wyjsc calo z sytuacji, w ktorych zwykly czlowiek sobie nie poradzi. Gracz wie, w jaka gre gra, zna jej zasady, wiec nie ma prawa sie denerwowac. Jak mu sie cos nie podoba, polecam Warhammera. Tam sie ginie od upadkow.

Nie można się trzymać sztywno zasad, bo:
a) często są nielogiczne,
b) spowalniają rozgrywkę (MG rzuci czasem 4k10 zamiast 7k6),
c) są ograniczone.
Mozna sie trzymac zasad, bo:
a) zasady z definicji sa tym, czego sie nalezy trzymac,
b) ustalaja wspolne ramy dla calej druzyny - dzieki temu mamy pewnosc, ze wszyscy gramy w te sama gre
c) sa logiczne, czasem im brakuje realizmu, ale od konwencji heroicznej nie nalezy go oczekiwac
d) to jest gra, a gra, zeby gra byla, zasady jakies miec musi.

Toshi pisze:
Niby w PHB 2 doradzaja zeby jak sie nie zgadzasz nawet z MG to przyjac jego decyzje a ustalac jaka wersja byc powinna po sesji, zeby nie zaburzac rozgrywki.
Mozna i tak. Problem pojawia sie w sytuacji, gdy taka sytuacja psuje graczowi frajde z reszty sesji. Wowczas lepiej przerwac gre, wyjasnic sytuacje i bawic sie dalej.

Keliah pisze:
Nie mówimy tu o "błędzie". Tylko o tym że gracz usilnie tłumaczy MG, że jest w błędzie bo tak czy inaczej pisze w tym czy innym podręczniku - nawet jeżeli wynikła sytuacja spowodowana jest jakimiś autorskimi zmianami wprowadzonymi przez MG albo też zwykłym wyborem.
No wlasnie w tym rzecz. MG sie umawia z graczami na D&D, gracz przychodzi, a tu sie okazuje, ze MG przestaje grac wedlug zasad D&D. Ja bym sie wkurzyl.

Osobiście, nie widzę przeszkód w modyfikacji, zmianie jakiejś zasady jeżeli ta nie do końca pasuje do sytuacji.W innym wypadku sesja przypomina grę w szachy, IMO. Najwyraźniej źle mnie zrozumiałeś Krakonman ;p
Nie mam nic przeciwko autorskim zmianom, jesli gracze sie na nie zgadzaja. Wprowadzanie zmian bez wiedzy graczy jest zwyczajnym robieniem ich w wala.

Poza tym, jak sobie wyobrażacie mówienie o WSZYSTKICH zasadach autorskich przed grą?
Zwyczajnie. Siadamy i mowimy: "nie pasuje mi to, to i to, wiec zamiast tego wprowadzilem tamto, tamto i tamto".

Czasem po prostu wynika coś niespodziewanego i trzeba dopasować do tego zasady, a niekiedy po prostu taki jest styl MG.
No bez zartow. Sa jakies sytuacje, ktorych mechanika D&D nie przewiduje? ;)

Jeżeli ktoś chce grać ściśle kostko-numerkowo-zasadową grę, no prob, ale ja czegoś takiego nie stosuje i nie pochwalam. Równie dobrze można wtedy pograć w bierki, albo pobawić sie kalkulatorem.
Ale ja nie chce grac w bierki ani bawic sie kalkulatorem. Ja chce grac w RPG. W tym konkretnym przypadku w D&D. Heroiczne, z mnostwem PW itp. Po to pakuje postac, zeby byle upadek z 200 metrow mi wiekszej krzywdy nie zrobil.
 
Awatar użytkownika
Keliah
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 339
Rejestracja: pn lip 19, 2004 11:24 pm

pt sie 17, 2007 5:07 pm

Krakonman pisze:
d) to jest gra, a gra, zeby gra byla, zasady jakies miec musi.


Zasady zasadami ale o ile się nie mylę w RPG chodzi głownie o dobrą zabawę... Jak dla mnie olanie jakiejś zasady czy jej zmiana, o ile to ma polepszyć rozgrywkę jest jak najbardziej na miejscu. Poza tym, wystarczy prosta sytuacja - jesteś MG i masz zaplanowaną kampanie. Nagle jeden niefartowny rzut kością lub jakaś sztywna zasada rujnuje Ci całą sesje. Olać czy być praworządnym neutralnym i stwierdzić "Monte Cook, i cała jego zgraja tak to wymyśliła więc zapewne jest to szczyt ideału - tak być musi" ?

Krakonman pisze:
No bez zartow. Sa jakies sytuacje, ktorych mechanika D&D nie przewiduje?


Hoho, chyba nie wystarczająco długo grasz w D&D =p Ja miałem okazje natrafić na conajmniej kilka.

Krakonman pisze:
o wlasnie w tym rzecz. MG sie umawia z graczami na D&D, gracz przychodzi, a tu sie okazuje, ze MG przestaje grac według zasad D&D. Ja bym sie wkurzyl.


Ja nie mówię, że trzeba to zatajać, wręcz przeciwnie masz tu racje - zawsze wypada graczy przed sesja poinformować jakie są zmiany. Niemniej, informuje ich o tych zmianach również i w trakcie sesji, rzecz jasna logicznie wszystko tłumacząc. A jeżeli komuś taki styl gry nie pasuje, to przecież nie jestem jedynym mistrzem gry na ziemi, prawda? Każdy ma swój indywidualny styl prowadzenia i niestety, ale wszystkim nie dogodzisz ;p

Krakonman pisze:
Ale ja nie chce grac w bierki ani bawic sie kalkulatorem. Ja chce grac w RPG. W tym konkretnym przypadku w D&D. Heroiczne, z mnostwem PW itp. Po to pakuje postac, zeby byle upadek z 200 metrow mi wiekszej krzywdy nie zrobil.


Co kto lubi po prostu. Ja mam taki pogląd na sprawę, a Ty inny, w tej kwestii sie nie zgodzimy :wink:
 
Awatar użytkownika
Krakonman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 653
Rejestracja: pt gru 12, 2003 9:14 am

sob sie 18, 2007 10:08 am

Keliah pisze:
Zasady zasadami ale o ile się nie mylę w RPG chodzi głownie o dobrą zabawę...
Jak najbardziej masz racje.

Jak dla mnie olanie jakiejś zasady czy jej zmiana, o ile to ma polepszyć rozgrywkę jest jak najbardziej na miejscu.
Pytanie, czy polepszenie rozgrywki wg MG jest rowniez polepszeniem rozgrywki wg graczy. Dopoki ich nie zapytasz, nie bedziesz wiedzial, czy zmiana im pasuje.

Poza tym, wystarczy prosta sytuacja - jesteś MG i masz zaplanowaną kampanie. Nagle jeden niefartowny rzut kością lub jakaś sztywna zasada rujnuje Ci całą sesje. Olać czy być praworządnym neutralnym i stwierdzić "Monte Cook, i cała jego zgraja tak to wymyśliła więc zapewne jest to szczyt ideału - tak być musi" ?
Slaba to kampania, jesli jeden rzut koscia moze ja zniszczyc. Jesli nie chce sie stosowac do negatywnych konsekwencji rzutu - po co rzucac? Ja bym sie zastosowal do rzutu. Jak ktos chce, zeby wszystko szlo tak, jak zaplanowal, niech zabierze sie za pisanie opowiadan.

Hoho, chyba nie wystarczająco długo grasz w D&D =p Ja miałem okazje natrafić na conajmniej kilka.
Moze brakuje ci paru dodatkow ;) Tak z ciekawosci: mozesz podac jeden przyklad?

Ja nie mówię, że trzeba to zatajać, wręcz przeciwnie masz tu racje - zawsze wypada graczy przed sesja poinformować jakie są zmiany. Niemniej, informuje ich o tych zmianach również i w trakcie sesji, rzecz jasna logicznie wszystko tłumacząc. A jeżeli komuś taki styl gry nie pasuje, to przecież nie jestem jedynym mistrzem gry na ziemi, prawda? Każdy ma swój indywidualny styl prowadzenia i niestety, ale wszystkim nie dogodzisz ;p
No i tu sie w zasadzie zgadzamy. Z jednym wyjatkiem: mowienie w trakcie rozgrywki 'to tutaj zmieniam, a jak sie komus nie podoba, to drzwi sa otwarte' jest mocno niefair wobec gracza, ktory przyszedl na sesje grac na pewnych zasadach. W trakcie rozgrywki nalezaloby raczej zapytac graczy o zmiane i jesli nie bedzie sprzeciwu, wprowadzic ja. Prawdopodobnie gracze i tak stwierdza 'Mistrzu, rob jak chcesz'.
 
Awatar użytkownika
von Trupka
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1571
Rejestracja: śr sie 24, 2005 10:22 am

sob sie 18, 2007 10:29 am

Krakonman pisze:
Slaba to kampania, jesli jeden rzut koscia moze ja zniszczyc. Jesli nie chce sie stosowac do negatywnych konsekwencji rzutu - po co rzucac? Ja bym sie zastosowal do rzutu. Jak ktos chce, zeby wszystko szlo tak, jak zaplanowal, niech zabierze sie za pisanie opowiadan.

Był już kiedys dobry flejm o tym, czy nalezy się trzymać kostek, a jeżeli nie, to kiedy nie. ;) Rzucę tylko wnioskami, do jakich doszliśmy - MG ma święte prawo olać kostki i zrobić co zechce, jeżeli nie zepsuje tym samym zabawy graczom. Zwłaszcza, jeżeli gracze nie wiedzą, że są kantowani. Nie powinien też oszukiwać na niekorzyść drużyny, ani nadmiernie na jej korzyść, żeby nie pozbawić innych emocji. Ostatni wniosek był taki, ze każdy gra tak, jak ma ochotę. ;)
Detale: http://forum.polter.pl/viewtopic.php?t=32598&highlight=kostki od około drugiej strony.
 
Awatar użytkownika
Krakonman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 653
Rejestracja: pt gru 12, 2003 9:14 am

sob sie 18, 2007 11:29 am

Smg pisze:
Był już kiedys dobry flejm o tym, czy nalezy się trzymać kostek, a jeżeli nie, to kiedy nie. ;) Rzucę tylko wnioskami, do jakich doszliśmy - MG ma święte prawo olać kostki i zrobić co zechce, jeżeli nie zepsuje tym samym zabawy graczom. Zwłaszcza, jeżeli gracze nie wiedzą, że są kantowani. Nie powinien też oszukiwać na niekorzyść drużyny, ani nadmiernie na jej korzyść, żeby nie pozbawić innych emocji. Ostatni wniosek był taki, ze każdy gra tak, jak ma ochotę. ;)
Odnosnie tego wniosku: skad wiadomo, ze gracze wowczas rowniez graja tak, jak maja ochote, jesli nie wiedza, jak graja? Jesli gracze nie wiedza, ze sa kantowani, to jest to po prostu zwykle robienie kumpli w wala przez kumpla. Wciaz nie rozumiem, dlaczego takie zachowanie jest usprawiedliwiane. MG ma swiete prawo olac kostki i zrobic, co zechce, jesli gracze sie na to zgadzaja. Nie prosciej ustalic przed sesja, ze MG bedzie od czasu walowal, zeby gracze nie zgineli odjednego niefartownego rzutu z jednoczesnym zastrzezeniem, zeby nie szarzowali za bardzo, bo wtedy zadnego ratowania tylka nie bedzie? Sytuacja w ktorej gracze nie wiedza, ze sa kantowani jest analogiczna do tej, w ktorej ktos nie wie, ze zostal okradziony. Tez moze byc szczesliwy, ale to nie znaczy, ze okradajacy postapil wlasciwie, bo przy okazji posprzatal ofierze mieszkanie.
 
Awatar użytkownika
Keliah
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 339
Rejestracja: pn lip 19, 2004 11:24 pm

sob sie 18, 2007 12:04 pm

Krakonman pisze:
Slaba to kampania, jesli jeden rzut koscia moze ja zniszczyc. Jesli nie chce sie stosowac do negatywnych konsekwencji rzutu - po co rzucac? Ja bym sie zastosowal do rzutu. Jak ktos chce, zeby wszystko szlo tak, jak zaplanowal, niech zabierze sie za pisanie opowiadan.


Słaba to kampania będzie, jeżeli będziemy ją tworzyć pod dyktando rzutów. Nie miałem na myśli, tego, że "o.. wypadło 1. Zły heros ginie. No to sorry ziomki, to by było na tyle z naszej kampanii". Taki problem dla mnie nie istnieje, zawsze coś sie wymyśli. Bynajmniej takie dziwne zwroty akcji spowodowane jakimiś śmiesznymi "rzutami na dziś" znacznie osłabiają jakość sesji. Traci ona na swojej filmowości i przeobraża się w taką sobie grę losu.

Tak sie też składa, że i opowiadania pisze i szczerze - nie widzę wielkiej kolizji pomiędzy pisaniem opowiadań a prowadzeniem sesji. MG jest dla mnie kimś w rodzaju narratora, który dzięki zręcznym opisom, ciekawym dialogom i kunsztownym splataniu fabuły często tworzy graczom coś na kształt iluzji wyboru. Żadna sztuka wymyślić jakaś fabułę, obkuć zasady mechaniki i niech gracze robią z nią co chcą, byle... ordnung must sein! [jeżeli coś przekręciłem to wybaczcie, niemiecki nie jest moją mocną stroną ;p].

Sztuka w tym żeby tak prowadzić graczy, żeby nie byli tego świadomi, żeby uważali że mają pełną kontrolę nad tym co sie dzieje, ale jednocześnie fabuła podążała jasno zaplanowanym torem, którego bieg zależny jest zarówno od pomysłu MG jak i poczynań BG. Oczywiście coś takiego wymaga niejako praktyki i niestety w marnym wykonaniu staje się jedynie prowadzeniem graczy za rączkę. Taki styl gry jest trudny do opanowania, ale IMO daje największą frajdę i MG i graczom. [chociaż mam prawo się tutaj mylić, w końcu nie znam preferencji wszystkich graczy, opieram sie jedynie na własnych doświadczeniach.]

Krakonman pisze:
Moze brakuje ci paru dodatkow Wink Tak z ciekawosci: mozesz podac jeden przyklad?


Kiedy to przeczytałem, przyznam się szczerze że troszkę paskudnie się uśmiechnąłem. Bo widzisz, to co właśnie przedstawiłeś to lekkie popadanie w mechaniko-manię. "Kupie kolejne podręczniki to na pewno rozwieje on moje problemy z tym czy z tamtym". Nie mam wielu dodatków a co niektórych to i za dopłatą nie chciałoby mi sie czytać. Ja jestem stanowczego zdania - zasady to zbiór sugestii dla MG jak powinien grać. Może to jakiś objaw braku erpegowej moralności, ale ja akceptuje zmiany zasad, ulepszenia, nawet kantowanie, jeżeli ma się to przysłużyć lepszej jakości kampanii. Moi gracze często zdają sobie sprawę, jednak patrząc na ich zaangażowanie w sesje najwyraźniej są podobnego odczucia co ja.

Krakonman pisze:
Odnosnie tego wniosku: skad wiadomo, ze gracze wowczas rowniez graja tak, jak maja ochote, jesli nie wiedza, jak graja? Jesli gracze nie wiedza, ze sa kantowani, to jest to po prostu zwykle robienie kumpli w wala przez kumpla.


Gdybanie, gdybanie i jeszcze raz gdybanie. Jeżeli graczom podoba się gra mimo tego że nie wiedzą jak grają to po jakiego diabła ich uświadamiać? "Jest Ok mistrzu, sesje są super " - "ale wiecie są też takie a takie style gry"... Strata czasu i oddechu moim zdaniem. Robieniem w wała można nazwać utłuczenie jakiejś postaci przez wrednego, oszukującego MG. Ale coś takiego?

Krakonman pisze:
ytuacja w ktorej gracze nie wiedza, ze sa kantowani jest analogiczna do tej, w ktorej ktos nie wie, ze zostal okradziony.

Cały czas opisujesz to tak jakby było to nie wiadomo jak negatywne zjawisko. Ja bym to porównał raczej do - czy czułbyś sie oszukany jakby ktoś okradł cię z miedziaka a uciekając podrzucił 1000000 złota?. No chyba że masz aż taka silną moralność. Ja nie mam :razz:
Ostatnio zmieniony sob sie 18, 2007 12:16 pm przez Keliah, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Darken
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 300
Rejestracja: ndz sty 15, 2006 12:00 pm

sob sie 18, 2007 12:13 pm

Inna sprawa, że dlaczego wszędzie trąbi się że dla dobra kampanii Mg może oszukiwać a gracz nie?
Czyli wizja MG jest lepsza od wizji graczy?
Przyjeło się, że MG jest uświęconą personą na sesji. Dlaczego? Bo ma więcej do przygotowania? Absurdalny zarzut, niech zaproponuje system, gdzie czas przygotowania jest skrócony.
Bo ma więcej na głowie? No cóż, przecież nie musi pełnić tej funkcji.
Mg to też gracz. Pełni inną funkcję i tyle.
Swoją drogą, dnd nie jest pod tym kątem wyważone. O ile walki są ok, bo można jest z łatwością dostosować do poziomu drużyny, to testy wzięte z powietrza są jakby z poza systemu.
Co oznacza tylko jedna. Takich sytuacji należy unikać, bo system ich nie wspiera. Chociaż mogę się mylić, bo może istnieje jakaś konkretna zasada dot. dawkowania testów.
 
Awatar użytkownika
Toshi
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 529
Rejestracja: czw paź 20, 2005 12:06 pm

sob sie 18, 2007 12:19 pm

Darken pisze:
Inna sprawa, że dlaczego wszędzie trąbi się że dla dobra kampanii Mg może oszukiwać a gracz nie?

Jak oszukiwanie gracza może wpłynąc dobrze na kampanie?

Czyli wizja MG jest lepsza od wizji graczy?

Jeśli masz inna wizje od MG to może czas z nim porozmawiać?

No cóż, przecież nie musi pełnić tej funkcji.

A ktoś Cię zmusza do grania u MG który według Ciebie kantuje dla dobra/zła graczy?

Mg to też gracz. Pełni inną funkcję i tyle.

I ma XX razy wiecej postaci niż gracze.

A co do testów nawet się zgodze ze niektóre są wziete z powietrza.
 
Awatar użytkownika
Keliah
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 339
Rejestracja: pn lip 19, 2004 11:24 pm

sob sie 18, 2007 12:30 pm

W pełni popieram Cię Toshi, dodam od siebie jedynie -
Darken pisze:
Przyjeło się, że MG jest uświęconą personą na sesji. Dlaczego? Bo ma więcej do przygotowania? Absurdalny zarzut, niech zaproponuje system, gdzie czas przygotowania jest skrócony.


Może dlatego, że gracz tworzy tylko jeden element świata [bardzo istotny element, nie przeczę- ale jedynie element] a MG jest całym spoiwem?
Dobry MG nawet z marnych graczy zrobi fachowców ale często nawet najlepsi gracze nic nie poradzą na beznadziejnego mistrza. Prosta analogia.
 
Awatar użytkownika
Darken
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 300
Rejestracja: ndz sty 15, 2006 12:00 pm

sob sie 18, 2007 12:40 pm

Tylko, że to o co się pytacie zależy od tego czy w pierwszej kolejności stawiamy
Fabułę czy Graczy.
Potem kolejne: Jeżeli fabuła, to dlaczego de facto gracze mają mniejszy wplyw na fabułę niż MG?
Jeżeli coś stanowi główną oś gry, to czemu jedna osoba ma na to większy wpływ od reszty?
 
Awatar użytkownika
Toshi
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 529
Rejestracja: czw paź 20, 2005 12:06 pm

sob sie 18, 2007 12:47 pm

Darken pisze:
Tylko, że to o co się pytacie zależy od tego czy w pierwszej kolejności stawiamy
Fabułę czy Graczy.
Potem kolejne: Jeżeli fabuła, to dlaczego de facto gracze mają mniejszy wplyw na fabułę niż MG?
Jeżeli coś stanowi główną oś gry, to czemu jedna osoba ma na to większy wpływ od reszty?

Bo on jest Mg - Stwórca i Kreatorem
A Gracze jeno istotami.
A na poważnie: jak chcesz mieć wpływ na fabułe to pogadaj z MG, zaproponuj coś co wg Ciebie powinno sie tam znaleśc.
Poul Anderson " Psychodrama" jest wlasnie o takich sesjach bez MG, mi sie ta koncepcja nie podoba, ale jeśli tobie tak, to znajdz chetnych i sobie grajcie bez MG.
Gracze - Aktorzy bez wypisanych kwestii
MG - Autor, Scenograf, Rezyser, Charakteryzator.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości