Witam. Od dłuższego czasu prowadziłem na mechanice d20 (najpierw D&D 3.0 potem 3.5 z przerwami na SpS i Nemezis). Polubiłem tę mechanikę, mimo negatywnych głosów z tej czy tamtej strony. Spodobał mi się w niej wiele rzeczy, niewiele musiałem modyfikować (ot dwa homerule w podpisie ze wskazaniem na oczęta ). Grałem i prowadziłem z pasją, przyjemnością i radością.
Teraz jednak przyszło mi na myśl, że wychodzi przecież 4ed. Z tego co można się spodziewać będzie ona nastawiona na figurki w stopniu jeszcze większym niż poprzedniczki. Średnio mi się to podoba. Z różnych względów. Nie chcę się rozpisywać.
Pomyślałem, że jeśli nowa edycja mi się nie spodoba zostanę przy trójeczce i połówce. Niektórzy grają w AD&D więc nic w tym chyba złego.
Ale wpadłem też na inny pomysł. Może by tak inną mechanikę wypróbować? Grałem w 7th sea, Młotka i NS, więc wiem, że zmiana mechaniki nie jest strasznie bolesna, jeśli reguły nie są tragiczne. Coby poeksperymentować, przeplatając się ze (nieługo) starymi, dobrymi dedekami.
Tu pojawia się moja prośba do was. Czy znacie jaką fajną mechanikę, którą mógłby zaadaptować do wybranych światów fantasy? Bardzo lubię fantasy, a żal mi je porzucać, z powodów mechaniki.
Chciałbym abyście podali kilka mechanik, które łatwo można zaadaptować do danego świata fantasy. Sam zastanawiałem się nad Savage Worlds i Burning Wheel z nastawieniem na to pierwsze. Co możecie o nich powiedzieć?
Interesujące mnie settingi to: Forgotten Realms, Planescape, Dark Sun i ewentualnie Dragonlance.
Moje priorytety są tu mniej ważne. Jestem po trochę gamistą (nie takie kombosy się ze szwagrem...), narratywistą (patrz Punkty Narracji), symulacjonistą (no sorry facet, skoczyłeś na główkę z PKiN prosto na beton, co z tego, że masz 100 hp?). Lubię się trochę powczuwać, trochę pochichrać, przede wszystkim dobrze bawić. Jak dokładniej? To zależy od nastroju. I nie, nie jestem kobietą
Jeśli podobny temat był, przepraszam.