Ultimate Cage pisze:nawet dziesięć litrów piwa na łebka nie pomoże
To na wszystko pomaga.
Ultimate Cage pisze:Flagowym przykładem tutaj jest właśnie "Hypercube", który zniszczył legendę i kultowość oryginału,
To znaczy, że przed obejrzeniem Hypercube pierwowzór był legendą wręcz kultową, a po obejrzeniu ... no właśnie, czym ? Jak dla mnie nic to nie zmienilo, poza tym, że obejrzałem drugą słabą częśc, co akurat nie jest czymś niespotykanym, a powiedziałbym raczej, że nagminnym.
Ultimate Cage pisze:"Mroczne Widmo", który zniszczył klimat oryginalnej trylogii,
Patrz paragraf wcześnijeszy. Druga sprawa, że jakoś trylogia nie jest dla mnie super, ach i och więc i mroczne widmo nie zachwiało obrazu wcześniejszych dokonań pana Lukasa.
Ultimate Cage pisze:"Wiedźmin", który zniszczył wizję i odczucia tych co czytali książkę.
Jak rozumiem, po obejrzeniu tego filmu/serialu następuje trauma w czasie ktorej zapomina się "słowo czytane" na rzecz "słowa oglądanego". I wtedy po długim leczeniu słowo wiedźmin kojarzy Ci się już tylko z panami Michałem Szczerbicem, Markiem Brodzkim i Michałem Żebrowskim, zamiast z jakimś tam Andrzejem Sapkowskim.
Odpowiedź na temat:
Nie ma dla mnie filmu który zniszczyłby cokolwiek, do każdego dzieła staram się podchodzić indywidulanie i nawet jeżeli Alien 4 jest dla mnie chałą to wciąż z przyjemnością oglądam dwójkę.
Odpowiedź na drugą część:
Żadnego. Bo mogłoby się zdażyć, że obejrzałbym tą samą kiłę dwa razy, wolę informacje na temat złych filmów trzymać gdzieś tam w główce, głęboko bo głęboko ale jednak.
ps. Temat jest bez sensu i wcześniej bądź później (wczesniej) zmieni się w licytowanie złych filmów.