Przez przypadek tak się składa, że nawet nie grałem, lecz prowadziłem tę kampanię. Przez przypadek, bo prowadziłem tylko jedną kupowaną kampanię
. Prowadziłem, bo moi gracze jej nie ukończyli
. Ba, nawet nie doszli do kopalni grzbietu krateru, a tym bardziej do samej świątyni. Skończyli grę już po oczyszczeniu fortu. Nie wiem czy było to z mojej winy, czy nie, ale mieli wielkie trudności z niemal każdym krokiem na przód.
Same walki, były według mnie, bardzo dobrze zrównoważone. Postacie, mimo iż silne, nie przecinały się z łatwością przez hordy stworzeń lecz, tak jak w dnd być powinno: ostrożnie eksplorowały kolejne lokacje. Walki nie były także zbyt trudne (może poza smokiem, który był wręcz masakratorem i omal nie zabił większości drużyny) - poza wspomnianym smokiem, walki doskonale zrównoważnone. Zrównoważone i ciekawe, jak to bywa w większości kupowanych kampani i przygód.
Ale, mimo że każda walka z osobna dla postaci graczy była w sam raz, do przejścia, już ciąg takich walk (ciąg nieprzerwany za sprawą akapitów "rozwój wydarzeń") był nie do zniesienia, mentalnie i fizycznie (dla, odpowiednio, postaci czarujących i walczących
). Dlatego myślę, że walka z taką silną, dobrze zorganizowaną organizacją, która nie pozwoli odpocząć kiedy wyczerpują się siły drużyny jest ciężkim zadaniem dla graczy. I tu moja rada, abyś upewnił się, że bohaterowie, mimo wszystko, będą mieli gdzie zregenerować siły, szczególnie na niskich poziomach (na wyższych tej kampani nie prowadziłem).
A ogólnie to moi gracze mało starali się zrozumieć główny wątek fabuły, co być może nieco utrudniło poszukiwanie przygód. Co do wątku jest prosty i przekazany w bardzo bezpośredni sposób (gracze idą do punktu A, tam znajdują notatkę o punkcie B, idą tam, a tam dowiadują się o punkcie C..). Często można się dużo dowiedzieć z dzienników czy innych "źródeł tekstowych", kóre można skopiować i dać graczom. Sprawia to, że zrozumienie fabuły na poziomie podstawowym jest automatyczne i nie wymaga wysiłku graczy, mają to "na tacy".
A jeszcze ogólniej to cała kampania mi się podoba i chciałbym mieć kiedyś możliwość poprowadzenia jej do końca.
Co do pytań, które zadałeś:
Wg mnie gra we dwóch MP to bardzo zły pomysł, nie chodzi mi o tą konkretną kampanię, ale jako pomysł w ogóle
. Po prostu ja tego nie uznaję, jest gdzieś o tym cały temat, są tam argumenty zarówno za i przeciw.
Przewodnik po Greyhawk: my mieliśmy, pomaga to, bo od razu wiesz jak wygląda cały świat poza akcją kampani. Ale wg w każdą kampanię/przygodę książkową można grać bez opisu danego świata. Wystarczy, że stworzysz świat podobny do tego, który jest potrzebny - adekwatny do danej fabuły/klimatu.
A co do mapek, to nie, na pewno ich nie sprzedam, ale mógłbym je zeskanować i wysłać Ci np. na maila, oczywiście nieodpłatnie.
Pozdrawiam, Jerzy.