beneq pisze:Chodzi mi konkretnie o to, Drasiu, że mnie się układ świata 1 ed. podoba. Jest Cesarz, są Wielkie Klany, są Pomniejsze Klany i są prostaczki.
No ale tak samo jest w 3ed. Jest cesarz, klany, trochę mniejsze klany i prostaczki. Klany robią to samo, siedzą na tych samych ziemiach, tylko ksywy się pozmieniały.
beneq pisze:Kiedy słysze, że w 3 ed. już nie dynastia Hantei włada Rokuganem, a Toturich to mnie się na wymioty zbiera.
A mi własnie nie bardzo. Jestem w stanie uwierzyć, że w Japonii zdarzały się wymiany rządzącychh rodów. Podejrzewam też, że w Gnieźnie nie rządzą już Piastowie
Nie rozumiem, co w tym takiego wymiotnego. Ot życie.
beneq pisze:Przecież był Lwem, a Lwy powinny bronić Cesarza
Hmmmm. Był roninem, cesarz zwolnił go z służby. To Akodo mieli bronić cesarza
Roninowie już mniej
Zresztą już 1 edycja zapowiada, że upadnie kiedyś dynastia Hantei, Shinsei uczciwie ostrzegał
Kurcze Benqu. Wyłącz postrzeganie świata legendziarza. Nie myśl klanem "Był Krabem, więc na pewno nie podtarł się wychodząc z kibla". Czy jakbym chciał zagrać u Ciebie pacyfistycznym Krabem, to byś mi powiedział, ze to nie pasuje?
Był człowiekiem postawionym w trudnej sytuacji. Miał możliwości i na pewno istniała konieczność przywrócenia silnej władzy (wojna domowa itd. opętanie cesarza).
beneq pisze:To jeszcze nic. Gdzieś wyczytałem, że Kachiko ożeniła się z Toturim!
Z Hentaiem. Cesarzowi się nie odmawia (no chyba że przez honorowe samobójstwo). Miał prawo hajtnąć się z kim zechciał.
Ale to nie o to chodzi - mogłaby wyjść i za Toturiego. O ile pamiętam, to w L5K małżeństwa z miłości to niewielki procent całości. Małżeństwo polityczne, takie jak to, byłoby czymś normalnym. I skorpiony by się ucieszyły, że chociaż raz to nie Żurawica będzie mamusią cesarza.
Kurde, nie kumam tego. Przeciętny legendziarz narzeka na storyline - bo są w nim lekuchne kwasiki. Jasne. Powrót umarłych, deszcz krwii moze się nie podobać (chociaż Time fo the Void czytałem z zapartym tchem, jednak Hidden Emperor już zlałem).
Ale Ty narzekasz na te normalne i rzeczywiste zmiany wynikające z tego,z ze świat żyje. Dynastie rodzą się i upadają, krajem targają wojny domowe, zawierane są polityczne małżeństwa i tak dalej. Przecież to nie jest jakiś kosmos, to jest to co robi normalny, realistyczny świat. Czysta polityka, bez jakichś strasznych zakrętów rodem z fantaziaka.
Czyli co? Gorszy świat, bo inny niż w 1ed?