Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
Mirit
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 905
Rejestracja: ndz wrz 28, 2003 3:54 pm

[DnD FR/Eberron 3.5] - Tajemnica Kolekcjonera

pn paź 01, 2007 3:58 pm

Zasady dla przypomnienia.

Imię postaci piszemy pogrubieniem na początku każdego postu i piszemy je zawsze! A przy imieniu dajemy w nawaisach znaczek (FR lub EB). Akcje i opisy normalną czcionką, słowa mówione ew. myśli kursywą (myśli najlepiej po znaku '~' no chyba że łatwo sie zorientowac będzie).
Akcje mechaniczne piszemy na koncu posta i zawsze pogrubieniem! Tu tylko gramy, pytania itp. w innym temacie.


*************************************************************

Eberron

Małe miasteczko Tarandro nie raz stanowiła kolebkę wypraw smiałków w tajemnicze i wciąz nie odkryte sekrety gór Palurr Draal. Tym razem jednak wszystkich awanturników w nim rezydujących czeka inne wyzwanie.

Bowiem smiałkowie z całego regionu ściągają do Korranbergu gdy do ich uszu doszła wieśc o nagrodzie jaką Wielka Biblioteka wystawiła za odzyskanie skradzionych manuskryptów i ksiąg.

Nikt nie przypuszczał że drobne, nasilające się w ostatnich tygodniach kradzieże i zniknięcia zakończą się taką obelgą dla całego regionu Zilargo!
Dwa najbardziej wpływowe szlacheckie rody, krasnoludzki Kundarak będący spadkobiercą znaku Strażnika (Mark of Warding) i gnomi Sivis strzegący znaku Kronikarza (Mark of Scribing) również wystawiły nagrody za ujęcie sprawców.

Plotki mówią że im również skradziono jakies dobra, mówią że jest to cenniejsze niż złoto...

Nawet w kościele Srebrnego Płomienia (Silver Flame) zapanowało poruszenie, gdyż wysłał własnych agentów by zbadali sprawę zniknięcia tajemniczych manuskryptów.

Do uszu nielicznych doszły wieści o tajemniczej organizacji zrodzonej z samej ciemnosci, mówią że Oni, nazywają siebie 'Cieniami'. Co bardziej oświeceni mówią że to plotki pospólstwa i miejscowych łotrów.

Przypadek, czy tylko wierzchołek góry lodowej?

*************************************************************

Zapomniane Krainy

Amn, królestwo kupców, ziemie wiecznych intryg, knowań i bogactwa jest jednym z niewielu miejsc gdzie można się szybko wzbogacic, a portowe miasto Athkatla, stolica całego regionu to prawdziwy klejnot z którego wyruszają liczne wyprawy w nieznane i zapomniane krainy.

Najsilniejsze znane organizacje o których wie każdy liczący się z swym dorobkiem mieszkaniec, to dobrze znane Gildia Złodziei Cienia i tajemnicza Rada Sześciu. Zaraz obok nich stają w szranki Kupcy i Rzemieślnicy organizujący się w cechy by móc kształtowac gospodarkę, oraz co jest dla każdego oczywiste uzyskiwac lepsze ceny swych towarów i usług. Sama świątynia Waukeen ma rozmiar niedużego miasteczka!

Ostatnimi czasy w pół-świadku krążą dziwne plotki o rozłamie w szeregach Złodziei Cienia lub o ich konkurencji. Rada milczy.

Morderstwa, porzucone zwłoki w opuszczonych alejkach nie pozostawiają wątpliwości. Wojna gildii. Dla samych awanturników to złote czasy nastały, każdy prosi o ochronę swych dóbr i interesów. A zamknięta dotąd siedziba Złodziei otworzyła się na kilku nowych śmiałków...

Dziś wieczór 'Pod Miedzianym diademem' w dzielnicy slumsów panuje wyjątkowy spokój, ulice w około opustoszały jedynie myszy czy szczury przemykają miedzy cieniami.

W pokoju na piętrze na nowych agentów już czeka zabójczo piękna Mook. Skromny pokój, jeden prostokątny, drewniany stół stojący w jego centrum centrum z kilkoma zapalonymi świecami i krzesłami w około.

Niewysoka, czarnowłosa kobieta o oczach koloru miodu, stoi wsparta na framudze okna, przez które co jakis czas wygląda. Odziana w czarną, ciasno przylegającą do ciała zbroję skórzaną.

***
EDIT: Wystrój pokoju sie pojawił ;) .

Gracze FR: Zaczynacie grę wchodząc do w/w pokoju. Powodzenia.

Gracze EB: Zaczynają po moim następnym poście. (jeszcze dziś!)
 
Ryba666
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 25
Rejestracja: pn kwie 30, 2007 11:58 am

pn paź 01, 2007 5:44 pm

Herkus (FR)
Wygląd: Średniego wzrostu rycerz. Na sobie ma pełną zbroję płytową, na plecach przewieszony na w skos wielki topór i ciężka kusza powtarzalna. U pas pochwa z wielkim miecz. Zbroja lekko zadrapana ale w dobrym stanie. Twarz niezbyt urodziwa, pełna odwagi i pewności siebie. Włosy bujne, czarne i czyste uczesane w tył.

~Herkus dobrze wiedział co się świeci kiedy wszedł do pokoju w tej nieprzyjemnej dzielnicy miasta. Znał Athkatla nie od dziś, w końcu jest najemnikiem więc to jest odpowiednie miejsce dla niego i wiedział też że kiedy w miejskich alejkach łatwiej niż zwykle można oberwać był to znak że można nieźle zarobić, w końcu w mieście było pełno kupców. Jednak dwuznaczne plotki czy też informacje wprowadzały w jego sercu drobny niepokój gdyż nie znał zbyt dobrze Złodziei Cienia nie wspominając o pogłosce o ich rozłamie. Miał tylko nadzieję że nie będzie musiał zabijać niewinnych...~

Herkus kiedy zobaczył piękną kobietę w skórzni na chwilę zapomniał po co tu wszedł jednak zdołał się opamiętać. Rozejrzał się po dosyć skromnym pokoju i zauważył kilka krzeseł. Niestety mogło to oznaczać że będzie musiał z kimś współpracować, miał tylko nadzieję że będą to istoty tak szlachetne jak elfy czy chociaż w miarę kulturalni ludzie. Krasnoludów nie znosił mimo że sam był pół-elfem wychowywał z matką która była elfem więc przejął od niej niechęć do tej rasy.

~ Witam. Jestem Herkus, miałem się tu spotkać z kobietą o imieniu Mook. Czy to twoje imię? Jeśli tak, to powiedz co miałbym dla Ciebie zrobić?~

P.S
Może umówimy się na jakieś konkretne dni i godziny w tygodni w którym będziemy pisać posty aby utrzymać "rytm" kampanii?
Ostatnio zmieniony pn paź 01, 2007 9:37 pm przez Ryba666, łącznie zmieniany 5 razy.
 
Awatar użytkownika
mamra22
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 27
Rejestracja: pn sie 27, 2007 4:38 pm

pn paź 01, 2007 6:03 pm

Azarel (FR)

Azarel, z wilkiem u boku, pewnym krokiem wmaszerował do pokoju. Powitał obecnych lekkim skinieniem głowy, co mogło być niezbyt widoczne z powodu głęboko naciągniętego kaptura. Nic nie mówiąc stanął w cieniu i cierpliwie czekał na to co ma do powiedzenia kobieta. Z przyjemnością stwierdził że była bardzo ładna, dość już miał obcowania z poszarpanymi i nie grzeszącymi urodą dziewczynami. Skupił się na podziwianiu Mook, zostawiając dbanie o swoje bezpieczeństwo Tanariemu, który bez ruchu siedział u stóp pana, lustrując swoimi krwistoczerwonymi oczami otoczenie.
 
Awatar użytkownika
Mirit
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 905
Rejestracja: ndz wrz 28, 2003 3:54 pm

pn paź 01, 2007 9:19 pm

Eberron

Przedstawiciel domu Sivis starannie wybrał smiałków którzy jego zdaniem podołają zadaniu które zamierza im przedstawic. Rozesłał gońców po okolicy, by przekazali jego sowitą ofertę, którą tylko głupiec mógł odrzucic... Pięc złotych sztabek, za udział w przedsięwzięciu!

Na miejsce spotkania wybrano małą miejscową biblioteczkę w której rezyduje. A imię jego to Leroc. On sam oczekuje was w okolicach południa.

Evan

Wracając z swojej kolejnej wyprawy, udanej wyprawy z której byłeś bardzo zadowolony, znający twoją twarz miejscowy goniec wręczył ci wiadomośc.

Zdziwiłeś się, bo była ona sygnowana oficialna pieczęcią domu Kundarak. Byłeś poddenerwowany bo dawno nie otrzymałeś takiego listu, otwierając go miałeś wrażenie że robi sie coraz cięższy, jednak to był tylko, albo aż twój niepokój.

Dowiedziałeś się że z Wielkiej Biblioteki skradziono dobra wielkiej wagi a jako jedyny agent domu w okolicy, mogący natychmiast udac sie na poszukiwania, zostałes wybrany by spotkac się Leroc-kiem.

(wyrywek listu)
-Z ramienia domu, jako cieszący się doskonałą reputacją badacz i poszukiwacz zajmiesz się to sprawą, by ratowac interesy domu Kundarak.-

Wraz z listem otrzymałeś niezbędne dokumenty uprawniające cię do niezbędnych działań...



*************************************************************


Plotki - EB

W Tarandro jest kilka miejsc w których warto szukac informacji, o ile ma się wypchaną sakiewkę, wystarczająco dobrą reputację by wiedziec kogo pytac, oraz jak pytac.

Jednym z takich miejsc jest własnie 'Ziemniaczana Bulwa', ot sporej wielkości ziemianka która uchodzi za jedną z lepszych tawern w okolicy jeżeli szukasz informacji, najemnika lub narzędzi.

Podobno nowa twarz w mieście wie najwięcej na temat ostatnich wydarzeń, niejaki Kane. Nie trzeba go szukac, zawsze jest w tym samym miejscu, w 'Bulwie', a w niej odosobniony stolik przy kominku na drugim końcu sali. Zresztą to od niego okolica wie o nagrodzie, gdyż sam wrócił z Wielkiej Biblioteki.


+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++


Gracze EB: Zaczynacie przygodę w bibliotece (spotykacie sie w małym korytarzu miedzy wejsciem do własciwej biblioteki a wyjściem). Powodzenia.
Plotki: W ten sposób bedę umieszczał informacje o których mogliscie sie dowiedziec, pytając ludzi i przechodniów. (Mowa o tych z was ktorzy uwazają że są wstanie uzyskac takie informacje, wierzę w waszą uczciwośc :) )


EDIT: Jak tylko wszyscy odpowiedzą, ustalimy terminy odpowiedzi w ciągu tygodnia w temaci technicznym.
 
Awatar użytkownika
Gwynbleidd88
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: pn paź 01, 2007 9:42 pm

pn paź 01, 2007 10:18 pm

Strori [FR]

Wygląd: Krasnolud, który lubi się leniwić. Ruda broda zapleciona w warkocz. Krótko ścięte wlosy. Na pierwszy rzut oka wydaje sie powolny. Ma na sobie kolczuge z plytowymi naramiennikami. Na plecach dwuręczny topór, u pasa buzdygan.

Wchodzi do pokoju glośno ziewając. Przygląda się po kolei każdej twarzy. Jakby od niechcenia. W końcu siada opierając się o ścianę i mruczy pod nosem:
~ Zarobić czasem trzeba... I toporem po glowie też milo przywalić.

ps. uffff... zdąrzylem jakoś sie zarejestrować. Przepraszam, że nie ma "ł" ale mój laptop jakoś nie trawi skrótu alt+l dla tej litery.
 
Awatar użytkownika
wissereth
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 33
Rejestracja: czw mar 23, 2006 8:04 pm

wt paź 02, 2007 12:55 am

Esiyane Ven`aerlith [EB]

Esi od dłuższego czasu zajmowała się misjami na zlecenie, głównie ochroną karawan i eliminacją potworów. Dlatego nie zdziwiła jej kolejna propozycja, natomiast zdziwiła ją natura tejże, w sprawie kradzieży wynajmuje się zwykle maga lub kapłana nie profesjonalnego strzelca i byłą żołnierz... Oczywiście mogło się okazać, że miała po prostu zabezpieczać przekazanie okupu za skradzione rzeczy. Coś nie było tak jak powinno z tym zadaniem i choć wrodzona podejrzliwość nakazywała ostrożność a wręcz rezygnację nie mogła tego uczynić. Po pierwsze musiała dbać o swoją reputację, marny to powód do narażania życia ale reputacja oznaczała zlecenia a te pieniądze, których brak stanowił drugi powód... Kolejnym był brak innego sposobu na życie, nie umiała prawie nic innego tylko walczyć, i była w tym niezła.
Dlatego poszła spotkać się z przyszłym zleceniodawcą, albo będzie łatwo albo nie będzie się tym martwić kiedy zajdzie potrzeba.
 
Awatar użytkownika
Antara
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1264
Rejestracja: ndz cze 29, 2003 7:01 pm

wt paź 02, 2007 6:27 pm

Magnus d’Tharashk [EB]

Patrząc na Magnusa zwracało się uwagę przede wszystkim na jego łuk. Najprawdopodobniej magiczny z cięciwą wykonaną z ciasno skręconych błękitnych włókien. Sylwetka i twarz właściciela łuku nie wyróżniała się niczym szczególnym. Ot niewysoki, szczupły mężczyzna z krótkimi rozwichrzonymi włosami i dwudniowym zarostem.

Mimo, że Magnus d’ Tharashk ostatnie trzy lata spędził w Zigarlo to wciąż nie mógł się przyzwyczaić do specyficznej uprzejmości gnomów. Prawie bez wyjątku szczerze zainteresowane tematem rozmowy, nie ważne jak trywialnym. Co więcej, przeciętny obywatel Zigarlo jest bardziej elokwentny i spokojniejszy od większości mieszkańców Pięciu Narodów. Magnus nauczył się w obecności gnomów nie mówić więcej niż jest to konieczne.

- Nazywam się Magnus. Reprezentuję Dom Tharashk. – zwiadowca najpierw przywitał się z kobietą, po czym uścisnął dłoń magowi.
 
Awatar użytkownika
Brutalny_K.
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: pt wrz 14, 2007 4:03 pm

wt paź 02, 2007 8:07 pm

Drognan [EB]

Wygląd: Średniego wzrostu, łysy człowiek o silnie umięśnionych ramionach i łydkach. Nosi na sobie szary płaszcz a pod nim czyste białe i czerwone szaty. Na palcu nosi sygnet, pamiątkę po swoim mistrzu. Jak na Mnicha przystało nie używa żadnego pancerza ani broni. Polega tylko na swej sile i wyszkoleniu. Drognan uwielbia wyzwania i to właśnie dla nich często przyjmował różne zadania. Złoto jest dla niego rzeczą drugorzędną. Potrzebuje go tylko tyle aby mieć co jeść, w czym chodzić oraz czym przekupywać informatorów a nadmiar złota oddaje na rzecz swojego klasztoru.

Mnich zajmuję się tym co robił na co dzień (gdy nie wypełnia żadnych zadań), treningiem oraz drobnym rzemiosłem. W pewnym momencie podbiega do niego wysłaniec z informacją. Drognan ma spotkać się z nijakim Leroc-em. w miejscowej bibliotece około południa. Długo nie zastanawiał się nad znaczeniem tego spotkania, zdążył jeszcze posilić się po czym ruszył.
 
Awatar użytkownika
Var Kezeel
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 140
Rejestracja: pt lis 26, 2004 11:07 pm

śr paź 03, 2007 10:25 am

Warkot FR

Szczupły, średniego wzrostu elf wślizgnął się do pokoju. Na twarzy miał drewnianą maskę, z jednym okrągłym otworem na lewe oko i odkurszonym kawałkiem prawego górnego rogu. Bujna, splątana czarna czupryna opadała na plecy i prawy policzek. Jego skórzana zbroja była znoszona i poprzetykana niezliczonymi kośćmi, na plecach skrzyżowane były dwie włócznie, u pasa zwinięty, potrójny bicz z powplatanymi cierniami i kłami zwierząt. U boku, blisko u nogi kroczył potężny, siwy wilk z grzbietem poznaczonym bliznami.

Elf zachowywał się dziwnie. Czujnie rozglądał się po otoczeniu, miał niespokojne, gwałtowne ruchy. Nie odezwał się ani słowem po wejściu do pokoju, przycupnął tylko w kącie wraz ze swym towarzyszem i patrzył uwaznie po otoczeniu.

Nie wiedział czemu tu się znalazł. Wiedziony dziwną rządzą przygody zawędrował do tego molocha, potężnego, neiznanego mu miejsca. Ale szybko nauczył się, że potrzebuje pieniędzy by przeżyć. Właśnie dlatego dziś tu był, wraz z innymi. Oczekiwał.
 
Dzid
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 33
Rejestracja: wt maja 15, 2007 2:06 pm

śr paź 03, 2007 4:17 pm

Skunka [FR]

Skunka obserwował jak do pomieszczenia wchodzą przezabawni dziwacy. Wiedział, że ci ślepcy nie są w stanie go dotrzeć. Uważnie taksował ich wzrokiem, oceniając, czy do czegoś się nadają. Dwóch wyglądało na niezłych twardzieli, ale pewnie w głowach mieli siano. Rycerzyk wyglądał na typowego debila gotowego żreć siano, jeżeli od tego zależałby jego honor. Z krasnoludem sprawy miały się zapewne podobnie, co to za pokraczna rasa gdzie ważniejsze jest urojony honor niż własne korzyści. Będzie z nimi zabawa. Następni dwaj przybysze wzbudzili większe zainteresowanie Skunka, no może nie oni sami jak ich zwierzęcy towarzysze. ~Tfu na psa urok wilki, bydlaki pewnie mnie wywęszą.~ Zwierzaki jakby czytając w myślach mężczyzny zaczęły wodzić nosem po pomieszczeniu, ale mimo, ze wyczuwały obcą woń nie potrafiły dostrzec osoby, do której ona należała. Były na tyle pobudzone, że ich opiekunowie musieli je uspokoić. Choć oni sami próbowali dotrzeć, co zaniepokoiło ich zwierzęcych towarzyszy byli w tym względzie ślepi jak nowonarodzone dzieci. ~Obdartusy ze zwierzakami ciekawe, po jakiego grzyba pchali się do miasta, dobrze by zrobili gdyby, czym prędzej wrócili tam skąd wypełźli, czyli pewnie do jakiejś jamy pod drzewem.~ Skunka jeszcze przez chwilę porozmyślał nad przybłędami, którzy się tutaj zjawili i gdy Mook miała już przemówić. Wyszedł z cienia w kącie za jednym z krzeseł.
- Bum! – Wykrzyknął, a widząc zdziwienie na twarzach zebranych dodał - Tylko nie posikacie mi się tu ze strachu. Skunka jestem. Mądre zwierzaczki - rzucił do właścicieli zwierząt - no dobra nie przerywam o piękna pani kontynuuj proszę - i Skunka usiadł na jednym z wolnych krzeseł.
Człowieczek był niski, mierzył trochę ponad metr, skórę miał szarą jak popiół, nie posiadał w ogóle żadnego owłosienia, jego nagą czaszkę pokrywały świeże rany, strupy i zabliźnione szramy. Gdy przemieszczał się w stronę krzesła nie dało się usłyszeć żadnego odgłosu jego kroków, mimo, że wcześniej podłoga skrzypiała pod każdym z przybyszów. Jego chód był gibki i sprężysty, a jego ciało zdawało się zlewać z otoczeniem, gdy usiadł na krześle czasami zdawało się obecnym w pokoju najemnikom, że nikogo na nim nie ma tylko kładzie się tam głęboki cień. Nieznajomy uzbrojony był w dwa małe krótkie miecze przypasane do pasa oraz w lekką kuszę zarzuconą na plecy. Jego płaszcz dość dobrze przylegał do jego ciała maskując go dodatkowo.
 
Ryba666
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 25
Rejestracja: pn kwie 30, 2007 11:58 am

śr paź 03, 2007 5:26 pm

Herkus (FR)
Zanim otrzymał odpowiedź na swoje pytanie do pomieszczenie weszła postać z nietypowo wyglądającym wilkiem, na głowie miał mocno naciągnięty kaptur, nie powiedział nic, chociaż zdawało się jakby kiwnął głową na znak przywitania do niego i Mook i stanął w cieniu.

Niestety, jego przeczucie nie myliło się, będzie musiał z kimś współpracować. Mook nie powiedziała nic jakby wiedziała że jeszcze ktoś przybędzie co nieco zasmuciło Herkusa. Herkus miał nadzieję że współpraca z nowo przybyłym będzie owocna bo po zachowaniu wyglądał na postać inteligentną, jednak kiedy tak pomyślał do pokoju wszedł krasnolud i zaczął zachowywać się jak pospolity cham i bez żadnego przywitania usiadł przy stole ziewając przy tym. Wyglądał na dosyć odważnego wojownika mimo że był krasnoludem i od razy przeszedł do sedna sprawy które spowodowało to spotkanie.

W chwile później zobaczył że do sali wszedł elf i poczuł się lepiej mimo obecności krasnoluda.
~ W końcu jakaś szlachetna istota - powiedział bardzo cicho. ~
Zaciekawił go wygląd elfa, na twarzy miał maskę co mogło oznaczać że jego twarz została potwornie okaleczona przez jakąś bezduszną istotę. U boku miał kolejne nietypowe zwierze wyglądające na wilka, pewnie to jego jedyny przyjaciel. Zachowywał sie tak jakby był przez kogoś śledzony, co zdradzało to, jego nerwowe ruchy.

Herkus poczuł się trochę nieswojo, nie z powodu osób obecnych w pokoju lecz jakby ktoś go obserwował, jego uczucie spotęgowało jeszcze dziwne zachowanie zwierząt, jakby czegoś szukały. Nagle za jednego z krzeseł które stało trochę w cieniu wyszła istota najbardziej nie typowa ze wszystkich obecnych i krzyknęło "Bum!" co wzbudziło w nim jeszcze większe zdumienie. Po czym przywitał się i przedstawił się jako Skunka. Był to pokraczny stwór o niskim wzroście o szarej skórze z licznymi bliznami i usiadł na krześle prawie przy tym znikając.
 
Awatar użytkownika
Mirit
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 905
Rejestracja: ndz wrz 28, 2003 3:54 pm

śr paź 03, 2007 11:37 pm

Eberron

Evan, Esiyane, Magnus, Drognan.

Cała wasza czwórka spotkała się w przedsionku biblioteki, nim wam otworzono drzwi i zaproszono do środka zdążyliście się jedynie wymienic zwrotami grzecznościowymi, niewiele ponadto.

Gnomi mężczyzna większosci z was sięgał zaledwie do pasa, no może odrobinę wyżej z małą stożkową czapeczką. Przywitał was bez słowa, dłonią zaprosił w stronę dużego biurka, za którym natychmiast się schował i usadowił.
Przed biurkiem widac na szybko ustawione cztery krzesła, zasłonięte okna i wiele innych 'drobiazgów' wskazujących na wagę tego spotkania.

Patrząc na was badawczo, Leroc poprawiał nerwowo swoje wąsiki aż w końcu się przemógł, chrząknął i przemówił.
-Pani, panowie... Mniemam iż wiecie dlaczego się tu spotykamy, i że jesteście zdecydowani podjąc się tego zadania, które zaraz wam przedstawię.-Spojrzał na was raz jeszcze, badając czy któreś z Was chce się wyłamac. Nie widząc sprzeciwu kontynuował.

-Wielka to tragedia się stała, skradziono nam dobra wielkiej wagi, których własnymi siłami nie jesteśmy wstanie odzyskac. Mówię tu, o pewnych rękopisach i zwojach tajemnych. Które niedawno odnaleziono w górach, podczas jednej z wypraw badawczych.- Przystanął na chwilę łapiąc oddech, rozejrzał się nerwowo i napił wody z stojącego na stole pucharu.

Gnomi uczony opisując wam okoliczności zaginięcia manuskryptów zaznaczył że miały się nad nimi zacząc dokładne badania, a w miejsce o którym takowe traktowały miała zostac wysłana ekspedycja naukowa.

Opisując zawartośc zwojów, zaznaczył że składały się one z kilku częsci, którą jedna z nich była mapa prowadząca przez wnętrza gór do 'Zapomnianego'. Tu widząc wasze pytające spojrzenia tylko wzruszył ramionami i przerwał na chwilę by dolac sobie wody do pucharu.


Esiyane i Magnus

Esiyane coś wisiało w powietrzu, czułaś to od początku tego spotkania, od dziwnie porysowanego zamka w drzwiach, do specyficznego zapachu... Właśnie, nie czułaś żadnego zapachu od czasu wejścia do biblioteki. Rozglądałaś się dyskretnie po pomieszczeniu, by nie wzbudzic podejrzeń tu zebranych, podsiwiały gnom i tak już wyglądał na znerwicowanego.

Aż napotkałaś spojrzenie Magnusa który najwidoczniej podzielał twoje obawy i spostrzeżenia dotyczące tej sytuacji.

Evan

Wspomnienie o 'Zapomnianym' poruszyło twoją pamięc, wiesz że spotkałeś się już z tym określeniem na jednej z swoich wypraw oraz w jednej z ksiąg traktujących o legendach i zabobonach, które miałeś okazję czytac w tej właśnie bibliotece.

Korzystając z chwili przerwy postanowiłeś rozprostowac nogi i ją odnaleźc. Wyciągając interesującą cię książkę w całej swej zadumie, upuściłeś zwracając na siebie uwagę wszystkich tu zebranych.

Ona sama zaś wylądowała na ziemi z jednym końcem dotykającym ziemię a drugim wspierając się na?! ... na powietrzu?!
 
Awatar użytkownika
Gwynbleidd88
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: pn paź 01, 2007 9:42 pm

czw paź 04, 2007 12:44 pm

Strori FR

~Razem ze mną piątka. Może być ciekawie. Szkoda tylko, że większość z nich patrzy na mnie jak na śmiecia. Naprawdę szkoda. Jeśli myślą, że trudno to dostrzec to się mylą. Zbyt wiele razy mnie poniżano żeby teraz tego nie zauważyć. Ale zobaczymy później. Jesteśmy w tej chwili najemnikami. Na pewno będziemy walczyć. A wtedy zobaczymy...

Krasnolud tylko przymknął oczy i spokojnie czekał, aż pani Mook zacznie mówić.
 
Awatar użytkownika
Antara
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1264
Rejestracja: ndz cze 29, 2003 7:01 pm

sob paź 06, 2007 4:30 pm

Magnus d’Tharashk [EB]

Zwiadowca na chwilę zawiesił oko na książce, która spadając nie od razu uderzyła o podłogę, ale na chwilę zakołysała się na jednym rogu. Nie przypominało to lewitacji, więc Magnus doszedł do wniosku, że książka upadła na coś okrytego zaklęciem niewidzialności. Albo też na kogoś, kto zaskoczony nie zdołał dostatecznie szybko cofnąć stopy. Stłumienie zapachów w pomieszczeniu mogło być komuś takiemu na rękę. Oczywiście należało też wziąć pod uwagę prostsze wytłumaczenie tego faktu. Gnomom zależało na utrzymaniu sterylnych warunków w bibliotece, w której zapewne przechowywano wiele starych i delikatnych rękopisów.

- Czy wszystko w porządku? – zapytał Magnus porozumiewawczo spoglądając na Leroca. Gnom sprawiał wrażenie niespokojnego. Być może odpowiadały za to zmęczenie i stres wywołany zniknięciem manuskryptu. Istniała możliwość, że rozmowa jest obserwowana przez przedstawiciela Powiernictwa [Trust]. Choć zarysowany zamek w drzwiach mógł sugerować kogoś zupełnie innego. Jeśli Leroc jest zastraszany Magnus spodziewał się, że wychwyci odpowiednią aluzję w podtekście rozmowy z gnomem.

- Wspomniał Pan, że nie skradzionych manuskryptów nie udało się odzyskać własnymi siłami. Jakie działania już w tej materii podjęto i dlaczego zakończyły się niepowodzeniem? – Magnusa nurtowała ta kwestia. Wydawało się dziwne, że zasoby Biblioteki Korranberskiej a zapewne i Powiernictwa [Trust] okazały się niewystarczające do wykonania tego zadania.
 
Awatar użytkownika
wissereth
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 33
Rejestracja: czw mar 23, 2006 8:04 pm

sob paź 06, 2007 9:31 pm

Esiyane

Zaciekawienie przyszłych towarzyszy upadającą książką nadało bieg myślom elfki, brak zapachów, zarysowany zamek, nerwowy gnom o których wiedziała iż niezwykle pewnie czują się na swoim terenie-szczególnie gdy negocjują kontrakt- to wszystko sprawiło że zaczęła się denerwować. Postronny obserwator zauważyłby tylko dokładniej przysłuchiwać się wszelkim dźwiękom w pokoju, starając się wyłapać dźwięki dodatkowej osoby. Była pewna że ktoś jeszcze jest w pokoju nie wiedziała tylko czy jedna czy więcej ale ona nigdy nie chodziła na misje bez wsparcia więc...
 
Awatar użytkownika
Brutalny_K.
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 0
Rejestracja: pt wrz 14, 2007 4:03 pm

sob paź 06, 2007 11:55 pm

Drognan [EB]

Jedyne co niepokoiło mnicha podczas opowieści gnoma oraz dziwnego zachowania swoich towarzyszy, było to że on sam nie wyczuwał niczego nadzwyczajnego. Na wszystko wgłębi siebie znajdował tylko jedną logiczną odpowiedź - magia, której nigdy nie był w stanie całkowicie pojąć. Mimo podenerwowania wszystkich obecnych, Drognan zachował się spokojnie i siedział jakby nigdy nic. Jedyną jego reakcją było podrapanie się po łysinie, w oczekiwaniu na jakieś większe poruszenie.
 
Awatar użytkownika
Mirit
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 905
Rejestracja: ndz wrz 28, 2003 3:54 pm

wt paź 09, 2007 9:48 pm

Zapomniane Krainy

Gdy już ostatni z was znalazł się za zamkniętymi drzwiami, Mook stojąc nieruchomo pod oknem, przyjrzała się wam bardzo dokładnie. Twarz jej nie zdradzała jednak żadnych uczuc, zimna, wyuczona wręcz mina nocnej łowczyni.

Tupnęła cicho nogą czym zwróciła na siebie waszą uwagę i niemal natychmiast znieruchomieliście, wyczekując.
-Nazywam się, Mook. Poprostu Mook.- Powiedziała krótko.
-Hendak, polecił was jako godnych zaufania partnerów w interesach, nie żebyśmy jakoś specialnie polegali na jego zdaniu. -Pokręciła nagle głową.
-Nieważne. Od teraz pracujecie dla gildi, wszelkie wasze prywatne sprawy i plany schodzą na dalszy, odleglejszy plan. A ja jestem waszą jedyną łączniczką i bezpośrednią mocodawczynią. -Przez chwilę na jej twarzy pojawił się drapieżny jak u lwicy uśmiech.

-Będziecie, powtarzam 'będziecie' ze sobą współpracowac.-Dodała chłodno patrząc prosto w oczy Skunka.

Z wrodzoną zwinnością podeszła do stołu i położyła na nim nieduży pakunek, z którego kolejno wyjęła kilka przedmiotów.
-Waszym pierwszym zadaniem będzie dostarczenie tej przesyłki do pewnego czarodzieja z którym współpracujemy. Jest on ważnym sojusznikiem i zleceniodawcą gildii.-

Na stole znalazł się misternie wykonany kościany sztylet którego ostrze promieniuje czerwoną aurą wokół ostrza.
Kolejny z nich to zakorkowana butelczyna, wykonana z niebiesko-czarnego szkła, oplatana srebrnymi pasami od dna po szyjkę naczynia. W jego wnętrzu widac poruszający się cień wydający stłumione dzwięki.
Zaraz obok leży, mieszcząca się w dłoni jadeitowa figurka jakiegoś rogatego humanoida dzierżącego topór.
Pierścień wykuty z twardego metalu, przypominający swym kolorem srebro lub mithril. Najważniejszą częścią tego przedmiotu jest zdobienie w kształcie głowy barana w którego głowie osadzono dwa zielone kamienie.
Ostatnim przedmiotem jest szklana kula o średnicy 20cm w której wnętrzu widac ciemno szarą mgłę.

-Każdy z was wybierze który przedmiot będzie ochraniał i przekaże osobiście czarodziejowi. -Zostawiła tak przedmioty na stole i wróciła pod okno wyglądając na zewnątrz.
-To pierwsza próba. Decydujcie się. -Popatrzała na każdego z was i wyczekiwała waszych decyzji.
 
Awatar użytkownika
Gwynbleidd88
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 5
Rejestracja: pn paź 01, 2007 9:42 pm

wt paź 09, 2007 10:14 pm

Krasnolud spokojnie wysluchal wypowiedzi pani Mook i popatrzyl na stol.

~Sztylet, butelka, figurka, pierścień i kula. Test? A co tu testować? Wziąść, zanieść, oddać. Hmmm.... A więc!

Strori popatrzyl na resztę grupy, podszedl do stolu i powoli wyciągnąl rękę w stronę pierścienia.
 
Ryba666
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 25
Rejestracja: pn kwie 30, 2007 11:58 am

wt paź 09, 2007 11:17 pm

Herkus (FR)
Po wysłuchaniu Mook zobaczył jak krasnolud sięga po srebrny pierścień.
~Im ty tylko świecidełka w głowie - pomyślał.~
Podszedł do stołu i przypatrzył się przedmiotom. Zobaczył kilka nietypowych przedmiotów. ~Pewnie mają jakieś ciekawe właściwości - pomyślał. Wyciągnął rękę po kościany sztylet i schował pod zbroją.
~Biorę to zadanie. Gdzie możemy znaleźć czarodzieja? - powiedział.~
 
Dzid
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 33
Rejestracja: wt maja 15, 2007 2:06 pm

śr paź 10, 2007 10:52 am

Skunka [FR]

Skunka z lekkim uśmiechem na twarzy słuchał cóż to ta piękna dama ma im do powiedzenia. Gdy spojrzała na niego wymownie jeno uśmiechnął się szerzej i puścił do niej oko. Jego myśli przez chwile zbłądziły trochę pod szatę Mook. Człowieczek zastanawiał się czy gdyby jego zwinne palce zaczęły pieścić jej zgrabne krągłości to czy nadal miałaby taką ponurą minę. Gdy kobietka położyła na stół przedmioty Skunka wrócił do rzeczywistości. Przez chwile próbował skumać, o co tu chodzi. Patrzył jak krasnal i rycerzyk pierwsi rzucają się na przedmioty by zagarnąć dla siebie te wyglądające na najmniej niebezpieczne. Wzrok człowieczka przykuł złowrogi cień zamknięty w butelce. ~'Tak to może być interesujące. Ciekawe, co by się stało gdybym wyciągnął korek'.~ Poczym ręką bez słowa komentarza sięgnął po butelkę i schował do swego plecaka. Na koniec zwrócił się jeszcze do kobietki, która taksowała ich swym chłodnym wzrokiem.

- Pani nie trap się tak. Wszystko będzie dobrze. Rozluźnij się trochę - i uśmiechnął się do niej lubieżnie - a gdybyś potrzebowała mojej w tym pomocy wal do mnie śmiało.
 
Awatar użytkownika
mamra22
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 27
Rejestracja: pn sie 27, 2007 4:38 pm

śr paź 10, 2007 11:13 am

Azarel (FR)

Półelf dłuższą chwilę przyglądał się przedmiotom na stole. Niezbyt spodobała mu się rola chłopca na posyłki. A stwierdzenie, że będzie musiał współpracować z tym obrzydliwym człowieczkiem, jeszcze spotęgowała jego niechęć. Po słowach Skunki, popatrzył na niego z obrzydzeniem. W końcu podszedł powoli do stołu i zabrał figurkę. Bezceremonialnie wepchnął ją pod szatę i wrócił na swoje miejsce. Chciał jak najszybciej ruszać w drogę, skończyć z tymi bzdurnymi testami i zająć się jakąś porządną robotą.[/b]
 
Awatar użytkownika
Var Kezeel
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 140
Rejestracja: pt lis 26, 2004 11:07 pm

śr paź 10, 2007 2:40 pm

Warkot

Elf przez całą przemowę niespokojnie siedział w swoim kącie wraz ze swym wilczym towarzyszem. Taksował ukrytym w cieniu maski wzrokiem swych 'wspólpracowników'. Nie wiedział, czym jest ta dziwna gra kobiety, nie wiedział, po co puste przechwałki reszty. Nie interesował się tym. Był tu po to, by zarobić trochę grosza, tego absurdalnego wynalazku cywilizacji, bez którego nie dało się żyć. Podszedł więc przygarbiony do stołu i schwycił kulę, którą schował w jednej z kieszonek jego poszarpanej zbroii. Wrócił na swoje miejsce i czekał. Wydawał się być spokojniejszy niż na początku spotkania, jakby oswoił się z pomieszczeniem. Jak zwierzak w nowym miejscu. Wciąż milczał.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości