Zrodzony z fantastyki

Czy gra i prowadzenie gry ze złą drużyną jest trudniejsze?

Tak
22 (37%)
Nie
37 (63%)
 
Liczba głosów: 59
 
pphilips
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: pn paź 01, 2007 9:22 pm

Czy gra złą drużyną jest trudniejsza?

wt paź 02, 2007 8:05 pm

Jestem początkującym mg, więc chciałem poradzić się weteranów :wink:
Moi znajomi twierdzą, że gra złą drużyną i prowadzenie gry z takową jest trudniejsze. Zgadzacie się z tym? Jesteśmy już w trakcie gry, jednak zastanawiam się nad kilkoma questami i ew. sprowadzeniu graczy na złą drogę.

Btw. jestem nowy, witam wszystkich :wink:
 
Awatar użytkownika
Ivor the Black Serpent
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 55
Rejestracja: czw lut 24, 2005 11:57 am

wt paź 02, 2007 8:09 pm

To nieprawda. Prowadziłem kiedyś złą drużynę,i nie tylko nie było trudniej ale i ciekawiej. Może to dlatego że moim graczom było się łatwiej wczuć w złe postacie, ale jeśli twoi gracze chcą być źli, to również prawdopodobnie będą takie postacie lepiej odgrywać
Ostatnio zmieniony wt paź 02, 2007 8:17 pm przez Ivor the Black Serpent, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

wt paź 02, 2007 8:15 pm

Miałem przyjemność prowadzić, a i nawet grać, w złej drużynie. I nie było to specjalnie trudne. Gracze w zasadzie mieli większe możliwości, bo nie ''ograniczało'' ich sumienie, kodeks etyczny czy cokolwiek innego. Jednak moi gracze to osoby nieco już doświadczone i w pewien dziwny sposób dojrzałe. Nie miałem kłopotów stylu wybijam-całą-wioskę-i-piję-krew-niewinnych. Zamiast tego gracze kombinowali jak tu wywinąć się od zbrodni, zatrzeć ślady, nie zostawić za sobą wszystkich drzwi spalonych itp. Ale to i tak zależy od settingu - gra złymi inaczej będzie wyglądać w Midnightcie, inaczej zaś w Forgotten Realms.
 
Awatar użytkownika
Vitriol Plugawiciel
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 866
Rejestracja: pn paź 24, 2005 5:17 pm

wt paź 02, 2007 8:15 pm

Powiedziałbym, że granie złoczyńcami jest dużo łatwiejsze od grania świętoszków i paladynów. Dlaczego ? Opryszkowie i inni degeneraci mają prostą psychikę i cel: czynić zło w przeróżny sposób. Natomiast taki Paladyn musi postepować według i tak już pokręconego przez masę podręczników kodeksu postępowania. Źli nie muszą za nic i za nikogo odpowiadać i mogą robić co im jest na ręke.
 
Awatar użytkownika
little_diner
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 575
Rejestracja: ndz cze 13, 2004 6:27 pm

wt paź 02, 2007 9:00 pm

Vitriol Plugawiciel pisze:
mogą robić co im jest na ręke.

To chyba jest podejście wyłącznie idiotycznych "złych" (bez obrazy).
Przecież tak często podziwia się złych bohaterów różnych książek czy filmów, więc czemu nie zagrac złym posiadającym sumienie, ale czyniącym źle z różnorakich pobudek...
Przecież wielu rycerzy ciemności, to upadli dobrzy, który zeszli na złą drogę i już raczej z niej nie zawrócą.
Co do wczucia się w złe postacie, to chyba można to wytłumaczyc tym, że jeśli człowiek dorwie się do potęgi (wielemogąca postac, to zwykle chce to pokazac innym - w tym przypadku zwykle biednym wieśniakom).

Jeżeli chcecie się zabierac za złe postacie, to lepiej nabierzcie pewności, że nie bedzie to gra w stylu zabij-każdego-dookoła, lub hack&slash w metropolii....
 
Awatar użytkownika
Dark Sage
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 370
Rejestracja: pn sty 30, 2006 7:25 pm

wt paź 02, 2007 11:25 pm

Zależy, czy zła drużyna oznacza, że ich życiowym celem jest sianie zniszczenia i takie tam małostkowe rzeczy, czy zdobycie władzy wszelkimi sposobami i tym podobne. Pierwszy wariant nie różni się zbytnio od dobrej drużyny, natomiast drugi wariant to wyzwanie przede wszystkim dla MG, gdyż wymaga to od niego niezłego pomyślunku i sporej pracy (przynajmniej w moim mniemaniu i z mojego doświadczenia).
 
Steenan
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1299
Rejestracja: czw mar 04, 2004 8:58 pm

śr paź 03, 2007 1:01 pm

Bardzo dużo zależy od tego, o jakim typie postaci (i sposobie odgrywania jej przez gracza) tu mówimy.

1. Postaci prymitywne, reaktywne - czyli podejście "jestem zły, nic mnie nie ogranicza", połączone z oczekiwaniem od MG budowania fabuły.
Bardzo proste dla gracza (w ogóle nie wymaga myślenia), bardzo trudne dla MG, właściwie nie da się stworzyć ciekawej sesji. Odpowiedzią postaci na właściwie każde wyzwanie i każdą przeciwność jest przemoc; żeby odegrać jakąkolwiek rolę napotykane istoty też muszą być skłonne i zdolne do przemocy. Gra szybko degeneruje się do hack&slash.

2. Postaci prymitywne, aktywne - podejście "jestem zły, nic mnie nie ogranicza" i samodzielne budowanie fabuły.
Ten model pozwala rozegrać ciekawe sesje, zwłaszcza jeśli i gracze i MG lubią skupiać się na strategicznym myśleniu bardziej niż na odgrywaniu. Jest jednak dla obu stron może (nie musi) być trudny, gdyż prawie całkowicie odwraca role w stosunku do zwykłej sesji. Gracze pełnią rolę "tych złych", tworzą i realizują plany zdobycia mocy i władzy, nie czekając na "haczyki" od mistrza. MG z kolei musi postawić swoich BN na pozycji zajmowanej typowo przez drużynę - mocnych, ale nielicznych bohaterów, stawiających czoła sługusom złego władcy by w końcu dotrzeć do niego i spróbować pokrzyżować jego plany.
Takie sesje bardzo dobrze można też poprowadzić w wersji "z przymrużeniem oka", bawiąc się konwencją. Broń Ostatecznej Zagłady, zabijanie podwładncyh przynoszących złe wieści, mroczne monologi i złowieszczy śmiech.

3. Postaci złożone, reaktywne - bycie złym nie dominuje nad innymi cechami osobowości, czekamy na fabułę tworzoną przez MG
Taki sposób gry najbardziej przypomina "normalne" (dla dobrej drużyny) sesje. Motywacje bohaterów nie ograniczają się do mocy i bogactwa, za złe czyny nie są czymś wykonywanym bezmyślnie. Postaci mogą posuwać się do zła uważając, że to jedyna droga do osiągnięcia większego dobra (partyzanci/terroryści walczący o wilność swojej ojczyzny), mścić się za doznane krzywdy (rezerwując okrucieństwo tylko dla tych, którzy ich skrzywdzili) albo, pomimo wewnętrznej walki, ulegać swoim słabościom (tchórzostwo, chciwość, gniew).
Ten styl stawia wyzwania zarówno przed MG, jak i przed graczami, ale daje obu stronom szansę doskonałej rozgrywki, skupionej na odgrywaniu postaci. Inna sprawa, że niezbyt nadaje się do typowego D&D. Za dużo tu moralnych dylemetów, zbyt często ma się wszystkich przeciw sobie a chwile heroizmu zamiast triumfu przynoszą gorycz.

4. Postaci złożone, aktywne - złe postaci ze skompilkowanymi osobowościami, samodzielnie budujące fabułę
Horror dla początkującego MG, który nie będzie w stanie objąć wszystkich wątków. Marzenie dla takiego, który potrafi spójnie improwizować - dla niego sesja będzie się właściwie "grała sama". Dla graczy trudne (wymaga połączenia inicjatywy, precyzyjnego myślenia i zaangażowania emocjonalnego), ale bardzo satysfakcjonujące.
Styl odpowiedni dla sesji opowiadającyh o polityce na wysokich szczeblach. Tutaj można pokazać, jak moralność zderza się z potrzebami państwa, jak obłuda pozwala budować dobrobyt, a podążanie za glosem serca wywołuje wojny. Ciekawe może być zarówno postawienie graczy razem, przeciw zewnętrznym zagrożeniom, jak i rozegranie konfliktów pomiędzy nimi. Ja, jako MG, preferuję ten drugi sposób - pewnie dlatego, że jestem leniwy.
 
Awatar użytkownika
Kymil Nimesin
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1267
Rejestracja: wt maja 02, 2006 10:20 am

śr paź 03, 2007 1:18 pm

Steenan pisze:
Gra szybko degeneruje się do hack&slash.

Steenan pisze:
właściwie nie da się stworzyć ciekawej sesji.

Jeśli graczom i Mg odpowiada H&S, to czemu nie? Nie jest to wcale ''gorsze'' granie.
 
Awatar użytkownika
hisori
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 148
Rejestracja: sob lip 28, 2007 8:16 pm

śr paź 03, 2007 7:59 pm

Raczej jest trudniejsze, szczególnie jest to wyzwaniem dla samego MG. Z własnego doświadczenia wiem, że dobra drurzyna jest łatwiejsza do kontrolowania i mniej przewidywalna. Tak samo maniakalny wojownik który zabija kazdego kto powie, że nie lubi szczeniaczków ma trudniejsze, życie w społeczeństwie i napewno ma więcej problemów niż kapłan, który miesiąc temu uratował miasto przed armiami chaosu. Mam na myśli to, że tych dobrych jest wiecej niż złych, a neutralni stają zwykle po stronie tych pierwszych.
 
Awatar użytkownika
visss
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: wt lip 10, 2007 5:22 pm

śr paź 03, 2007 8:34 pm

Na naszych sesjach zła drużyna sprawia MP masę trudności. Trudno mówic w złej kampanii wogóle o drużynie, ponieważ jeżeli MP nie zmusi nas do trzymania sie razem, to każdy porusza się na własną rękę, dlatego według mnie złą drużną jest ciut trudniejsza (przynajmniej dla MG).
 
Awatar użytkownika
DibiZibi
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 4316
Rejestracja: śr lis 15, 2006 9:50 pm

śr paź 03, 2007 9:09 pm

Postacie typu "jestem zły, i was wszystkich pokonam" giną szybko. Zawsze znajdzie sie ktoś potężniejszy. Dla mnie, granie złymi to jeszcze większe wyzwanie, bo to źli knują plany i intrygi.

Wystarczy, że gracze umówią się z MG jasno.
"Musicie wymyślić, jak zawładnąć danym państwem (oczywiście to tylko przykład), bez otwartej walki (np. dalej grając w mięcie dobrodusznych szlachciców). I to gracze wymyślają intrygę, a MG tylko rzuca im kłody pod nogi (oczywiście bez przesad)"

I jeszcze jedna, ale najważniejsza rzecz.
Gracze którzy nie potrafią dojść do porozumienia z MG, i robią mu na złość, zwyczajnie nie są osobami do gry odpowiednimi.
 
pphilips
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 6
Rejestracja: pn paź 01, 2007 9:22 pm

czw paź 04, 2007 4:56 pm

Ok, dzięki za rady. Stwierdziłem, że ostatecznego wyboru dokonają gracze. Sesja w sobote, zobacze jak to wyjdzie :wink:
 
Awatar użytkownika
Anwair DolGuldur
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 328
Rejestracja: czw gru 02, 2004 3:31 pm

pt paź 05, 2007 7:01 pm

Ja osobiście prowadzę praktycznie przez cały czas dla złych drużyn bo moi gracze nawet jeśli zaczynają jako dobrzy to mają tendencję do schodzenia na złą drogę. Wcale nie uważam, żeby prowadzenie dla złej drużyny było trudniejsze, zmieniają się tylko motywacje BG. Często jest tak, że gracze sami napędzają fabułę dokonując specjalnie lub nie jakiejś zbrodni, a potem muszą wykiwać wymiar sprawiedliwości w postaci straży miejskiej, świętych rycerzy lub wynajętych najemników. Oczywiście granie złymi, których jedynym celem jest mordowanie niewinnych i palenie wiosek szybko staje się monotonne lecz jeśli bohaterowie popełniają zło w wyrafinowany sposób to zabawa zaczyna się rozkręcać. Skrytobójstwa, zamachy stanu, intrygi polityczne, sekty i temu podobne pomysły mogą napędzić całą kampanie dla złych.
 
Awatar użytkownika
Pavel
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 276
Rejestracja: pn lip 09, 2007 4:44 pm

Zła drużyna

sob paź 06, 2007 6:21 pm

Moim zdaniem gra złą drużyną nie jest trudniejsza. Dlatego bo gracze często kierują się chciwością więc będąc źli będą mogli się wyżyć :D Grając np paladynem graczowi może wydawać się męcząca i nudna nonstop walka ze złem. Jest jeszcze jedna opcja gra dobrą drużyną która z czasem przejdzie w zła np Paladyn wybierający Klasę Prestiżową Rycerz Ciemności.
 
Awatar użytkownika
Warag
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 129
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 5:56 pm

sob paź 06, 2007 10:06 pm

Wydaję mi się, że jest to jednak odrobinę trudniejsze. Głównie dlatego tak myślę, bo raz prowadziłem częściowo złą drużynę która nie wytrwała zbyt długo. To w sumie pewnie kwestia graczy, bo pozabijali się przez to że jeden wytarł ręce o drugiego :hahaha: Dlatego teraz, żeby sie ustrzec podobnych sytuacji, wyznaczyłem limit jednej złej postaci (no i staram się dawać im cele które ich połączą)
 
Awatar użytkownika
Elenhnor~Seulrion
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 86
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 2:19 pm

ndz paź 07, 2007 1:01 pm

Prowadzenie małej złej drużyny jest piękne.
A jeszcze jest piękniejszy jest dualizm drużynowy. Tzn. jedna postać jest zła, a druga dobra i do tego nieświadoma (jedynie w grze, bo na sesji ciężko było by to ukryć, a prowadzenie w różnych pokojach mija się z celem) "ZłUA" tej drugiej :)

Pamiętam jak kiedyś wymyśliłem sobie piękną kampanie, już w nią graliśmy dobre kilka sesji (jedna coś 5h trwała), gracze zdążyli wiele razy zginąć, zrobić nowe postacie, zdobyć jakąś pozycję, władzę, własna wioskę. Aż nastało lato i grupa zmniejszyła się do 3 osób.
W obliczu takiej klęski sesja nie mogłaby się toczyć normalnym torem (gracz kierujący kluczową postacią nieobecny), a tu nagle jeden wpada na pomysł by zostać złym i inspirując się Warcraftem rozsiewać plagę. Nawet dogadał się z drużynowym paladynem (poza grą oczywiście), że będzie do czasu udawał dobrego, aż sprowadzi go na złą drogę (poprzez wizje mordu, koszmary, znalazł nawet do tego odpowiednie czary, ukrywające charakter, manipulujące umysłem itp.) i będą razem służyć Versharonowi (chciałem mieć jeszcze trochę true paladyna w swojej drużynie, bo przygotowałem dla niego ciekawą misję). -Właściwie czemu nie- Pomyślałem, byleby jakoś ciągnęli za sobą kluczowego krasnoluda. Tak więc się stało.
Dobra, dobra. Przechodzę do sedna. Jaja zaczęły się dopiero gdy paladynowi spodobało się bycie dobrym i ani myślał zostawać rycerzem śmierci. Gracze po postu sami sobą się zajęli, zwalczając na wzajem swoje odziały, zdobywając sojuszników etc. Nawet miał miejsce szturm miasta przez armię nieumarłych. W końcu udało mi się między te ich potyczki wcisnąć trochę mojej kampanii. Niestety nie została ona podprowadzona do końca, brutalnie przerwana przez szkołę (ach ta matura...).

Do czego zmierzam. Wprowadzanie złych do drużyny, może okazać sie bardzo interesujące. Byle MP postarał się by nie było im za łatwo i nie miał dla BN'ów litości, tak by byli oni świadomi, że polegają tylko na sobie i muszą przemyśleć wszystkie swoje posunięcia. Gracze z początku mogą sie czepiać, że wszystko im się nie udaje, jednak w końcu sie mobilizują i ulepszają swój plan z pełną satysfakcją i dumą go realizując. Źli w drużynie to przede wszystkim utrudnienie dla samych graczy, an nie MP. BN muszą znać świat i mechanikę, są zmuszani do główkowania i rywalizacji między sobą, zawierania sojuszy, sami decydują co robić, jednak muszą mieć jakiś cel i muszą wiedzieć do czego dążą. Zaś sam MP ma wszystko na tacy i jedynie komplikuje sprawy, czy też czasem wysyła jakąś grupę "tych dobrych".
Dodam jeszcze, że w takich sesjach walka staje się rzadkością, postacie wolą zawiązywać sojusze niż grindować, a jak już walczą to z dopracowywanymi przeciwnikami, z którymi NAPRAWDĘ chcą walczyć.

Amen.
 
Awatar użytkownika
Basior
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 269
Rejestracja: ndz maja 06, 2007 6:38 pm

ndz paź 07, 2007 1:54 pm

Moim natomiast zdaniem granie złą drużyną jest prostsze. Np. zamiast przekonywać sołtysa można spalić mu pół wsi.
 
Awatar użytkownika
Elenhnor~Seulrion
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 86
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 2:19 pm

ndz paź 07, 2007 6:07 pm

A kiedy wchodzi świetlisty paladyn o niezaprzeczalnej świętości, którego sławy każdy w regionie jest świadom i którego czyny stały się tematem pieśni wielu bardów i już dekadzień przed JEGO przybyciem w wiosce rozeszła się wieść, że rusza w ich kierunku, to nawet sołtysa nie trzeba przekonywać, ba ten będzie nawet zachwycony, że czymś może mu służyć.

A zły wchodzi do wioski, zaczyna palić i grabić, a tu nagle okazuje się, że niedaleko wieże ma zaprzyjaźniony z sołtysem mag, w karczmie stacjonuje jakaś grupa herosów i akurat przejeżdża odział paladynów patrolujących okolicę. Już to przerabiałem. Źli muszą bardziej kombinować.
 
Herdack
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 32
Rejestracja: wt lip 18, 2006 1:41 pm

ndz paź 07, 2007 6:21 pm

Według mnie, prowadzenie kampanii dla złej drużyny nie jest takie złe jak w przypadku pomieszanej drużyny ( dobro-zło ), ale mimo wszystko preferuję dobrą ( może nie do przesady ) ekipę. Przykładowo powiem, co sięstało u mnie na sesji, gdzie gracze byli źli:

-po pierwsze chyba chcieli jak najdziwniej wyglądać : diabeł, pomrok, drow i półsmok.

-byli jedną drużyną i miali na początku jakiś cel, jednak w trakcie sesji podzielili się na grupy ( było to bardzo ciekawe :wink: ), jednakże nie skończyło się tak ciekawie, zależało im tylko na skarbach. Doszło do "starcia" w którym wygrał diabeł i pomrok, wszystko skończyło się śmiercią diabła ( pomrok )...

Mimo wszystkich za polecam dobrą drużyne, może wydawać się wam to mało oryginalne, ale wcale tak nie jest, zawsze podczas kampanii komuś może zmienić się charakter :wink:
 
Awatar użytkownika
Basior
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 269
Rejestracja: ndz maja 06, 2007 6:38 pm

ndz paź 07, 2007 6:41 pm

Trochę przesadzasz. Nie zawsze mag to znajomy skłonny do pomocy. Grupa herosów to nie częstość. A paladyni nie podrózują grupami.
Jednak jest jeszcze przekupstwo, zastraszanie, porwania, ciche morderstwa. Wszystko to czego paladyn by się nie podjął.
 
Awatar użytkownika
Cubuk
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 844
Rejestracja: pt maja 25, 2007 2:31 pm

ndz paź 07, 2007 6:47 pm

Prowadzenie złych postaci może nie jest trudniejsze, ale dość trudne jest życie złej postaci. Jeśli postać (świadomie lub nie) łamie prawo, może być pewna reakcji organów władzy i raczej zamiast żyć swobodnie i prowadzić spokojny żywot będzie musiał kryć się po kątach. Ale to już zależy od występków, postępowania i sprytu postaci :wink:

Granie złymi może być bardzo emocjonujące, zwłaszcza gdy występuje element pościgu. Wtedy może wyjść naprawdę ciekawie. :D
Ja osobiście prowadzę graczowi, którego postać jest ścigana za występki (ale nie jest zła). I chociaż była tylko jedna sesja, to było bardzo ciekawie.
 
Awatar użytkownika
Elenhnor~Seulrion
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 86
Rejestracja: pt wrz 07, 2007 2:19 pm

ndz paź 07, 2007 7:29 pm

Basior pisze:
Nie zawsze mag to znajomy skłonny do pomocy. Grupa herosów to nie częstość. A paladyni nie podrózują grupami.


-Powiedz to MG, któremu nie podoba się, że chcesz wyrżnąć wioskę...
-W obliczu większego zagrożenia paladyni zbierają się w grupy, chociażby w "Twierdzy Cierni".

Basior pisze:
Jednak jest jeszcze przekupstwo, zastraszanie, porwania, ciche morderstwa. Wszystko to czego paladyn by się nie podjął.


A do tego potrzeba trochę doświadczenia i dużo zaangażowania ze strony graczy. Oczywiście bycie złym otwiera o wiele więcej możliwości, ale zarazem wybór jest cięższy, więcej główkowania i większe ryzyko.

Herdack pisze:
Doszło do "starcia" w którym wygrał diabeł i pomrok, wszystko skończyło się śmiercią diabła ( pomrok )...


I to jest właśnie plaga niezgranych drużyn (nie tylko złych). Zaradzić można jedynie, albo wprowadzeniem sztucznego spokoju (wspólny zwierzchnik ukatrupi za wewnętrzne bójki), wspólnego celu, a w drodze do jego spełnienia każdy ma duże znaczenie (gracze wiedzą, że jeden jest drugiemu potrzebny do ukończenia zadania, więc się tak zaraz nie zabiją), albo po prostu poprzez rozmowę z graczami i wyperswadowanie im, że zaczepianie, irytowanie, obrażanie, knucie, spiskowanie i zabijanie się co sesję przestaje być zabawne i psuje rozgrywkę (przynajmniej tym, którzy przegrywają/albo po prostu nie chcą walczyć...).
 
Awatar użytkownika
veldrin-drow
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1568
Rejestracja: pn lis 13, 2006 8:25 pm

ndz paź 07, 2007 8:10 pm

Trudniejsze?Nie.Jest po prostu inne.Po prostu zwracamy na inne elementy gry,oczywiście jeśli nie gramy radosną drużyną , która wycina wszystko dookoła co się rusza i da pdsy.Subtelne intrygi w drużynie,kombinowanie jak by tu wyjść najlepiej i nikt się nie zorientował,szerzenie i wcielanie zła w świecie jest czymś zupełnie innym jak ratowanie wioski przed napaścią orków.Dzięki graniu tymi "złymi" można zaczerpnąć nowej świeżości w odgrywaniu,dlatego preeruje u siebie granie w jednym systemie(w D&D,Warhammer) złą postacią a w (CP2020 2ed,Gasnące Słońca) dobrą.Podobnie jest z prowadzeniem złej drużyny,jako MG zwracam na inne elementy gry podczas pisania i prowadzenia.jako Mg muszę przewidzieć,że reakcje od dobrej drużyny będą zupełnie inne.Proponuje dla Mg taki mały eksperyment.Poprowadzić ten sam scenariusz dla złej i dla dobrej drużyny.Sami zobaczycie,jak inne będzie tło scenariusza,wręcz niektóre elementy przygody będą musiały ulec zmianie i jak inaczej potoczy się sama zabawa.
 
Zamaskowany Muchador
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt paź 16, 2007 6:57 pm

śr paź 24, 2007 10:22 pm

Zły lub chaotyczny zły charakter jest postacią ciekawą. Zła lub chaotyczna zła drużyna nie jest już tak fajna, nie mówię tu o drużynach, mających wspólnego dowódcę, który zlecił im jakieś zadanie na przykład. Chodzi mi o zwykłą grupkę poszukiwaczy przygód, łasych na skarby. Problem pojawia się przy pierwszym podziale łupów, zwłaszcza z łotrzykiem, który może trochę zagrabić, jeszcze to że łotrzyk coś ukradnie to nic, najfajniej jest, jak ktoś z pozostałych złych to zauważy ;) Fajna może być przygoda w grupie, gdzie wszyscy oprócz jednej osoby są dobrzy i ta jedna osoba musi to poprostu ukrywać jednocześnie nie stając w opozycji względem swoich "ideałów", lub przekonań.

Grałem kiedyś sesję, w której byłem złym mnichem, w drużynie z drowem łotrzykiem/tropem (złym, naturalnie), tropicielem łucznikiem - chaotyczny neutralny, albo dobry, nie pamiętam i magiem gnomem, neutralnym. Pokłóciłem się z łucznikiem, ja obtarłem o niego śluz potworów ;) Jako chaotyczna postać, nie myślał długo i strzelił we mnie, zły łotrzyk podszedł do mnie i mnie mocno ranił, po czym podszedł do łucznika i też go mocno zranił, do nieprzytomności, mag sie wkurzył i pieprznął błyskawicą, przżył tylko mag i łotrzyk (ledwo), a jako, że byliśmy w podziemiach i nie było innego wyjścia jak ruszyć naprzód i napotkać następną falę potworów, ci co przeżyli bitkę, nie mieli szans, uzgodniliśmy więc, że cofniemy to. Tak więc nie wytarłem rąk o łucznika. Ruszyliśmy dalej, spotkaliśmy minosa, którego pokonaliśmy, niestety zanim zginął, mocno zmasakrował łotrzyka (mówiąc wprost, łotrzyk miał -8hp), poturbował także łotrzyka, łamiąc mu rękę. W czasie walki łucznik 2 razy strzelił mi w plecy, taka sytuacja zdarzała sie już nie raz (albo pech, albo brak umiejętności, albo specjalnie :P ) Jako, że ja jako jedyny miałem umiejętność leczenia, ustabilizowałem łotrzyka i zająłem sie ramieniem łucznika. Byłem zły z charakteru i zły za to, że mnie postrzelił, tak więc zamiast mu rękę opatrzyć, zrobiłem, mu tak, że go strasznie zabolało, z wielką satysfakcją oczywiście, uzasadniając swe czyny, jakoby to ma boleć ;) Ponieważ gracz, grający łucznikiem nie umiał za bardzo rozgraniczyć tgo, cow ie on, a co wie jego postać, zaatakował mnie, oczywiście wszystko skończyło się potężną błyskawicą naszego kochanego maga :) Przestaliśmy grać złą drużyną xD ja na pewno już nie chce grać taką postacią :P
 
Awatar użytkownika
veldrin-drow
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1568
Rejestracja: pn lis 13, 2006 8:25 pm

czw paź 25, 2007 9:42 pm

Powinieneś po prostu wyciągnąć wnioski z tego co u Was zaszło.Nie opłaca się działać przeciw drużynie bez względu na charakter.Początkowo u nas działo się podobnie,ale wiecie co zwyciężyło?Ekonomia,wskrzeszanie zbyt drogo kosztuje i tyle.Zaczęliśmy po równo dzielić skarby i to wszytko.Drużyna zgrała się jak nie wiem co.Po prostu każdemu pozwalamy na odrobinę szerzenia zła wg idei danego gracza i jest ok,co nie oznacza,że nie lubimy z siebie szydzić i słownie argumentować kto jest lepszy lub czyja idea jest lepsza.
 
Zamaskowany Muchador
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt paź 16, 2007 6:57 pm

czw paź 25, 2007 10:22 pm

Nasza drużyna nie była jeszcze zżyta ze sobą na tyle ;] To się stało właściwie na pierwszej sesji spotkania w tej grupie, wcześniej było bez łucznika, z resztą on był szpiegiem elfów, miał przyglądać sie naszym poczynaniom :P Wiadomo, mało kto lubi szpicli :)
 
Nicker
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 20
Rejestracja: wt paź 16, 2007 7:55 pm

pt paź 26, 2007 9:08 pm

Czy gra złymi jest trudna zależy od umiejętności graczy ich zdrowego rozsądku niedawno grałem w sesje w której pojawił się kapłan Shar. W pierwszych momentach gry przyzwał demony bo uznał że jak jest zły to demony muszą być, gdy usłyszał od wszystkich graczy i MG żeby niczego nie przyzywał bez potrzeby to on rozkazał im tańczyć (według niego to było odgrywanie CZ).
 
Zamaskowany Muchador
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 65
Rejestracja: wt paź 16, 2007 6:57 pm

sob paź 27, 2007 11:32 am

Taniec jest raczej cechą dobrych, zależy jaki taniec, a jeśli przywoływanie demonów jest cechą tylko złych, to się myli, dobrzy też przywołują demony by czegoś się od nich dowiedzieć, lub po prostu for fun :P Ja dzisiaj rano po śniadaniu przywołałem demona, mówił, że nazywa się Mefistofeles, Mefistoteles czy jakoś tak :) (żart - jakby ktoś nie załapał :P ). Jednakże, przywołując demony trzeba sie liczyć z tym, że będzie się przez społeczeństwo uważanym za złego. A jak on im rozkazał tańczyć, tak po prostu, "Rozkazuje wam tańczyć!", czy jakimś czarem? I co to ma wspólnego ze złem, zalegającym w jego duszy i sercu? -_-

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości