Zrodzony z fantastyki

Cant powinien być tłumaczony jako...

Kmina
6 (43%)
Kant
2 (14%)
Piosnka
2 (14%)
Wiech
Brak głosów
Kilka z powyższych (które?)
3 (21%)
Inaczej (jak?)
1 (7%)
Wszystkie proponowane
Brak głosów
 
Liczba głosów: 14
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

Cant niejedno ma imię

pt lis 02, 2007 10:56 am

Planescape był zawsze settigniem wyjątkowym - pod wieloma względami. Jednym z nich był pomysł zastosowania cant - charakterystycznego planarnego slangu, rozpowszechnionego szczególnie w Sigil (a opartego na autentycznym thieves' cant z XVI-XVII wieku i XVIII-wiecznym slangu angielskim). Trep (berk), skurl (sod), bzik (barmy)... Te określenia - i ich tłumaczenia - zostały spopularyzowane przez grę Planescape: Torment. Jednak setting zna ich znacznie więcej niż zawarto w cRPG. Poza tym cant musi być żywy - inaczej traci wyraz i zatraca swą pierwotną funkcję, którą dzieli z innymi podobnymi towarami (jak choćby więzienna grypsera): ukrycie właściwego sensu rozmowy przed niepowołanymi.

Zamierzam podjąć się choć częściowemu uporządkowaniu i rozwinięciu cant znanego z PS. Nim jednak do tego przystąpię, chciałbym poznać Wasze zdanie na jeszcze jeden temat... Jak określić sam cant w języku polskim? Wbrew pozorom nie jest to łatwe.

Niektórzy wielbiciele PS w Polsce stosują w odniesieniu do cant termin "slang", czasem precyzując, iż myślą o "slangu planarnym" bądź "sigilijskim". Nie satysfakcjonuje mnie to - "slang" i "cant" są bliskoznaczne, ale to dwa angielskie słowa. Chcę nadać mu polskie miano, nie określić go synonimiczną nazwą w tym samym języku, z którego pochodzi. Podobnie niesatysfakcjonujące są określenia "żargon" (niedokładne, zapożyczone z francuskiego) i "argot" (francuski dokładny odpowiednik "cant" - na poły zapomniany i wymieniany u nas tylko w fachowej literaturze), a także "gwara" czy "dialekt" (obdarzone niewłaściwym brzmieniem i odmiennym znaczeniem). Za to już równie swojski "wiech", czyli nazwa, która przylgnęła przed laty do przedwojennej gwary warszawskiej, a która była w pewnym okresie (bez powodzenia) popularyzowana jako określenie ogółu "gwar miejskich i drobnomieszczańskich"... Tym bardziej iż stanowi źródło tak inspirujących i "akuratnych" określeń jak "najmimorda" (co pogardliwie oznaczało adwokatów).

Inni określają cant jako "kminę". Nad wyraz trafnie, gdyż jest to bodaj najbliższy znaczeniu pierwotnemu termin polski - swoisty pierwowzór grypsery, jeszcze XIX-wieczny, stosowany (jak wieść niesie, czy raczej "śpiewka głosi") przez przemytników, paserów... przestępców i handlarzy. Czyżby więc kres poszukiwań, ideał?

Na tym możliwości się jednak nie wyczerpują. Cant pochodzi od łacińskiego cantus - piosenka. Nie bez powodu: to rhyming-slang, żargon oparty na podobieństwach i skojarzeniach brzmieniowych. Melodyjność, podobnie jak znaki, symbole, ma spore znaczenie dla PS... Również podobieństwo cant (nazwa slangu) i chant (śpiewka - plotka, pogłoska) nie jest przypadkowe. Może więc "piosnka"?

Jednak wspomniałem o nadrzędnym celu cant. Ciekawy jest fakt, iż polski zna słowo niebywale podobne brzmieniowo, obdarzone nadto zbliżonym znaczeniem... Cant a "kant", "kantować" - czyli oszukiwać, mylić, kłamać, mówić półsłówkami. Ten trop poddają także słowniki... Więc w zasadzie - czemu nie? Tym bardziej iż - podobnie jak "kmina" zresztą - wydaje się doskonale tworzyć inne słowa... Więc "kmina" czy "kant", "kminić" czy "kantować", "kminienie" czy "kanciarstwo"? Tutaj zresztą można pójść dalej - raczej nie zaryzykujemy "kminka" :wink:, ale już "kanciarz" jest... odpowiedni. Nawet jeśli w oryginalnym cant niektóre słowa nie występują, my możemy je dodać - "bo tak to działa".

Cant. "Kmina", "kant", "wiech" czy "piosnka"? A może odważnie pójść krok dalej i przyzwolić sobie na wymieszanie ich? Dozwolić na współwystępowanie różnych określeń tego samego zjawiska - być może w różnych środowiskach (pamiętajmy, iż cant jest językiem warstw niższych, a często - środowisk przestępczych)? Jeśli tak, to które z nich? Zapraszam do udziału w ankiecie i dyskusji w temacie.
Ostatnio zmieniony pt lis 30, 2007 6:13 pm przez Zsu-Et-Am, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
amnezjusz
Wyróżniony
Wyróżniony
Posty: 1634
Rejestracja: pn sie 15, 2005 9:33 pm

pt lis 02, 2007 8:11 pm

O ile chant zawsze zostanie dla mnie śpiewką i tylko śpiewką o tyle cant aż prosi się o większą ilość tłumaczeń. Tyle, że każde odnosiłoby do określonego miejsca/grupy osób się nim posługującym. "Kmina" i "kminić" aż same wpraszają się do Ula i na usta jego mieszkańców. Pozostałe tłumaczenia które do mnie przemawiają to "kant" i "piosnka". I o ile "kminę" łatwo przyporządkować Ulowi o tyle te dwa pozostałe tłumaczenia już nie. Jednak po zastanowieniu myślę, że sama "piosnka" - najbardziej 'neutralne' tłumaczenie pasowałoby do zwykłych mieszkańców takiego Sigil a "kant" do... nie wiem jak ich nazwać - elity (?).

Ciekawy wydaje się również "wiech", choć przyznam, że wcześniej zbyt wiele o nim nie słyszałem :P

No, to takie moje krótkie przemyślenia.
 
Awatar użytkownika
Faust
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 695
Rejestracja: czw gru 25, 2003 3:08 pm

pt lis 02, 2007 9:05 pm

Zaglosowale na kmine. Jest jedynym pasujacym imho okresleniem, niezle oddajacym charakter "slangu" Sigil.

Kant kojarzy sie od razu z oszustwem, zas piosnka w ogole sie nie kojarzy ; ) Z kolei "wiech" jest dla mnie po prostu przekombinowane.
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

pt lis 02, 2007 9:11 pm

Myślę podobnie jak amnezjusz :). Sam skłaniałbym się do stosowania "kminy" i "kantu" (obu jako określenia potoczne), "piosnkę" wkładając w usta tych, którzy Klatkę nazywają Miastem Drzwi, zaś "wiech" pozostawiając Guwernantom i im podobnym. Odnośnie tego ostatniego terminu - wziął się on od pseudonimu pana Wiechowskiego, który pisywał przed wojną liczne felietony - do dziś można zresztą zakupić ich zbiorek. Stosował w nich warszawską gwarę, czerpał z zasobów jej słownictwa i dawał świadectwo jej specyfice fonetycznej... I dzięki niemu jest ona znana, gdyż po wojnie i zmianach, jakie nastąpiły, zaniknęła. Nie w pełni - niektóre słowa się uchowały, część weszła do słownictwa potocznego (np. "cwany, cwaniak"). Gdyby nie Wiech, tylko tyle zapewne byłoby o niej dzisiaj wiadomo. Stąd nadanie jej tego miana wydaje się jak najbardziej słuszne.
 
Chrx
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 14
Rejestracja: pt paź 06, 2006 4:35 pm

sob lis 03, 2007 6:45 pm

Termin ‘kmina’ używany jest już od tak dawna i tak często, że jak dla mnie naprawdę zmienianie go mija się z celem. Chociaż pomysł dodania kilku innych określeń (przy jednoczesnym pozostawieniu kminy) nie jest taki zły, acz uważam, że za szybko odrzuciłeś ‘slang’. Fakt, słowo nie jest polskie, ale przyjęło się już całkiem nieźle w naszym kraju. Ba! Zagraniczne pochodzenie może być właśnie zaletą. No, bo kto jak nie „elity” uwielbia we własnej mowie liczne wtrącenia z innych języków, więc termin ‘slang’ u elit moim zdaniem jest najlepszym rozwiązaniem. ‘Kmina’ pasowałaby chyba najlepiej właśnie jako neutralne określenie, a ‘kant’ jako nazwa używana przez światek przestępczy. Co do piosnki- pasuje mi pomysł Zsu.


Poza tym, mały OT. Jestem osobą wydelegowaną już dawno temu przez „Tam, gdzie łączą się sfery...” do koordynacji i właśnie ujednolicania aktualnych tłumaczeń słowniczków kminy na polski, a także do tłumaczenia. W zamiarach mamy m. in. ostatecznie wskazać najlepsze polskie nazwy na sporne terminy (przy jednoczesnym postawieniu innych tłumaczeń obok jako alternatywnych, też używanych) oraz przetłumaczyć największy angielski słownik kminy: Voila’s Dictionary to planar Cant.
Prace idą wolno, ale idą i sądzę, że damy radę doprowadzić je do końca, więc pomysł robienia drugiego tłumaczenia i słownika podczas, gdy tuż obok trwa już robota nad jednym uważam za cokolwiek ”marnotrawczy”.
Jak to mawiamy na sferach: „Najpierw trzeba wszystko uporządkować, potem brać się do pracy.”, zgodnie też z tą zasadą informuję o naszym projekcie. Jednocześnie proponuję współpracę lub zupełne zaniechanie projektu (idzie nam całkiem dobrze, a innych spraw do zrobienia w temacie Planescape’ a jest jeszcze od grona, nie ma co Szanowna Kwizycja (OŻW) marnować sił na to, za co się już wzięto).

Przy okazji, na przyszłość przed przystąpieniem do jakichkolwiek projektów w dziedzinie PSa zapraszam serdecznie do zaznajomienia się z aktualnymi pracami na „Tam, gdzie łączą się sfery”. ;) Nie ma sensu żebyśmy się dublowali w pracach. Robimy to wszak dla wyższego dobra! Dla dobra polskiego Wieloświata! :)
Ostatnio zmieniony sob lis 03, 2007 7:31 pm przez Chrx, łącznie zmieniany 2 razy.
 
Awatar użytkownika
Zsu-Et-Am
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 9825
Rejestracja: sob cze 26, 2004 11:11 pm

sob lis 03, 2007 6:51 pm

Cóż, nie zostałem najlepiej zrozumiany. Porządkowanie słownictwa to jedno - jego rozwinięcie to drugie :wink:. Myślałem o jednym i drugim. Poza tym, szykuję tekst o slangu - nie tylko słownik. Można by porozmawiać o współpracy. Skontaktuj się ze mną przez PW lub GG, możemy uzgodnić jakieś szczegóły.

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość