Wieze zawsze prostemu ludowi kojarzyly sie z czyms nadnaturalnym. Dlatego w wiezach zamykano piekne ksiezniczki, wiez strzegly smoki no i oczywiscie pomieszkiwali w nich czarodzieje.
Nie, to nie o to chodzi.
Po prostu wieża to najprostszy, a przy tym skuteczny środek oporu przed dowolnym wrogiem nie dysponującym artyleriom. Posiada jedno wejście, zajmuje stosunkowo niewiele miejsca, a przy tym jest dość wygodna i pojemna, zwykle były też wyposażone w różnego rodzaju piwnice i magazyny. Wieże miały solidne mury, a dzięki swojej wysokości zapewnia liczne walory obronne: umożliwia strażnikowi zauważenie wrogów z dużej odległości oraz możliwe duże pole rażenia. Były to typowe budynki mające na celu nie wpuszczenia nikogo do środka, lub nie wypuszczenia go na zewnątrz.
Dlatego też wież od samego początku ich istnienia używano jako budynków obronnych, a zwyczaj ten przetrwał gdzieś do XVIII wieku. Pierwsze zamki miały właśnie taką postać: pojedynczej wieży na sztucznie usypanym kopcu ziemnym, otoczonej palisadom. Zresztą późniejsze często też powtarzały ten wzór, tylko umocnienia ochraniające centralną wieże donżonu były bardziej wyrafinowane.
Mniejsze wieże budowano na różne sposoby, pomijając baszty obronne w murach miejskich zwykle były one albo obronnymi siedzibami (tak często mieszkało rycerstwo), które w razie potrzeby zmieniały się w punkt skutecznego oporu, punktami obserwacyjnymi, strzegły dróg i przepraw...
Księżniczki natomiast są więzione w wieżach głównie dlatego, że wiele wież jako więzienia powstało lub służyło. W nich to właśnie trzymano różnego rodzaju kryminalistów i zakładników. Spowodowane było to tym, że wydostanie się z budynku było tak samo trudne, jak dostanie się do niego. Praktycznie jedyna droga wiodła przez bramę wejściową. Przez otwory strzelnicze bowiem trudno było się wydostać, skok ze szczytu natomiast był samobójstwem.
Co ciekawe w więzieniach tego typu, z racji na ich budowę panowały różne warunki. Najwyższe piętro (stanowiące praktycznie areszt domowy) było najwygodniejsze. Zwykle miało okna (co ułatwiało jego ogrzewanie), panowały w nim niezłe warunki.
Piętra niższe były znacznie ostrzejsze. W celach praktycznie nie było okien, co mogło wpędzać ludzi w różne choroby (brak witamin aktywujących się pod wpływem słońca, depresja), ale było tam relatywnie dobrze i cele były ogrzewane.
Cele znajdujące się pod poziomem gruntu zwykle odpowiadały ciężkiemu więzieniu. Zwykle - z racji bliskości ziemi - było w nich chłodno, były też nieogrzewane. Ludzie w nich chorowali, często też umierali z wycieńczenia.
Najniższa z piwnic natomiast zwykle była celom śmierci. Było tam zimno, często też zbierały się wody gruntowe. Nawet najsilniejsi umierali po kilku tygodniach w niej.
Jak już wspominałem były też wieże mieszkalne (zresztą, czymś takim są choćby bloki): donżony zamków, kwatery żołnierzy, strażnice, siedziby rycerstwa. Zwykle ich rozkład był prosty: na najwyższym piętrze mieszkanie pana, na niższych piętrach pomieszczenia użytkowe i kwatery służby, w piwnicach spiżarnie i magazyny.