Tyle, że zbrojownia to pojęcie przestarzałe. Kojarzone z bronią białą i właśnie zbrojami. Teraz pomieszczenia takie nazywa się raczej "magazynami broni" albo podobnie. I nie ma dodatkowego znaczenia "broni na składzie".
Nie wyobrażam sobie np. by w zbrojowni stał Hummer, a w arsenale może się już taki znaleźć, tyle że niekonieczie w pomieszczeniu, ale na wyposażeniu w ogóle.
Dodatkowo internet zwraca mi również definicje "armory" jako właśnie szeroko pojętego arsenału środków służących robieniu krzywdy szeroko pojętemu wrogowi.
Kastor Krieg pisze:Duży papierowy SJP PWN mówi zaś że zbrojownia to arsenał, ale w zbrojowni nie tylko przechowywano, ale i naprawiano sprzęt, broń. Czyli bardziej garaż, warsztat, składnica sprzętu.
A potrzebne nam jest jeszcze naprawianie? I garaż sugeruje zaraz pojazdy mechaniczne, nijak się nie kojarzące ze zbrojownią.
Nie jestem jednoznacznie za arsenałem, szczerze mówiąc zaczynam mieć wątpliwości, ale uważam, że merytorycznie lepiej tu pasuje.
Tyle że równie ważny może być odbiór tytułu przez czytelnika i tutaj jednoznaczne powiązanie z tytułem oryginalnym jest bardzo na miejscu.
Zbrojownia ma jednak plus: W końcu najprostszy sposób rozumowania to armor=zbroja, armory=zbrojownia. I taka będzie pierwsza myśl każdego czytelnika.
I mały plusik: Przymrużenie oka tytułowi nie zaszkodzi. Książka staje się metaforyczną zbrojownią, z której gracze i narratorzy wybierają sobie sprzęt. Choć efekt ten jest niekoniecznie obecny w oryginalnym tytule.
I jeszcze mniejszy: Jak się WW rozkręci, to na pewno wykombinuje jakieś rozszerzenie do Armory (wiecie, okręty podwodne, głowice termojądrowe, usual stuff
). Jeśli nazwie je Arsenal (a wcale bym się nie zdziwił) to będziemy kryci.