Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
D1SoveR
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 227
Rejestracja: pn lis 01, 2004 12:10 pm

ndz kwie 10, 2005 7:32 pm

Morfer pisze:
D1SoveR pisze:
A wracając do tego spirytusu - jak podczas bójki w barze jakiś ćwok
zerwał butelką spirytu w łeb, nasz MG policzył mu jeszcze 2k6 obrażeń
od kwasu. :razz:


bardzo ciekawe,musze to wybróbowac
U mnie pija spiryt bo chca pokazac,ze sa twardzi po kazdej butli rzucaj test na wytrwalosc ST20 za kazda butle -1 kary do testu


Jeżeli uważają, że są takimi twardzielami, daj im butelkę
krasnoludzkiego BORYGO. :razz: Działa lepiej niż dynamit. :)
Swoją drogą, kuchnia krasnoludzka ma szerokie zastosowanie
militarne, poeksperymentuj. :D
 
Awatar użytkownika
yanush
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 145
Rejestracja: wt lut 22, 2005 4:53 pm

ndz kwie 10, 2005 8:13 pm

D1SoveR pisze:
kuchnia krasnoludzka ma szerokie zastosowanie


Moje pajęcze zmysły podpowiadają mi, że ktoś tu czytał "Na Glinianych Nogach" :spoko:

U mnie od gotowania jest trp (czyli ja), jako iż jedyny w dróżynie wykupiłem sobie umiejke gotowanie.

Czasem warto poświęcić parę rang, by stworzyć bardziej klimatyczną postać.
 
Awatar użytkownika
D1SoveR
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 227
Rejestracja: pn lis 01, 2004 12:10 pm

ndz kwie 10, 2005 10:58 pm

Twoje pajęcze zmysły cię zawodzą. :)

Wspominając o zastosowaniach kuchni krasnoludzkiej,
muszę jeszcze wspomnieć o mojej wspaniałej walce...
udźcem. :razz: Udziec okazał się w moich rękach całkiem
skuteczny, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że przed jego
upichceniem nie chciało mi się wyjmować grotów strzał. :)
(tak, moi współtowarzysze muszą znosić moje "cuda",
głównie dlatego, że nie mamy w drużycie innego kucharza)
 
Awatar użytkownika
Var Kezeel
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 140
Rejestracja: pt lis 26, 2004 11:07 pm

pn kwie 11, 2005 11:00 am

U nas kiedyś pół - ork (zgadnijcie jaka klasa... :razz: ) zamówił kiedyś pół konia na obiadek ;)
 
Awatar użytkownika
Alan McSilver
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 68
Rejestracja: pn lut 07, 2005 7:50 pm

wt kwie 12, 2005 8:38 pm

Moi gracze jedli to co jest podręką. Jednak od pewnego czasukupili płaszcze podróżnicze ( mam nadzieje ze nie przekręciłem nazwy, jest w magii faerunu) który wytwarza 8l wody i jakąś ilośc jedzenia. Więc skupiamy się tyko na grze.
 
Awatar użytkownika
Dragon666
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 13
Rejestracja: pt lut 25, 2005 8:37 am

śr kwie 13, 2005 3:37 pm

najcześciej jem chleb i wode z bukłaku :(, a kiedy wracamy wreszcie do miasta to jem ........... to samo, bo siedze w pokoju w karczmie i zapisuje zwoje, wyważam eliksiry i siedze nad ksiegą czarów i nie mam czasu na balangi. zgadnijcie jaką postacią gram ?????
 
Awatar użytkownika
Nec Xelos
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 119
Rejestracja: pt lip 18, 2003 12:38 pm

czw kwie 14, 2005 11:30 am

Z wyjatkiem sesji w ktorej moi BG sa zaproszeni na jakis bal, albo festyn, staram sie nie skupiac na omawianiu jedzenia (wystarczy ze na sesji schodza 3 pizze na mnie podczas gdy na 3 graczy max 2 :P:P). Ale ogolem ladny opis wykwintnych dan na jakims bankiecie, albo przeciwnie: opisanie trudu zdobycia pokarmu w dziczy i jego przyrzadzenia, tez jest ciekawym pomyslem... Byle nie za czesto :spoko:
 
Awatar użytkownika
Bel esprit
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 281
Rejestracja: czw sty 11, 2007 6:14 pm

pt sty 26, 2007 11:14 am

Moja postać jest niezwykle skąpa, tak więc po potyczce z ogrami uśmiechnąłem się chytrze, bo nadażyła się okazja, co by nie zużywać racji żywnościowych, i powiedziałem: ,,no dobra. Biorę sztylet, odkrawam trupowi ucho i na ruszt z nim". Nigdy nie zapomnę min pozostałych graczy i MP.
 
matkus
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 19
Rejestracja: ndz sty 21, 2007 1:46 pm

pt sty 26, 2007 12:04 pm

Wyżywienie jest jedynym problemem, jaki mam z moimi graczami, jeśli chodzi o odróżnienie wiedzy gracza od postaci.
Mam tego pecha, że 2 z moich graczy ma wykształcenie z tym związane i są zapalonymi kucharzami :P
Kiedy upolują dzika, od razu zaczynają mi mówić, jak to oni go przyrządzają. Albo próbują pouczać barmana, że tej czy tamtej przyprawy dodał za mało/dużo itp. itd. Wkurza to trochę, bo z jednej strony, mógł bym im nawet z góry przygodę opowiedzieć i wiem, że nie wykorzystają tej wiedzy, ale z żarciem wiecznie się kłócą "co? jak to nie dopiekłem żarcia (0 rang w czymkolwiek, co mogło by mieć na tą wiedzę wpływ). Przecież każdy wie, że .........<tu wykład na temat przyrządzania dziczyzny>"

Dlatego też temat żywnościowy staram się na sesjach omijać dalekim łukiem, ewentualnie wspominam "coś tam zjedliście, co kto lubi" :P
 
homeosapiens
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 138
Rejestracja: czw lis 09, 2006 10:40 pm

pt sty 26, 2007 12:28 pm

U nas jedliśmy kiedyś ogon niebieskiego smoka pieczony nad ogniskiem(DnD), w innym ,zgadnijcie jakim, systemie zjadłem chaotyczną wiewiórkę, a potem wyrosły mi wielkie czerwone skrzydła i zostałem sługą bogów chaosu:d.
 
Awatar użytkownika
Big maksio
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 102
Rejestracja: sob paź 14, 2006 10:53 pm

pt sty 26, 2007 2:19 pm

Moi gracze kiedyś gdy nie mieli wogule kasy a byli bardzo głodni bo nie jedli 2 dni to jedli wszystko co popadnie czyli szczury, myszy, stare buty i śmieci i przez to zachorowali i jeden z nich umarł. :razz:
Zacznij uważać na ortografię. Jeżeli nie potrafisz pisać, użyj jakiegoś programu do sprawdzania - bo w końcu możesz doczekać się konsekwencji.
moderator rincewind bpm
 
Awatar użytkownika
rincewind bpm
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1931
Rejestracja: pn wrz 27, 2004 5:24 pm

pt sty 26, 2007 2:22 pm

Dość. To nie są "kwiatki z sesji", dalsze "zabawne" historyjki nie wnoszące nic do tematu będą kasowane.
moderator
 
Awatar użytkownika
Meo
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 58
Rejestracja: wt lip 18, 2006 10:39 pm

pt sty 26, 2007 2:27 pm

zjadłem chaotyczną wiewiórkę, a potem wyrosły mi wielkie czerwone skrzydła i zostałem sługą bogów chaosu:d.
- wielka siła wyobraźni, eh...

Co do tematu to mi się wydaje, że nie ma się tutaj co rozpisywac - problem wyżywienia przestaje byc problemem na 5-7 lvl. A ulubionymi potrawami są dania dnia, specjalnosci karczmy - nie musze chyba dopisywac, że nie zawsze na tym dobrze wychodzili :P
 
homeosapiens
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 138
Rejestracja: czw lis 09, 2006 10:40 pm

pt sty 26, 2007 3:08 pm

Żadna siła wyobraźni- losowa mutacja chaosu.
A tak normalnie jak jesteśmy przy kasie to często to pomijamy- co jemy i wogóle.

Ricewind bpm- to o czym jest ten teamat? Przecież to są kwiatki o jedzeniu...
 
Awatar użytkownika
kuku16
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 111
Rejestracja: śr lut 01, 2006 6:07 pm

wt sty 30, 2007 10:32 pm

A mój gracz uwielbia jeść to co zabije... nawet orki i jaszczuroludy!!! Kiedyć mnie to wku....., że taki z niego barbarzyńca i wogóle martwego nie szanuje, to sie ździwił jak sie dowiedział że to co zjadł było zatrute i że przez tydzień nie powinien walczyć i "NADWYRĘRZAĆ SWEGO ORGANIZMU"... :D
 
Semyazza
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 4
Rejestracja: pn paź 23, 2006 4:49 pm

śr sty 31, 2007 7:49 pm

a moi gracze na ogół jedzą to co upolują/znajdą, w miastach pozwalaja sobie na troche luksusu i jedza w karczmach (najczęściej co popadnie). Niestety na ogół zapominaja brać prowiant na wyprawy po podziemiach co negatywnie odbija się na nich po pewnym czasiem ale z głodu jeszcze nie pomarli(narazie)
 
Awatar użytkownika
Sony
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2660
Rejestracja: śr cze 23, 2004 9:21 am

śr sty 31, 2007 8:33 pm

W naszym świecie obowiązuje zasada 3 x 3. Czyli 3 minuty bez powietrza, 3 dni bez wody, 3 tygodnie bez jedzenia. To takie uogulnienie. Trzy dni w żadnym wypadku nie powinny spowodować żadnych skutków ubocznych.
Może jak ktoś był by mocno wyziębiony i ciężko chory. Ale normalna osoba może spokojnie działać. Przykład żonierze, walczyli, maszerowali, ogólnie poddani byli dużemu wysiłkowi a wytrzymywali nawet tydzień zachowując pełną sprawność. Ja mam jakieś 20 kilo nadwagi. Spokojnie wytrzymam tydzień ścisłego postu. :razz: :razz:
 
Awatar użytkownika
Annunaki
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 61
Rejestracja: ndz wrz 23, 2007 10:57 pm

pt wrz 28, 2007 9:28 pm

Dla naszej drużyny każdy odpoczynek jest równoważony z posiłkiem, podczas odpoczynku w lochach nie ma czasu na wykwintne dania... no chyba że znajdzie się chwile i siup do miasta
1. Krasnolud beczkę piwa
2. Wróć do punktu pierwszego
3. Jeśli jesteś w stanie to przeczytać musisz być krasnoludem
 
Awatar użytkownika
Basior
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 269
Rejestracja: ndz maja 06, 2007 6:38 pm

pt wrz 28, 2007 9:40 pm

Moi gracze, kiedy im powiedziałem, że nie mają odpowiedniej ilości pieniędzy na jedzenie, zagrozili karczmarzowi, że spalą jego karczmę jeśli nie da im jeść. Tyle tylko wynikło z tego, że spalili prawie całą wieś oprócz karczmy, po czym weszli do niej i się najedli (nikogo już tam nie było). Oczywiście od razu CZ charakter :P.
 
Marandil
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 16
Rejestracja: sob maja 27, 2006 2:55 pm

pn paź 01, 2007 6:04 pm

A, tam. Moi gracze i tak zawsze ograniczają się tylko do racji podróżnych (ew. do porcji chleba). Do karczm nie chodzą, a może to i dobrze (już by jej nie było). A ostatnio nawet kombinują sobie pierścienie wyżywienia.
 
gryf_gryf
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 28
Rejestracja: wt paź 30, 2007 8:21 pm

sob gru 22, 2007 10:48 am

Jeden z moich graczy to kulinarny MacGyver. Pewna sytuacja: pada deszcz, w lesie pełno plugawstwa, drużyna na krańcu wytrzymałości, a ten przygotowuje herbatę w porcelanowych filiżankach (nosi je zawsze przy sobie-aż dziwne, że żadna mu się jeszcze nie zbiła) i pierniczki. :D
 
Awatar użytkownika
OneMoreGodDamnElf
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 323
Rejestracja: wt lis 06, 2007 2:50 pm

ndz gru 23, 2007 4:27 am

Cóż, zastanawiałem się kiedyś co wyczarowuje kapłan czarem "Uczta Bohaterów" ale to temat na inną okazję chyba.
Więc tak, mój czarownik kiedy był głodny postanowił pójść z naszym tropicielem do lasu razem na polowanie. Skończyło się tak, że tropiciel strzelał z łuku do sarenek a ja z kuli ognia :P (Więcej mnie nie zabrał ze sobą).
Natomiast nasz aasimar paladyn kupował przeterminowane/popsute/zgniłe rzeczy albo jadł co popadnie. Kiedy MG zapytał go czy nie obawia się, że może mu to zaszkodzić ten mu odparł "Przecież jestem paladynem. Mam odporność na choroby" :P (Z tym wątkiem związane są też inne jego "dziwactwa")
 
Awatar użytkownika
Sony
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2660
Rejestracja: śr cze 23, 2004 9:21 am

ndz gru 23, 2007 1:13 pm

Zgniłe jedzenie może nie wywoła choroby, ale rozkładając się w organiźmie (żołądek, jelita) też wywoła nieprzyjemne efekty :D
Następnym razem daj Paladynowi 30 sekund na zdjecie zbroji w przeciwnym razie bedzie miał przesrane ::D DOSŁOWNIE.

Mag polujacy za pomocą Kuli Ognia? Ile ma Inteligencji 4? 5? Są dużo słabsze i skuteczniejsze zaklęcia :

1 Poziom : Deszcz Kolorów - oszołomi bez uszkadzania mięsa, Uśpienie - wiadomo.

Zresztą w najgorszym razie wystarczy rzucić Prawdziwe Uderzenie i wygarnąć z ciężkiej kuszy.
 
Awatar użytkownika
Warag
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 129
Rejestracja: ndz sty 14, 2007 5:56 pm

ndz gru 23, 2007 2:14 pm

Jak potem jedliście mięso spalone przez kulę ognia? Gdyby mój drużynowy zaklinacz przeszkadzał mi ten sposób, dodatkowo niszcząc las, długo by nie pożył, a przynajmniej solidnie by dostał (gram tropicielem).
Co do tematu. Moi gracze, w dziczy jedzą zazwyczaj to co wzięli ze sobą (zwykłe racje podróżne), w miastach kolacje, często godne królów (może trochę przesadziłem, ale bynajmniej nie jadają tego co zwykły, szary rolnik) :wink:
 
Awatar użytkownika
OneMoreGodDamnElf
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 323
Rejestracja: wt lis 06, 2007 2:50 pm

ndz gru 23, 2007 2:44 pm

Mag polujacy za pomocą Kuli Ognia? Ile ma Inteligencji 4? 5?

To był (ja jestem ?) czarownik czyli zaklinacz. Intelektu mam akurat 16 ^_^ ale chodzi o to, że ma poważne, emocjonalne problemy i czasem jest lekkim megalomanem przekonanym o swojej potędze (jak większość zaklinaczy). Inaczej mówiąc jest lekko szalony (raz latał nad miastem ciskając kule ognia aby wypłoszyć łotra który zwędził mu sakiewkę - miałem 20 poziom w tym 5 arcymaga i pierścienie Czarodziejstwa III i IV więc trochę tych kul ognia mógł rzucić ^^')
Ale wracając do tematu, przypomniało mi się jak raz w lochach w których utknęliśmy znaleźliśmy strumyczek w którym łapaliśmy ryby. Nie było tego wiele, ale cóż...lepsze to niż nic.
 
Awatar użytkownika
Szarlih
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 906
Rejestracja: ndz maja 11, 2008 3:04 pm

pt lip 11, 2008 10:07 pm

Jak można jeść "byle co"? Przecież gra nie toczy się od lochu do lochu i od smoka do smoka. Ja tam lubie powiedzieć - "Karczmarzu, dzisiaj świętujemy!" po zabiciu jakiegoś arcyshwarzcharaktera. A jeś;li chodzi o pierścień wyżywienia, dodałem zasadę, że choć osoba nie musi jeść itd itp, cały czas odczuwa lekki głód. Także pobyty w karczmach wcale nie wyeliminowane na wysokich poziomach.
 
Awatar użytkownika
OneMoreGodDamnElf
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 323
Rejestracja: wt lis 06, 2007 2:50 pm

sob lip 12, 2008 1:19 am

Boże drogi...

A tak w temacie to dobry Lembas nie jest zły :)

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości