Zrodzony z fantastyki

 
Awatar użytkownika
bjorn
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 122
Rejestracja: wt mar 18, 2003 7:32 pm

ndz maja 04, 2003 9:58 pm

wlasnie.. nie wiem czemu, ale wiekszosc ludzi ma bardzo negatywne zdanie o sowieckeij wojskowci.. A przeciez Rosjanie mieli najlepsze maszyny podczas II wojny! tak, tak, nie smiac sie! I po kolei sprali manto najwiekszym wodzom statnich stuleci..!

Ale, ale, wracajac do krasnoludow..
Czy krasnolud moze sie zakochac w ludzkiej kobiecie? Czy w ogole zwiazki ludzko -krasnoludzkie sa mozliwe? I wreszcie- czy krasnale sa sprosne? (i czy skrzaty sikaja do mleka...?;)
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

ndz maja 04, 2003 10:46 pm

Towarzysze! Obywatele! Ludu RPGowy stolicy! Ja se jeno tylko jaja robie! :D
O taktyce i strategii Matki Rasiji wiem co nie co... Suworow- mniam :]
I dobrze wiem, ze rosyjskie rozpoznanie bojem to tylko element strategii... i że Żukow to wielki wódz.. itd itp.
Choc jakby przejżeć fotki (i komentarze) stąd: http://www.militaryphotos.net

Ja tam do związków (szczególnie tych partyjnych) nic nie mam i je nawet popieram.
I do mleka nigdy nie sikałem- ja mleko lubię. Pozatym "nie chce mi się z wami gadać" i idę spać :D
 
Awatar użytkownika
Furiath
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3802
Rejestracja: ndz mar 23, 2003 12:10 am

ndz maja 04, 2003 11:47 pm

Co do taktyki radzieckiej - a o jakim czasie mówimy? O II Wojnie światowej?
Wybitni wodzowie sa i byli wszedzie. Od Mongołów po generała Shermana. Sławne "Urrrra" nie jest bynajmniej stereotypem. Tak wyglądały wojny do czasów IIWŚ - tam bowiem dominowała piechota i kawaleria. Dopiero nowa taktyka wojenna Niemców (zgrupowania koncentryczne wojsk zmechanizowanych) wymusiła na jej wrogach inną taktykę. Rosjanie mieli dobrych dowódców - ale na początku zebrali takie baty, że głowa boli. Sławne urrra jest jak najbardziej na miejscu. Straty w ludziach były olbrzymie - przynajmniej do czasu recepcji taktyki wroga.
Dodatkowo wyjątkowa centralizacja i chierarchiczna struktura pionowa dowództwa paralizowała zdolności dowódcze wybitnych jednostek (bo czekali na rozkaz z góry), gdy niemieckie dowództwo było zorganizowane bardzo nowocześnie - każdy z dowódzców miał pewne kompetencje i odpowiedzialność operacyjną - mógł wiele czynić na własną rękę, bez ciągłego odwoływania się do góry. Nie jestem militarnym fanatolem, ale trochę się na historii znam.
A propo ataków uurrra - czyli frontalnych ataków miażdżącą przewagą liczebną - to jedna z bardzo dobrych taktyk. Wielką ilośc zołnierzy można zmarnować stosując dziwaczne "pseudosprytne" taktyki flankowe i aleksandryjskie. Gdy wielką liczbe średniego wojska podzielimy na mniejsze oddziały operacyjne to możemy wyjśc znacznie gorzej, niż stworzyć wielką hałastrę. W kupie siła - na wojnie też. Akcjami komandosów wojen nie wygramy.

Orki to barbarzyńcy - urrra. I wszystko wiadomo. Zasadzki i pułapki urrra, ataki urrra. Absolutnie odrzucam koncepcję Jezkova. Orki to brutale.

Gobliny to cwane kurduple, złoźliwe i przewrotne. Brudni brzydcy i zieloni.
Chociaż u Tolkiena gobliny i orki to ten sam gatunek, Warh to ładnie rozdzielił. Orki - nieco przygłpie. Gobliny - małe i złe.

Miłośc międzyrasowa? Tolkien już to opisał. Gilmi i Galadriela (platoniczna to była sprawa). Podobne wątki przewijają się we wszystkich ksiązkach Piersa Anthony (no, może nie we wszystkich, ale w większości), zwłaszcza w cyklu Xanth. Jestem pewien, że tego typu uczucia i związki są mozliwe (w WFRP).
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

pn maja 05, 2003 3:59 pm

Furiath widzę, że proza pewnego schizofrenika homoseksualisty ;)wypaczyła ci wizerunek tej przecudnej rasy, jaką są orkowie :) De grinboyz rula, a jak! :D

PS. Jakby jacyś fani Tolkiena łapali za łuki, miecze to już tłumaczę, że Tolkiena sobie cenię, ale jego wizja nie jest dla mnie przewodnim wizerunkiem fantasy, które rządzi się przecież własnymi prawami.
 
Kal_Torak
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 343
Rejestracja: wt kwie 01, 2003 11:38 am

pn maja 05, 2003 6:08 pm

Hmmm. Patrząc obiektywnym okiem na rasę krasnali pod względem ich zachowań i wykreowanego stereotypu to maksymalnie zaogólniwszy typ wizerunku można je podzielić na te wychowanych w ludzkim świecie i swoim własnym. W ludzkim mamy krasnala pijaka, pierdzące w stołek co minutę, rubasznego i Bóg jeden jeszcze wie co, bo niepodlega dyskusji, że ludzkie społeczeństwo ma wielce destruktywny i demoralizujący wpływ na wszystko, a tym bardziej młodego, pełnego powagi i ideałów krasnala, który jest nagle zmuszony żyć i dostosować się do ludzkiego standardu, a ten standard to my już dokładnie wiemy jaki jest - oczywiście istnieją zawsze jakieś wyjątki od powyższej reguły. Drugi typ to krasnolud wychowany w górach. Tu raczej nie ma miejsca na rubaszny styl życia ze względu na prestiż w oczach innych, a głównym powodem są tu oczywiście kobiety, których brak i nie ma w czym przebierać co już wpływa o jakieś 180 stopni w przeciwnym kierunku do ludzkiego charakteru. No i sposób bycia i trud warunków w jakim takowy krasnal żyje: podziemia, ciągła cisza przerywana tylko odgłosami pracy, duma krasnoludzkiego społeczeństwa i ciągła praca w wielowiekowym doskonaleniu się w odpowiednich dziedzinach - tu rzadko jast miejsce na pierdzenie, śpiewanie sprośnych piosenek, które nawiasem mówiąc krasnoludzkiemu społeczeństwu nie są znane, bo kto by się naraził okazywać braku szacunku do krasnoludzkich kobiet w oczach własnej rodziny i przyjaciół itp..........
 
Awatar użytkownika
bjorn
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 122
Rejestracja: wt mar 18, 2003 7:32 pm

pn maja 05, 2003 7:11 pm

..ma dwie uwagi:

a) hierarchia nie pisze sie przez "ch"
b) opowiadania publikujemy w dziale "exlibris: opowiadania" a nie na forum...
 
Awatar użytkownika
Corpus
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 351
Rejestracja: czw maja 22, 2003 5:14 pm

czw maja 22, 2003 7:43 pm

Jeśłi chodzi o związki krasnoludzo-ludzkie to sprawa jest do rozważenia w każdym przypadku z osobna. Mogą zdarzyć się takie związki, choć bedą pojawiały się raczej wśród krasnoludów które życie spędziły w miastach imperialnych. Jeśli zaś chodzi o khazadów którzy cały żywot w górach pędzili - no cóż tam raczej nie ma ludzkich kobiet. Choć na ten przykład w 'Zabójcy Smoków" Williama Kinga mozemy poznać zabójce Bjorniego który poczynać sobie lubiał z kobietami każdej rasy... zreszta w tej ksiażce jest wiele ciekawych przykładów zabójców trolli (nie każdy slayer to mega odwazny twardziel (vide Uli Ulisson))...
 
Awatar użytkownika
Norman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1037
Rejestracja: pn wrz 29, 2003 1:56 pm

śr lis 05, 2003 12:45 pm

Z reguły prowadze drużyny ludzi, dlatego staram sie inne rasy, niziołków czy krasnoludów przedstawiać w sposónb który pozostawi u graczy jakieś wrażenie inności.
Krasnoludy sa cześcią tego swiata, niemal tak stare jak jego historia mają swoje dni chwały i swoje porażki, mają swoje sekrety i kulture tak rozbudowaną i pełną klanowych i honorowych powiązań że dla wkraczającego w nią człowieka wydaje zupełnie obca i wręcz absurdalna. I tak sie to kończy, zawsze miedzy człowiekiem a krasnoludem istnieje pewna ściana niezrozumienia, my nie rozumiemy ich zachowań oni nie do końca pojmują nasze.
Dla mnie krasnulud, to poważy, sprawiający może wrażenie lekko pochmurnego jegomość, dbający o swoje słowo i dobre imie swego klanu.
Wyważa wypowiedzi, stara sie nie osądzać, w kontaktach z innymi rasami zawsze pozostawia sobie furtke dziekji której ma nadzieje ocalić honor gdy palnie gafe z powodu swej nieznajomości cudzej kultury.
Jednak gdy już go poznac i zdobyć jego zaufanie zyskujesz drucha skorego do wzruszeń i wybuchów radości, którego słowo znaczy wiecej niż ulthuańskie srebro.

Bjorn napisał:
Ale, ale, wracajac do krasnoludow..
Czy krasnolud moze sie zakochac w ludzkiej kobiecie? Czy w ogole zwiazki ludzko -krasnoludzkie sa mozliwe? I wreszcie- czy krasnale sa sprosne? (i czy skrzaty sikaja do mleka...?;)


W sumie dlaczego nie, abstrachując od potomstwa rzecz jasna, nie widze kłopotów, zresztą zastanówcie sie ile razy wasze postacie szukały w zamtuzach "czegoś nowego" Związek człowieka z krasnoludem mogłby sie udac o ile krasnolud zdecydował by sie poświęcić, to raczej smutne patrzeć jak ukochana osoba schnie ci w oczach podczas gdy ty ciąglę zachowujesz siły i wigor.

Co do spośnosci, pewnie lubią zarty jak każdy inny. Podejrzewam też ze jako kultura znacznie starsza opd naszej wypracowały dużo bogatsze techniki seksualne, poza tym ich budowa i przysłowiowa wytrzymałość raczej sprzyja wyczynom łóżkowym. Nie lubie natomist debilnego założenia o niedoborze krasnoludek ( to że w angli cenzura nie zgodziła sie by pan Tolkien opublikował w swej ksiązce opis kobietek małych i ubranych dość skąpo jak na tamte czasu, nie znaczy ze ktos autorytatywnie twierdzi potem że krasnoludek nie ma lub prawie nie ma skoro u mistrza ich nie było) załatwia to też przy okazji sprawe homoseksualizmu wśród krasnoludów który to lubią wytykac wszelkiej maści miłośnicy elfów. Owsze związki homoseksualne sie zdażaja jak pewnie i w kazdej innej rasie, plotkom sprzyja pewnie takrze serdeczne podejście krasnoludów do przyjaźni i to że w swoim gronie nie wstydzą sie okazywania uczuć ( zauważcie że wiekszość kultór opartych na podbojach kultowało męską przyjaźn, gdzie pocałunki i usciski były czymś jak najbardziej normalnym, a w zasadzie tylko grecy poszli w kierunku homoseksualizmu). Co do sprośności to z krasnalami jest jak z politykami, jest tam w sumie kupe nazwisk o których sie nie słyszy i kilku którzy wystawiają mkarke im wszstkim. Podobnie u krasnoludów wiekszośc jest jak najbardziej poprawna i to przez te poprawność tych kilku odszczepieńców i jajcarzy wydaje sie tak jaskrawych że wyrabiają marke pozostałym.
Ostatnio zmieniony śr lis 05, 2003 1:07 pm przez Norman, łącznie zmieniany 1 raz.
 
Awatar użytkownika
Norman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1037
Rejestracja: pn wrz 29, 2003 1:56 pm

śr lis 05, 2003 12:52 pm

bjorn pisze:
wlasnie.. nie wiem czemu, ale wiekszosc ludzi ma bardzo negatywne zdanie o sowieckeij wojskowci.. A przeciez Rosjanie mieli najlepsze maszyny podczas II wojny! tak, tak, nie smiac sie! I po kolei sprali manto najwiekszym wodzom statnich stuleci..!


Pozwól ze cie troche ostudze, owszem sprzęt mieli bardzo dobry, i t-34 na których niemiaszki wzorowali panthery i karabinki snajperskie i samoloty lawoczkina, ale tak naprawde uratowała ich (podobnie jak za napoleona ) ich wunderwaffe.. rosyjska zima.
Za to w dziedzinie dowódców nie zawsze milei tak dobrze... poczytaj o wojnie krymskiej czy konflikcie z chinami czy japonią... to w temacie tłuczenia wszystkiech przez ostatnie stulecia
 
Awatar użytkownika
Szczur
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3991
Rejestracja: ndz mar 16, 2003 8:48 pm

śr lis 05, 2003 6:51 pm

Norman - jeśli piszesz dwa posty w odstępie 7 (!!) minut to może łącz je przy pomocy funkcji edytuj w jeden?

Owszem, z dowództwem (i morale żołnierzy) armia carska miała problemy - zresztą nie trzeba się cofać tak daleko, wystarczy I wojny światowa (i np. operacja Tannenbergska).
Za to sowieckie wojska radziły sobie już znacznie lepiej :razz:

Co do Wunderwaffe - największą Wunderwaffe Rosjan był Hitler...zaś Niemców - Stalin. Obaj bardzo pomagali swoim narodom w przegraniu wojny mieszając się do dowodzenia na którym za cholerę się nie znali i popełniając chore wprost ilości błędów.

Co do samej techniki - gdyby nie błąd Stalina i jego przestawienie wojsk z obrony na atak gadalibyśmy po rusku...i amerykanie pewnie też :razz:
Wermacht w starciu z Armią Czerwoną nie miałby żadnych szans.
W sumie wystarczyłyby same KV-1 w znośnych ilościach na froncie - Niemcy czołg lepszy od nich mieli dopiero w '43.
Gdyby nie Stalin nie potrzebowaliby zimy :mrgreen:

No a dowództwo też mieli niezłe - tylko po prostu większość zdolnych wylądowała na Łubiance albo w jakimś lasku. Byli za zdolni :wink:
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

śr lis 05, 2003 7:22 pm

I ponownie odsyłam do Suworowa :)
On wyjaśnia dlaczego niemcy zaszli aż pod Moskwę - i że, w ogólnym rozliczeniu, to i tak wielki sukces (gdyby Fall Barbarosa spóźnił się o 2 tygodnie ZSRR odniosło by druzgoczące zwyciestwo nad III Rzeszą...)
 
Awatar użytkownika
Seji
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 7523
Rejestracja: czw mar 20, 2003 1:43 am

śr lis 05, 2003 7:26 pm

Najlepszy sprzet - jakosciowo i technologicznie, mieli Niemcy. Mieli najbardziej wydajny (procentowo) przemysl, ktory szczyt produkcji wyciagnal w 1944 roku, mimo olbryzmich juz wtedy zniszczen. Niemcy mieli mase technologii - wowoczas eksperymentalnych lub wprowadoznych dopiero pod sam koniec wojny - ktore, gdyby konflikt potrwal jeszcze ze 4 lata, dalyby im zwyciestwo.

Armia czerwona miala rowniez niezla technike - chocby wspomniant T-34. Ale przewage miala przede wszystkim liczebna - wiecej ludzi, wiecej sprzetu, wiecej fabryk (i - ilosciowo - wieksza produkcja).

A teraz sugeruje powrot do wlasciwego tematu :). O reszcie mozna pogadac w dziale historycznym.
 
Awatar użytkownika
ghoulas
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 313
Rejestracja: wt paź 28, 2003 12:42 pm

czw lis 06, 2003 11:14 am

Bardzo ciekawe podejście do krasnoludów widziałem u mojego znajomego.

W jego autorskim systemia krasnoludy niesa skore do walki, raczej są wyśmienitymi rzemieślnikami, lubią dobrze zjeść i wypiś i nazywają się, Joszka, Sztefan, Josef, czyli mocno osadzeni na czechach wspólczesnych.

Musze przyznać że takie podejście w pierwszej chwili mnie zaskoczyło jednak po kilku sesjach okazało się iż faktycznie wygląda to fajnie i nawet do krasnoludów pasuje.


Czekam na ripostę że to OT jest itd. itp.
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

czw lis 06, 2003 5:35 pm

Te krasnoludy twojego kumpla to takie mniej więcej gnomy :)

Ostatnio spotkałem się z tkaim podejściem do krasnoludów. Otóż krasnolud z Imperium, to poniekąd (choć nie do końca) nasz sarmata z długą brodą, podkręcający wąsa, lubiacy popić, najeść się i pohulać. Jest bardzo honorowy (ale tylko, kiedy sytuacja tego wymaga), wylewny w okozywaniu uczuć, miłuje swoją ojczyznę i swoich braci krasnolódów. Przeważnie tolerancyjny, choć za elfami nie przepada, bardzo zżyty z ludźmi. Czasem chciwy i samolubny. Kocha złoto i kosztowności. Nowoczesny, potrafiacy się dostosować do sytuacji, choć ceniący sobie wolnośc i niezależność.

Natomiast krasnolud z twierdz to zupełnie inna bajka. Tajemniczy, zamkniety w sobie, wstrzemięźliwy, wiecznie opanowany, choć gdy już wybuchnie złością, jego gniew jest nie do opisania. Dąży po trupach do celu. Oddałby swoją głowę klanowi, kieuje się przede wszystkim wolą starszyzny. Ksenofob, nie toleruje wszelkich wynaturzeń i słabości. To typ twardziela, przyzwyczajonego fizycznie i psychicznie do trudnego życia. Nie ceni sobie tak bardzo przedmiotów materialnych, chyba, że jako narzędzie do osiagnięcia celu. Tradycjonalista, dba o zachowanie starych zwyczajów. Nie dopuści się nigdy zdrady, mezaliansu, czy czegokolwiek innego, co ugodziło by w honor rodu - klan przede wszystkim!
 
Awatar użytkownika
Thronaar
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 34
Rejestracja: pn lis 10, 2003 3:35 pm

pn lis 10, 2003 4:45 pm

Jako nowy poodnoszę się do wypowiedzi od poczatku tematu, głównie do zarzutów w WFRP.

Poczucie humoru krasnoludów - nie zauważyłem, by Gotrek tryskał poczuciem humoru.


Ja mu sie nie dziwie. Jak by mi zabili całą rodzinę, następnie zakazano zemsty w wyniku czego zabił bym ochronę swego lokalnego władcy i został zabójcą troli, to też nie był bym typem swojskiego kolegi do kufla. Gotrek był inżynierem, czyli inteligencją swej rasy, teraz kiedy jego całe życie kręci się wokół sposobu na znalezienie chwalebnej śmierci z silniejszym wrogiem (którego jak dotąd nie mógł znaleźć, lub samemu z nim walczyć - wniosem wzięty z tego że jeszcze ne zginą) cały czas musi walczyć z ponurymi myślami sam.

W bardzo małej ilości źródeł jest promowany taki wizerunek. Chyba przekręciłeś odporność na trunki (oraz przez to możliwość wypicia ich dużej ilości) na zamiłowanie do pijaństwa.


Ale w paru jest (książki z Gotrekiem). Standardowo obraz krasnoludzkiego pijącego bierze się pewnie ze zwiększonej wytrzymałości, oraz powiązania obrazu krasnoluda w karczmie z Rosjanem (Polakiem), który za kołnierz nie wylewa, a wypije więcej niż przeciętny człowiek (to taka moja prywatna teoria :spoko: ).

opis świata i historii ras jest spartaczony


Tu sie zgadzam, obraz ras wzięty z podręcznika głównego jest beznadziejny.

Starczy popatrzec na dodatek Dwarfs: Stone and Steel oparty na WFB, ktory jest najwieksza kupa g... jaka w zyciu widzialem. Zyrokoptery, technologia parowa i inne tego typu kwiatki (okrety podwodne i flota pancernikow parowych)


Tu bym polemizował. Trzeba zauważyć, że WFRP nie jest takim standardowym fantasy, istnieje tam proch i to dość w dużych ilościach. Każde miasto ma artylerie, woźnice mają kaczki (podajrze), są jednostki wojskowe z bronią palną itp. Jeżeli się nie mylę, to krasnoludzka gildia inżynierów pierwsza odkryła proch i go wykorzystała w takich ilościach (tylko krasnoludy i ludzie wykorzystują ten wynalazek). Jeżeli się nie podoba, to nie musisz tego pokazywać, wkońcu tego typu rzeczy można zobaczyć tylko jako specjalne maszyny gildi inżynierów, a oni nie pozwolą na korzystanie z nich przez kogoś spoza ich wspólnoty. Możliwe też, że podoba mi się to dlatego, że jestem fanem WFB i jestem do tego przyzwyczajony.

Wyważa wypowiedzi, stara sie nie osądzać, w kontaktach z innymi rasami zawsze pozostawia sobie furtke dziekji której ma nadzieje ocalić honor gdy palnie gafe z powodu swej nieznajomości cudzej kultury.
Jednak gdy już go poznac i zdobyć jego zaufanie zyskujesz drucha skorego do wzruszeń i wybuchów radości, którego słowo znaczy wiecej niż ulthuańskie srebro.


Ten sposób postrzegania krasnoludów jest mi najbardziej bliski. Grając krasnoludem staram się właśnie w ten sposób go odgrywać (to tak propo pytania z załorzycielskiego postu).

Co do zmien w postrzeganiu krasnoludów w WFRP, to wedłóg mnie jest lepszy niż w innych, a przynajmniej bardziej mi się podobają krasnoludy z Warhammera niż z Tolkiena. Najłatwiej to widać w pewnej wspólnej historii, wojnie między krasnoludami i elfami. W śródziemiu wojna wybóchła z powodu chciwości krasnoludzkiej rasy, a w WFRP powodem do wybuchu wojny były podstępne akcje mrocznych elfów, a udały się one dzięki cechom obu ras, jakimi były honor i temperament (u krasnoludów) oraz wyniosłość i przekonanie o własnej nieomylności (u elfów, a głównie u ich ówczesnego króla).
 
Awatar użytkownika
Farvus
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 56
Rejestracja: czw mar 20, 2003 10:15 pm

ndz lis 23, 2003 10:41 pm

Ja zawsze podczas prowadzenia staram się zaznaczyć że krasnolydy są głównie wspaniałą rasą ze względu na ich wiedze inżynieryjną bądź też rzemieślniczą (bo machać toporem to byle głupi potrafi). W końcu większe miasta Imperium mogą się poszczycić nielada budowlami stworzonymi z pomocą tej rasy nie mówiąc już o miastach krasnoludzkich. To jest coś na miarę architektury rzymskiej ale nieraz bardziej potężne.
Czy uważacie że mógłby istnieć krasnoludzki łucznik? ( coś w stylu drewnianej stopy z Thorgala)
 
Lenartos
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 1805
Rejestracja: czw lis 06, 2003 6:25 pm

pn lis 24, 2003 3:38 am

Farvus pisze:
Czy uważacie że mógłby istnieć krasnoludzki łucznik? ( coś w stylu drewnianej stopy z Thorgala)


Czemu nie, w końcu na pewno krasnolud wykazałby sie cierpliwoscią konieczną do zdobycia mistrzowskiej wprawy w strzelaniu z łuku, jednak, cóż, z cała pewnośćią nie mógłby używać długich łuków, przez co traciłby korzyści wynikające z nośności i mocy. Z drugiej strony można się spodziewać, że techniczne zdolności pozwolą im opracować jakiś kompozyt zwiększajacy siłę lub inną konstrukcję, np. łuk podwójny (taki, jakich używają na Wschodzie ;) )

Jednak generalnie rzecz biorąc, KUSZA jest bardziej 'krasnoludzka' ...
 
Awatar użytkownika
Gerard Heime
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 3299
Rejestracja: czw mar 20, 2003 9:02 am

pn lis 24, 2003 7:06 am

Jak by nie patrzyć, przeciętny krasnolud ma większy naciąg od statystycznego elfa :)
Myślę, że taki krasnolud biegający z łukiem kompozytowym to nic niezwykłego.
Ale fakt, kusza zawsze będzie bardziej krasnoludzka :)
 
Awatar użytkownika
Monte Christo
Nowy użytkownik
Nowy użytkownik
Posty: 9
Rejestracja: pn lis 17, 2003 7:38 pm

pn lis 24, 2003 6:17 pm

I tak najbardziej krasnoludzki pozostanie dwóręczny topór bojowy... :) Wyobrażacie sobie Gotreka z kuszą?
 
Awatar użytkownika
Farvus
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 56
Rejestracja: czw mar 20, 2003 10:15 pm

pn lis 24, 2003 6:22 pm

Tak tylko że nie wszystkie krasnoludy to zabójcy trolli ( wyjątkiem są wszystkie krasnoludy w drużynach :wink: ). Mogą też używać nadziaki, młoty, maczugi i rzadziej krótkie miecze ala gladius.
 
Awatar użytkownika
Norman
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1037
Rejestracja: pn wrz 29, 2003 1:56 pm

wt lis 25, 2003 1:35 pm

Wiekszość moich krasnali używała kościanych krótkich łuków. Kusze aby były silne, były wielkie jak cholera długość ramion do metra a długosć całego łoża z kolbą nawet 180 cm. Jakoś krasnal z czymś takim dziekuje. Za to kościany klejony ściegnami łuk z kompozytową konstrukcją i krasnoludzkie ramiona to makabryvczne połaczenie :spoko:

Do tego 2 małe toporki nadające ssie do walki i rzucania, A do konkretnej rozpierduchy, masywny miecz o szerokim ostrzu i okrągła niewielka tarczka ze sztyletem w zaciśnietej pod nią pięsci.

I precz z nieporęcznymi dwuręcznymi siekierami :mrgreen:
 
Awatar użytkownika
Mol
Użytkownik zaawansowany
Użytkownik zaawansowany
Posty: 35
Rejestracja: pt maja 14, 2004 11:32 pm

wt maja 18, 2004 6:03 pm

Krasnoludy sa faktycznie dumne honorowe i pelne godnosci. Doskonali wojownicy rzemieslnicy i inzynierowie.
Pod tym wszystkim kryje sie jednak cos jeszcze - tragizm ktorego byc moze nie widac na pierwszy rzut oka bo duma nie pozwala na okazanie slabosci. Ale miec swiadomosc wielowiekowej potegi swojej rasy - potegi ktora przeminela - to smutna perspektywa. Patrzec na upadek i nie moc mu zapobiedz....
Stad moze tradycjonalizm i drazliwosc Khazadow... Moze tez i stad ich sila ducha na przekor wszystkiemu?
Stad moj do nich szacunek.
 
Drachenfels

wt maja 18, 2004 8:19 pm

Monte Christo pisze:
I tak najbardziej krasnoludzki pozostanie dwóręczny topór bojowy... :) Wyobrażacie sobie Gotreka z kuszą?

Zabójcy to wyrzutki społeczeństwa i nie są zbyt liczebni (jaki dziwny zbieg okoliczności, że akurat jest ich najwięcej w naszych drużynach :P )
Swoją drogą, to już przasadzają z wymyślaniem nowych zabójców: smoków i demonów - rozumiem ale jak zobaczyłem zabójce bogów to zwątpiłem.
Krasnolud - kusza - dobre połączenie, chociaż nie wiem czy bardziej nie pasuje mu handgun ...

Mol pisze:
Krasnoludy sa faktycznie dumne honorowe i pelne godnosci. Doskonali wojownicy rzemieslnicy i inzynierowie.
Pod tym wszystkim kryje sie jednak cos jeszcze - tragizm ktorego byc moze nie widac na pierwszy rzut oka bo duma nie pozwala na okazanie slabosci. Ale miec swiadomosc wielowiekowej potegi swojej rasy - potegi ktora przeminela - to smutna perspektywa. Patrzec na upadek i nie moc mu zapobiedz....
Stad moze tradycjonalizm i drazliwosc Khazadow... Moze tez i stad ich sila ducha na przekor wszystkiemu?
Stad moj do nich szacunek.


I właśnie dzięki temu dobre odegranie roli krasnoluda jest tak cięzkie i wymaga dużego doświadczenie ...
 
Awatar użytkownika
Corpus
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 351
Rejestracja: czw maja 22, 2003 5:14 pm

wt maja 18, 2004 8:31 pm

Drachenfels pisze:
Swoją drogą, to już przasadzają z wymyślaniem nowych zabójców: smoków i demonów - rozumiem ale jak zobaczyłem zabójce bogów to zwątpiłem.

:shock: Gdzies Ty zobaczyl zabojce bogow? Chyba nie w oficjalnych materialach? :?
 
Awatar użytkownika
Kozmoor
Stały bywalec
Stały bywalec
Posty: 346
Rejestracja: wt mar 09, 2004 1:33 am

wt maja 18, 2004 8:53 pm

Gerard Heime pisze:
Jak by nie patrzyć, przeciętny krasnolud ma większy naciąg od statystycznego elfa :)
Myślę, że taki krasnolud biegający z łukiem kompozytowym to nic niezwykłego.
Ale fakt, kusza zawsze będzie bardziej krasnoludzka :)

Gerard, nie zapominaj,ile czasu trwa nauka skutecznego posługiwania się łukiem.Długo, nieprawdaż?A broń strzelecka jest bronią "uzupełniającą" w społeczeństwie krasnoludzkim, w ich odziałach bojowych.I nie mają według mnie zbytnio czasu na edukację poświęconą łukowi(warunki do tej nauki w krasnoludzkich strongholdach też są conieco dyskusyjne),kiedy maja pod nosem swoje kochane,mechaniczne kusze ,które primo przecież sami wytwarzają z wielkim kunsztem, secundo nauka skutecznego jej użycia trwa o wiele krócej.I mozna poświęcić się nauce użycia innych broni (eviva toporecki;) ) lub innym zajęciom.
 
Awatar użytkownika
ZapiJaka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 104
Rejestracja: śr mar 24, 2004 2:14 pm

śr maja 19, 2004 10:33 am

Nie widze jakoś krasnoludów z łukami, krótkie ramionka krasnoluda, niewielkie łuki. Znaczy niech sobie strzelają, który chce, ale to niepraktyczne.
Zdecydowanie u mnie górują kusze, a przede wszystkim broń palna. Generalnie walka krasnoludów kojarzy mi się z mnóstwem huku :wink:

Broń do walki wręcz, raczej jednoręczna bo poręczniejsza. Plus tarcze.

Co do kobiet - ja sobie porobiłem tak, że kobiety rządza krasnoludami i w Państwach (zza tronu) i w chałupach. Oczywiscie na zewnątrz zaden krasnolud się do tego nie przyzna. Dlatego krasnoludy nie lubią na dupach siedzieć w wioskach, ino ciagle na te wojny, albo latają w poszukiwaniu przygód. Pomijając tych co świata poza rzemiosłem czy sztuką nie widzą i dla nich baby by istnieć nie musiały.
Kobiet jest rzeczywiście mniej i sa domatorkami. Mają też na tyle taktu, że przy innych rasach nie pokazuja jak jest, ale jakby się jakiś krasnolud za daleko zagalopował, to w domu, albo na stronie warząchwią czy wałkiem po łbie dostanie.
 
Awatar użytkownika
Kot
Fantastyczny dyskutant
Fantastyczny dyskutant
Posty: 2551
Rejestracja: wt lut 03, 2004 11:20 am

śr maja 19, 2004 3:48 pm

ZapiJaka pisze:
Nie widze jakoś krasnoludów z łukami, krótkie ramionka krasnoluda, niewielkie łuki. Znaczy niech sobie strzelają, który chce, ale to niepraktyczne.


A slyszales wasc o lukach refleksyjnych i kompozytowych? Taki niewielki, krociutki luczek w rekach krzepkiego krasnoluda kasuje sila przebicia i zasiegiem elfa ze zwyczajnym lukiem. O dlugich lukach nie mowimy, bo to wogole inna klasa (z nich sie nie celowalo, tylko strzelalo salwa, calym oddzialem, do tego stromotorowo).

Inna sprawa, ze krasnoludy to nie maszyny bojowe. Walka zdaje sie u nich byc koniecznoscia, ze wzgledow polozenia ich siedzib i najazdow chaosu i goblinoidow. Ale przecietny krasnolud w porownaniu nawet z uczonym czlowiekiem wygrywa. Po prostu wie i potrafi wiecej. To sugeruje wiek dojrzaly krasnoluda z podrecznika, jezeli sie don stosujecie. Znaczy to po prostu, ze krasnoludy wymagaja od takiego mlodzienca (mlodej damy) o wiele wiecej niz ludzie od swoich mlodzikow. Szczerze mowiac podoba mi sie idea uznawania krasnoluda za doroslego, kiedy broda siega mu do pasa...
 
Awatar użytkownika
ZapiJaka
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 104
Rejestracja: śr mar 24, 2004 2:14 pm

śr maja 19, 2004 4:22 pm

[quote="MacKotek"]A slyszales wasc o lukach refleksyjnych i kompozytowych? Taki niewielki, krociutki luczek w rekach krzepkiego krasnoluda kasuje sila przebicia i zasiegiem elfa ze zwyczajnym lukiem.[quote]

Tak, słyszałem i widziałem i dotykałem. Kompozytowy krótki łuk - owszem może używać, tak jak zwykły - w sensie nieklejony. Ale wiele na nim nie zyska.
Natomiast refleksyjny... Tutaj długość rączek krasnoluda, a raczej :krótkość" ma znaczenie, bowiem jak naciągasz taki łuczek refleksyjny, to ramiona łęczyska bardzo się wychylaja do tyłu i generalnie rzecz biorąc do jego efektywnego używania krasnolud nadal ma za krótkie ręce. To że refleksyjny łuk jest niewielki, to nie znaczy że odległość między majdanem a najdalszym punktem cieciwy naciągniętego łuku jest mniejsza. Strzała np. mongolskiego łuku to 80-100cm. Krasnolud moze strzelać strzała 60-50 cm, tylko po co? Nie lepiej kuszą lub strzelbą?
Więc podtrzymuje zdanie i pokusze się o ocenę, że nie ma sensu, aby krasnolud uzywał refleksyjnego łuku.
 
Awatar użytkownika
NikoN
Częsty bywalec
Częsty bywalec
Posty: 142
Rejestracja: sob maja 15, 2004 4:00 pm

śr maja 19, 2004 5:25 pm

Szczerze mówiąc nie widzę krasnoludów z bronią miotającą. Ta rasa kojaży mi się z potężnymi, honorowymi wojownikami, którzy walczą w zwarciu. Czyli posługują się toporami, mieczami, sztyletami, maczugami, a broniąc się chowając się za tarczą. Dla mnie klasyczną bronią krasnoludzką - która co by nie było kojarzy się z tą rasą - jest obusieczny topór dwuręczny. I tyle... :)
 
Awatar użytkownika
wiedzmak
Zespolony z forum
Zespolony z forum
Posty: 1226
Rejestracja: pn lis 24, 2003 3:55 pm

śr maja 19, 2004 8:43 pm

Jak mozna mowic o honorowej walce z smierdzacym orkiem? Zlikwidowac z dystansu scierwo i glowy sobie nie zawracac - tak mysli krasnolud w mojej wersji. Mozna tez dyskutowac, czy chowanie sie za tarcza jest honorowe dla krasnoluda. Ze szczegolnym akcentem na "chowanie się".

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości